Pomysł na spotkanie miałam już od pewnego czasu... Pod koniec sierpnia spotkałyśmy się z Moniką autorką bloga mymixoflife.pl. W miejscu gdzie serwowano najlepszą lemoniadę jaką piłam w życiu, uzgodniłyśmy wstępnie że robimy spotkanie. Obie mamy doświadczenie w organizowaniu takich wydarzeń więc konkretnie i szybko padły ustalenia:) Została kwestia lokalu bo nie było do końca wiadomo czy tu czy tam... Ostateczne decyzje zapadły przy gorącej czekoladzie z bitą śmietaną; było to 11 września a Cafe Kultura została wybrana jako miejsce na spotkanie 3 grudnia. Była obiekcja że lokal jst ciemny, ale szybko została przełamana bo można lampę przynieść:) Dłonie sobie podałyśmy, termin ustalony była rozmowa z kelnerką która pełniła honory właśnie 3 grudnia:) Zadzwoniłam do włodarzy tego miejsca by zaklepać termin, rozmówczyni dziwiła się ze jest jeszcze tyle czasu, no właśnie tyle czasu ale o tym w dalszej części,... Była mowa o braku alkoholu o koncesji.... powiedziałam że wcale nie pytam o alkohol i nie jest to dla nas najważniejsze. (Przelew za lokal został wykonany z wyprzedzeniem więc też był to sygnał że jest to sprawa realna.) Powoli zaczęły się przygotowania. Z każdym kolejnym wydarzeniem człowiek nabiera doświadczenia i jest coraz prościej, łatwiej. Miesiące działań którym przyświeca cel charytatywny, świadomość że pomagam i robię coś dobrego daje radość, myślę że warto promować lekko zapominane wartości. Mijały miesiące...
W przeddzień spotkania dostałam ogromną paczkę od marki hiskin.com.pl
nie wiedziałam co robić, ogrom mnie przeraził. Miałam też sporo paczek z innych firm (podobnie jak Monika którą zaskoczył całą paletą producent enegoli) i co tu zrobić z tym fantem. Rozmawiałam z Moniką, dostałam porady, zadzwoniłam do Cafe Kultura z zapytaniem czy mogę zawieźć paczkę, zadzwoniłam po taxi i zawiozłam kartony nierozpakowane do kawiarni.
Z emocji nie mogłam w nocy spać bo jak to sie uda, co zrobić żeby było fajniej, jak to dopiąć, jak ja sobie poradzę, mam nadzieje że taksówka przyjedzie na czas. Przyjechał Pan bardzo miły który pomógł ogarniać paczki do auta. Na miejscu byłam przed czasem, czekały na mnie Monika i Dorota. Miałam nadzieje że kelnerka przyjdzie trochę wcześniej, niestety lekko sie spóźniła, w niczym nie pomagała... a jeszcze pamiętam jak rozmawialiśmy o ustawieniach stołów, a tymczasem nie zostało zrobione nic. Dobrze że Dorota codziennosckobiety.pl i Iza pirelkablog.pl pomagały rozpakować tą wielką pakę. Padła z ust Doroty pochwała dla firmy za świetne zapakowanie produktów.
Przyszły dziewczyny, zostały złożone zamówienia... pani kelnerka jakoś nie miała przesadnej energii do pracy...
Jedna z marek Chiaroscuro podarowała świeczki o różnych zapachach, zależało mi by coś się działo na spotkaniu oprócz zbiórki i wspólnego czasu. Wymyśliłam że do każdej świeczki będzie cytat i numerek. Kto jaką karteczkę wyciągnął czytał cytat i taką otrzymał świeczkę. Cytaty różne, była nawet zagadka - nie mogłam jakiegoś aforyzmu znaleźć to takie zastępstwo wymyśliłam:) Monika zaproponowała pomoc i wydrukowała cytaty:) Drugą zabawą jaka wymyśliłam było.... otóż Wydawnictwo Słowne.pl podarowało nam plannery i książki. Znów postawiłam na łut szczęścia, tym razem częstując łakociami: kto wylosował jaką czekoladkę:) - jasną otrzymał planner, a kto ciemniejszą to zyskał książkę.
Czas w lokalu płynie bardzo miło...
Lokal jest klimatyczny, ma bardzo przyjemną atmosferę, dziewczyny pytane mówiły że są zadowolone, chociaż była jedna uwaga że zimno - od jednej osoby. Dziewczyny bardzo dobrze sie czuły na spotkaniu bo siedziałyśmy tam dość długo.
Rozmowy w klimatycznej kawiarni, upominki, smakołyki... a za oknem padający śnieg. Idealnie! No nie do końca, zdarzył sie incydent, kelnerka potknęła się, w efekcie gorąca czekolada wylądowała na plecach Moniki... ludzka sprawa, każdy mógł sie potknąć ale.... żeby pomóc, ale żeby przeprosić wynagrodzić to już niestety jest świadectwo o osobie. Ja rozumiem że sytuacja niezręczna ale co miała Monika powiedzieć stojąc tam....dobrze że dziewczyny pomogły bo pani kelnerka.... no zawaliła zwłaszcza że naprawdę się nie przemęczała. Jadłyśmy, piłyśmy a brudne naczynia pomagałam ja odnosić bo kelnerka sie nie ruszała... Teraz wróćmy do przelewu, do ustaleń... jeśli ta pani nie potrafiła ogarnąć to dlaczego nikt nie przyszedł do pomocy?! Przecież z wyprzedzeniem dostali przelew, były ustalenia więc w czym problem? To było dziwne, zwłaszcza że pojawiły sie niejasności do wyjaśnienia, było ich kilka, no było niekomfortowo... a nie powinno bo przecież wszystko obgadane i dopięte na ostatni guzik było, no to nie był chyba najlepszy dzień pani pracującej za barem. Generalnie do dziewczyny nic nie mam jest miła, sympatyczna może po prostu nie ma tam zbyt wiele takich większych spotkań jak nasze...
No faktycznie trochę za mało miejsca, ale my z Moniką wzięłyśmy więcej osób niż było planowane. Ostatecznie dziewczyny zadowolone były ze spotkania i większych reklamacji nie przyjmowałyśmy z Moniką.
Cafe Kultura to w dalszym ciągu miły lokal w którym bywałam i sie to nie zmieni: uwielbiam klimat, wystrój i gorącą czekoladę, najlepsza z likierem ale i inne wersje też są godne uwagi a oferta kaw, herbat naprawdę kusi, jednak czy zorganizowałabym tam większe spotkanie? - to dobre pytanie. No nie podołała dziewczyna, czasu mieli naprawdę sporo by drugą osobę mieć do pomocy skoro wiedzieli o większym spotkaniu a jednak nie zostało zrobione zbyt wiele... nawet sprzątanie brudnych naczyń po gościach. Myślę że powinni sie cieszyć z większego grona gości które zamawia i sprawia że utarg jest większy niż zwykle. Był klimat, dziewczyny zadowolone (współczuję Monice), naprawdę miło sie siedziało i gadało, tu podziękowania dla Doroty która mnie odwiozła, ale zanim to miałam rozmowę z kelnerką o kartonach których oni nie mają gdzie wyrzucić a ja nie miałam jak ich zabrać, ostatecznie stanęło na tym że w niedziele mają zniknąć. Ja rozumiem bo lokal nie największy... Jak wróciłam do domu wzięłam psa od sąsiadki i poszłam na spacer myśląc jak ja kartony ogarnę... Prosiłam, dzwoniłam o pomoc i niestety, sąsiadka może by i pomogła ale sie pochorowała i poprosiła o wychodzenie z psem no i tak. W niedziele psa przewietrzyłam, pojechałam po kartony... panie dzwoniły do mnie o kartony to powiedziałam ze własnie po nie jadę. Nie było łatwo bo tego dnia był jakiś mecz a taksówkarze nie chcieli przyjmować zleceń, albo korporacje nie miały, co tu zrobić siedziałam w lodziarni wcinając loda zabajone i bawiąc sie w pracownicę call center. Udało się, dowiedziałam się że będą za 15 minut. Niestety przyszła wiadomość że jednak nikt nie przyjedzie, dramat. Druga gałka lodów i dzwonię dalej. Przyjechał miły pan pomógł z kartonami i pojechaliśmy. Najgłupiej wydane 50 złotych ale co zrobić skoro w kieszeń sobie nie spakuję tego, na szczęście dałam radę, sprawa ogarnięta:) Teraz jeszcze paczki ogarnąć.
To efekt zbiórki karmy dla psiaków:
Ogromny szacun za tyle pracy. Po minach widać, że spotkanie było bardzo udane. Zwierzaki też na pewno były szczęśliwe z prezentów :)
OdpowiedzUsuńSuper relacja, widząę że masz smykałkę do organizowania imprez, mogłabyś się tym zajmować zawodowo;) Szkoda, że nie wszystko było idealnie, ale tak to jest kiedy impreza zależna jest od tyłu osób i czynników, nie na wszystko ma się wpływ. Mimo wszystko myślę, że ostatecznie musiało to być bardzo ciepłe i miłe spotkanie 😊
OdpowiedzUsuńZorganizowałaś kochana świetne i bardzo pomysłowe spotkanie ze wspaniałą inicjatywą. Brawa dla Ciebie.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę takich spotkań. Szkoda, że mieszkam tak daleko.
OdpowiedzUsuńMega fajne spotkanie. Klimatyczne miejsce a Wy wszystkie takie kwitnące i szczęśliwe. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńOgrom pracy dla Was, super żeś sobie poradziła. Zachowanie kelnerki nie fajne, no i nie fajnie, że musiałaś jechać po kartony na drugi dzięń.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna inicjatywa! Brawa dla Ciebie za organizacje. Może nie wszystko wyszło idealnie (z ta kelnerka rzeczywiście sie Wam nie trafiło ;/), ale najważniejsze ze było milo :)
OdpowiedzUsuńSuper akcja i świetna relacja. :) Gratuluję udanej organizacji!
OdpowiedzUsuńAle super! Dzieki za relację :)
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są super. Widać, że dobrze spędziliście ze sobą czas i z pożytkiem. ☺️
OdpowiedzUsuńNo kelnerka się nie popisała 🙈 mi też się "oberwało" - na szczęście wszystko się doprało 😉 mimo wszystko jej zachowanie po incydencie... No cóż 🙆♀️ Ale samo spotkanie, czekolada i ciacho super 🙂 dziękuję za zaproszenie, tym bardziej, że organizacja to jednak ogrom pracy 🥰
OdpowiedzUsuńTakie spotkania są świetną okazją do poznania nowych osób.
OdpowiedzUsuńZ relacji wnioskuję, że spotkanie się udało :) Na pewno organizacja wymagała dużo pracy, ale dla takiego efektu i zadowolenia uczestników warto! :)
OdpowiedzUsuńDobrze, że udało się Wam spotkać i wszystko dopiąć. Lokal malutki, ale na pewno przytulny. Sprawa z kartonami nieprzyjemna.
OdpowiedzUsuńAle świetne spotkanie! Bardzo fajne! Aż żałuję, że ja z drugiego końca Polski - chętnie bym poznała Was na żywo, widzę kilka znajomych twarzy 😊 Asia z Pisane z usmiechem
OdpowiedzUsuńSuper relacja, widzę że masz smykałkę do organizowania imprez super
OdpowiedzUsuńŚwietne spotkanie, i niesamowicie przyjemne i owocne. Psiaki na pewno szczęśliwe. Szkoda tylko, że zdarzyły się sytuacje, które były łyżką dziegciu w beczce miodu ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Spotkanie i miejsce bardzo fajne. Cóż, dziwnie wyszło z tą kelnerką, ale cóż
OdpowiedzUsuńSuper są takie spotkania. I lokal wygląda bardzo ciekawie. Sama chętnie wzięłabym w takim udział:)
OdpowiedzUsuńJuż po zdjęciach widać, że spotkanie było więcej niż udane :)
OdpowiedzUsuńMimo wszystko i tak pewnie będziecie wspominać tylko miłe chwile ❤️
OdpowiedzUsuńAle super spotkanie!
OdpowiedzUsuńWidać, że spotkanie było udane. Super!
OdpowiedzUsuńNo tak, kilka niedociągnięć ze strony lokalu i pracujących tam osób widać że było. Ale Ty jako organizatorka spisałaś się świetnie! Kurcze i nawet zebrać się sporo Wam udało! Brawo dla wszystkich :) To kiedy kolejne spotkanie? Może wtedy i ja się na nie załapię :)
OdpowiedzUsuńUrocze spotkanie w pięknym miejscu. Lubię takie klimaty.
OdpowiedzUsuńnajważniejsze, że spotkanie udane i są miłe wspomnienia po spotkaniu tylu dziewczyn :)
OdpowiedzUsuńSpotkanie się udało, widać, że dobrze się bawiłyście. Cel szczytny. Wykonałaś zadanie doskonale, a niedociągnięć ze strony lokalu nie mogłaś przewidzieć. Bardzo ciekawie wszystko opisałaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Cieszę się, że spotkanie się udało i że łączyło się z tak szczytnym celem :)
OdpowiedzUsuńSuper relacja,nie mam pojęcia,czemu wcześniej mi umknęła! Jeszcze raz dzięki za Spotkanie, za Towarzystwo,no o gifty, zrobilyscie Obie kawał dobrej roboty, kapelusze z głów! Czyli co do kelnerki, która zrobiła na mnie jak najgorsze wrażenie, jeszcze przed wylaniem czekolady, miałam stuprocentowa rację.... Monika pokazała przy tym zajściu klasę i poczucie humoru, jestem pod wrażeniem do dziś. Kelnerka miała zaś więcej szczęścia niż i rozumu,i klasy,i kultury, bo wszystkie byłyśmy w dobrych nastrojach,nie chcialysmy psuć tego i Waszej pracy,i naprawę się jej upiekło.
OdpowiedzUsuńFajne spotkanie, lubię czytać Twoje relacje bo są takie żywe, pełne emocji. Podziwiam za zaangażowanie w organizację spotkania i pomoc dla psiaków
OdpowiedzUsuń