sobota, 29 kwietnia 2023

Denko

 


Jak tam nastroje? Ja miałam ostatnio sporego doła, na to nałożyło sie trochę problemów. Tak sobie wspominam że rok temu miałam pracę, pojechałam sobie na co prawda budżetowy ale jednak wypad  pisałam o tym pobycie w Toruniu tu klik, wydawało mi się że popracuję a nie długo po tym pracę straciłam... potem pojawił się T <3, tak zupełnie nieoczekiwanie... jak to człowiek nigdy nie wie co za chwile sie wydarzy... 
Dziwi mnie u niektórych takie "wspierające poradnictwo". Owo zjawisko polega na odsyłaniu do psychologa albo psychiatry. Zupełnie jakby osoba z udokumentowaną wiedzą i uprawnieniami była cudotwórcą. Nie jest. Czasem smutek to taki stan który trzeba przejść, po prostu popłakać, pokrzyczeć, poprzeklinać. Człowiek doświadcza różnych emocji i nie da sie przeżyć życia w samym szczęściu i radości.  Ważne by wiedzieć co w trudnym momencie pomaga, a czasem warto sobie pobyć w takim smutku, zamiast za wszelką cenę od tego uciekać. Czasem zdarzają się chwile gdzie trzeba popłakać np strata. Oczywiście są sytuacje gdzie warto poprosić o pomoc, ale myślę że jak sie nie przeżywa i ucieka od jednych emocji to trudniej przeżywać tak naprawdę inne emocje. Drugą taką dziwną postawą jest: "sky is the limit", "twoje życie od ciebie wszystko zależy". To jest tak głupie "poradnictwo" że o żenadę zakrawa. Nie mamy wpływu na wszystko czasem trzeba odpuścić, jest to trudne wiedzieć kiedy i co. Jednak i tak nie zawsze i nie na wszystko mamy wpływ i napewno nie wszystko możemy. Przykład: idąc na rozmowę kwalifikacyjną można sie przygotować, spełniać kryteria a nawet je przekraczać, ale czy to sprawi że tą pracę kandydat otrzyma? No przecież mogę wszystko, bo jestem dorosła i mam wpływ ja swoje życie? A może w rekrutacji wzięła udział osoba która mino nawet niższych kwalifikacji bardziej sie spodobała bo może miała wpisane w zainteresowania coś co lubi osoba decyzyjna.... jaki jest wpływ na to?! Oczywiście że ograniczony.
Ja byłam na rozmowie, zadzwonili zaprosili na dzień próbny, byłam. .W czwartek dostałam telefon że z wszystkich kandydatów jacy przyszli wypadłam najlepiej i czy jestem zainteresowana dalej tą pracą. Z racji braku innych opcji pojechałam wypełnić ankietę pracowniczą. Byłam pierwszy dzień w piątek i ani umowy ani odzieży roboczej... obiecali że zapłacą i mam nadzieje że tak będzie. Nie wiem czy dam radę, czy sobie poradzę tam. Zaskoczyła mnie papierologia, procedury mnóstwo i szczegółów.... a co to za posada? Przyjmowanie rzeczy, kasowanie należności i wydawanie czystych.... a jest to punkt pralni. Tam nie ma prasowania, czyszczenia etc. Jednak jest mnóstwo niuansów, przykład: zdziwiło mnie że jest kilka zszywaczy każdy do czego innego i do niego są inne zszywki, takich detali jest sporo, ale to mniejsza o to. Zapytałam osobę która mnie szkoli ile osób było na tych próbach. Dowiedziałam się że tylko ja przyszłam. Jak by nie było to zabawne to i takim oto sposobem mam nadzieje pracować będę. Od poniedziałku do soboty od 10 do 18. Tylko niedziela wolna. Czy i jaki miałam wpływ na to że okazałam się bezkonkurencyjna? Szczęśliwym zbiegiem okoliczności żaden. 
Kwiecień to także zużycia


1) Dermaglin maska do cery trądzikowej. Bardzo lubię maski z Dermaglinu, wróciłam po dłuższej przerwie spowodowanej tym że miałam takie w tubce. Maska z glinką fajnie oczyszcza skórę.
2) Witex płyn micelarny spoko zmywa, średnio pachnie. Raczej nie wrócę.
3) TBS żel pod prysznic truskawka. Oj obłędne są zapachy żeli pod prysznic z The Body Shop, ten co prawda truskawką mi nie pachniał bardziej jakimś sokiem drzemem czymś słodkim truskawkowym, chętnie kupię kolejne produkty tej marki, mam jeszcze w użyciu różaną wersje, a w zapasie mam dynię waniliową coś takiego.

No i to na tyle zużyć moich, mało ale jest:) serdeczności <3

10 komentarzy:

  1. Podobno wszystkie emocje są nam potrzebne, tylko z tymi negatywnymi nie każdy umie sobie radzić.
    Poradom nie dziw się, na blogach wymieniamy się różnymi radami, sugestiami, refleksjami, a gdy nie potrzebujesz rady, zastrzeż to we wpisie po prostu...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie,tu nie chodzi o bloga,ale ludzi w realnym życiu...
      To prawda że skoro mamy emocje to po coś one są a skoro je mamy i się pojawiają to warto ich słuchać;) takie emocje od których się ucieka ponoć odkładają się w ciele i potrafią być problemem

      Usuń
  2. Bardzo często w rozmowie nie wiadomo, czego człowiek oczekuje. Niektórzy oczekują porady, innych to denerwuje. Mam tego świadomość i ta świadomość ma swój skutek uboczny. Poza osobami, które dobrze znam, coraz rzadziej rozmawiam z osobami, które mają problemy. Po prostu unikam ich, żeby uniknąć spodziewanych pretensji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Oby w tej pracy Ci się powiodło. Będę trzymać kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakoś dużo tych godzin, 6 dni po osiem? To nadgodziny powinni płacić, dopilnuj.
    Chyba bym się nie chciała kąpać w czymś co pachnie jak dżem. ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. kiedyś miałam tą maseczkę i byłam z niej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Też mam doła i nie wiem co dalej będzie... ale te wszystkie sprawy rodzinne mnie przygniatają. Trochę dużo tego. Trzymam kciuki za Ciebie :)) Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!