Czasem, gdy sie uprę na coś dążę kilka lub więcej razy... bywa że do skutku... a taką rzeczą jest mój podkład co dobrze w ryzach trzyma to co chcę ukryć a za pozbycie się dałabym wiele....
Poszłam do innego sklepu znanej a przeze mnie średnio lubianej sieci drogeryjnej... zdumiało mnie że największe zgromadzenie niewiast zaobserwowałam przed szafami z tańszymi markami więc po mój podkład idąc czułam się jak Vip panią sprzedawczynię taką miłą napotkałam że z szafki wyciągnęła mi dwa produkty... gdy tylko wzięłam je dłonie moje zacisnęły się na nich mocno, a gdy sprawdziłam że nie są testowane moje egzemplarze to uścisk zyskał na sile: nikt mi już ich nie zabierze - myślałam.
Oprócz podkładów nabyłam jeszcze kilka rzeczy innych:
Pan Stick jako że ten najjaśniejszy jest ciut za jasny dla mnie w dodatku trzynastka szczęśliwa jest dla mnie nie do końca to postanowiłam pomieszać jeden z drugim 12 i 13 może będzie super.
Rozświetlacz który lubię gold highlighter z lovely kupiłam ponownie.
Jako że puder bananowy się szybko sprzedał a Lovely wprowadziła nowość o rozkosznie brzmiącej nazwie "White Chocolate Fix & Matte Rice Powder" Puder ryżowy przeznaczony ponoć do każdego typu cery. Ma utrwalać makiijaż zapewniając matowy efekt na wiele godzin. Producent obiecuje wygładzenie, nawilżenie skóry twarzy i zmniejszenie widoczności porów - zobaczymy... na opakowaniu nie ma więc kto ciekaw wklejam skład ze strony producenta klik:
"WHITE CHOCOLATE Talc, Oryza Sativa Starch, Mica, Magnesium Stearate, Bis-Diglyceryl Polyacyladipate-1, Ethylhexyl Stearate, Caprylic/Capric Triglyceride, Caprylyl Glycol, Phenoxyethanol, Parfum, Hexylene Glycol, Tocopheryl Acetate, Benzyl Alcohol, Anise Alcohol, Hydrolyzed Collagen, Maltodextrin, Hydrolyzed."
Megly przypomniała mi swoim zakupem o eyelinerze... naturalnie ten który poleca został wykupiony i próżno go szukać niczym bananowej nowości... kupiłam czarny matowy z Lovely... zobaczymy...
Z Lovely kupiłam jeszcze tusz Vampire Lashes... producent kusi że wygięta szczoteczka rozdziela, wydłua, pogrubia i podkręca... skądś to pamiętam - efekt oczywiście ale tej ceny na chwilę obecną nie zapłacę więc mam nadzieje że Vampire Lashes sie u mnie sprawdzi... zobaczymy...
Z pielęgnacji co nieco też nabyłam:
Laura Conti - Zmywacz do paznokci redukuje kruchość paznokci wzmacniający z dodatkiem olejku arganowego - jeden z najlepszych zmywaczy:)
Dermaglin maseczka do cery trądzikowej ma zmniejszać wykwity trądzikowe zmniejszać łojotok i działać antybakteryjnie. Zielona glinka Kambryjska + aloes + owies = zobaczymy.
Dermaglin mseczka oczyszczająco odżywcza z zieloną glinką kambryjską + jedwab + jojoba = to sie okaże;)
No i cóż jeszcze kupiłam.... ciacho, widoczny na zdjęciu ptyś
No tak; wracając do tematu zakupowego to miałam iść po podkład i rozświetlasz, a zawsze kilka rzeczy jeszcze sie kupi, nie żałuję bo wiem że będę je używała a kosmetyki nie zasilą jedynie kolekcji. Pewna część to produkty do których wracam część nowości z ciekawości które mam nadzieje sie sprawdzą.
Wczoraj dotarła do mnie propozycja wizyty w filharmonii.... była dla mnie zaskoczeniem ogromnym tym bardziej że do występu było naprawdę nie wiele czasu. Zastanawiałam się krótko😼
Zastanawia mnie lekceważąca postawa i egoizm skrajny pewnych osób które to nie tyle uskuteczniają korespondencję w telefonie (mimo prośby o wyłączenie która to padła na samym początku)... Zaskoczona jestem że ktoś wpadł na pomysł i co dziwne zrealizował go.... otóż na widowni małe dziecko dawało znać o sobie momentami.... Dziecko ma prawo nie rozumieć ale dorośli mogli by mieć odrobinę wyobraźni,empatii...jedno dziecko które pewnie się męczyło to cała sala miała zakłucony momentami odbiór... Nie ogarniam co mieli na celu: ukulturalnianie od małego? Czy może nie mieli co z dzieckiem zrobić a zależało im by wysłuchać chóru?! Jak można być tak egoistyczny przedkładając swoje nad dobro całej sali?!
Zmieniając temat dobre pytanie:
No i to już na dziś wszystko:) Miłego weekendu :****
Ja też muszę wybrać się na zakupy. Koniecznie.
OdpowiedzUsuńJa na szczęście wczoraj trafiłam na wszystko co chciałam ;)
OdpowiedzUsuńszczęściara:)
UsuńNo z tym dzieckiem to troszke przegiecie :/ jak chca wziasc na seans to niech wezma na bajke .....mnie takie cos tez mocno drazni :/
OdpowiedzUsuńja byłam w szoku... nie ogarnę jak tak można...
UsuńFajne zakupy, zaciekawił mnie ten podkład
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMnie promocja nie kusi.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja kupiłam co chciałam, bo wiedziałam konkretnie co kupuję, tak poszłam z małą listą :)
OdpowiedzUsuńCo do dzieci w miejscach kultury, mi nie przeszkadzają. Czasem mam wrażenie, że dorośli gorzej się zachowują. Na przykład starsze panie w operze w torebeczce mają ukryte czekolady i okropnie szeleszczą, bo jedzą non stop,po kosteczce. Albo starsi panowie, kaszlą, kichają, i tak całą sztukę.
Dziecko nie przeszkadza ale płacz na całą salę zakłócający odbiór calej publiczności to już tak.... A szacunek do chóru,dyrygenta ich pracy wysiłku że przyjechali.....brak słów....
UsuńSzał zakupów i bardzo dobrze...
OdpowiedzUsuńDziecko w Filharmonii , to chyba za wcześnie, ale niektórzy to już naprawdę przesadzają, odbiór był na pewno zakłócony...
Też tak myślę....Ok dzieci są wrażliwe na dźwięk ale równie dobrze może z głośnika posłuchać....
UsuńLubię stiki max factor :)
OdpowiedzUsuńJa go bardzo polubiłam😺
UsuńWybieram się na zakupy już od dawna i jakoś dotrzec nie mogę ;) Chcę ten rozświetlacz gold highlighter z Lovely :)
OdpowiedzUsuńJest fajny
Usuńładne zakupy podobają mi się:) co do exów... to gatunek ludzi którzy lubią wybitnie wkurzać...
OdpowiedzUsuń:))
UsuńJa szłam do drogerii po pudry i pomadkę, a skończyło się jak zawsze ;)
OdpowiedzUsuń:) skąd ja to znam....hehhhh ta słaba silna wola...
Usuńten rozświetlacz jest śliczny
OdpowiedzUsuńZaciekawił mnie ten produkt z max factor, ja nie kupiłam wszystkiego co chciałam :/
OdpowiedzUsuńJa Pan Stick bardzo polubiłam....
Usuńciekawe produkty, ja kupiłam korektor z Manhanttan i tusz Lash Sensational
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA mnie akurat w PL nie ma :(
OdpowiedzUsuńA tam gdzie jesteś są takie okazje?
Usuńja na promocje rossmann nawet nie idę :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa na promocji kupiłam tylko tusz do rzęs- ten sam co Ty. Był taki tłum przed tymi szafami, że zrezygnowałam z polowań na inne kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w filharmonii.
Ja też w pewnym sklepie zrezygnowałam z zakupów....
UsuńRównież muszę wybrać się na te wyprzedaże :D Potrzebuję rozświetlacza i podkładu :3 Wyczuwam, że skończy się na większych zakupach.
OdpowiedzUsuńRównież z chęcią wybrałabym się do filharmonii - też długo bym się nie zastanawiała.
Masz jakieś konkretne produkty na myśli?
UsuńBardzo fajne zakupy, ja niby nic nie potrzebuję, boję się tych kolejek, ale kusi mnie Rossmann, oj kusi ;)
OdpowiedzUsuńMiłego weekendu :)
:))
Usuńnie lubię eyelinerów od lovely;/
OdpowiedzUsuń:/
UsuńBardzo fajne zakupy:)
UsuńxxBasia
Byłam wczoraj po podkład do przetestowania, bardzo nie przyjemnie, kobiety się przepychały, prawie każdy produkt otwarty brrrr, omijać szerokim krokiem
OdpowiedzUsuńJa usiłowałam rano przyjść ale to nie wiele dało.... A tłok i inne aspekty potrafią zniechęcić...
UsuńZakupy bardzo fajne! :)
OdpowiedzUsuńJa też już się zaopatrzyłam.
Promocja świetna i warto skorzystać.
Pozdrawiam. Megly (megly.pl)
:)
UsuńGreat shopping!
OdpowiedzUsuńKisses
una vez mas me descubres novedades que me interesan, tomo nota.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMasakra z promocją w Rossku, też byłam i szok, ile ludzi ;)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńja ide w poniedziałek z rana, może jeszcze cos zostanie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
ANRU,
Ale zakupów narobiłaś :) Puder ryżowy mi się marzył ale nie idzie go online zamówić :(
OdpowiedzUsuńja chciałam bananowy ale już na próżno...
UsuńJa niestety napadłam Yves Rocher i Naturę przed weekendem i cóż... budżet pękł, ale mnóstwo czasem zbędnych kosmetyków znalazło się w moim kuferku ;D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa również byłam i tym razem był niezły sajgon
OdpowiedzUsuńsporo sie mówi o zachowaniu klientek
UsuńCiekawi mnie ten cudak z Lovely :)
OdpowiedzUsuńktóry?
UsuńZaciekawiła mnie ta czekoladka. Mi udało się w Rossmannie kupić to co chciałam :)
OdpowiedzUsuńszczęściara;)
UsuńTakie zakupy czekają mnie niedługo, tylko jak je robić jak takie szaleństwo w sklepach. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
:)
UsuńMy przegapiłyśmy początek wyprzedaży i teraz już nie ma naszego fluidu w odpowiednim odcieniu :/
OdpowiedzUsuńpodobnie jak pudru bananowego który chcę spróbować
UsuńCiekawa jestem jaką szczoteczkę ma ten tusz :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa kupiłam trzy szminki xd
OdpowiedzUsuńZapraszam :
unnormall.blogspot.com
:)
UsuńJa byłam na promocji w pierwszy dzień z samego rana przed pracą i kupiłam wszystko co zamierzałam, ale gimbaza szalała po półkach
OdpowiedzUsuńprzed szafami wibo i lovely
UsuńWłaśnie miałam kupić te Pan Stick, ale jakoś nie przyciągnęły mojego oka w tłumie 😜
OdpowiedzUsuńspory wybór :)
UsuńJa planowałam dopaść ten rozświetlacz z Lovely, ale niestety akurat ta szafa była najbardziej u mnie ogołocona...;p
OdpowiedzUsuń;/
UsuńJak słyszę hasło "sklepowa testerka" to mam ochotę strzelać. Pracownice drogerii powinny takie delikwentki brać za kudły i ciągnąć do kasy. Każdy nowy produkt otwarty płać.
OdpowiedzUsuńdlaczego sprzedawczyni?! A ochrona o czego? Od ozdoby?! Wkurza mnie że czasem czuć oddech ochroniarza na karku a jak trzeba by przypomnieć że: "towar macany należy do macanta" to nima komu
UsuńTeż zauważyłam, że kobietki rzuciły się na szafy z tańszymi kosmetykami - plus dla mnie, bo nie musiałam się zbytnio przepychać. Co prawda przy L'oreal było kilka "wojowniczek", jedna w przypływie emocji zrzuciła nawet wszystkie pudry True Match, ale mnie i mojemu podkładowi na szczęście udało się ujść cało. W sumie najbardziej zaskoczyło mnie to, że jest tak wielkie zainteresowanie tymi taniutkimi markami - ich kosmetyki są dobre, to fakt, ale je już w normalnych cenach dostać można za jakieś 10-15 zł. Ja na promocji lubię uzupełnić zapasy tych troszkę droższych :)
OdpowiedzUsuńdokładnie, ja byłam w nie jednym sklepie i to samo zauważyłam w każdym z nich... zwalanie produktów z półek to skandal... obawiam się że będzie coraz gorzej ;/
UsuńDermaglin bardzo lubię ;)
OdpowiedzUsuńSłyszałam właśnie, że w niektórych Rossmannach panie zachowywały się co najmniej tak, jakby je do buszu wpuszczono... dobrze, że dorwałaś swoje perełki :).
OdpowiedzUsuń