Wczoraj dostałam
maila od Gosi z bloga: gosiamysz.blogspot.com z zapytaniem czy
dotarła moja nagroda. Odpisałam zgodnie z prawdą że nie. Sprawdzam na stronie i
okazuje się że paczkę awizowano. A do mnie żadne awizo nie dotarło… kosmos.
Dziś poszłam na
pocztę wyjaśnić sytuacje i okazało się że paczka na którą czekam leży sobie i czeka na
poczcie, a ja nic nie wiem… pracowników poczty też nie zobaczyłam.
Swoją drogą dziwne
że tam gdzie mieszkałam wcześniej nie było takich problemów…. Tu jest istny
Berdyczów! Bo to jedynie chodzić na pocztę i pytać. Tak: chodzić bo dodzwonić
sie nie sposób: w awizo numer jest błędny, a ten z neta nie odpowiada…
Najważniejsze że
nagroda moja nie przepadła a trafiła w ręce moje cała i zdrowa:
Śliczny kuferek
Oriflame z mnóstwem próbek, odżywczy balsam – miód do ust z Tołpy, jakieś cuda
do paznokci zdobienia…. Mnóstwo tego…. Naprawdę się cieszę i ślicznie Ci Gosiu dziękujęJ. Nie mogę się
doczekać aż zacznę próbować to w co mnie wzbogaciłaśJ
Widziałam uroczego psiaka w typie
ulubionej rasy przywiązanego przed sklepem, przywitałam się okazał się super
pozytywnym stworem, pogłaskałam go – super zwierz!
Przyszedł Pancio – w
czarnym dresie, kolo około trzydziestki – zapytałam czy to jego pies:
- tak! Abo co?! –
burknął
- bo ma Pan fajnego
psa- powiedziałam
Koleś uśmiechnął
się, zmieniwszy ton… zaczął przekonywać mnie o braku agresji swojego pupila. Fajnie pogadaliśmy... okazało sie że dziwcko im sie urodziło... no cóż przy TTB nei ma zmiłuj... trzeba wybiegać:))
Pewnie
jako właściciel psa w typie amstaffa miał sporo nie miłych doświadczeń z ludźmi stąd niezbyt miły początek…
przykre…
Nie wiem co gorsze spotkać exa (którego
kiedyś musiałam na policje zgłosić – groził mi bo mu się zdawało że esy do jego
laski wysyłam) czy jego walniętą mamuśkę?! Tę samą co psa z czwartego piętra
wypchnęła przez okno – upiorna kobieta. Pierwszy raz mi się zdarzyło że
powiedziałam że obsługiwała kogoś nie będę. I to właśnie była ta baba.
Dzień miałam ciężki….
Wszystko mnie boli… auć!
Aha, zastanawiam sie nad zakupem gazu... wnerwiają mnie sytuacje gdy ludzie nie są odpowiedzialni... idę ulicą, jest sobie posesja, na furtce napis obwieszcza: "uwaga zły pies."
Skoro wejście na teren grozi pogryzieniem to skoro agresywny pies biegnie w moim kierunku to co? na szczęście pies nie wybiegł przez furtkę ale gdyby? Naprawdę irytują mnie tego typu sytuacje! Ktoś ma ogród i to starczy, nie musi zabezpieczać posesji ani psa.... podnosi mi ciśnienie takie myślenie
Aha, zastanawiam sie nad zakupem gazu... wnerwiają mnie sytuacje gdy ludzie nie są odpowiedzialni... idę ulicą, jest sobie posesja, na furtce napis obwieszcza: "uwaga zły pies."
Skoro wejście na teren grozi pogryzieniem to skoro agresywny pies biegnie w moim kierunku to co? na szczęście pies nie wybiegł przez furtkę ale gdyby? Naprawdę irytują mnie tego typu sytuacje! Ktoś ma ogród i to starczy, nie musi zabezpieczać posesji ani psa.... podnosi mi ciśnienie takie myślenie
Super przesyłka, udanych testów :*
OdpowiedzUsuńFajnie, że ten facet zmienił ton. Widać nie spodziewał się takiego obrotu sprawy :).
Co do spotkania... zdecydowanie gorzej jest spotkać mamuśkę. Nie wiem co bym zrobiła. Chyba nogi powyrywała babie, która wypycha psa z okna... Jakim to trzeba być człowiekiem?! I się dziwić, że potem dzieciaki biorą przykład z rodziców :/.
Co do gazu - ja noszę ze sobą zawsze na spacery. Już raz uratowałam mojego psiaka przed zagryzieniem. Wiadomo, o własną ochronę też chodzi, ale pies ważniejszy :D. Małe to, niedrogie, a daje już jakieś poczucie bezpieczeństwa. No i, dodajmy, nie szkodzi na dłuższy czas.
Zastanawiam się czasem gdzie Ci niektórzy ludzie zgubili mózg...
Nie odpowiedzialni ludzie pozbawieni wyobraźni zawsze byli, są niestety i będą...
UsuńTa kobieta nie jest dla mnie człowiekiem! Dziwi dodatkowo fakt dlaczego policja nic z tym nei zrobiła!
Dzięki reakcji sąsiadów którzy zagrozili tej babie że o ile nie pomoże psu to pójdą na prokuraturę! Kazała mężowi odwieźć psa do lecznicy, ukradła jego rzeczy...
W tedy jeszcze nie wiedziałam nie miałam pojęcia co to patologiczne rodziny... mam nadzieje wiecej takich bab nie spotkać....
a do syna potrafiła sie drzeć: "ty skurwysynie w kościele nie byłeś", "wszyscy zdrowi w domu".
Ta Pani to emerytowana nauczycielka klas 1-3. Mam gęsią skórkę że taki ktoś miał wpływ na rozwój dzieci,,,,
Boże, no tak... Do szpitala psychiatrycznego ją, a nie do szkoły. Przynajmniej już emerytowana.
UsuńA co z psiakiem? Przeżył? :( ech.
Operacja kosztowała z 700 pln... zapłaciła właścicielka... mama exa przywłaszczyła sobie rzeczy tego psa, trzeba było dzwonić...
Usuńdobrze określiła ją ta właścicielka psa: "kawał kurwy z tej pani teściowej". Suni właścicielka znalazła nowy dom, najważniejsze że jest szczęśliwa...
I to wszystko dla tego że Bartuś chciał psa....
Gdy dziś widzę czarnego labradora z czerwoną obrożą wspominam Lunę...
Jak można wypchnąć psa z czwartego piętra...ludzie mnie czasami przerażają.
OdpowiedzUsuńCo do gazu, pomimo że bardzo lubię psy i sama mam owczarka niemieckiego to na spacer zawsze biorę z sobą gaz. Ponieważ moi sąsiedzi mają kilka mało przyjemnych psów, które czasami znajdują się z niewłaściwej strony płotu. Na szczęście nie miałam okazji go użyć, ale i tak z nim czuję się bezpieczniej :)
oj tak bezpieczeństwo jest ważne.
UsuńZ pocztą różne cyrki bywają ;) Dobrze, że przypomniałaś o gazie zacznę nosić od nowa! Kilka tygodni temu miałam sytuacje, że okrężną drogą biegłam z psem do domu, a za nami dreptał jakiś "bezpański" olbrzym. Byłam przerażona, dawno się tak nie spociłam z nerwów.
OdpowiedzUsuńTo prawda cuda rozmaite, przygody można przeżyć w zetknięciu z pocztą.
UsuńMoże dla tego że maja tak dużo przesyłek...
CO do gazu i psów to najchętniej bym właścicielowi psiknęła... kiedyś darłam sie pod domem to mnei jeszcze ochrzanili że mój kagańca nie ma. A ich dwa owczarki któregoś pięknego dnia sforsują ogrodzenie i do tragedii dojdzie, ale w naszym pięknym kraju to jest wymyślanie problemów... no bo przecież psy nikogo nei pogryzły... na razie...
Mam nadzieje że nie dojdzie do nieszczęścia
Swietna paka! Ja jestem z paroma postami u Gosi do tylu, to nawet nie wiedzialam, ze wygralas!
OdpowiedzUsuńno fajna bo sporo rzeczom będę miała okazje nieco bliżej sie przyjrzeć:))
Usuńgratuluje wygranej! miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDziękuje.
UsuńGratuluje wygranej :)
OdpowiedzUsuńdziękuje.
UsuńA TTB siedzacy przed sklepem byl chociaz w kagancu? ;)
OdpowiedzUsuńTTB stał nie tak centralnie przed sklepem tylko na uboczu, i bez kagańca. Ale pies świetny!
UsuńGratuluję :*
OdpowiedzUsuń:* dzięki
Usuńwygrana zacna a testowanie jeszcze zacniejsze :D
OdpowiedzUsuń:))
UsuńGratuluję wygranej :-)
OdpowiedzUsuńdziękuje:))
UsuńNie wiem jak można psa wyrzucić przez okno... Masakra :(
OdpowiedzUsuńJa też....
UsuńO poczcie to można by książkę napisac;) dobrze, że paczka nie zaginęła.
OdpowiedzUsuńteż sie ciesze:))
UsuńHahaha...ja wczoraj miałam identyczną sytuację tyle,że w paczce była droga ładowarka do aparatu...dziś przeszłam się z rana do naczelnika i zrobiłam rozp.... :)
OdpowiedzUsuńto sie nie dziwię..
UsuńGratuluję wygranej :) A taką historię na poczcie też miałam. Raz sie zdarzyła.
OdpowiedzUsuńdzięki, o poczcie można książkę napisać.
Usuńfajna nagroda! gratulacje :)))))
OdpowiedzUsuńwesołego weekendu :D
dzięki! wzajemnie:)
UsuńGratuluję Ci bardzo.
OdpowiedzUsuńMiłego piątku.Pozdrawiam serdecznie.
Dziękuej wzajemnie:::
UsuńJakbym czytała o sobie! Miałam niedawno identyczną sytuację z posztą, też paczka "była awizowana", przy czym ja żadnego awizo nie dostałam, i musiałam jechać na pocztę, pytać o co chodzi. Ale ja zaufania do mojej poczty nie mam, mieszkam na wsi i już raz mi paczka zaginęła... Dobrze, że nadawca śledził paczkę i mi powiedział jej status :)
OdpowiedzUsuńto może sąsiadki jesteśmy hehehe:)) no albo pocztowe zwyczaje.
UsuńGratuluję tak wspaniałej wygranej.
OdpowiedzUsuńDziękuję:))
UsuńGratuluję nagrody :)
OdpowiedzUsuńDzięki:))
UsuńGratuluję wygranej i zazdroszczę... no i współczuję takiego listonosza :)
OdpowiedzUsuńA to podobno nie on tylko jacyś od paczek.... hehhhh...
UsuńGratuluję paczki - jest świetna :) Co do poczty to słyszałam już o gorszych "porządkach" w tych pożal się Boże urzędach. No ale w Polsce tak jest.
OdpowiedzUsuńNie rozumiem jak można psa wypchnąć przez okno z jakiejkolwiek wysokości - takiemu komuś brakuje totalnie rozumu i jakiekolwiek współczucia.
dzięki:)) Nieesia w filmiku opowiadała o przygodach z pocztą kosmetyki z USA do UK - masakra....
UsuńMAtka exa to potwór wcielony i nie chcę baby ani jej synalka oglądać, never moore!
Zacny kuferek :-) Miłego testowania! Co do poczty, ja póki co nie narzekam, szczęśliwie jestem w dobrej komitywie ze wszystkimi listonoszami, swoją drogą nie wiem jakim cudem :-) Nigdy nie robią problemów a już tym bardziej nikt o mnie nie zapomina. Nawet ostatnio zostałam upomniana, że coś mniej paczuszek do mnie przychodzi :-) Uśmiałam się do łez.
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia o co tu chodzi... myślę że poczta tak działa, opinie na necie potwierdzają - beznadziejny urząd! Tam gdzie wcześniej mieszkałam - bez porównania..
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak bogaty kufereczek.
Co do poczty, to... Chroń nas Panie.
Pozdrawiam serdecznie.
Michał
:))
UsuńTakie witanie się z obcymi psami może być niebezpieczne, a to właściciel potem poniesie konsekwencje...
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam.... ja bardziej ludzi sie boje.
UsuńZ tą pocztą to same cyrki są! Dobrze, że się sprawa wyjaśniła z paczką.
OdpowiedzUsuńale ten urząd na mojej dzielnicy to jest..... tam gdzie wcześniej mieszkałam było zupełnie inaczej!
Usuńgratuluję wygranej :)
OdpowiedzUsuńdzięki:))
UsuńGratulacje :]
OdpowiedzUsuńDzięki:))
UsuńGratuluję. :) Z jednym psem się witasz, drugiego się boisz, bo prawie Ci wyleciał... Ahh, ten pierwszy też mogłby Ci coś zrobić.
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJak można psa przez wypchnąć? :/ Lepiej żebym takiej osoby nie spotkała bo nie wiem co bym zrobiła...
OdpowiedzUsuńMiłego testowania :)
mierzi mnie ta baba... mimo iż lata minęły...
Usuńchyba się nie dziwię...
Usuń