Jak zakochałam się w amstaffach?
Na jakimś forum, (całkowicie nie związanym z psami)
znalazłam ogłoszenie, że ktoś chce oddać psa nie muszę wspominać, że pies z
ogłoszenia to American staffordshire terrier. Wówczas nie interesowałam się
psami, ale… ten pies zmienił wszystko… zaczęłam szukać filmików na youtubie…
potem fora… hodowle…
Ahaa… jeszcze hotelik doszedł. Tak jest do teraz. Za każdym
razem jak dostaje american staffordshire teriera to… mam ochotę go już nie
oddać… Zaglądam na strony fundacji, w miarę możliwości wspieram je.
Mimo, że od momentu
gdy zobaczyłam tego „Asta” minęło już parę lat, wiedza się trochę poszerzyła
poprzez czytanie książek, forów oraz opiekę nad nimi, moja miłość do rasy nie wygasła.
W ręcz przeciwnie: mogę godzinami wpatrywać się w nie… z przyjemnością gdy mam
Asta pod opieką robie z nim ćwiczenia zaczerpnięte z Agillity… uwielbiam
patrzeć jak się poruszają, chodzą, biegają, skaczą… to naprawdę niesamowite
zwierzęta… kocham je!
Ja wiem jedno, nie nadaje sie na wlascicielke amstafa, bo pomimo, ze uwazam je za niecodzienne psy (piekne? to kwestia gustu, widzialam ladniejsze), mam zbyt ugodowy charakter, a to mogloby w zestawieniu z amstafem, stworzyc mieszanke piorunujaca. Bardzo niebezpieczna mieszanke! To niezwykle dominujace psy i potrzebuja twardej glowy. Nie reki, bo zadnego psa nie wolno uderzyc, ale wlasnie glowy, charakteru, zelaznej konsekwencji. Branie sobie do domu psa, bo jest modny, bo bedzie obronca, bo sie poczuje dowartosciowana jego obecnoscia - to spanie na odbezpieczonym granacie. Biorac pod uwage watpliwe "hodowle", nastawione na zyski, czesto z chowem wsobnym, nie odwazylabym sie dac takiemu psu domu.
OdpowiedzUsuńZreszta tutaj nie jest tak latwo. Po pierwsze, podatek za psa bojowego to 600 euro rocznie (za kazdego innego 120). Po drugie, trzeba na wlasny koszt przejsc testy z psem, jakie jest jego zachowanie, stopien agresji itp. Po trzecie, te psy podlegaja restrykcyjnemu obowiazkowi smyczy i kaganca, a ja chce dac psu wolnosc, mozliwosc wybiegania sie za pilka.
Wole wiec ogladac amstafy na obrazkach i filmikach yt.
zgadza się, o gustach się nie dyskutuje:). Nie wątpliwie nie każdy nadaje się na właściciela, tutaj nie tylko należy wziąć pod uwagę cechy charakteru ale także czy dana osoba dysponuje czasem, który autentycznie jest w stanie poświęcić psu...
UsuńCzy ma środki na dobrą karmę, szkolenia, a i w razie choroby... a niestety prawda jest taka, że nie jest to pies dla biednych ludzi: stawy, problemy skórne...
W Polsce jest inaczej niestety
OdpowiedzUsuńi powinno się ograniczyć dostęp do tych ras...
Parę lat temu zostałam zaatakowana przez biegającego luzem
i wypuszczanego sobie na pobieganie amstaffa.
Jak zwykle głupi i nieodpowiedzialni właściciele.
Nic się nie stało , bo uciekłam na klatkę
a amstaff był młody i niedoświadczony jeszcze.
heh przykre to bardzo, ale idiotów nie brakuje... sama obserwuje jak ide z psem...
OdpowiedzUsuńJak zwykle najbardziej zawodzą "człowieki" ...
OdpowiedzUsuńNiektórzy ludzie powinni miec zabronione "posiadanie" zwierząt i to nie tylko psów ... kotów też :-(
to prawda
Usuń