Dziś na szybko. Byłam na małych zakupach a nie planuję w najbliższej przyszłości zakupów więc na bieżąco pochwalę się tym co udało mi się kupić.
W kolejce do kasy miałam miłą rozmowę z panem, temat dotyczył jego kraju, przypraw... Pan pytał czy byłam w Indiach i zachęcał abym zobaczyła ten piękny (jak zachwalał) kraj. Widziałam Vlog Casha no i mam mieszane odczucia dotyczące piękna, jednak jedzonko to jest to co mnie intryguje, jednak wiem gdzie sklep z hinduskimi wiktuałami sie znajduje i to mi styka . Pan nawet zapraszał na jedzonko ale podziękowałam, miłe. Zapomniałam wyciągnąć od niego przepis na czaj masale;) Zapłacił za swoje zakupy, pożegnał się i poszedł.
A teraz co ja sobie kupiłam:
dwa metalowe długopisy. Pisze sie nimi wygodnie no i cena... wzięłam jeszcze trzeci dla koleżanki.
Klamra do włosów.
Patyczki do uszu bevola.
Byłam w lumpku a oto moje łupy za które uiściłam dokładnie 3,12 pln.
Taka sukienka krótka, albo tuniczka, jak kto woli;)
Bluzka taka na co dzień wygodna dobrze sie w niej czuję:)
Ciuszki już uprane i sie suszą. Lubię odwiedzać ciucholand, właściwie to rozglądałam się tam za krótkimi dopasowanymi leginsami czy jak to trafiłam określenie: "majtki bermudy". Taki patent chroni moje uda przed obcieraniem i częściej mogłabym chodzić w sukienkach. Pomysłów zapobiegających obtarciom słyszałam wiele... smarowanie wazeliną - aż mi się niedobrze zrobiło. Talk, mąka też mnie nie przekonują.
ja akurat dzisiaj byłam w lumpku, ale nic nie kupiłam niestety, ale wczoraj na małym shhopingu kupiłam sobie spodenki 3/4, koszulę bez ramion w pieknym turkusowym kolorze i sandały na płaskiej podeszwie, bo moje zmęczone po dniówce nogi nie dają rady w koturnach...na zakupy zaciągnął mnie mąż, że niby potrzebuje butów a skończyło się jak zawsze- on sobie nic, a ja zawsze z czymś wracam, eh...niekonsekwentna jestem :(
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak. Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła. Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów. Życzę przyjemności!
Bardzo fajna sukienka.
OdpowiedzUsuń💖
UsuńTeż byłam ostatnio w lumpkach i dorwałam fajne rybaczki, które są stylizowane na bojówki. Kolor też mają śliczny: czarno-butelkowo-szary. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńTeż oglądam Casha 😉 Nigdy nie ciągnęło mnie do Indii, a od harmidru, hałasu i chaosu, który pokazywał Cash, aż mnie głowa bolała przez ekran 🙃
OdpowiedzUsuńTunika super. :)
OdpowiedzUsuńJa nawet nie myślę o wyprawie do Indii. To niewątpliwie miejsce pełne kontrastów.
OdpowiedzUsuńTeż na dniach z mężem wybieramy się na łupy lumpeksowe dla niego :) Potrzebuje kilka par spodni do pracy.
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, niech Ci dobrze służą :) Do Indii mnie nie ciągnie, nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się ta klamra do włosów :D Pozdrawiam ♥
OdpowiedzUsuńFajna, prosta bluzeczka! Udany zakup :)
OdpowiedzUsuńklamerka do włosów śliczna:)
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, niech Ci dobrze służą . Ja ostatnio kupuję na Adzia butik
OdpowiedzUsuńświetna mała czarna
OdpowiedzUsuńCzarne ciężko się fotografuje, bo nie widać szczegółów...
OdpowiedzUsuńjotka
Latem zawsze często chodzę do lumpeksów :) Zawsze tam jakieś perełki znajduję za grosze. Widać, że u Ciebie łupy też udane :)
OdpowiedzUsuńTrzeba było iść na jedzonko to i przepis byś zdobyła. ;)
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
Bardzo fajne zakupy :)
OdpowiedzUsuńSukienka piękna. Taka rzecz w szafie zawsze się przydaje.
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie chciałabym wybrać się do Indii.
OdpowiedzUsuńja akurat dzisiaj byłam w lumpku, ale nic nie kupiłam niestety, ale wczoraj na małym shhopingu kupiłam sobie spodenki 3/4, koszulę bez ramion w pieknym turkusowym kolorze i sandały na płaskiej podeszwie, bo moje zmęczone po dniówce nogi nie dają rady w koturnach...na zakupy zaciągnął mnie mąż, że niby potrzebuje butów a skończyło się jak zawsze- on sobie nic, a ja zawsze z czymś wracam, eh...niekonsekwentna jestem :(
OdpowiedzUsuńno i tak sie rozpisałam,ze zapomniałam napisać,że ta tuniko-sukienka również bardzo mi się poodoba:)
OdpowiedzUsuń