piątek, 7 listopada 2014

Wczoraj dostałam maila od Gosi z bloga: gosiamysz.blogspot.com z zapytaniem czy dotarła moja nagroda. Odpisałam zgodnie z prawdą że nie. Sprawdzam na stronie i okazuje się że paczkę awizowano. A do mnie żadne awizo nie dotarło… kosmos.
Dziś poszłam na pocztę wyjaśnić sytuacje i okazało się że paczka na którą czekam leży sobie i czeka na poczcie, a ja nic nie wiem… pracowników poczty też nie zobaczyłam.
Swoją drogą dziwne że tam gdzie mieszkałam wcześniej nie było takich problemów…. Tu jest istny Berdyczów! Bo to jedynie chodzić na pocztę i pytać. Tak: chodzić bo dodzwonić sie nie sposób: w awizo numer jest błędny, a ten z neta nie odpowiada…

Najważniejsze że nagroda moja nie przepadła a trafiła w ręce moje cała i zdrowa:


Śliczny kuferek Oriflame z mnóstwem próbek, odżywczy balsam – miód do ust z Tołpy, jakieś cuda do paznokci zdobienia…. Mnóstwo tego…. Naprawdę się cieszę i ślicznie Ci Gosiu dziękujęJ. Nie mogę się doczekać aż zacznę próbować to w co mnie wzbogaciłaśJ




     Widziałam uroczego psiaka w typie ulubionej rasy przywiązanego przed sklepem, przywitałam się okazał się super pozytywnym stworem, pogłaskałam go – super zwierz!
Przyszedł Pancio – w czarnym dresie, kolo około trzydziestki – zapytałam czy to jego pies:
- tak! Abo co?! – burknął
- bo ma Pan fajnego psa- powiedziałam
Koleś uśmiechnął się, zmieniwszy ton… zaczął przekonywać mnie o braku agresji swojego pupila. Fajnie pogadaliśmy... okazało sie że dziwcko im sie urodziło... no cóż przy TTB nei ma zmiłuj... trzeba wybiegać:)) 
Pewnie jako właściciel psa w typie amstaffa miał sporo nie miłych doświadczeń z ludźmi stąd niezbyt miły początek… przykre…
      Nie wiem co gorsze spotkać exa (którego kiedyś musiałam na policje zgłosić – groził mi bo mu się zdawało że esy do jego laski wysyłam) czy jego walniętą mamuśkę?! Tę samą co psa z czwartego piętra wypchnęła przez okno – upiorna kobieta. Pierwszy raz mi się zdarzyło że powiedziałam że obsługiwała kogoś nie będę. I to właśnie była ta baba.
Dzień miałam ciężki…. Wszystko mnie boli… auć!
Aha, zastanawiam sie nad zakupem gazu... wnerwiają mnie sytuacje gdy ludzie nie są odpowiedzialni... idę ulicą, jest sobie posesja, na furtce napis obwieszcza: "uwaga zły pies."
Skoro wejście na teren grozi pogryzieniem to skoro agresywny pies biegnie w moim kierunku to co? na szczęście pies nie wybiegł przez furtkę ale gdyby? Naprawdę irytują mnie tego typu sytuacje! Ktoś ma ogród i to starczy, nie musi zabezpieczać posesji ani psa.... podnosi mi ciśnienie takie myślenie

61 komentarzy:

  1. Super przesyłka, udanych testów :*
    Fajnie, że ten facet zmienił ton. Widać nie spodziewał się takiego obrotu sprawy :).
    Co do spotkania... zdecydowanie gorzej jest spotkać mamuśkę. Nie wiem co bym zrobiła. Chyba nogi powyrywała babie, która wypycha psa z okna... Jakim to trzeba być człowiekiem?! I się dziwić, że potem dzieciaki biorą przykład z rodziców :/.
    Co do gazu - ja noszę ze sobą zawsze na spacery. Już raz uratowałam mojego psiaka przed zagryzieniem. Wiadomo, o własną ochronę też chodzi, ale pies ważniejszy :D. Małe to, niedrogie, a daje już jakieś poczucie bezpieczeństwa. No i, dodajmy, nie szkodzi na dłuższy czas.
    Zastanawiam się czasem gdzie Ci niektórzy ludzie zgubili mózg...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie odpowiedzialni ludzie pozbawieni wyobraźni zawsze byli, są niestety i będą...
      Ta kobieta nie jest dla mnie człowiekiem! Dziwi dodatkowo fakt dlaczego policja nic z tym nei zrobiła!
      Dzięki reakcji sąsiadów którzy zagrozili tej babie że o ile nie pomoże psu to pójdą na prokuraturę! Kazała mężowi odwieźć psa do lecznicy, ukradła jego rzeczy...
      W tedy jeszcze nie wiedziałam nie miałam pojęcia co to patologiczne rodziny... mam nadzieje wiecej takich bab nie spotkać....
      a do syna potrafiła sie drzeć: "ty skurwysynie w kościele nie byłeś", "wszyscy zdrowi w domu".
      Ta Pani to emerytowana nauczycielka klas 1-3. Mam gęsią skórkę że taki ktoś miał wpływ na rozwój dzieci,,,,

      Usuń
    2. Boże, no tak... Do szpitala psychiatrycznego ją, a nie do szkoły. Przynajmniej już emerytowana.
      A co z psiakiem? Przeżył? :( ech.

      Usuń
    3. Operacja kosztowała z 700 pln... zapłaciła właścicielka... mama exa przywłaszczyła sobie rzeczy tego psa, trzeba było dzwonić...
      dobrze określiła ją ta właścicielka psa: "kawał kurwy z tej pani teściowej". Suni właścicielka znalazła nowy dom, najważniejsze że jest szczęśliwa...
      I to wszystko dla tego że Bartuś chciał psa....
      Gdy dziś widzę czarnego labradora z czerwoną obrożą wspominam Lunę...

      Usuń
  2. Jak można wypchnąć psa z czwartego piętra...ludzie mnie czasami przerażają.
    Co do gazu, pomimo że bardzo lubię psy i sama mam owczarka niemieckiego to na spacer zawsze biorę z sobą gaz. Ponieważ moi sąsiedzi mają kilka mało przyjemnych psów, które czasami znajdują się z niewłaściwej strony płotu. Na szczęście nie miałam okazji go użyć, ale i tak z nim czuję się bezpieczniej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pocztą różne cyrki bywają ;) Dobrze, że przypomniałaś o gazie zacznę nosić od nowa! Kilka tygodni temu miałam sytuacje, że okrężną drogą biegłam z psem do domu, a za nami dreptał jakiś "bezpański" olbrzym. Byłam przerażona, dawno się tak nie spociłam z nerwów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda cuda rozmaite, przygody można przeżyć w zetknięciu z pocztą.
      Może dla tego że maja tak dużo przesyłek...
      CO do gazu i psów to najchętniej bym właścicielowi psiknęła... kiedyś darłam sie pod domem to mnei jeszcze ochrzanili że mój kagańca nie ma. A ich dwa owczarki któregoś pięknego dnia sforsują ogrodzenie i do tragedii dojdzie, ale w naszym pięknym kraju to jest wymyślanie problemów... no bo przecież psy nikogo nei pogryzły... na razie...
      Mam nadzieje że nie dojdzie do nieszczęścia

      Usuń
  4. Swietna paka! Ja jestem z paroma postami u Gosi do tylu, to nawet nie wiedzialam, ze wygralas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no fajna bo sporo rzeczom będę miała okazje nieco bliżej sie przyjrzeć:))

      Usuń
  5. gratuluje wygranej! miłego testowania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A TTB siedzacy przed sklepem byl chociaz w kagancu? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. TTB stał nie tak centralnie przed sklepem tylko na uboczu, i bez kagańca. Ale pies świetny!

      Usuń
  7. wygrana zacna a testowanie jeszcze zacniejsze :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem jak można psa wyrzucić przez okno... Masakra :(

    OdpowiedzUsuń
  9. O poczcie to można by książkę napisac;) dobrze, że paczka nie zaginęła.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hahaha...ja wczoraj miałam identyczną sytuację tyle,że w paczce była droga ładowarka do aparatu...dziś przeszłam się z rana do naczelnika i zrobiłam rozp.... :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Gratuluję wygranej :) A taką historię na poczcie też miałam. Raz sie zdarzyła.

    OdpowiedzUsuń
  12. fajna nagroda! gratulacje :)))))
    wesołego weekendu :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Gratuluję Ci bardzo.

    Miłego piątku.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakbym czytała o sobie! Miałam niedawno identyczną sytuację z posztą, też paczka "była awizowana", przy czym ja żadnego awizo nie dostałam, i musiałam jechać na pocztę, pytać o co chodzi. Ale ja zaufania do mojej poczty nie mam, mieszkam na wsi i już raz mi paczka zaginęła... Dobrze, że nadawca śledził paczkę i mi powiedział jej status :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to może sąsiadki jesteśmy hehehe:)) no albo pocztowe zwyczaje.

      Usuń
  15. Gratuluję tak wspaniałej wygranej.

    OdpowiedzUsuń
  16. Gratuluję wygranej i zazdroszczę... no i współczuję takiego listonosza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to podobno nie on tylko jacyś od paczek.... hehhhh...

      Usuń
  17. Gratuluję paczki - jest świetna :) Co do poczty to słyszałam już o gorszych "porządkach" w tych pożal się Boże urzędach. No ale w Polsce tak jest.
    Nie rozumiem jak można psa wypchnąć przez okno z jakiejkolwiek wysokości - takiemu komuś brakuje totalnie rozumu i jakiekolwiek współczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki:)) Nieesia w filmiku opowiadała o przygodach z pocztą kosmetyki z USA do UK - masakra....
      MAtka exa to potwór wcielony i nie chcę baby ani jej synalka oglądać, never moore!

      Usuń
  18. Zacny kuferek :-) Miłego testowania! Co do poczty, ja póki co nie narzekam, szczęśliwie jestem w dobrej komitywie ze wszystkimi listonoszami, swoją drogą nie wiem jakim cudem :-) Nigdy nie robią problemów a już tym bardziej nikt o mnie nie zapomina. Nawet ostatnio zostałam upomniana, że coś mniej paczuszek do mnie przychodzi :-) Uśmiałam się do łez.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie mam pojęcia o co tu chodzi... myślę że poczta tak działa, opinie na necie potwierdzają - beznadziejny urząd! Tam gdzie wcześniej mieszkałam - bez porównania..

      Usuń
  19. Witaj!
    Nie ma to jak bogaty kufereczek.
    Co do poczty, to... Chroń nas Panie.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Michał

    OdpowiedzUsuń
  20. Takie witanie się z obcymi psami może być niebezpieczne, a to właściciel potem poniesie konsekwencje...

    OdpowiedzUsuń
  21. Z tą pocztą to same cyrki są! Dobrze, że się sprawa wyjaśniła z paczką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ale ten urząd na mojej dzielnicy to jest..... tam gdzie wcześniej mieszkałam było zupełnie inaczej!

      Usuń
  22. Gratuluję. :) Z jednym psem się witasz, drugiego się boisz, bo prawie Ci wyleciał... Ahh, ten pierwszy też mogłby Ci coś zrobić.

    OdpowiedzUsuń
  23. Jak można psa przez wypchnąć? :/ Lepiej żebym takiej osoby nie spotkała bo nie wiem co bym zrobiła...

    Miłego testowania :)

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!