2) Wood
Wick – White tea & Jasmine to jest mój hit! Códowny wspaniały
wywarzony zapach ideał…
3) Wood Smoke – jest drewno jest dym ale jakoś nie porwał
mnie ten zapach
4) yankee candle season of peace – fajny taki świeży wyciszający
zapach nie wiem czy ponownie kupię.
5) yankee candle passion fruit martini – taki smaczny drink:
passoa z sokiem grapefruitowym, sok owocowy – całkiem przyjemny zapach.
6) yankee candle tarte tatin – smakowita tarta jabłkowa na
maślanym spodzie- pewnie do mnie jeszcze trafi;)
7) yankee candle cosy by the fire – drewno w kominku i jakiś
napój rozgrzewający aromatyczny – grzaniec? Nie wiem czy wrócę do tego zapachu
bo wosków sporo a i nowe wychodzą;)
8) yankee candle black coconut – taka woda kokosowa z jakąś
słodką tajemnicą.
Bispol świeczuszki które stosuję jako podgrzewcze. Zapach jaki dają bliski jest bezwonności. Zbliżony bardzo - bo żeby coś poczuć należy zbliżyć się i specjalnie wąchać więc jako szczególnie zapachowe nie są, tego nawet nie wymagałam. Nie wykluczam zakupu bo takie kilka podgrzewaczy w takim kartoniku to całkiem niezły pomysł by właśnie na wypad kilkudniowy ze sobą zabrać.
No i to wszystko co wypaliłam w styczniu:)
Yes to all these candles. They sound amazing!
OdpowiedzUsuńwww.fashionradi.com
:)
UsuńWczoraj odpaliłam jeden wosk z tych co ci Pisałam ;) zostawiłam u mamy aby pierwsza wypróbowała teraz jak jechaliśmy do pracy mówiła że fajny ją sprawdze w inny dzień bo wczoraj padłam wieczorem i nie wiem nawet :D
OdpowiedzUsuńJa bardzo lubię produkty Yankee,z innych firm wszystko mi słabiej pachnie...
OdpowiedzUsuńhmmmm... wszystko zależy od konkretnego zapachu
UsuńŚwiece świece u mnie muszą również być :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoże następnej zimy skuszę się wreszcie na woski... ;)
OdpowiedzUsuńjakiś konkretny interesuje?
UsuńNo to sporo wypalials w styczniu. Zaluje bardzo,ze nie moge uzywac zapachowych swiec :( Mdlosci i migrena gotowa. Ale kocham swiece i zawsze mam w domu pełno, bezzapachowe.
OdpowiedzUsuńEhhh... zazdroszczę. :)
OdpowiedzUsuńPomarańcza z wanilią pięknie pachnie.
OdpowiedzUsuńto sobie popaliłaś;D
OdpowiedzUsuńjak zwykle:)
UsuńSporo tego wypalasz, ja ledwo dwie świeczki zdenkowałam :P Ciągle zapominam odpalić sobie coś na wieczór, a wiosną, to już pewnie w ogóle nie będzie mi się chciało ;)
OdpowiedzUsuńświeczki dłużej się palą:)
UsuńDobrze, że palisz świece, a nie np. papierosy 😆 Szczerze mówiąc nie wiedziałem, że jest taki duży wybór tego. Sam raczej nie będę używał... ale to świetny pomysł na jakiś prezent☺
OdpowiedzUsuńoj wybór jest ogromny pojawiają się nowe marki.... świeczka to fajny uniwersalny upominek:)
UsuńNo, no sporo wypaliłaś w styczniu :) Ciekawią mnie te woski WW, muszę kupić i wypróbować :)
OdpowiedzUsuńoo widać, że u Ciebie w domu zawsze pachnie, spore zużycie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZnam tylko 6 i 8 ;D uwielbiam ♥ Sporo Ci tego poszło !! :) Ja to chyba jeszcze żadnego wosku nie wyzerowałam :D
OdpowiedzUsuń:)
Usuńuwielbiam świece. Szczególnie te pięknie pachnące. Dzięki nim jest w domu tak przytulnie! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
http://zyciejakpomarancze.blogspot.com/
oj tak:) taki zapach tworzy klimat
Usuńzapach i to ciepłe światło, które dają świeczki :) magia :) :)
Usuń:)
Usuńte biedronkowe są calkiem niezle;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńI love Yankee Candle's waxes.
OdpowiedzUsuńKisses
Nr 6 strasznie mi się nie podobał, nie lubię takich połączeń
OdpowiedzUsuń;/ a jakie lubisz?
UsuńChyba się skuszę :) Muszę najpierw wykorzystać te, co mam w domu, a potem będę mogła coś kupić!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZ tych Twoich wypalonych różności zdecydowanie najbardziej przemawia do mnie Yankee Candle Black Coconut. Nieraz już słyszałam o tym zapachu i żałuję, że się do teraz na niego nie skusiłam. Pozdrowionka wtorkowe :) Miłego dnia! Megly :)
OdpowiedzUsuńWoski yankee jak dla mnie najlepsze. Jestem od nich uzależniona
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsporo tego u Ciebie :) woski Yankee bardzo polubiłam, ale nie miałam jeszcze żadnego z tych zapachów. :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam :) Palę nałogowo- ale tylko świece i woski :)
OdpowiedzUsuńmasz jakiś ulubiony?
UsuńMam małą świecę WoodWick White Tea&Jasmine i uwielbiam jej zapach. Mam też świecę Tarte Tatin, a próbowałam zapach Black Coconut, ale był okropny dla mnie.
OdpowiedzUsuńmmmmm White Tea&Jasmine <3
UsuńSporo tego palisz :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChętnie bym wypróbowała tę tartę jabłkową:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNo nieźle, jak kupiłam zestaw 30 podgrzewaczy w Ikei 2 lata temu, to wypaliłam ich może 6 :D
OdpowiedzUsuńTarta jabłkowa to jest to! :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiezła ilość, przez rok nie wypalę tego, co Ty w miesiąc :))
OdpowiedzUsuńoj tam oj tam
UsuńJak zwykle rozbraja mnie tytuł posta ;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja żony, to bigdy nie przekonam na zapachy;(
OdpowiedzUsuń;/
UsuńDużo palisz, ale na szczęście ten nałóg nie jest szkodliwy;p
OdpowiedzUsuńTytuł mnie rozwalił... Pal więcej ;)
OdpowiedzUsuńwww.mumspace.pl
:)
Usuńwow
OdpowiedzUsuńsporo tego
Sporo poszło z dymem :)
OdpowiedzUsuńhmmm ale tego dużo ;) hohoh ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTrochę tego jest:)
OdpowiedzUsuńxxBasia
:)
Usuńuwielbiam świeczki :)
OdpowiedzUsuńmój blog
Wow, ale tego dużo wypaliłaś. WoodWick White Tea&Jasmine wydaje się intrygujący, ale cena tych świec jest dość wysoka. Mi to szkoda trochę na takie rzeczy :)
OdpowiedzUsuńWhite Tea&Jasmine - uwielbiam
UsuńFajne to palenie ;-) Ja ostatnio odkryłam odmładzającą wodę z filtra redox fitaqua - ta woda odkwasza organizm oraz niweluje działanie wolnych rodników - skóra wygląda młodo i świeżo.
OdpowiedzUsuńhmmmmm...
UsuńInteresting products. We keep in touch. xx
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTruskawka i cynamon z Bispol są przyjemne.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJak na to patrzę to aż mi wstyd, że nie potrafię jednego małego wosku zużyć :p
OdpowiedzUsuńhmmm.... czemu wstyd?
UsuńMam swiece nr 7 z pierwszego zdjęcia, ale jeszcze jej nie paliłam.
OdpowiedzUsuńdaj znać czy polubiłaś:)
Usuńilee zapachów! łoł! :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń