Bylejakość, a może mój wiek sprawiają że oglądanie filmów nie sprawia już takiej przyjemności, a może nie mam szczęścia trafiać na dobre tytuły? Oglądanie filmów to jak dla mnie świetna odskocznia, mam wrażenie że wiele osób woli książki, a ja seanse. Tym razem postanowiłam oglądać "lżejsze" gatunkowo filmy, a co z tego wyszło i jak sie podobało, zapraszam do dalszej części
piątek, 15 marca 2024
Filmowo
reżyseria: Dawid Gral
scenariusz: Dawid Gral, Jerzy Gral
gatunek: Komedia, Romans
produkcja: Polska
Piotr Czarny jest tutaj głównym bohaterem, narratorem przewodnikiem po dzisiejszym świecie, realiach. Właściwie swoim życiu. Warszawski prawnik koło czterdziestoletki, przystojny mężczyzna przypomina mi takiego trochę psychopatę który bez jakiś uczuć czerpie z życia to co chce i nie liczy się z nikim. Właściwie to widok osoby uzależnionej od łowów kobiet i konsumowania z nimi znajomości, szybko, powierzchownie i następna. Swoje że tak sie wyrażę "osiągnięcia" z imprez i aplikacji randkowej notuje w kajecie. Film jest jak bułka z marketu za 33 grosze. Niby przyjemnie sie je ale nie wiele wnosi. Podczas konsumpcji okazuje sie że są przesłanki do reklamacji. Było kilka momentów że chciałam to wyłączyć, a jednak czekałam z nadzieją na jakiś przekaz, wartość a jednak to wybrakowana najtańsza bułka. Dialogi koszmarne, proste bogato okraszone wulgaryzmami. Środowisko prawnicze to chyba dla przykucia uwagi ładniejszym opakowaniem. W tym uniwersum wartością już nie są pieniądze tylko uzależnienie od fizyczności która staje się jakby siłą napędową głównego bohatera. Jest tu Majka Jeżowska, Paweł Małaszyński. Film jest żałosny chyba na każdym polu może poza wizualną stroną która wpycha go w rolę "odmóżdżacza".
reżyseria: Peter Segal
scenariusz: Justin Zackham, Elaine Goldsmith-Thomas
gatunek: Komedia rom.
Jeśli mimo starań coś idzie nie po myśli to trzeba coś zmienić. Maya (Jennifer Lopez) ma pracę ale ma wrażenie że stoi w miejscu, jej kariera mimo nadziei nie idzie do przodu. Niestety upragniony awans dostaje inna osoba. Cóż bohaterka postanawia szukać szczęścia poza firmą. Brak wyższego wykształcenia nie jest jej sprzymierzeńcem. Pewnego dnia na skutek kłamstwa otrzymuje coś co nie było by normalnie dla niej dostępne, podobno nie jest dobrze budować na kłamstwie. Jednak gdy sie ma urodę jest łatwiej i można siedem lat jechać na nieuczciwości. Ten film został zakwalifikowany jako komedia, niestety nie rezonuje z moim poczuciem humoru. Ja tu widzę lekkie nawiązanie do kopciuszka który na skutek czaru (kłamstwa) odnajduje miejsce w świecie, a odpowiednikiem księcia jest wielka firma która zamiast mobbingu daje wszystko co dobre. Tak to taka bajeczka, powinno sie miło dobrze oglądać ale obraz niedostatecznie pieścił patrzałki, może odrobinę komfort podnosi muzyka, ale wszystko takie bez szału.
18+
reżyseria: Yórgos Lánthimos
scenariusz: Tony McNamara
gatunek: Romans, Sci-Fi
produkcja: USA, Irlandia, Wielka Brytania
Opis:
"Biedne istoty" w reżyserii Yorgosa Lanthimosa to niesamowita opowieść o ewolucji Belli Baxter (Emma Stone), młodej kobiety, która zostaje przywrócona do życia przez genialnego i niekonwencjonalnego naukowca, doktora Godwina Baxtera (Willem Dafoe). Pod jego opieką Bella chętnie uczy się wszystkiego od nowa, ale chce też doświadczyć pełni życia. W poszukiwaniu nowych doznań wyrusza w burzliwą i pełną przygód podróż przez kontynenty w towarzystwie sprytnego i rozpustnego prawnika, Duncana Wedderburna (Mark Ruffalo). Wolna od uprzedzeń swoich czasów, Bella z determinacją dąży do celu, jakim jest walka o równość i niezależność.
Najpewniej ominęłabym ten film właśnie przez kategorię której był on przypisany: romans, Sci-Fi. Romans... mamy tu twardą po***grafię bo widać męskie ge***talia. Romans... no takie elementy filmu erotycznego... Obraz jest w części mocno sutrrealistyczny, momentami baśniowy. Mamy tutaj elementy horroru, obraz czarno biały. Jak domyślam się wyniki eksperymentów medyka mogą kojarzyć się z tymi Władimira Diemichowa. Widoki mogą budzić mieszane uczucia, jednak ja tu wyczułam taką dziwność trochę jakby "Rodzina Addamsów" więc też mój odbiór był inny, w tej całej dziwności dostrzegałam porządek jakiś. Część filmu jest czarno biała, druga zaś zachwyca kolorami, pieści patrzałki ale dla kontrastu w tematyce poruszane jest silne tabu i zachowania nie akceptowane społecznie. Film swoją wielowymiarowością przyciągnął moją uwagę, wywołując paletę emocji... śmiałam się, nawet w pewnych momentach poczułam dyskomfort widząc zachowania głównej bohaterki. Film zaliczam do wyjątkowo dobrych!
17 komentarzy:
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Biedne istoty", film wybitny, dawno z takim zainteresowaniem nie oglądałem filmu. Kreacja, charakteryzacja Willema Dafoe zachwycają, świetnie odegrana rola Emmy Stone.Bardzo mi się podobał,polecam🙂
OdpowiedzUsuńTen ostatni film wybitny, dawno z takim zainteresowaniem nie oglądałam filmu. Główna aktorka która mimiką,słowami i zachowaniem pokazuje nam dorastanie dziecka w dorosłym ciele kobiety. Trochę horroru, dramatu i czarnej komedii. Wyszło bardzo dobrze 8/10. Pomimo braku normalnego lektora serdecznie polecam.
OdpowiedzUsuńOstatni film zainteresował mnie najbardziej.
OdpowiedzUsuńJa też jestem ciekawa tego ostatniego filmu, ale jakoś czasu nie mam na oglądanie.
OdpowiedzUsuńMam podobne spostrzeżenie, że trudno trafić na dobry film.
OdpowiedzUsuńMy ostatnio obejrzeliśmy baśń DAMA, fajna odskocznia na sobotni wieczór.
Chętnie obejrzę. Lubię filmy z Jennifer Lopez sa ambitne.
OdpowiedzUsuń"Biedne istoty" mam zamiar obejrzeć, znam inne filmy tego reżysera, to ciekawy, oryginalny twórca.
OdpowiedzUsuńMoże skuszę się na "Biedne istosty".
OdpowiedzUsuńCzaję się Biedne Istoty!
OdpowiedzUsuńNie lubię romansów, komedię z dobrym smakiem może przy okazji obejrzę. Póki co, wolę co innego :)
OdpowiedzUsuńTe "Biedne istoty" wszyscy chwalą, chyba się zbiorę.
OdpowiedzUsuńTen drugi film mnie zainteresował.
OdpowiedzUsuńLubię Jennifer Lopez, więc chętnie mogę z nią wirtualnie spędzić jeden wieczór :)
znam tylko pierwszy film ;)
OdpowiedzUsuńFilmy z Jennifer nigdy specjalnie wybitne nie były.
OdpowiedzUsuń" Biedne istoty" oglądałam w kinie jakiś czas temu. Pamiętam, że wybrałam seans po godzinie 15. Byłam sama na sali. Film " wbił " mnie w fotel. Zgadzam się co do otrzymanych Oskarów. Jednocześnie długo o nim nie rozmyślałam, co u mnie znaczy, że zdecydowanie wart był obejrzenia, ale jednocześnie nie zaliczyłam go do tych filmów, które zapisują się na długo w mojej pamięci.
Biednych istot jestem ciekawa w wersji książkowej i filmowej.
OdpowiedzUsuńPokolenie Ikea, w ogóle do mnie nie przemówił, nic tam specjalnego się nie działo, takie wielkie halo o nic.
OdpowiedzUsuńO dziwo nic nie oglądałam :D Chętnie obejrzę "Teraz albo nigdy" w wolnej chwili :)
OdpowiedzUsuń