poniedziałek, 30 listopada 2020

Denko - woskowe?

 


Cześć Kochani! Jak tam minął weekend? Jak minął miesiąc? U mnie zdecydowanie wszystko za szybko zleciało! Miesiąc praktycznie praca zakupy fuszka dom spanie... naprawdę nic szczególnego. 

Sobotni spacrek z pieskiem na okoliczność pięknej pogody został udokumentowany w poprzednim wpisie, może komuś zdjecia sie spodobają:)

Koniec miesiąca to zużycia kosmetyczne no i przyznam sie że szału nie ma. Za to jest sporo wosków które wypaliłam. Kiedyś było więcej... dawniej byłam wierna marce YC która niestety straciła znacząco na jakości a także na wydajności. Mało kupuję już produktów tej marki, choć spotkało mnie miłe zaskoczenie ale o tym w dalszej części. Najpierw kosmetyki:



Bąblująca maseczka z peelingiem. Takie urozmaicenie i odskocznia od maseczek peel off. Może kiedyś wrócę do tematu. Maseczka bombluje a jak przestanie mamy na buzi drobinki warto dość szybko zacząć masować zanim wyschnie maseczka by był poślizg;) Za drugim razem wolałam po peelingu zrobić maseczkę z glinką. Ogólnie ok.

Maseczka nawilżająca, całkiem przyjemna odskocznia, na okoliczność promki. Jednak uważam że za cenę tej maseczki mogę mieć produkt w płachcie który będzie dodatkowo łagodził moją buzię... nie wiem czy tak szybko wrócę do tej saszetki. 

Ta maska całkiem spoko nawilżała i koiła buzię, chętnie wrócę.

Kuleczki pod pachę z Avonu, mam kolejne. Zapachy biorę różne, dalejsą tanie i dobre. Za trzy dezodoranty zapłaciłam 15 złotych. 


YC Glittering Star - Ładny naprawdę zapach ale co z tego skoro krótko cieszy 

Trawa cytrynowa z imbirem fajny taki zbalansowany słodko roślinny zapach. 

Moonlit Blossoms - też fajny ale czy wyczuwalny? Wiem kupiłam przeceniony wosk, ale cóż...

Rainbow cookie też był przeceniony prawie nic nie było czuć...
A teraz pozytywne zaskoczenie. Ponad dwa miesiące temu umieściłam w mojej pracowniczej szafce zawieszkę do auta YC w wersji lawenda z dębem czy jakoś tak. Wyobraźcie sobie że ten kartonik co prawda mniej już intensywnie ale dalej pachnie... przyznam że znudził mi się więc zamieniłam go na wersję jaśminową. A lawenda powędrowała do szafki koleżanki, musze zapytać czy pachnie u niej. 
Biorąc pod uwagę dobra jakość i niewygórowaną cenę zwłaszcza po rabacie gdzie zawieszka wyszła jakieś ok 10 złotych kupiłam kilka tych nsączonych zapachem karoników i sprezentowałam kierowniczce a drugą koelzanc z pracy. Kedowniczka zadowolona z zapachu, ma w aucie tą zawieszkę. Koleżanka (nową zawieszkę) ma w malutkim pomieszczeniu w domu. Dziewczyna mega zadowolona gdyż produkt pomógł jej wywabić niemiły zapach, ja myślę że zamaskować na jakiś czas, no ale dobrze że są zadowolone. Takie oto miłe zaskoczenie związane z YC, nie miłe jest to ż ponoć koncern wycofuje ten produkt i wktrótce go nie będzie. Zostaną zapewne zawieszki za 26 pln i mniej intensywne w dodatku, za to wyglądają ładniej. 

 
Colonial Candle tropical nectar - słodki intensywny zapach lekko orzeźwiający nie wiem czy wróciłabym do tej wersjii... jest naprawdę taaaki wybór na rynku że nie wiadomo "co do kominka wrzucić"?

Colonial Candle - Sugared Violet Petals - dość ciężki, słodki a jednak nieprzesłodzony,kwiatowy zapach ma coś w  sobie;) 

Colonial Candle Large  Tahitian Plumeria rzeźki kwiatowy pobudzający zapach. 

Marka Colonial Candle dała sie poznać jako fakt droższa przy za kupie ale wydajność produktów, jakość, intensywność wydajność sprawia że chętnie kupię przy okazji;) 

Kringle Candle Sunflower - słoneczny optymistyczny zapach dodający pozytywnej energii, rozświetlający duszę:)

No i to wsio:****

17 komentarzy:

  1. Chciałoby się jakieś woski, ale muszę poczekać aż te dwa młode spoważnieją, żeby mi chaty nie podpaliły ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużo tych wosków :)
    Czy mi się wydaje czy w tytule się mała pomyłka?

    OdpowiedzUsuń
  3. Przydałby mi się taki rześki, pobudzający zapach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja miałam ciężki weekend po ciężkim tygodniu. Lubię woski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. u mnie w domu też zawsze pachnie, mam elenktyczne dyfuzory, świece, woski

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam woski w sumie muszę uzupełnić ich zapas 🙂

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie jak coś tak długo pachnie. :)
    Przeleciał ten listopad jak mgnienie oka....

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedyś lubiłam woski, teraz rzadko kiedy je używam, ale w sumie nadszedł jesinno zimowy czas więc czemu nie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lecą te miesiące jak zbicza. Nie wiadomo kiedy. Fajne masz propozycje kosmetyków. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  10. Woski z YC muszę sobie uzupełnić, na pewno wezmę pod uwagę Twoje denko ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Aż mi wstyd, bo w tym roku nie spaliłam ani jednego wosku, a kilka czeka od roku na zużycie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Dawno nie paliłam wosków. Jednak bardzo lubię tę opcję ze względu na to, że można sobie przetestować zapachy przed zakupieniem dużej świecy.
    Co do zawieszek.. niestety zawsze jak coś jest tanie i dobre to wkrótce to wycofują. Często się z tym spotykam :/

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!