Polscy przyjaciele, tak wspaniali ludzie… lubiący iść do
kościoła by pokazać innym jacy są cudowni… a może i przy okazji siebie oszukać,
że nie są takimi kanaliami jak to się im czasem gorzko odbija… ile jest rodzin
w niedziele biegających do kościółka, by był ładny obrazek? A jak wrócą z
kościoła robią swoje. Przy czym nie obowiązuje ich nic, samo grzanie ławki w
niedziele tak ich uświęca, i obmywa że mogą sobie folgować.
Dziecko głoduje nowy kościół się buduje – miał w tekście
jakiś raper. Co powiedziała pewna zagorzała katoliczka, pani pedagog z
wykształcenia: ale kościół musi być duży by pomieścić ludzi, i dalej obstaje do
upadłego w obronie księży. Przy czym czuje się niemalże jak święta męczennica w
obronie świętości, i wiary. A ja pytam w co przepraszam?
Życie ludzkie układa się różnie, ludzką rzeczą upadać,
błądzić lecz rzeczą wielką jest dźwigać się. Polski przyjaciel chętnie będzie
się cieszył dobrobytem, okaże przyjaźń. To tyczy się szczególnie pastorstwa
pewnego zboru, gdzie zaobserwowałam wiele wyrozumiałości i przyjaźni
skierowanej w kierunku pewnej bardzo ekscentrycznej Pani, nazwijmy ją Wisława.
Pani Wiesia jest wdową po prokuratorze wojskowym, i czegokolwiek by nie
powiedziała zostanie nagrodzone gromkimi brawami, no chyba, że coś wyjątkowo
chamskiego powie czy zrobi wówczas spotyka się ze zrozumieniem. Zmarł jej mąż,
pochowała syna, kiedyś bardziej przeżywała, ale przechodzi przemianę –
tłumaczyli członkowie zboru. Jej wolno, bo ma argument – czyli kaskę, więc
spotyka się zawsze i wszędzie ze zrozumieniem, i uznaniem.
Gdy gościem zboru jest osoba zwykła mająca nie wiele kasy,
jest traktowana jako powietrze. Lecz jeśli jest to ktoś z zagramanicy no to
wówczas traktowany jest specjalnie, pozdrawiany, przestawiany publicznie, przez
pastorstwo goszczony…
Gdy ktoś jest ładnie przedstawiany, słuchany dostrzegany
wówczas widać, że to człowiek majętny.
Niegdyś w tym zborze udzielał się charyzmatyczny Pastor J.B,
bardzo nie lubiany za swoje kazania, bardzo prawdziwe, i nie wątpliwie wiele
skorzystałam słuchając go. Jednak brak sympatii zaowocował tym, że pastor
znalazł miejsce gdzie indziej. Brak sympatii skierowany przeciw kazaniom, nie
tyczył się umiejętności i pracowitości J.B, tak więc nie mieli najmniejszych
oporów by prosić go o prace budowlane, podczas gdy zborownicy grillowali pastor
J.B z mozołem uwijał się z pracą, sam. Oczywiście za darmo. Nie jestem pewna
czy choćby jakieś publiczne podziękowania dostał… no ten widok mógłby jeszcze
nastrój Wisławy popsuć (kasiasta wdowa)
W katolickiej szkole dziewczyna patologiczna złodziejka, i
bulimiczka otrzymuje najwyższe oceny, nikt nie zauważa jej ściąg – jest na tyle
bezczelna, że potrafi ściągać patrząc nauczycielowi w oczy, który wie, widzi że
ona ściąga. To jest charakter. Dziewczyna ma bogatych rodziców, więc za
przewinienia jeśli są rażące; kary otrzymuje symboliczne, na inne miłosierne
siostrzyczki patrzą przez palce, na na koniec szkoły siostra dyrektor mówi, że
gdyby nie kilka potknięć miała by dziewczyna zachowanie wzorowe. Gdyby w ten
sam sposób co wspomniana dziewczyna, zachowywała się osoba gorzej sytuowana,
wówczas nie ukończyła by szkoły z pewnością. Katolicka moralność.
Może nie napiszę na jakiej stronie byłam, bo możecie to różnie
odebrać, ale mnie oświeciło. Więcej napiszę innym razem...
Kazda religia to opium dla ludu, a katolicyzm cechuje sie szczegolna hipokryzja. Ewangelicy sa mimo wszystko inni, zyje w landzie ewangelickim, moj maz tez jest protestantem, poznalam ten odlam chrzescijanstwa blizej i uwazam go za bez porownania lepszy od katolicyzmu, szczegolnie polskiego.
OdpowiedzUsuńAle religia to nic innego, jak macenie ludziom w glowach.
Gdzieś przeczytałam zdanie, że religia jest dla ludzi, którzy boją się używać jednego z największych darów jakim obdarzył człowieka Bóg- ROZUMU.
OdpowiedzUsuńPoniżej podaję link do pewnego artykułu, który sam w sobie jest dla mnie raczej ,,słaby". Ale pierwszy komentarz świetnie, bardzo obszernie opisuje mechanizm manipulowania ludźmi od najmłodszych lat przez kościół i w jaki sposób religia wypacza psychikę człowieka.
Zgadzam się w 100% z autorem.
Moim zdaniem naprawdę warto przeczytać.
http://kobieta.onet.pl/zdrowie/zycie-i-zdrowie/diabel-przejal-ster-nad-moim-zyciem/ygm0g
ok przeczytam
Usuńmnie oświeciło już lata temu. znasz powiedzenie "modli się pod figurą a diabła ma za skórą?. tak to właśnie jest.
OdpowiedzUsuńnie, trochę inaczej mnie oświeciło...innym razem napiszę. Ale to będzie wpis...
UsuńW każdej religii i w każdym państwie znajdziesz złych i dobrych.
OdpowiedzUsuńWcale mnie to nie dziwi.