W niedziele wzięłam sunie na spacerek, korzystając z ładnej pogody zabrałam kilka produktów pod małą sesyjkę zdjęciową.
Spacerując starałam sie nie myśleć o niczym, jednak myśli o urodzinach T<3 były natrętne. Pocieszałam się że pewnie nic miłego ani w moje ani jego urodziny by nie było
Pohasała by sobie ale ja jej nie spuszczam ze smyczy. Ona jest przyjazna do ludzi i zwierząt, jednak rozumiem że nie każdy życzy sobie witać sie z psem. Sa ludzie którzy nie rozumieją że nie jest dobre witać sie z obcym psem. Dlaczego? Sunia jest przyzwyczajona że jak ktoś podchodzi ona sie cieszy jest energiczna tylko ona nie wyczuwa że ktoś kto przechodzi nas mija a nie że chce sie witać.
Wiem, może i mało ambitny ale taki luźny wpis wysmażyłam:)
A co u Ciebie?
Śliczna suknia.Swietny spacer.
OdpowiedzUsuńMnie w schronisku uczono, że należy zachować respekt, bo każdy pies jest inny. Tego też się trzymam.
OdpowiedzUsuńPiękna sunia! Nie tylko ona lubi morskie klimaty. Sama chętnie wybrałabym się nad morze.
OdpowiedzUsuńTaki spacerek pomaga przewietrzyć głowę. Ależ Ci zazdroszczę tych morskich widoków.
OdpowiedzUsuńWarto się dotlenić, ładne widoki.
OdpowiedzUsuńale piękna tam okolica nadmorska!
OdpowiedzUsuńNo i fajnie, spacerek ekstra. :)
OdpowiedzUsuńUrocza sunia, piękne widoki No i widzę, że spacer był udany :)
OdpowiedzUsuńTakie spacerki są przydatne, aby odświeżyć sobie myśli :D Wszystkiego dobrego! ♥
OdpowiedzUsuńOoo jakie cudowne morskie klimaty! :)
OdpowiedzUsuńI bardzo doceniam Twoją postawę! Mam w rodzinie osoby, które były pogryzione przez psy i dla nich nawet najmilszy większy piesek spuszczony ze smyczy i chętny do interakcji jest dosyć stresujący...
Zazdroszczę morza... :)
OdpowiedzUsuń