Dziwi mnie u niektórych takie "wspierające poradnictwo". Owo zjawisko polega na odsyłaniu do psychologa albo psychiatry. Zupełnie jakby osoba z udokumentowaną wiedzą i uprawnieniami była cudotwórcą. Nie jest. Czasem smutek to taki stan który trzeba przejść, po prostu popłakać, pokrzyczeć, poprzeklinać. Człowiek doświadcza różnych emocji i nie da sie przeżyć życia w samym szczęściu i radości. Ważne by wiedzieć co w trudnym momencie pomaga, a czasem warto sobie pobyć w takim smutku, zamiast za wszelką cenę od tego uciekać. Czasem zdarzają się chwile gdzie trzeba popłakać np strata. Oczywiście są sytuacje gdzie warto poprosić o pomoc, ale myślę że jak sie nie przeżywa i ucieka od jednych emocji to trudniej przeżywać tak naprawdę inne emocje. Drugą taką dziwną postawą jest: "sky is the limit", "twoje życie od ciebie wszystko zależy". To jest tak głupie "poradnictwo" że o żenadę zakrawa. Nie mamy wpływu na wszystko czasem trzeba odpuścić, jest to trudne wiedzieć kiedy i co. Jednak i tak nie zawsze i nie na wszystko mamy wpływ i napewno nie wszystko możemy. Przykład: idąc na rozmowę kwalifikacyjną można sie przygotować, spełniać kryteria a nawet je przekraczać, ale czy to sprawi że tą pracę kandydat otrzyma? No przecież mogę wszystko, bo jestem dorosła i mam wpływ ja swoje życie? A może w rekrutacji wzięła udział osoba która mino nawet niższych kwalifikacji bardziej sie spodobała bo może miała wpisane w zainteresowania coś co lubi osoba decyzyjna.... jaki jest wpływ na to?! Oczywiście że ograniczony.
Ja byłam na rozmowie, zadzwonili zaprosili na dzień próbny, byłam. .W czwartek dostałam telefon że z wszystkich kandydatów jacy przyszli wypadłam najlepiej i czy jestem zainteresowana dalej tą pracą. Z racji braku innych opcji pojechałam wypełnić ankietę pracowniczą. Byłam pierwszy dzień w piątek i ani umowy ani odzieży roboczej... obiecali że zapłacą i mam nadzieje że tak będzie. Nie wiem czy dam radę, czy sobie poradzę tam. Zaskoczyła mnie papierologia, procedury mnóstwo i szczegółów.... a co to za posada? Przyjmowanie rzeczy, kasowanie należności i wydawanie czystych.... a jest to punkt pralni. Tam nie ma prasowania, czyszczenia etc. Jednak jest mnóstwo niuansów, przykład: zdziwiło mnie że jest kilka zszywaczy każdy do czego innego i do niego są inne zszywki, takich detali jest sporo, ale to mniejsza o to. Zapytałam osobę która mnie szkoli ile osób było na tych próbach. Dowiedziałam się że tylko ja przyszłam. Jak by nie było to zabawne to i takim oto sposobem mam nadzieje pracować będę. Od poniedziałku do soboty od 10 do 18. Tylko niedziela wolna. Czy i jaki miałam wpływ na to że okazałam się bezkonkurencyjna? Szczęśliwym zbiegiem okoliczności żaden.
1) Dermaglin maska do cery trądzikowej. Bardzo lubię maski z Dermaglinu, wróciłam po dłuższej przerwie spowodowanej tym że miałam takie w tubce. Maska z glinką fajnie oczyszcza skórę.
2) Witex płyn micelarny spoko zmywa, średnio pachnie. Raczej nie wrócę.
3) TBS żel pod prysznic truskawka. Oj obłędne są zapachy żeli pod prysznic z The Body Shop, ten co prawda truskawką mi nie pachniał bardziej jakimś sokiem drzemem czymś słodkim truskawkowym, chętnie kupię kolejne produkty tej marki, mam jeszcze w użyciu różaną wersje, a w zapasie mam dynię waniliową coś takiego.
No i to na tyle zużyć moich, mało ale jest:) serdeczności <3
Maseczkę na pewno kupię.
OdpowiedzUsuń😺
UsuńPodobno wszystkie emocje są nam potrzebne, tylko z tymi negatywnymi nie każdy umie sobie radzić.
OdpowiedzUsuńPoradom nie dziw się, na blogach wymieniamy się różnymi radami, sugestiami, refleksjami, a gdy nie potrzebujesz rady, zastrzeż to we wpisie po prostu...
jotka
Nie,tu nie chodzi o bloga,ale ludzi w realnym życiu...
UsuńTo prawda że skoro mamy emocje to po coś one są a skoro je mamy i się pojawiają to warto ich słuchać;) takie emocje od których się ucieka ponoć odkładają się w ciele i potrafią być problemem
Bardzo często w rozmowie nie wiadomo, czego człowiek oczekuje. Niektórzy oczekują porady, innych to denerwuje. Mam tego świadomość i ta świadomość ma swój skutek uboczny. Poza osobami, które dobrze znam, coraz rzadziej rozmawiam z osobami, które mają problemy. Po prostu unikam ich, żeby uniknąć spodziewanych pretensji.
OdpowiedzUsuńOby w tej pracy Ci się powiodło. Będę trzymać kciuki.
OdpowiedzUsuńPięknie i powodzenia :)
OdpowiedzUsuńJakoś dużo tych godzin, 6 dni po osiem? To nadgodziny powinni płacić, dopilnuj.
OdpowiedzUsuńChyba bym się nie chciała kąpać w czymś co pachnie jak dżem. ;p
kiedyś miałam tą maseczkę i byłam z niej zadowolona :)
OdpowiedzUsuńTeż mam doła i nie wiem co dalej będzie... ale te wszystkie sprawy rodzinne mnie przygniatają. Trochę dużo tego. Trzymam kciuki za Ciebie :)) Pozdrawiam ciepło :))
OdpowiedzUsuń