Sezon jesienno zimowy chętnie i ładnie nazywany okresem zwiekszonej zachorowalności. Niestety w praktyce katar, kaszel bywa uciążliwy a nawet jeśli nam nie doskwiera to przymusowe towarzystwo kogoś kto zmaga się z objawami typowymi dla sezonu to żadna przyjemność.
Jasne: można i warto ograniczać takie kontakty jednak niestety nie zawsze jest taka możliwość: o ile w miejsce komunikacji miejskiej możemy wybrać własne auto to super, zakupy można przez internet i także płacić online można, ale gdy w pracy ktoś rozsiewa patogeny?
Dziś nie o szczepionkach, dziś o naturalnych metodach wzmacniania odporności, zapraszam:
sauna fińska…Sauna pochodzi z języka fińskiego. Oznacza pewnego typu kąpiel, od wielu wieków szeroko rozpowszechnioną w Finlandii. Stąd też określenie sauny fińskie…zwykle jest to drewniane pomieszczenie suche w którym panuje bardzo wysoka temperatura 70 – 110 stopni. Zabieg polega na przegrzaniu organizmu (dzięki czemu już od samej temperatury ginie wiele bakterii i wirusów) i tym sposobem mobilizuje układ immunologiczny… Dodatkowo wraz z potem oczyszczamy się z toksyn. Wewnątrz kabiny znajdują się stopnie, zwykle trzy. Im wyższy stopień na którym siadamy lub kładziemy się tym temperatura wyższa. Wskazania: Przewlekłe choroby takie jak: napięcie mięśni grzbietu, przewlekłe reumatoidalne zapalenie stawów[1], zesztywniające zapalenie stawów kręgosłupa. Obturacyjne choroby płuc: astma oskrzelowa, przewlekłe zapalenie oskrzeli, przewlekła obturacyjna choroba płuc[2]. Choroby kardiologiczne: nadciśnienie[3][4] w I i II stadium (nieustalone), niedrożność tętnic obwodowych (I i II stopień wg Fontaine), dusznica bolesna naczynioruchowa, zawał serca (nie wcześniej jak 6 miesięcy po incydencie). Ogólne wskazania: dla poprawy wydolności (podnosi wydolność w sportach wytrzymałościowych[5]) i ogólnego stanu zdrowia, jako środek hartujący przy obniżonej odporności. Anoreksja[6]. Bóle reumatyczne, ale nie neuropatyczne[7].
Ruch to zdrowie! Dotleniony i rozruszany na dzień dobry organizm lepiej radzi sobie z infekcjami. Pobudzone krążenie lepiej dostarcza tlen do komórek… tak więc poranna przebieżka z pieskiem albo ćwiczenia przy otwartym oknie… taki początek dnia ożywi cię na resztę dnia, nie ma jak pobudzone ciało i umysł!
Miód udowodniono, że ma właściwości bakteriobójcze, oczyszczające, odnawiające i przeciwzapalne. Jony metali zawarte w miodzie stymulują produkcję czerwonych ciałek krwi i hemoglobiny. Uwaga podczas obróbki termicznej miód traci swoje właściwości…
Dieta bogata w warzywa i owoce, zwłaszcza w cytrusy. Postaw na cytrusy. Nie tylko dostarczą witaminę C, niezbędną do produkcji limfocytów, które stanowią najlepszą broń w walce z mikrobami, ale i pektyny. Substancje te usuwają z organizmu toksyny, blokujące produkcję przeciwciał. Jeśli masz uczulenie na owoce cytrusowe, albo zwyczajnie ich nie lubisz, pamiętaj o dzikiej róży. Ma 30 razy więcej witaminy C niż cytryna. nawet przetworzona (surowej zjeść raczej się nie da) wciąż stanowi odpornościowy róg obfitości. Dużą zawartością kwasu askorbinowego oznacza się także czerwona papryka.
Lampka solna… Sól w niekórych krajach i epokach była równie cenna jak złoto. Spełniała ona rolę jednostki monetarnej. Lampy solne nie tylko wprowadzają niepowtarzalny nastrój do naszych pomieszczeń, ale także poprzez jonizację powietrza i znane powszechnie oddziaływanie kolorów poprawiają nasze samopoczucie.. Parująca sól sprzyja nawilżaniu powietrza i zwalczaniu mikroorganizmów chorobotwórczych. W wersji mini, na przykład w pracy, pomyśl o lampie solnej. Wpływa zbawiennie na układ oddechowy i łagodzi objawy alergii. Morelowe światło pomaga przezwycieżyć emocjonalne blokady, ułatwia otwartość na drugich ludzi oraz zwiększa siły witalne.Pomarańczowe światło działa odprężająco, jest pomocne przy terapii po negatywnych przeżyciach takich jak szok, stres, wzmaga kreatywność i radość życia.
Cebula i czosnek… jakieś to wspaniałe przyprawy…i naturalny antybiotyk za razem. Na kolacje, gdy już wiesz, że namiętnych pocałunków nie będzie dopraw kanapki cebulką lub czosnkiem, pozbędziesz się złych bakterii i wirusów, a także pobudzi limfocyty do walki z wirusami wywołującymi przeziębienie.
Seks…Zdrowotnych powodów, by się kochać, jest wiele. Wzajemnie wierni, spełnieni seksualnie partnerzy mają większą szansę, by dłużej cieszyć się życiem. Łatwiej im utrzymywać wagę i ciśnienie tętnicze w normie. Mają lepsze krążenie, sprawniejsze mięśnie i zdrowszy kręgosłup. Okazuje się, że seks aktywizuje produkcję immunoglobulin (IgA), które są niezbędne do skutecznego zwalczania infekcji. Zatem, nim złapiesz katar, pomyśl o romantycznej kolacji. Koniecznie ze śniadaniem.
Przyjmują chemioterapii, więc moje odporność jest w tragicznym stanie.
OdpowiedzUsuńŁykaj Biomarine 1140. Sprawdziłam na sobie. Też przy chemii. Zdrowia życzę.
UsuńO jejku bardzo mi przykro ;( życzę szybkiej poprawy....
Usuńnie znam tego środka
UsuńO, ta ciekawostka dot. seksu mnie zdziwiła, nie wiedziałam o tym. Choć post przeczytałam że zwykłej ciekawości , sama na szczęście mam dobrą odpornośx i bardzo rzadko choruję, a nawet jak coś mnie rozłoży, to po wygraniu się w łóżku, bez żadnych leków, wracam do sił po dwoch-trzech dniach :)
OdpowiedzUsuńCieszę sie że zaciekawił Cię mój post i dowiedziałaś sie czegoś nowego:)
UsuńNabrałam ochoty na miodzik. Cebulę zjadłam już wczoraj :)
OdpowiedzUsuń:) Miodek dobra rzecz, dziś zjadłam kanapkę z masłem i miodem:)
UsuńU mnie zdrowa dieta to podstawa. Do tego codziennie rano piję odstaną przez noc wodę z miodem, do której dodaję sok z cytryny. No i śpię przy otwartym oknie, nawet w zimie. Nic mnie nie bierze.
OdpowiedzUsuńz tym otwartym oknem to mnie zaskoczyłaś.... że w zimie....
UsuńMoja dieta jest bogata w warzywa i owoce, także z niedoborem witamin nie mam problemu 🙂
OdpowiedzUsuńsuper!
UsuńKanapka z pomidorem i cebulką mniam, mniam.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSłyszałam, że wszystko zaczyna się od jelit - czyli dieta to podstawa bo to od diety zalezy stan zdrowia jelit. Poza tym ona korzystnie wpływa na cały nas organizm - rownież psychikę ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMy stawiamy na czosnek, imbir i cytrynkę... :)
OdpowiedzUsuńbrawo!
UsuńPierwszy raz widzę taką lampkę:)
OdpowiedzUsuńświetna sprawa, miałam kiedyś taką, ale mi ukradli ;( muszę kupić sobie nową :)
UsuńHaha, podoba mi się tekst z wyleczonym pacjentem.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMuszę moją lampkę solną odszukać :)
OdpowiedzUsuńdobry pomysł.
UsuńPraktycznie wszystkie znam i stosuję
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja mam doskonałą odporność, prawie w ogóle nie choruję, rzadko zdarzają mi się przeziębienia, nie łapię wirusów, biorę suplementy i żyję w miarę zdrowo.
OdpowiedzUsuńpozazdrościć
UsuńTaka solna lampka świetlna to super sprawa ^^ Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
zgadzam sie.
UsuńRewelacja. Muszę jeszcze tylko tej lampki solnej spróbować.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJestem zdziwiona seksem.resztę porad znałam,w mniejszym lub większym stopniu.Wiadomo,że powinniśmy dbac o siebie.Najlepsza jak zwykle jest natura.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSauny mi niestety nie wolno. Za to biorę specyfik na poprawienie odporności. :)
OdpowiedzUsuń;/ szkoda że sauny nie możesz.
UsuńJa teraz walczę o poprawę odporności i wzmocnienie włosów i paznokci i jestem na dobrej drodze :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTak... na odporność pracujemy przez cały czas;)
OdpowiedzUsuńWesołych i aromatycznych Świąt Bożego Narodzenia!
ja jem dużo czosnku i imbiru i nie choruję za często:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam jeść czosnek!
OdpowiedzUsuńu mnie mąż wciska w nas toooone czosnku :D Ale na odporność pracujemy cały rok :)
OdpowiedzUsuńsauna mi sie marzy o tak
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio sporo imbiru idzie w ruch :)
OdpowiedzUsuńsauna to mega pomysł i efekty! witamina d-k zawsze dobra na prawie wszystko! :)
OdpowiedzUsuńJa wzmacniaj odporność zdrowym odżywianiem i ruchem
OdpowiedzUsuńŚwietne porady i post. Nie wiem, czy słyszałaś o czymś takim jak pasta z czarnego czosnku. Od zawsze miałam problemy z układem immunologicznym. Ciągłe infekcje, zatoki, kaszel itp. Odkąd używam tej pasty jest zdecydowanie lepiej. Szczerze polecam wypróbować :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńRuch jest bardzo ważny.
OdpowiedzUsuń