A u nas pewnie większość sympatyków wystrzałów już ma... inni zaopatrzyć sie mają zamiar we wszelakiej maści wynalazki robiące cuda na niebie... część owych towarów jakie ludzie kupują (petardy) robi jedynie hałas... Huki, wystrzały są źródłem panicznego lęku zwierząt domowych, dzikich które po prostu nie wiedzą co sie dzieje.
Ja nie byłam nigdy fanką wystrzałów... zważywszy na mnogość szkód i zła jaki generują:
1) nieumiejętne obchodzenie sie z nimi jest przyczyną wielu tragedii do jakich dochodzi każdego roku. Alkohol, fajerwerki mogą prowadzić do tragedii której skutki ciążą całe życie...
2) dramat zwierząt dzikich, wolno bytujących a także domowych... dezorientacja, przerażenie... jest ogromne... taki pies, kot może uciekając wpaść pod auto...
3) U wielu osób huk wywołuje stany lękowe, strach i niepokój, ale również poważniejsze skutki - wymienia doktor Bogusław Paradowski, wojewódzki konsultant ds. neurologii.źródło klik
4) To m.in. zaburzenia systemu nerwowego, które mogą prowadzić do przewlekłych chorób układu nerwowego.źródło klik
5) Nadmierne wdychanie oparów może skutkować też podrażnieniem nerwu węchowego.źródło klik
6) Sam hałas fajerwerków to około 110 decybeli, podczas gdy na ból narażeni jesteśmy już przy 90 decybelach.źródło klik
7) U dzieci w wieku przedszkolnym głośne wystrzały mogą prowadzić do stanów lękowych i niespokojnego snu, w konsekwencji odcisnąć trwałe piętno na psychice - dodaje dr Paradowski.źródło klik
8) W przypadku starszych osób huk może przywołać traumatyczne przeżycia, na przykład z czasów wojny.źródło klik
9)W Mediolanie argumentem za zakazem jest rekordowy w tym roku poziom smogu. Masowe eksplozje pirotechniczne, jak się uważa, pogorszyły i tak fatalną sytuację..źródło
10) Ludzie puszczają z hukiem dymem i smrodem naprawdę spore pieniądze...
11) Smród... noworoczny poranek co tu gadać co tu kryć... oddychać sie nie da.
12) Bałagan...
Rozumiem że sylwestrowe niebo może swymi efektownymi kolorowymi błyskami wprawiać w zachwyt, jednak biorąc pod uwagę powyższe punkty pozostaję przeciwniczką pirotechnicznych rozrywek.
Nie mogę ścierpieć tego, że niektórzy nie rozumieją, iż dla zwierząt noc sylwestrowa to horror.
OdpowiedzUsuńJA też... tym bardziej że mieszkam pod lasem a naparzają równo...
UsuńDodam kolejny powód😊Ktoś może po prostu chciałby się położyć spać jak zwykle. Wcale nie musi świętować.
OdpowiedzUsuńno tak:)
UsuńJak najbardziej zgadzam się z powyższym. W niektórych państwach jest tylko wyznaczone jedno miejsce, gdzie pokaz trwa kilka, kilkanaście minut i to wystarcza mieszkańcom. W Polsce wygląda to inaczej niestety. Pozdrawiam serdecznie z Wietnamu :)
OdpowiedzUsuńno niestety...
UsuńMy nie strzelamy, nie czujemy takiej potrzeby. Ale o ile w Sylwestra jestem jeszcze w stanie przełknąć to cudze świętowanie - to już kompletnie nie rozumiem ludzi, którzy zaczynają strzelać tydzień wcześniej, a kończą tydzień póżniej. Chyba nie mają na co pieniędzy wydawać.
OdpowiedzUsuńhehhhh to prawda, ludzie potrafią w niebo puścić mnóstwo pieniędzy...
UsuńJa nigdy nie strzelam w sylwestra i nie lubię tego nawet..
OdpowiedzUsuńto tak jak ja:)
UsuńPiszesz o czymś co jest jasne ale wiele osób o tym nie myśli, bo liczy się by zrobić efekt a być może "popisać się" przed sąsiadami... my nigdy nie strzelaliśmy, nie strzelamy i nie zapowiada sie aby to miało się zmienić.... na mnie to nie robi wrażenia - nie lubię tego.
OdpowiedzUsuńto tak jak ja nie zamierzam i nigdy nie strzelałam...
UsuńPowiem tak, niby strzelanie w sylwestra to tradycja, a tradycje należy podtrzymywać, jednak to wszystko prawda. Bałagan na drugi dzień jest ogromny, a fajerwerki kosztują spore pieniądze. Sama taka zwykła kostka która strzela około 2 min max kosztuje ponad 200 zł i po co... Na jeden raz?
OdpowiedzUsuńhttp://luxwell99.blogspot.com/2017/12/drawing-forever-in-my-heart.html
tylko właśnie jakim kosztem i czy na pewno warto podtrzymywać za każdą cenę?! Cena do niskich nie należy zdaniem moim.
UsuńJestem przeciw strzelaniu :-( Tym bardziej żałuję, że w moim mieście będzie największy w historii miasta pokaż fajerwerków w tym roku...
OdpowiedzUsuńwspółczuję ;/
Usuńzawsze w sylwestra boję się o swoje psy, zamykane są aby nie uciekły ale takie hałasy to dla nich szok i są przestraszone.
OdpowiedzUsuńbiedactwa ;/
UsuńNie strzelam!
OdpowiedzUsuńbrawo!
UsuńNa prawdę nie wiem w czym ludzie widzą tyle radochy.. podpali, huknie i tyle .. beznadzieja. Szkoda mi bardzo zwierząt bo nikt kto kupuje petardy o nich nie myśli,że się tego boj,że właśnie oni przyczyniają się do tragedii.. no i szkoda mi tez ludzi,którzy muszą sprzątać rano po tych wszystkich idiotach co zostawiają za sobą śmieci..
OdpowiedzUsuńmnie też szkoda zwierząt... mieszkam pod lasem a ludzie naparzają.... i gdzie tu ich miłość do zwierząt jaka deklarują... brak słów
UsuńFajnie jest pooglądać takie większe pokazy, jednak jak wszystko niesie ryzyko i konsekwencje. Sama z moją rodziną nigdy nie strzelałam i nie planujemy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
:)
UsuńNigdy nie strzelałam i nie zamierzam tego robić :)
OdpowiedzUsuńI don't like firecrackers.
OdpowiedzUsuńKisses
:)
UsuńMy juz od lat nie kupujemy fajerwerków,
OdpowiedzUsuńtylko na obrazku sobie popatrzę...
Lubie fajerwerki ALE jeśli pokazy organizowane są profesjonalnie w jednym miejscu np. na Sylwestrze miejskim. Wtedy aż Milo popatrzeć. Natomiast nienawidze wręcz tych hukowych (za przeproszeniem)gówien które otaczają mnie ze wszystkich stron nie tylko w Sylwestra ale i w czasie około sylwestrowym.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmój wujo stracił 3 palce od strzelania
OdpowiedzUsuńJa też jestem przeciw tych fajerwerkom. Przynosi tyle nieszczęść i straszy zwierzęta. :(
OdpowiedzUsuń:)
Usuńmnie już od bardzo dawna te fajerwerki nie kręcą
OdpowiedzUsuńA ja dziś byłam w mieście na szybkie zakupy - z uśmiechem zauważyłam, że w tym roku zdecydowanie mniej ludzi kręciło się przy stoiskach z fajerwerkami, niż w ubiegłe lata. Dobry znak? Nie wiadomo czy po prostu trafiłam z godziną, kiedy było ich mniej, czy ludzie są coraz bardziej świadomi. Jest wiele innych możliwości witania nowego roku.
OdpowiedzUsuńoby tak dalej:)
UsuńMnie te huki w sylwestra denerwują, efekt na niebie piękny ale huk już nie. :/
OdpowiedzUsuńprawda:)
UsuńNie strzelam, bo wiem jakie to cierpienie i stres dla mojego zwierzaka. Uważam też, że Sylwestra spokojnie dałoby się przeżyć bez ton fajerwerków wystrzeliwanych w niebo.
OdpowiedzUsuńprawda:)
UsuńNigdy mnie to nie bawiło :/
OdpowiedzUsuńmnie też:)
UsuńWczoraj właśnie na swoim blogu też poruszyłam ten temat. Gdyby chociaż ludzie mogli ograniczyć te huki do minimum byłoby dużo lepiej, zwłaszcza dla tych biednych zwierzaków. A tu impreza się zaczyna już kilka dni wcześniej, bo niektórzy nie wytrzymają nawet do północy i odwalają pokazówkę nawet w dzień, kiedy i tak mało co widać. W nocy na własne oczy widziałam tak bardzo wystraszonego pieska, że mi się smutno zrobiło.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie :)
http://psychonumery.blogspot.com/
super że poruszasz ten temat... ostatnio na fb pokazuje sie drastyczne zdjęcia dokumentujące skutki przerażenia zwierząt. Jednak myślę że na nasze społeczeństwo to paragraf.... niestety bo na empatie nie ma co liczyć. Przykład: karpie...
UsuńI niestety albo stety ja musiałam zostać w domu, bo jak wiesz mam dwie pupilki jedna uwielbia wszelakie wystrzały i hałasy była wniebowzięta aż do utraty tchu,( jedyny pies w okolicy który szczekał z radości) a druga i to o niej w szczególności w te noc myśleliśmy, spędziła wieczór w domu, a punkt kulminacyjny 12 przy kanapie w salonie z muzyką nawet głośną, która moją psinkę uspokajała tak do godziny 1 by mogła na powrót wrócić na podwórko. Jest pierwszym psem naszym który nie lubi sylwestra i trzeba było zadbać by bezstresowo go przeżyła :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja nie strzelam od lat i jest dobrze, widzę jak mój pies się boi i to dla mnie wystarczający powód.
OdpowiedzUsuń