Pod jednym z wcześniejszych wpisów dostałam namiar na podcast dotyczący nei biednych ale "oszczędnych" do tego stopnia że psuje to dobry smak. To była moja inspiracja do dzisiejszego wpisu idącego pod prąd. Jednak będą tutaj ukazane różne relacje, nie tylko romantyczne. Wiele widuję postów o tym co kupić na walentynki, jacy to panowie sa zakłopotani i poszukujący inspiracji w obdarowywaniu swoich wybranek. Ja czuję ukłucie zazdrości i smutek bom samotna jest kobitka. Tęsknię za bliskością w której milczenie wyraża więcej niż słowa, gdzie porozumiewać się można spojrzeniami. Wróćmy do materialnej strony zachowań choć bywa i sknerstwo emocjonalne, uczuciowe... okropna manipulacja, ale nie o tym. Machina z gadżetami, kolejki przed kwiaciarniami pokazują że są nabywcy. Dziś pójdę pod prąd i opiszę zachowania sknerusów, niestety każda z sytuacji zdarzyła się naprawdę, zapraszam:
1) On pracujący na kierowniczym stanowisku, on szeregowy pracownik. Relacja w której on wyznał jej szczerosć: "Tylko sie nei obraź: prostytutka by mnie taniej wyszła."
2) Czasem jedno zdanie pokazuje kim jest nasz rozmówca. Na pierwszym spotkaniu trzydziestolatek wyznał: "Wolę starsze kobiety, one nie mają wymagań. Młodszym to trzeba iphone kupić." Kultury osobistej i klasy nie da sie kupić za żadne pieniądze.
3) Relacja długoletnia, ona smuci sie że nigdzie nie wychodzą. Albo sama wyjdzie, zapłaci skorzysta albo nie ma nic, no może.... po za obietnicami. W odpowiedzi na namowy ona usłyszała: "Jak na ciebie to dla mnie 12 złotych to za dużo". Pan regularnie pali papierosy, pije alkohol, ale na inne żeczy moze nie mieć pieniedzy.
4) Wyjazd wspólny? Czemu nie, ale oszczędnosć najważniejsza! Tani nocleg i w dodatku nieco sprytu i cyk koszty o połowę. Tak o połowę. Za jedną osobę płaci, za drugą nie. Na szczęście nei było przypału, mimo monitoringu...
5) Pewno biuro, ona stażystka on szef. Była rozmowa na temat zakupu worków na śmieci. Stażystka zaproponowała by właściciel firmy zostawiał drobne kwoty by jak czegoś brakuje to mogła iść do sklepu nabyć i zostawić w rozliczeniu dokument potwierdzający transakcje. Zgodził się, jednak nie wywiązał. Podczas kolejnej niekomfortowej rozmowy dowiedziała się że pod zlewem (we wspólnej z inną firmą) kuchni są worki i może z nich korzystać. Poczuła ulgę, do czasu gdy dowiedziała się że jej szef nie dokłada się do zakupu worków i są one własnością sąsiedniego biura.
6) Ten sam włodarz co powyżej. Na wspólnym spotkaniu dzierżawców wyżej opisany człowiek oponował przed zakupem wspólnej kawy. Wedle umowy na zmianę właściciele mieszczących się tam biznesów zakupowali kawę umówionej marki. Oczywiście był jeden co sie wyłamywał gdyż.... on kawy nie pija. Smutne bo tamci mieli ciastka, smakołyki a tutaj można obejść sie było smakiem.
7) Wróćmy do randkowania, on dusigrosz nie postawi piwka za to... częstuje swoim, tak jedno na pół. Romantyzm czy sknerstwo?
8) Gościu ma podejrzenie narcystycznego zaburzenia osobowości, nawet psychopatii, no ale to podoczny temat. Czy aby napewno? Sklep wszystko za pięć złotych, ale pracowała atrakcyjna pani. On tam zagadywał do niej.... chciał pokazać jaki z niego fajny facet i kupił swojej dziewczynie kubek, taki tam kubek za kilka złotych, żeby pokazać jaki to fajny chłopak. Szkoda że dość dyskretnie by inni nie wydzieli ani nie słyszeli domagał się od obdarowanej pieniędzy za prezent. Po zakończeniu relacji nie oddał pieniędzy, rzeczy....
9) Zakochana dziewczyna podarowała swemu lubemu bojownika, kulę i cały zestaw.... co on jej podarował.... czekoladę w wyblakłym od słońca opakowaniu jeszcze z ceną: "2,50". W środku czekolada nie była pierwszej świeżości.
10) Karanie ciszą czy cykliczne kłótnie o co chodzi skoro z okazji: walentynek, urodzin, imienin a nawet świąt on zrywa kontakt. Dlaczego? "Bo nie jestem prezentowy" - powiedział. Ale czy szczerze? No nie do końca bo sam lubi przyjmować życzenia, prezenty a nawet sie ich domaga...
11) Pierwsze spotkanie - ona w szpilkach jakoś tak bała się że się przeziębi dy on zaproponował jej wyjście z klimatycznej knajpki do... baru piwnego oddalonego jakoś bardziej, za bardzo na szpilki. Do dziś nie dostał odpowiedzi dlaczego ona uciekła ze spotkania.
12) Przyjechali kowboje każdy płaci za swoje. Nawet nie zapytał czy ma na coś ochotę (no może po za pytaniami mocno intymnymi). Zamówił sobie obiad, zjadł a ona patrzyła...
13) Dość zamożna koleżanka (K@) nie pracująca utrzymanka i druga pracująca. K@ chciała się spotkać z C@ w lokalu, jednak koleżanka odpowiedziała że czeka na wypłatę. K@ powiedziała do koleżanki by sie nie martwiła bo postawi jej coś, C@ obiecała rewanż. Jednak K@ odwołała spotkanie jakieś dwie godziny przed.... za jakiś czas K@ znowu zaproponowała spotkanie które pokazało więcej o inicjatorce.... gdy C@ powiedziała że jeszcze czeka na wypłatę koleżanka odpowiedziała" :Boże! Ty znowu pieniędzy nie masz". No można pracować i nie mieć, a można żyć na bezrobociu i mieć: na lokale, na buty, ciuchy...
14) Pewna oszczędna gospodyni domowa sam zabiera ze sklepu kilka zrywek, a nawet namawia do tego osoby które z życzliwości robią jej zakupy. Siatki wykorzystuje jako worki na śmieci.
15) Klimat toaletowy. Wodę można spuścić tylko po "dwójce", siusiu nie wymaga zużywania bezsensownego wody, a co z papierem? Do spalenia.
Na koniec autor powyższego cytatu opowiada o oczekiwaniach i ich wpływie na życie. Wielką ulgą i komfortem jest niczego nie oczekiwać od nikogo. Czy tak sie da żyjąc w społeczeństwie...
Sknery zawsze znajdą sposób, żeby się za bardzo nie wysilić. Sknerę wyczuwam na kilometr, dlatego też wolę własne towarzystwo niż oczekiwać na cokolwiek. Oszczędzanie na workach na śmieci nie wychodzi ekonomicznie, bo za reklamówki się płaci, a te zrywki nadają się jedynie na zużyty żwirek :D
OdpowiedzUsuńTa osoba, która ma tak niemiłe doświadczenia ze sknerami w wielu punktach, musi po prostu inaczej dobierać sobie znajomych. Od razu powiem, że nie wiem jak. Raczej nie miałam tego typu problemów, jak się teraz nad tym zastanawiam, znam sporo chojnych ludzi. Może sknery odpadają w przedbiegach? Prawdopodobnie, a mój mózg robi tak, że natychmiast ich zapominam ;)
OdpowiedzUsuńZ tą prostytutjką to jak strzał w serce. Strasznie przykre słowa.
OdpowiedzUsuńAle to są autentyczne wydarzenia, czy tylko wymyślone? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńUśmiechnęłam się czytając to. Pamiętam moje czasy nastoletnie i czasami podobne doświadczenia do opisanych.
OdpowiedzUsuńNie obchodzę walentynek i na szczęście nigdy uczestniczyłam w żadnej z tych sytuacji, które odpisałaś.
OdpowiedzUsuńJest różnica między skanerą a oszczędnym. Te przypadki które odpisałaś aż straszne są 😱
OdpowiedzUsuńKochana ja tez jestem singielka . Ale miłość to nie tylko związki . To miłość np do rodziców itp. Masakryczne sknery . Zauważyłam ze faceci są chytrzy nawet na kawę im szkoda. Raz nawet powiedziałam po długim spacerze ze jak Cię nie stać to ja postawie kawę ( było mi zimno). Odrazu chętny . Potem koleś dzwonił a ja mu na to że z tego nic nie będzie życzę powodzenia . Dla mnie nie problem postawić ale gdy to zrobię facet u mnie traci w oczach . Zaczyna być dla mnie aseksualny ( bardziej na znajomego niż ukochanego) Ja szukam mężczyzny nie chłopca . Rozumem jakiś obiad ale być chytrym dla kawy porażka
OdpowiedzUsuńMiło się czytało. Sknery są i będą wśród nas. Ja takich ludzi nie trawię. Oszczędność jak najbardziej, ale z głową
OdpowiedzUsuńNiestety, po między oszczędnością, a sknerstwem jest bardzo bardzo cienka linia i łatwo przesadzić.
OdpowiedzUsuńJa kiedyś dostałam płytę, już odpakowaną. Ewidentnie została przesłuchana wczesniej, albo skopiowana w ogóle.
OdpowiedzUsuńNie należę do osób które są sknerami i nie rozumiem takiego zachowania u innych.
OdpowiedzUsuńja niestety czasem dostaje nietrafione prezenty np skarpetki z akrylu no i po co mi to i potem nie wiadomo jak to uplynnic
OdpowiedzUsuńJakże cieszę się, że nie ma wokół mnie takich sknerusów finansowych i emocjonalnych. Trzeba przyznać, że żyję w zdrowym środowisku społecznym. :)
OdpowiedzUsuńJa na szczęście już też, więc jest to komfortowa sytuacja.
UsuńNie no straszne, szczególnie jakoś poruszył mną podpunkt z prostytutką
OdpowiedzUsuńPrzykre jest to, że wśród osób oszczędnych żyją wyjątkowe sknery.
OdpowiedzUsuńCiężko żyć z takimi skanerami.
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam takich ludzi, może nie zwracałam na to uwagi.
OdpowiedzUsuńPunkt 7 według mnie to...sknerstwo! Romantyzmu ja tu nie widzę.
OdpowiedzUsuńNo niektóre z tych sytuacji to tragikomedia
OdpowiedzUsuńNiestety przykre to, ale znam takich ludzi i czasami, to się nawet łapię za głowę. Wyobraźcie sobie, że mam koleżankę, która z każdej knajpy w której jest lub nawet jak się gdzieś będąc w trasie po drodze zatrzymuje by skorzystać z toalety. Zawsze wynosi papier toaletowy w plecaku. Czasami mam wrażenie, że to już choroba a ona się śmieję, że nie... oszczędność, bo nigdy nie kupiła jeszcze papieru. Także niestety są tacy ludzie.
OdpowiedzUsuńOMG 😱 kolejny skrajny przypadek, mam nadzieję że nie ma ich aż tak dużo. Można oszczędzać, ale to już pod złodziejstwo podchodzi.
UsuńOszczędność jest do pewnego momentu, a potem to już tylko chytrość. wszystko ma swoje granice. Wśród nas niestety nie brakuje ludzi, którzy w ten sposób nas wykorzystują.
OdpowiedzUsuń