środa, 27 stycznia 2021

Historia Lokiego. Czy ktoś pokocha wymagającego psa?

 Dziś mój pierwszy raz. Nie myślałam że dojdzie do tego, ale jednak. Spróbuję i tutaj. To jest jeden z postów który bardzo mnie emocjonuje. Piesek ma na imię Loki i został zgłoszony do uśpienia. Z jednej strony bardzo chce pomóc ale z drugiej muszę być bardzo uczciwa. Pomimo że nie ja będę psa przekazywała (jakkolwiek sprawa sie zakończy) to chcę uczciwie opisać o co wiem. Od początku. 




Pierwszy raz zobaczyłam Lokiego za ogrodzeniem, porządnie mnie obszczekał, dość agresywnie informując że jest to jego terytorium. 

Widywałam go także na spacerach, nie był agresywny, normalny pies nic szczególnego, no może po za jego urodą przyciągającą ludzi. 

Tak sie złożyło że zaczęłam chodzić z nim na spacery. Szybko zostałam poinformowana że jest to pies wzięty ze schroniska, pies ma dwa pogryzienia na koncie. 

Pierwsze pogryzienie podejrzewam w domu, przed spacerem, był podekscytowany mocno. Ugryzł właściciela. W domu (?). 

Pogryzienie drugie: wychodził na spacer, na klatce stanął mężczyzna. Pogryzienie w rękę, było potrzebne szycie a pies miał zniknąć.

Pogryzienie trzecie: pod sklepem ugryzł dość dotkliwie kobietę w brzuch. Wyrok: uśpienie!

Loki z brakami behawioralnymi trafił do pewnej Pani która włożyła ogrom serca w sumienną naukę pieska. Jednak to że piesek wie to jedno, wymaganie to drugie. Loki jako dorosły, wykastrowany pies został nakładem ogromnej pracy nauczony chodzenia na smyczy, zna komendy:

- siad

- do mnie

- biegaj

- równaj (to trzeba egzekwować w kółko, jak "zapomina się" (co sie zdarza nie rzadko) wykonuję krok w tył, na spokojnie, trzba ćwiczyć aż będzie dobrze. Z nowym właścicielem będzie próbował... Potrzeba cierpliwości i wytrwałości. Ważne by być spokojnym, Loki jest emocjonalny wiec i tutaj trzeba być mocno spokojnym. To nie tak że Loki nie wie, bo wie ale za późno został nauczony i teraz jest po prostu trudniej. 

 

Z Lokim trochę jak z dzieckiem: początkowa relacja musi być ułożona prawidłowo: spokój, konsekwencja, twarda miłość, jasne sztywne granice. Dużo ruchu. Potem będzie łatwiej ale dalej nie można odpuszczać, dużo ruchu i sztywne granice.

Pierwszy spacer był z Panią której zawdzięcza dom, i opiekę. Warto podkreślić że opiekunka włożyła masę pracy w naukę Lokiego. Na spacerku była też sunia z którą Loki aktualnie mieszka. 

Z psami Loki dogaduje się różnie. Aktualnie mieszka z wiekową już sunią, ponoć bywa mało delikatny, potrafi się pokłócić - tak słyszałam. Na spacerach wolałam by nie kontaktował się z innymi psami. Pamiętam że z niektórymi się obwąchał, z niektórymi pobawił, ale nie jest to piesek który z każdym innym sie dogada. Czasem jak w oddali widzi innego psa potrafi sie kłaść jakby chciał sie bawić. Słyszałam że bywa to zwodnicze, dla mnie to znak że lepiej by pieski sie nie kontaktowały. 

Spacery z Lokim to dużo dyscypliny, bywa że ciągnie. Znalazłam na to sposób w postaci ćwiczeń zaczerpniętych z Agility, cwane to było ale po pewnym czasie skuteczne. Loki wolno sie uczy ale warto być wytrwałym. Loki powinien naprawdę przyzwyczaić się do noszenia kagańca co bezwarunkowo powinno być przestrzegane! 


Na spacery chodziłam jednak unikałam możliwie by jak najmniejszy pies miał kontakt z innymi ludźmi, psami. Tak, może i jestem nie miła ale warto pamiętać że ten pies potrafi używać zębów w nie akceptowany sposób! Słyszałam że ugryzł trzy razy więc niestety ale spacery tylko w kagańcu!



Jakiś czas temu jego opiekunka zaproponowała mi że może mi przekazać Lokiego. Powiedziałam że nie stać mnie na psa, zaoferowała że kosztami sie zajmie sama. Jednak ja nie mogę wziąć Lokiego do siebie. Przyznam że nawet gdybym mogła nie wzięłabym Lokiego. Dlaczego?

Loki to aktywny pies, potrzebuje dużo ruchu i to nie raz na jakiś czas. Systematycznie. Ja nie mam czasu codziennie kilka godzin poświęcać psu. Tak! Ten pies musi mieć dużo ruchu i dyscypliny. Powtarzam się, wiem ale chcę i będę podkreślać bo to fundament!



Z tego co wiem zdrowotnie nie jest tak źle z nim: Jest wykastrowany, zaszczepiony, nie wiem nic na temat jakiś poważniejszych jego problemów zdrowotnych.

Coś tam ma chyba z żołądkiem czy z alergią pokarmową, nie wiem co je, tym sie nie zajmowałam. Takie szczegóły zapewne przy bliższym poznaniu, czy konkretnej już rozmowie.



Od miesięcy wychodziłam i jeszcze chodzę z Lokim na spacery, przyzwyczaiłam się i zżyłam z nim. Po trzecim pogryzieniu, dość enigmatycznym nie wiele wiadomo. Słyszałam że ugryzł w brzuch, został zgłoszony do uśpienia. 

Na szczęście tu nie tak łatwo uśmiercić zwierza. Wedle procedur są dwa tygodnie by wykluczyć wściekliznę. O jego życiu ma zdecydować lekarz weterynarii? Ktoś ze schroniska? 

 


Ja chcę pomóc, opisałam to co wiem, to co słyszałam i zaobserwowałam. Na szczęście nie będę decydować, mam pozwolenie by zapytać więc daję znać i tutaj. Stawiam sprawę na tyle jasno i uczciwie jak potrafię.



Loki nie jest psem agresywnym zawsze, nie jest to zwierz łagodny i przyjacielski w każdej sytuacji. Loki jest emocjonalny, wymagający. Loki pogryzł z tego co wiem trzy razy i o trzy za dużo, nie będę polemizowała tutaj bo jest wiele niewiadomych. Jeśli jest ktoś zainteresowany to kolejne rozmowy będą zapewne z wykwalifikowanymi osobami. Zapewne zostanie zbadane co naprawdę leży w jego duszy. 

Pewnym jest że potencjalny właściciel musi spełnić sporo kryteriów i jest to pies naprawdę nie dla każdego!

Czy zostanie uśpiony? Tego nie wiemy. Myślę że powinien dostać szansę, podejrzewam ze tak będzie...

Dużo ruchu! Gdy przychodzę po niego często Loki szczeka, biega, pełno w nim emocji... zapewne nie codziennie wychodzi na ponad godzinny spacer. Gdy wraca po spacerku jest bardziej wyciszony, spokojny, łatwiej sie z nim pracuje. Podczas spacerów z Lokim zdałam sobie sprawę z tego że psa powinien mieć tylko inteligentny człowiek który jest otwarty i z sercem będzie potrafił tak zadbać o relacje by była ona dobra dla każdej ze stron.



Dziś też wybieram się na spacer z Lokim. Myślę i spoglądam z nadzieją że uda się ocalić jego życie. Chciałabym, choć wiem że to trudne, ale próbując wiem że jest możliwe by znalazł się ktoś kto pokocha zadba i nie opuści Lokiego. Człowiek musi mieć czas i przestrzeń dla tak wymagającego psa.

Spoglądamy z nadzieją, oczekiwaniem i spokojem na to co ma nadejść.



Pomagam na ile mogę. Loki to piękny, choć nie łatwy pies, dobry stróż posesji, szczeka głośno. Z uwagi na krótki włos nie może na stałe mieszkać na zewnątrz. W domu podobno bywa nie do końca delikatny, cokolwiek to znaczy. Tak słyszałam. Nie wiem jak zachowuje sie do kotów, mieszka z suczką więc jest szansa że z inną sunią sie dogada.



Jeśli ktoś ma jakiś pomysł, zapraszam do kontaktu, może coś sie uda. Chętnie odpowiem na pytania. 

Jeśli ktoś jest zainteresowany mogę przekazać bezpośredni kontakt. Jeśli będzie możliwa adopcja ktoś będzie zainteresowany to podejrzewam że będą procedury i sprawa będzie załatwiana oficjalnie, rozmowy z behawiorystą, może wizyta domowa, może jakiś wspólny czas z psem. Na pewno będzie sporządzony dokument w postaci umowy adopcyjnej i przepisanie psa.

Co wiadomo na chwilę obecną? Czekamy, a jakie decyzje zostaną podjęte? Czas pokarze.

34 komentarze:

  1. Nie jest lekko, oby znalazł dobry dla siebie dom i odpowiedzialnego właściciela...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zobaczymy co zadecyduje schronisko... No ale na wszelki wypadek może ktoś się znajdzie kto będzie chętny dać mu dom, może się uda uczynić życie Lokiego piękniejszym.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skontaktuj się z jakimiś fundacjami pracującymi z psami agresywnymi :) powinni pomóc.
    To samo schroniska mają swoich beh, którzy z mogą ze zwierzakiem pracować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies schroniskowy czyli można powiedzieć że pod opieką fundacji. Jakoś tak. W każdym razie chodzi mi o osobę zainteresowana adopcją że jak zapadnie decyzja że wraca do schroniska to będzie nadzieja, jakieś rozmowy w sprawie adopcji. Nie chcę by cierpiał... Z drugiej strony informuję uczciwie jak jest aby od początku było jasna i klarowne.

      Usuń
  4. Jakiś dobry behawiorysta powinien z nim po pracować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem czy behawiorysta? On już przeszedł behawiorystów. Może jakieś wyjście to leki wyciszające? Jednak priorytet to sztywne granice i dużo ruchu. To problem bo nie każdy może sobie pozwolić na to by biegać czy długo spacerować z psem. Tutaj to podstawa dalszych rozmów o opiece nad Lokim

      Usuń
    2. A jednak bahawiorysta, same leki nie załatwią sprawy, trzeba wypracować odpowiednie wzorce zachowań, pies bardziej wymagający od innych, ale też więcej satysfakcji z realizacji wyzwania.

      Usuń
  5. Szkoda takich piesków. :(
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiadomo, co siedzi w Lokim, przeszłość jaką ma... Piękny piesek, szkoda, że nie możesz go przyjąć, oby uniknął najgorszego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Śliczny piesek i bardzo mi go szkoda. :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie decyzje i zdarzenia nigdy nie są łatwe. Oby się ułożyło.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trzymam kciuki, żeby się dobrze wszystko ułożyło.

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno znajdzie dobrych ludzi <3

    OdpowiedzUsuń
  11. oby znalazł dobrych właścicieli!

    OdpowiedzUsuń
  12. Biedactwo . Ma pewne zniszczona psychikę dlatego taki jest. Taki pies jest wymagający . Rzadko kto jest wstanie być dobry właściciele ( kompanem ) dla takiego psa . Mimo to mam nadzieje ze jego życie będzie lepsze i dzięki temu on będąc spokojny nikogo nie ugryzie .

    OdpowiedzUsuń
  13. Pies potrzebuje ruchu i zdecydowaliśmy się na szczeniaka tylko dlatego że mamy podwórko na którym może biegać do woli. Trzeba podchodzić do zwierzaków z dużą dozą odpowiedzialności.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pewnie zostanę zlinczowana,ale dla mnie pies agresywny powinien zostać uśpiony. To nie było pojedyncze ugryzienie, a pogryzienia.

    OdpowiedzUsuń
  15. Loki jest uroczy :D Oby udało się mu znaleźć dobry, kochający dom :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. Strasznie mi żal tych wszystkich samotnych psiaków,oby odnalazły dom i kochających właścicieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego u mnie w domu dwie sunie ze schroniska, siostry, nad którymi trzeba mocno pracować, jednak pierwsze pozytywne efekty już są, a to wielka satysfakcja. :)

      Usuń
  17. Zasługuje na dobrego właściciela, oby szybko takiego znalazł.

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękny pies, może ktoś mieszkający na wsi, z dala od innych ludzi byłby nim zainteresowany.

    OdpowiedzUsuń
  19. Zywe zwierze to nie zabawka. szkoda, że wielu ludzi tego nie rozumie. Potem własnie dochodzi do takicg przykrych sytuacji. Kinga

    OdpowiedzUsuń
  20. cieszy mnie, że ludzka świadomość w tej kwestii się rozwija. Pies to nie tylko zwierzę do głaskania, ale także obowiązki, których trzeba podjąć się świadomie

    OdpowiedzUsuń
  21. Jest wielu ludzi, którzy otwierają serca przed takimi zwierzakami.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ja już mam 2 pieski więc kolejnego.nie przygarnę. Ale będę trzymała kciuki, żeby znalazł super nowych właścicieli i żeby nie został uśpiony.

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam nadzieję, że wszystko dobrze się zakończy.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!