poniedziałek, 1 lipca 2013

Moje kosmetyczne zakupy:


Była u mnie koleżanka, i przyniosła mi kosmetyki z oriflame. Chciałam zamówić sobie tusz do kresek w żelu Oriflame Beauty Studio Artist, ale komentarze na ich stronie skutecznie mnie powstrzymały od wydania dwudziestu złotych bez grosza na coś co nie wydaje się być specjalnie jest tego warte. Swoją drogą to ciekawa alternatywa eye linera.

Czy jestem zadowolona z kosmetyków które dostałam?


Zacznijmy od sprayu do stóp:
Mam wrażenie, jakby ktoś przede mną go używał… psikał nim bo nowy dezodorant niepsikany jest bezwonny, dopiero po naciśnięciu dozownika można poznać zapach, a po za tym nie ma tego charakterystycznego kliknięcia, jako gwarancji, że dana sztuka jest „nie testowana” (w ogóle nie ma tego, widocznie firma zawierza konsultantką, że oddają w ręce klientki produkt w 100% dziewiczy).
I najgorsze:  w pojemniku powinno być 150 ml, ale czy jest? Tego nie jestem pewna gdyż wydaje mi się zbyt lekkie… mimo zapewnień koleżanki, że nie używała egzemplarza przeznaczonego dla mnie uporczywie nie daję wiary, że nikt przede mną go nie używał.
Kolejne co nie podobało mi się to brak dokładnej i wyraźnej informacji w języku polskim na opakowaniu. Bardzo brzydko Oriflame! Nie ładnie! W katalogu także nie ma zbyt dokładnych opisów…
Po za tym opakowanie dość ładne połączenie bieli z niebieskim kojarzy się ze świeżością, czystością, przycisk lekko profilowany pod kształt palca, lekko karbowany w kolorze niebieskim, ogólnie wygląda ładnie.
Na temat samego kosmetyku mogę powiedzieć nie wiele bo zbyt krótko go mam, jeszcze napiszę o nim.  

Cena promocyjna 9,90 cena regularna to 22,00 za 150 ml.

„Krem pod prysznic „silk beauty” spienić na skórze zmyć.” – to jest chyba jedyna informacja do której dotarłam, w dodatku odklejając naklejkę! Naprawdę, bardzo nie ładnie oriflame! Jeszcze kremu pod prysznic nie używałam ale ufam, że dobry. Ufam bo lata temu sama byłam konsultantką, i pamiętam, że seria z jedwabiem była rewelacyjna. Zmieniło się opakowanie, oraz zapach, którego prawie nie czuję. Napiszę o nim później.

Cena promocyjna 14,90 cena regularna to 24,00 za 200 ml.

“Scrub do stóp Feet Up Fresh Berries z maliną. Wmasować w mokra skórę stop, spłukać.”
Zapach tak bardzo wychwalany co prawda, przyjemny, ale żadna tam rewelacja. Pachnie jak jakieś słodycze malinowe, ja tam akurat lubię, ale zapach nie zachwycił mnie. Od scrubu nie oczekuję ładnego zapachu lecz dobrego ścierania i tutaj niestety klapa gdyż drobinek w nim jak na lekarstwo. Ścieranie jest tak delikatne, że praktycznie żadne, efektu na dobrą sprawę brak.
Kolor malinowy, zapach ładny ale na perfum w żelu się nie nadaje, swojej funkcji peelingu nie spełnia. Kosmetyk do niczego!
Chciałam zareklamować, ale koleżanka odmówiła przyjęcia gdyż nie wie jak to się robi. U tej koleżanki już raczej składała zamówień nie będę. Tego kosmetyku to nie wiem, czy bym za darmo chciała, kompletna klapa!

Cena promocyjna 9,90 cena regularna to 18,00 za 200 ml.

Mariza linia SPA RÓŻA
Opis producenta:
„Regenerujący balsam o aksamitnej konsystencji doskonale pielęgnuje Twoje ciało a aromat świeżych płatków róży działa kojąco, odpręża i zapewnia uczucie komfortu. Dzięki bogatej formule zawierającej kolagen, olejek winogronowy, masło shea, alantoinę i d-pantenol preparat stymuluje procesy odnowy naskórka i skóry właściwej i zapobiega jej przedwczesnemu starzeniu się. Głęboko odżywia, nawilża i ujędrnia. Zapewnia intensywną regenerację, delikatnie natłuszcza, likwiduje szorstkość naskórka, łagodzi podrażnienia. Balsam pozostawia skórę doskonale odżywioną, miękką i aksamitnie gładką o delikatnym, zmysłowym zapachu. Pojemność: 250 ml”
Jest gęsty, przyjemnie pachnie, ma ładny różowy kolor. Od kilku dni używam go codziennie, rewelacji nie zauważyłam. Nie widzę by głęboko odżywiał i nawilżał skórę oraz intensywnie regenerował i ujędrniał, te dwa ostatnie to delikatnie. Likwiduje nieznacznie szorstkość naskórka. Nie mam podrażnień więc nie wiem czy je łagodzi.

 Cena 14,00 za 250 ml.

ATW – Żel do higieny intymnej z przywrotnika.
Opis z opakowania:
„Żel do higieny intymnej z wyciągiem z przywrotnika do skóry wrażliwej, polecany dla kobiet dojrzałych i odczuwających suchość intymnych okolic ciała. Zapewnia przyjemne uczucie odświeżenia oraz naturalny poziom ph. Chroni i regeneruje skórę. Zawiera wyciąg z przywrotnika (Alhemilla vulgaris) nazywany przyjacielem kobiety bogaty w garbniki i saponiny oraz łagodne substancje zmywające. Może być stosowany do mycia całego ciała.
Przebadany ginekologicznie i dermatologicznie.
Do użytku zewnętrznego.”
PRZEZNACZENIE do higieny intymnej i higieny całego ciała dla kobiet, szczególnie podczas menstruacji i w okresie menopauzy. EFEKTY DZIAŁANIA w znacznym stopniu likwiduje wydzielinę gruczołów apokrynowych*, wykazał działanie ochronne dla skóry poprzez zmniejszenie skłonności do odparzeń*, łagodzi drobne podrażnienia i swędzenia*, na skórę wybitnie alergiczną wykazał działanie kojące*, chroni naturalną barierę kwasowo-lipidową skóry, jest hipoalergiczny*."
Moja opinia: zapach delikatny, ziołowy. Konsystencja średnio – gęsta, najczęściej używam do części intymnych, to też na dość długo mi starcza. Aktualnie mam żel z tej firmy ale z wyciągiem z kasztanowca. Znam te produkty, gdyż jestem im wierna od lat. A to dlatego, że przyjemnie delikatnie odświeżają, łagodzą podrażnienia, otarcia, odparzenia przynosząc ulgę natychmiastową.  Gdy skończy mi się szampon do włosów używam żelu do higieny intymnej. Dobrze myje, lecz stosowanie odżywki jest obowiązkowe gdyż plącze włosy, ale nie mam o to żalu gdyż nie jest szamponem.
Polecam go naprawdę, kupuję od lat żele z tej serii nie jeden a różne (aktualnie używam z wyciągiem z kasztanowca), za każdym razem kupuję inny, są świetne! Naprawdę warto spróbować!


Cena 13,70 za 270 ml.

Nagrody:
Kryształowa Wenus 1999
- wyróżnienie dla serii A.T.W. Hygienic na targach Beauty Fair Drzewko Życia 2001 - za żele do higieny intymnej Ecomed 2002
- drugie miejsce w kategorii kosmetyki naturalne za żele do higieny intymnej Beauty Prague 2004
- nagroda główna za żele do higieny intymnej z wyciągami ze świeżych roślin

16 komentarzy:

  1. Nie miałam nigdy nic z Oriflame ;p Wolę Avon- ceny przystępniejsze jak dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to akurat stereotyp, kiedyś robiłam porównanie część tu jest droższa, część tam przystępniejsza.

      Usuń
  2. fajne zakupy ale żadnego z tych produktów nie miałam jeszcze

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam takie kosmetyczne zakupy :))

    Zapraszam do mnie na wakacyjne rozdanie :))
    www.aneczka84.blogspot.com - dział ROZDANIA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) chyba każda kobieta lubi:) ok zajrzę na rozdanko:D

      Usuń
  4. a miałam kupić ten scrub malinowy... dobrze , że tego nie zrobiłam .

    OdpowiedzUsuń
  5. ja od lat kupuję w avonie. nie wszystko oczywiście, ale wiele kosmetyków. oriflame nigdy mi nie odpowiadał. już wolę ziaję, zdecydowanie. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z Ziai miałam kilka rzeczy i nie ukrywam, że lepsze od tego peelingu z Oriflame.
      Aczkolwiek ten żel z jedwabiem nie taki zły, choć niestety ceny nie wart...

      Usuń
  6. Kiedyś bardzo lubiłam kosmetyki do stóp oriflame, jednak ostatnio mam do nich kiepski dostęp

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja lubię antyperspiranty, ale z Avonu są tańsze i równie dobre.

      Usuń
  7. Ciekawi mnie ten żel do higieny intymnej :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!