Dziś przedstawiam kolejnego psiaka który szuka domu, z opisu wynika że bez innych zwierząt. Mięty nie znam osobiście ale jeśli ktoś jest zainteresowany poniżej podam maila i numer telefonu pod którym można więcej informacji zasięgnąć, jak ktoś woli pisać to mail też będzie. Sunia, jak wyczytałam - mieszka w domu tymczasowym w Warszawie zapewne tam będzie możliwość bliższego poznania suni.
Zapraszam do opisu:
"Mięta ok. 5-letnia amstaffka. Została znaleziona kilka tygodni temu w okolicy Puław w stanie zaawansowanego wychudzenia. Badania potwierdziły, że sunia jest zdrowa, a jej stan wynikał z zagłoszenia. Dziś Mięta jest 9 kg cięższa, wygląda pięknie i zdrowo! Mięta w najbliższą środę ma zabieg sterylizacji, który jest ostatnim krokiem w drodze ku nowemu domowi. Przy okazji zabiegu lekarz musi usunąć jej połamanego kła, który zapewne będzie najtrudniejszą częścią zabiegu. Mięta oczywiście szuka też domu. Idealnie jeśli zamieszkała by na obrzeżach miasta lub w domku z ogródkiem. Sunia jest nad wyraz miła do ludzi, może mieszkać w domu z dziećmi, ale nienawidzi innych zwierząt (wszelakich) i spacer w zatłoczonym mieście pełnym psów jest udręką zarówno dla opiekuna jak i dla niej. Mięta jest sunią domową, ładnie zostaje sama, jest bardzo karna, zna podstawowe komendy. Widać, że ktoś włożył w nią dużo pracy wychowawczej. Obecnie mieszka w Warszawie, w domu tymczasowym."
MIĘTA
amstaff, wiek ok. 5 lat
amstaff, wiek ok. 5 lat
Wygląd: ruda, z dużymi białymi znaczeniami
Charakter: przyjazna do ludzi, domowa, absolutnie nie do innych zwierząt.
Zdrowie: zagłodzona,w trakcie diagnostyki.
Charakter: przyjazna do ludzi, domowa, absolutnie nie do innych zwierząt.
Zdrowie: zagłodzona,w trakcie diagnostyki.
Miejsce pobytu: dom tymczasowy, Warszawa
Kontakt w sprawie adopcji: tel.: 501 797 018, mail: adopcje@fundacja-ast.pl
Wirtualny Opiekun: brak
Kontakt w sprawie adopcji: tel.: 501 797 018, mail: adopcje@fundacja-ast.pl
Wirtualny Opiekun: brak
źródło, klik po więcej info
Jaka wspaniała zmiana. Aż się serce raduje. Oby szybko znalazła dom.
OdpowiedzUsuńPrzyznam że chętnie poznałabym ją bliżej:)
UsuńPiękna zmiana. Teraz może być już tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńTeż mam nadzieję że będzie od teraz lepiej.
UsuńA my od dwóch dni mamy znalezionego małego kotka. Dzisiaj jedziemy z nim do weterynarza. Musimy mu znaleźć nowy dom.
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szukaniu, małe kotki mają spore szanse:)
UsuńOby znalazła nowy, odpowiedzialny dom.
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję, fajnie że jest wychowana to duży atut
UsuńMam nadzieję, że szybko znajdzie dom!
OdpowiedzUsuńNigdy nie zrozumiem jak takie oswojone psy trafiają do schronisk... Po moim Pimpku też od razu było widać, że mieszkał w domu, jeździł samochodem.
Teraz jest pod opieką fundacji, mieszka w domu tymczasowym który może być stałym;)
UsuńBoże, jaka wychudzona biedna była .. :/Cudowna metamorfoza :)
OdpowiedzUsuńZawsze mi się serce raje jak widzę takie wychudzone psiaki... cieszę się, że Mięta doszła do siebie i mam nadzieję że znajdzie dobry dom:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Mies,ka w tymczasowym który może być stałym, często tak bywa:)
UsuńCo za piękna przemiana <3
OdpowiedzUsuńTo fakt; będzie jeszcze lepiej
UsuńAleż zmiana! Mam nadzieję, że szybko znajdzie dom :)
OdpowiedzUsuńMa spore szanse
UsuńBiedna Miętka, ludzie to potwory :(
OdpowiedzUsuńWielu tak, ale pojawili się ludzie którzy zadbali o sumie, to dzięki nim sunia ma dom tymczasowy ale jednak, ma pełną miskę. Widać po niej dobro które dostała
UsuńPiękna przemiana! :) Oby szybko znalazł się dla niej ktoś kochający :)
OdpowiedzUsuńObserwuję :)
Skoro nienawidzi innych zwierząt to (niestety albo stety) pies nie dla mojego domu. Najważniejsze, że ktoś jej pomógł.
OdpowiedzUsuń;/
Usuńjaka teraz śliczna pannica! :)
OdpowiedzUsuńTo fakt:)
UsuńCudowna i piękna zmiana :) wcześniej taką bidulka chuda i teraz piękna❤
OdpowiedzUsuńI wychowana,a to duży plus.
UsuńKiedy braliśmy naszą sunię ze schroniska, gdzie na szczęście była tylko kilka dni, po odebraniu jej od poprzedniego właściciela, nie sądziłam, że można tak zagłodzić psa. :(
OdpowiedzUsuń;(
UsuńZa każdym razem jak widzę psy do adopcji to mi się płakać chce. Jak można oddać,wyrzucić takie cudo?! Toć chyba każdy jest świadomy tego, ze pies to obowiązek i to nie zabawka! A jak coś nie pasuje to się zwyczajnie nie bierze no :( Ech.. po prostu mogłabym pisac i pisać, ale niestety podejścia ludzi nie zmienię :(
OdpowiedzUsuńSerca trzeba nie mieć aby takie cudo, tak zaniedbań
OdpowiedzUsuńPrzecudowna
Ja jestem niebywale wrażliwa, marzy mi się żeby pójść do schroniska ale po prostu wiem, że nie dałabym rady, wyszłabym z kilkoma pieskami do adopcji od razu! moim sposobem jest wirtualna adopcja, choć tak mogę pomóc :(
OdpowiedzUsuńPrzerażający widok, straszne do czego człowiek może dopuścić :/
OdpowiedzUsuńO matko! Ale ten pies był w kiepskim stanie. Sama mam podrzutka wiec wiem jaka to radość, kiedy pies wydobrzeje.
OdpowiedzUsuńbiedne psisko było :( teraz wygląda świetnie :) oby znalazła dobrego właściciela :) i dom :)
OdpowiedzUsuńZmiana cudna! Teraz wygląda na zdrową i zadowoloną z życia :)
OdpowiedzUsuńCudowna zmiana! :)
OdpowiedzUsuńFajna sunia! My mamy psa adopciaka, chodząca radość. W planach jest jeszcze jeden piesek, ale chyba dopiero wiosną, bo na razie opiekujemy się jeszcze pieskiem sąsiadów.
OdpowiedzUsuńŚwietnie teraz wygląda.
OdpowiedzUsuńNiesamowita przemiana! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że piesek zazna w końcu szczęścia, a po wychudzeniu nie ma ani śladu.
Pozdrawiam i zapraszam do mnie!
Psinka wypiękniała, ale mnie od początku urzekło jej oryginalne imię ;)
OdpowiedzUsuńOd razu inna psinka :)
OdpowiedzUsuńAle piękny piesek! :) Wystarczy trochę miłości :)
OdpowiedzUsuń