Była u mnie koleżanka, i przyniosła mi kosmetyki z oriflame.
Chciałam zamówić sobie tusz do kresek w żelu Oriflame Beauty Studio Artist, ale
komentarze na ich stronie skutecznie mnie powstrzymały od wydania dwudziestu
złotych bez grosza na coś co nie wydaje się być specjalnie jest tego warte. Swoją drogą to
ciekawa alternatywa eye linera.
Czy jestem zadowolona z kosmetyków które dostałam?
Zacznijmy od sprayu do stóp:
Mam wrażenie, jakby ktoś przede mną go używał… psikał nim bo
nowy dezodorant niepsikany jest bezwonny, dopiero po naciśnięciu dozownika
można poznać zapach, a po za tym nie ma tego charakterystycznego kliknięcia,
jako gwarancji, że dana sztuka jest „nie testowana” (w ogóle nie ma tego, widocznie firma zawierza konsultantką, że oddają w ręce klientki produkt w 100% dziewiczy).
I najgorsze: w
pojemniku powinno być 150 ml, ale czy jest? Tego nie jestem pewna gdyż wydaje
mi się zbyt lekkie… mimo zapewnień koleżanki, że nie używała egzemplarza
przeznaczonego dla mnie uporczywie nie daję wiary, że nikt przede mną go nie
używał.
Kolejne co nie podobało mi się to brak dokładnej i wyraźnej
informacji w języku polskim na opakowaniu. Bardzo brzydko Oriflame! Nie ładnie!
W katalogu także nie ma zbyt dokładnych opisów…
Po za tym opakowanie dość ładne połączenie bieli z
niebieskim kojarzy się ze świeżością, czystością, przycisk lekko profilowany
pod kształt palca, lekko karbowany w kolorze niebieskim, ogólnie wygląda
ładnie.
Na temat samego kosmetyku mogę powiedzieć nie wiele bo zbyt
krótko go mam, jeszcze napiszę o nim.
Cena promocyjna 9,90
cena regularna to 22,00 za 150 ml.
„Krem pod prysznic „silk beauty” spienić na skórze zmyć.” –
to jest chyba jedyna informacja do której dotarłam, w dodatku odklejając
naklejkę! Naprawdę, bardzo nie ładnie oriflame! Jeszcze kremu pod prysznic nie
używałam ale ufam, że dobry. Ufam bo lata temu sama byłam konsultantką, i
pamiętam, że seria z jedwabiem była rewelacyjna. Zmieniło się opakowanie, oraz
zapach, którego prawie nie czuję. Napiszę o nim później.
Cena promocyjna 14,90
cena regularna to 24,00 za 200 ml.
“Scrub do stóp Feet Up Fresh Berries z maliną. Wmasować w mokra skórę stop, spłukać.”
Zapach tak
bardzo wychwalany co prawda, przyjemny, ale żadna tam rewelacja. Pachnie jak
jakieś słodycze malinowe, ja tam akurat lubię, ale zapach nie zachwycił mnie. Od
scrubu nie oczekuję ładnego zapachu lecz dobrego ścierania i tutaj niestety
klapa gdyż drobinek w nim jak na lekarstwo. Ścieranie jest tak delikatne, że
praktycznie żadne, efektu na dobrą sprawę brak.
Kolor malinowy,
zapach ładny ale na perfum w żelu się nie nadaje, swojej funkcji peelingu nie
spełnia. Kosmetyk do niczego!
Chciałam zareklamować,
ale koleżanka odmówiła przyjęcia gdyż nie wie jak to się robi. U tej koleżanki
już raczej składała zamówień nie będę. Tego kosmetyku to nie wiem, czy bym za
darmo chciała, kompletna klapa!
Cena promocyjna 9,90
cena regularna to 18,00 za 200 ml.
Mariza linia
SPA RÓŻA
Opis producenta:
„Regenerujący
balsam o aksamitnej konsystencji doskonale pielęgnuje Twoje ciało a aromat
świeżych płatków róży działa kojąco, odpręża i zapewnia uczucie komfortu.
Dzięki bogatej formule zawierającej kolagen, olejek winogronowy, masło shea,
alantoinę i d-pantenol preparat stymuluje procesy odnowy naskórka i skóry
właściwej i zapobiega jej przedwczesnemu starzeniu się. Głęboko odżywia,
nawilża i ujędrnia. Zapewnia intensywną regenerację, delikatnie natłuszcza,
likwiduje szorstkość naskórka, łagodzi podrażnienia. Balsam pozostawia skórę
doskonale odżywioną, miękką i aksamitnie gładką o delikatnym, zmysłowym
zapachu. Pojemność: 250 ml”
Jest gęsty,
przyjemnie pachnie, ma ładny różowy kolor. Od kilku dni używam go codziennie,
rewelacji nie zauważyłam. Nie widzę by głęboko odżywiał i nawilżał skórę oraz
intensywnie regenerował i ujędrniał, te dwa ostatnie to delikatnie. Likwiduje
nieznacznie szorstkość naskórka. Nie mam podrażnień więc nie wiem czy je łagodzi.
Cena 14,00 za 250 ml.
ATW – Żel do
higieny intymnej z przywrotnika.
Opis z opakowania:
„Żel do
higieny intymnej z wyciągiem z przywrotnika do skóry wrażliwej, polecany dla
kobiet dojrzałych i odczuwających suchość intymnych okolic ciała. Zapewnia przyjemne
uczucie odświeżenia oraz naturalny poziom ph. Chroni i regeneruje skórę. Zawiera
wyciąg z przywrotnika (Alhemilla vulgaris) nazywany przyjacielem kobiety bogaty
w garbniki i saponiny oraz łagodne substancje zmywające. Może być stosowany do
mycia całego ciała.
Przebadany ginekologicznie
i dermatologicznie.
Do użytku
zewnętrznego.”
PRZEZNACZENIE
do higieny intymnej i higieny całego ciała dla kobiet, szczególnie podczas
menstruacji i w okresie menopauzy. EFEKTY DZIAŁANIA w znacznym stopniu
likwiduje wydzielinę gruczołów apokrynowych*, wykazał działanie ochronne dla
skóry poprzez zmniejszenie skłonności do odparzeń*, łagodzi drobne podrażnienia
i swędzenia*, na skórę wybitnie alergiczną wykazał działanie kojące*, chroni
naturalną barierę kwasowo-lipidową skóry, jest hipoalergiczny*."
Moja opinia: zapach delikatny,
ziołowy. Konsystencja średnio – gęsta, najczęściej używam do części intymnych, to też na dość długo mi starcza. Aktualnie mam żel z
tej firmy ale z wyciągiem z kasztanowca. Znam te produkty, gdyż jestem im
wierna od lat. A to dlatego, że przyjemnie delikatnie odświeżają, łagodzą
podrażnienia, otarcia, odparzenia przynosząc ulgę natychmiastową. Gdy skończy mi się szampon do włosów używam
żelu do higieny intymnej. Dobrze myje, lecz stosowanie odżywki jest obowiązkowe
gdyż plącze włosy, ale nie mam o to żalu gdyż nie jest szamponem.
Polecam go naprawdę, kupuję od lat żele z tej serii nie jeden a różne (aktualnie używam z wyciągiem z kasztanowca), za każdym razem kupuję inny, są świetne! Naprawdę warto spróbować!
Polecam go naprawdę, kupuję od lat żele z tej serii nie jeden a różne (aktualnie używam z wyciągiem z kasztanowca), za każdym razem kupuję inny, są świetne! Naprawdę warto spróbować!
Cena 13,70 za 270 ml.
Nagrody:
Kryształowa
Wenus 1999
- wyróżnienie
dla serii A.T.W. Hygienic na targach Beauty Fair Drzewko Życia 2001 - za żele
do higieny intymnej Ecomed 2002
- drugie
miejsce w kategorii kosmetyki naturalne za żele do higieny intymnej Beauty
Prague 2004
- nagroda
główna za żele do higieny intymnej z wyciągami ze świeżych roślin
nie mialam nic:P
OdpowiedzUsuńNie miałam nigdy nic z Oriflame ;p Wolę Avon- ceny przystępniejsze jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńA to akurat stereotyp, kiedyś robiłam porównanie część tu jest droższa, część tam przystępniejsza.
Usuńfajne zakupy ale żadnego z tych produktów nie miałam jeszcze
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam takie kosmetyczne zakupy :))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na wakacyjne rozdanie :))
www.aneczka84.blogspot.com - dział ROZDANIA
:) chyba każda kobieta lubi:) ok zajrzę na rozdanko:D
Usuńa miałam kupić ten scrub malinowy... dobrze , że tego nie zrobiłam .
OdpowiedzUsuńserdecznie odradzam. :)
Usuńja od lat kupuję w avonie. nie wszystko oczywiście, ale wiele kosmetyków. oriflame nigdy mi nie odpowiadał. już wolę ziaję, zdecydowanie. pozdrawiam
OdpowiedzUsuńz Ziai miałam kilka rzeczy i nie ukrywam, że lepsze od tego peelingu z Oriflame.
UsuńAczkolwiek ten żel z jedwabiem nie taki zły, choć niestety ceny nie wart...
Kiedyś bardzo lubiłam kosmetyki do stóp oriflame, jednak ostatnio mam do nich kiepski dostęp
OdpowiedzUsuńja lubię antyperspiranty, ale z Avonu są tańsze i równie dobre.
UsuńCiekawi mnie ten żel do higieny intymnej :)
OdpowiedzUsuńżel jest naprawdę godny polecenia!
Usuńa ciekawe co tu piszesz:)
OdpowiedzUsuń