W weekend miałam okazję odwiedzić już po raz drugi Elbląg. To już drugi raz po tygodniowej przerwie, fajne jest też to że być może i w ten weekend uda mi się tam zawitać. Czas pokaże, a ja dziś chciałam pokazać jak minął mi dzień w Elblągu, zapraszam:
Drugie śniadanie na słodko, sernik ciekawy taki bardzo puszysty... coś pomiędzy pianką a sernikiem.
Spacer po starówce, kolorowe kamieniczki i Brama Targowa.
Brama Targowa w Elblągu – XIV-wieczna budowla kiedyś fragment nieistniejących już murów obronnych miasta. Od maja do września można zwiedzać ją, wejść na górę i obserwować widok na stare miasto.
Upamiętnienie Piekarczyka który uratował miasto przed najazdem krzyżaków.
A tutaj bardzo miły rejs po kanale Elbląskim.
Filmiki
Jeszcze trochę zdjęć:
Ah jak pięknie mieszkać w takim miejscu:
Co dobre szybko sie kończy, rejs godzinny minął bardzo szybko, pozostawiając miłe wspomnienia.
Obiadek, pyszna golonka, mniam!
Wróciłam do miejsca gdzie serwują pyszną lemoniadę. Szkoda że obsługa... otóż gdy pani kelnerka zapytała co dla nas powiedziałam: "(tu pada nazwa napoju mojego towarzysza) i litr lemoniady" pani była chyba zmęczona bo poprosiła o powtórzenie, więc powiedziałam: "dużą lemoniadę i (tu pada nazwa napoju mojego towarzysza)". Gdy pani przyniosła małą lemoniadę powiedziałam że zamawiałam litową, pani zabrała szklankę i przyniosła dzbanek i dwie szklanki. Chwilę po tym gdy już cieszyliśmy się smakiem napoju podeszła inna kelnerka kierując do mnie uwagę bym ściślej precyzowała zamówienia ponieważ jej koleżanka przeze mnie źle sie poczuła. "Pokrzywdzona" kelnerka już nas nie obsługiwała, jak stawała to do nas plecami, dziecinada. Jasne, rozumiem że pracownica mogła być zmęczona, nawet jeśli klientka zmienia zdanie to wbijanie gościa w poczucie winy za złe samopoczucie koleżanki pani kelnerki to było żałosne. Lemoniada pyszna, wystrój lokalu przyjemny chętnie bym tam wróciła ale nie chcę ryzykować zachowania obsługi... czytałam też opnie o tym lokalu i pojawiały sie komentarze dotyczące niezadowolenia z obsługi i z produktów tam serwowanych.
Po wyjściu z lokalu zawitaliśmy do lodziarni, jadłam pyszne lody...chętnie tam wrócę.
Czas zleciał szybko, za szybko. W ten weekend 25 - 27 sierpnia będzie w Elblągu Święto Chleba, wydarzenia kulturalne będą warsztaty, rękodzieło....
W Galerii El będzie wystawa Baltic Home, to okazja obejrzenia projektów twórców którzy w swoich pracach łączą z klasyki z nadmorskim wzornictwem.
Miłego dnia:*
Faktycznie, ciekawe zachowanie kelnerki. Najpierw sama namieszała, a na końcu winę zrzuciła na klientów. Takie to trochę dziecinne :)
OdpowiedzUsuńSuper wycieczka. Ale zachowanie kelnerki to jakieś dziwne.
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno wybiorę się do tego miasta śladami głównej bohaterki powieści Wioletty Piaseckiej "Dziewczyna dla milionera".
OdpowiedzUsuńBardzo fajne urywki :)
OdpowiedzUsuńKiedyś na pewno się tam wybiorę. Szkoda, że nie napisałaś nazwy lokalu. Ja kiedyś też miałam podobną sytuację, gdzie zamawialiśmy obiad i ja dostałam a mój partner czekał. Ja zdążyłam zjeść a on nadal nie dostał. Gdy zapytaliśmy, gdzie jest drugie danie i czy to normalne, że jedna osoba je a druga patrzy, to kelner zaczął pyskówkę, że przecież tylko jedno miało być i on nie słyszał, że ma być dwa razy. Poprosiliśmy szefa kuchni, bo menagera nie było i zwróciliśmy uwagę, że za takie zachowanie w takiej restauracji, kelner nie powinien sobie pozwalać, bo tylko restauracja na tym traci. Oczywiście szef przepraszał i powiedział, że poda za chwilę, ale podziękowaliśmy. Napisałam o tym na Google i okazało się, że kilkanaście osób, miało podobną sytuację, albo mylił dania i ludzie tam już nie wracali.
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie. :)
OdpowiedzUsuńI ochota na frytki mnie naszła ;p
Elbląg taki trochę toruński :) a na płynięcie kanałem trzeba się było wcześniej umawiać? W zeszłym roku podobno były zapisy i kolejki już na ten sezon...
OdpowiedzUsuńWidzę, że to całkiem przyjemne miasto. Bardzo tam ładnie!
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Elblągu, a po zdjęciach widać, że to ładne i interesujące miasto.
OdpowiedzUsuńRejs po kanale, zabytki i pyszne desery to ciekawe migawki z wycieczki. Na pewno była udana.
OdpowiedzUsuńOj, popływałabym w pięknych okolicznościach przyrody, golonki nie lubię, ale deser, super.
OdpowiedzUsuńjotka
Przyjemne miejsce, mozna pospacerować, popływać, poznać historię miasta. Podoba mi się
OdpowiedzUsuńBardzo fajne miejsca z trochę szkoda tej sytuacji, ale no cóż. Dobrze, że tak się tylko skończyło.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w tym mieście, ale coś czuję, że niebawem go odwiedzę.
OdpowiedzUsuńPiękna wycieczka, mam nadzieję że ten incydent w kawiarni szybko zapomnisz - nie warto się przejmować takim czymś :)
OdpowiedzUsuńJa też jeszcze kiedyś chętnie wrócę do Elbląga.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że nigdy nie byłam w Elblągu, jakoś nie było okazji. Mam nadzieję, że uda mi się tam dotrzeć, bo widzę że to ładne miasto
OdpowiedzUsuńWczoraj przejeżdżałam prze Elbląg w drodze z Olsztyna na Gdańsk. Ale jak zwykle zabrakło mi czasu, aby wjechać do miasta i nim się nasycić. Muszę w końcu poświecić dzień jakiś, aby specjalnie tam pojechać.
OdpowiedzUsuńJuż któryś raz komentuję ten Elbląg w różnych miejscach...Rozumiem, że wiążesz z nim wiele wspomnień.
OdpowiedzUsuńChętnie skusiłabym się na taki sernik.
OdpowiedzUsuń