Może tuż obok - seria opowiadań opisujących prawdziwe zdarzenia, czasem zmieniam.... detale, tak by uniknąć identyfikacji osób, wydarzeń. Może sie zdarzyć że jest to sytuacja znana, osoba... spawa jawna wówczas zmienia sie postać rzeczy;) zapraszam.
Właściwie Elwira Kul, prawie pięćdziesięcioletnia puszysta pani psycholog, doktor. Nie po prywatnej uczelni, co to to nie! "Ja studiowałam dziennie, na państwowej uczelni, jeszcze dostawałam za to pieniądze bo dobrze sie uczyłam". Ocena dobra na dyplomie, wydanym przez państwową uczelnię, nie prywatną - co podkreśla chętnie. Własnościowe dwupokojowe mieszkanie w uboższej dzielnicy zamożnego miasta; ale własnościowe, nie zadłużone.
Życie Elwiry było nie łatwe, rodzina choć inteligencka - ojciec adwokat, brat też skończył prawo, rzecz jasna na państwowej uczelni. Mieszka z żoną w sąsiednim mieście. Siostra prowadzi kancelarię prawną. Nikt za studia nie płacił, każdy dostawał stypendium, tradycja rodzinna;)
Mieszkanie Elwiry spowija mgła papierosowego dymu, w powietrzu dym tytoniowy miesza sie z odorem alkoholu. Elwira leży na łóżku i czuje jak ktoś bije ją po głowie. Jednak w mieszkaniu jest pusto, obok kobiety leży otyły buldog francuski, pilnuje swojej pani. Elwira jeszcze będąc studentką zachorowała na schizofrenię. Mimo przyjmowanych leków nie czuje sie zdrowa, epizody pojawiają się często, ulgę w cierpieniu przynosi tania wódka.
Wizyty lekarskie generalnie sprowadzają się do zmian leków, dawek, wnoszą nie wiele. Pewnego dnia Elwira wylądowała w szpitalu, wyszło na jaw że blefowała z lekami. Na oddziale kroplówki, terapia, uciążliwe towarzystwo współlokatorów na sali chorych to trudności które można jeszcze znieść ale ten brak alkoholu... Siostra fajki dowiezie, ale trzeźwość to stan który ciężko przetrwać, i jeszcze tęsknota za Flafim, spacerami i tą całą rutyną dnia. Oby do wyjścia.
Nastał dzień wypisu. Tabletki zamienione na zastrzyk raz w miesiącu podawany w przychodni. Z domu zniknęła zielona pętla do wieszania się, zmieniła sie opiekunka która przychodzi pomagać. Elwira cierpi na lęki i ciężko jej gdzieś dalej ruszać, ma od tego opiekunkę a gdy pracownica nie wytrzymuje zachowania uczonej wówczas pojawia się problem. Część spraw załatwi kurier, część opiekunka a gdy jej nie ma czasem udaje sie ubłagać Dobrawa. Problem w tym że wspomniana kobieta lubi czasem nazywać koleżankę pewnym męskim imieniem, a to na okoliczność podobieństwa w nazwisku Elwiry do tego które nosi pewien znany Dobrawie mężczyzna. Elwira nie lubi tego...
- Dzień dobry Panie Ralphie - pozdrawia koleżankę z uśmiechem Dobrawa.
- no cześć Dobrawa.
Pies cały czas ujada, Dobrawa na wizytę u koleżanki przyniosła ciasto, zakupy koleżance a dla siebie do picia sok marchwiowy. Elwira zwraca koleżance należność za zakupy, siadają gospodyni na fotelu przy biurku z komputerem a koleżanka w fotelu na przeciw okna. Mieszkanie spowija papierosowy dym, na ścianach wiszą obrazy Pani domu, oraz inne owoce jej twórczości.
- wiesz ten mój ojciec wcale mnie nie kocha! Zobacz, było mi tak ciężko po śmierci mamy, z bratem i siostrą byliśmy mali.... związał się z moją macochą, wzięli ślub i zajmował się kancelarią adwokacką. Macocha to nie mama, miałyśmy na pieńku, gdy miałam osiemnaście lat wyrzucili mnie z domu! Kupili mieszkanie i pozbyli sie mnie! Rozumiesz pozbyli sie jak śmiecia! - płacze robiąc sobie kolejnego drinka. Flafi kręci sie po mieszkaniu wymuszając smaczki: szczeka, zaczepia...
- widzisz ty masz dobrze byłaś na wczasach wypoczęłaś, fajnie. Pracujesz gdzieś?
- tak pracuję w fundacji, ale nie wiem czy mi przedłużą umowę, wiesz patrzą na każdy grosz, tna wydatki.... oszczędności na wszystkim. - wyznaje Dobrawa
- ja też pracowałam u ojca w kancelarii, pomagałam. Nie płacił mi wiele, gdyby musiał kogoś zatrudnić, a wysługiwał się mną! Oczywiście że pracowałam, potem zachorowałam na studiach, skończyłam je, zdobiłam doktorat. Pracowałam na uczelni, oczywiście państwowej... wszystko przez chorobę - ociera łzy robiąc sobie kolejnego drinka.
Gadają sobie godzinkę, czasem dwie i koleżanka opuszcza mieszkanie.
Rutyna Elwiry to rano wstać, spacerek z pieskiem, położyć się potem zamówić coś do jedzenia, papieroski, monopolowy no i tak do wieczora. Kiedy praca? Elwira nie pracuje. Jest na rencie. Kto utrzymuje mieszkanie? Ociec wspomaga córkę kwotą około 2500 - do 3000. Elwira ma gdzie mieszkać, co jeść ale bardziej jej na piciu zależy. Czy jest odtrącona? w pewien sposób tak, chociaż do infamii wiele brakuje... uczestniczy w rodzinnych uroczystościach, jej urodziny, imieniny czy święta to prezenty, sporo jedzenia więc nie może powiedzieć że nikt o niej nie pamięta. Gdyby tak było to mało prawdopodobne by miała swoje kolejne już mieszkanie, utrzymała je.... z resztą sam alkohol jest kosztowny, nałóg nikotynowy też tani nie jest.
Dzwoni telefon
- cześć Ralph, co tam słychać? - pyta Dobrawa
- A ide do monopolowego z psem, wpadniesz dzisiaj.
- a może wieczorkiem
- kupiłabyś mi tusz do drukarki
- ok
Mieszkanie jak zawsze spowija zapach papierosów.
- cześć Ralph!
- cześć Dobrawa!
Gość wyjmuje czekoladki i tusz do drukarki. Pies szczeka, Elwira zwraca należność za tusz do drukarki. Elwira sączy kolejnego już drinka, Dobrawa swoje ulubione damskie pifffko.
Elwira narzeka na to że kolejna opiekunka z niej zrezygnowała, że ciężko na nią liczyć...
Kuzynka dalej żywi do niej urazę i nie chce sie pogodzić, a przecież dawniej były jak siostry. Opowiada Elwira paląc papierosa.
Elwira utyskuje jak bardzo nieszczęśliwa, czuje sie nie kochana, odtrącona, zapomniana. Ojciec znalazł sobie partnerkę, ożenił się ponownie, brak ma żonę, siostra z mężem niedługo spodziewają sie dziecka. Choroba jest cierpieniem, ale czy po mimo tego nie jedna osoba może Elwirze pozazdrościć.... dachu nad głową, braku zmartwień o pieniądze, gdy jest potrzeba szybko ktoś z rodziny reaguje. Co Elwira daje od siebie? Sporo osób odsuwa się od niej gdyż daje sobie prawo do tego by głęboko ranić innych, nie przejmować się słowami które dotykają głęboko sprawiając że nawet bliska i życzliwa osoba staje sie dla niej zimna jak lód. Oby jej bolączki nie stały się rzeczywistością.
Wzajemnie, wszystkiego dobrego, wesołych i pogodnych Świąt :)
OdpowiedzUsuń<3
Usuńkazdy by chcial weiecej;)
OdpowiedzUsuńno tak....
UsuńSchizofrenia to bardzo groźna choroba. Dotyka całej rodziny.
OdpowiedzUsuńNo tak, ale nie tylko schizofrenia... wiele problemów danej osoby "promieniuje" na otoczenie. Rodzina to system.
UsuńTworzy się zupełnie inna rzeczywistość, zmiany są też w relacjach między bliskimi, to naprawdę wielkie wyzwanie dla całej rodziny.
UsuńRacja.
UsuńWiem, jak ciężko żyć że schizofremią.
OdpowiedzUsuń;/
UsuńZdrowych i spokojnych świąt :*
OdpowiedzUsuń<3
UsuńWzajemnie, spokojnych i radosnych świąt w gronie rodzinnym
OdpowiedzUsuń<3
UsuńSchizofrenia to ciężka choroba, mam osobą w rodzinie chorującą na to :(
OdpowiedzUsuńwspółczuję...
UsuńChoroby psychiczne tak naprawdę dotykają nie tylko chorego,ale również jego całego otoczenia. Walka z tym podstępnym przeciwnikiem jest bardzo nierówna.
OdpowiedzUsuńniestety.
UsuńPsyche to sama w sobie trudna materia, a jeszcze trudniej utrzymać jej balans.
OdpowiedzUsuńzwłaszcza w nie łatwych czasach
UsuńCiężka choroba :/
OdpowiedzUsuńniestety
UsuńSpokojnych świąt.
OdpowiedzUsuń<3
UsuńMam w rodzinie osobę, która cierpi na ciężką postać schizofrenii. To trudny temat.
OdpowiedzUsuń;/ :*
Usuńtaka choroba to niestety nie przelewki... odbija się ona na wszystkim, na rodzinie, relacjach damsko-męskich, finansach....
OdpowiedzUsuńniestety.
Usuńudanego dnia:0
Usuńwzajemnie
UsuńTakie opowiadania zwracają uwagę na problem, nawet jeśli nie mamy z nim do czynienia na codzień.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńChoroby dotykające psychiki są straszne.
OdpowiedzUsuństraszne jest to co niekiedy leży u podstaw choroby, ludzie ludziom potrafią straszne rzeczy zrobić ;/
UsuńPieniądze to nie wszytko... Piękne opowiadanie pokazujące, że ważniejsze jest zdrowie i bliskość.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą znam dwie osoby ze schizofrenią. Można z nią wieść normalne szczęśliwe życie. Bohaterce brakuje prawdziwego wsparcia i samozaparcie w walce z nałogami.
UsuńTen cały motyw studiów, pracy. Życie czasem przytłacza nas oczekiwaniami. A przecież nie musimy być doskonali :)
Nie wszystko ale wiele ułatwiają. Dziękuję za miłe słowa.
UsuńTak na prawdę sama nie wiem czego Elwirze naprawdę potrzeba, sama nie jest zainteresowana nawet specjalistycznym wsparciem, wiele wypiera, zaprzecza, brnie w chorobę. Nie wiem sama na ile profesjonaliści są bezradni, na ile z innych przyczyn...
Usuńnie do końca mogę się w tym odnaleźć, ale czyta się bardzo ciekawie
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRozumiem chorobę, ale wykazuje bardzo roszczeniowy charakter, jakby nikt nie miał prawa do własnego życia, tylko się nią zajmować. Też bym nie wytrzymała z taką osobą, a ojcu powinna być wdzięczna, że jej tyle pomaga.
OdpowiedzUsuńTja jej gadka o tym jak została wyrzucona z domu... kurde ile osób by chciało być na jej miejscu, są ludzie którzy przez cały miesiąc nie zarabiają tyle kasy co ona kieszonkowego dostaje i co ojciec ją nie kocha?! Jasne że powinna być wdzięczna ale nie jest, uważa że może ranić, krzywdzić a inni mają sie pojednać bo ona tak chce, może obrażać, unieważniać to co inni czują, jątrzyć rany, opowiadać to co było w sekrecie mowione bo ona jest psyhologiem. Daje sobie prawo by wygadywać co ślina na język przyniesie a jak sie ludzie odsuwają to: "ale ja nie chce sie kłócić", "źle mnie zrozumiałaś".... manipuluje ma za nic prośby, robi krzywdę i to inni są źli a ona ofiara. Ona może obrażać, wyjawiać tajemnice i to jest ok. Według niej oczywiście. Wóda, papierosy i ona jest idealna, taka biedaczka z niej o jeju... a jak pogardza innymi a że tego nie ma a że tamtego nie ma.... czego ich na tych studiach uczą kurde...
UsuńNiestety, wiem jak to jest, kiedy choroba psychiczna dotyka chorego i jego najbliższych, kształtuje się zupełnie inna rzeczywistość.
OdpowiedzUsuń;/ współczuję.
UsuńKażda przewlekła choroba jest straszna i wyczerpująca, ale schizofrenia jest chyba dodatkowo trudna...
OdpowiedzUsuńnie wiem czy każda przewlekła choroba tak mocno oddziałuje na innych w otoczeniu. Myślę że są choroby które kontrolowane przez chorego nie wiele zmieniają. Niestety problemy duszy do takich nie należą.
UsuńMiałam starsza osobę w rodzinie na to chora. Trudno i ciężko, przykro i smutno.... Co zrobić. Wyczerpującą i żmudna praca przy takiej chorej. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNa szczęście są pracownicy którzy profesjonalni potrafią sie zaopiekować, niestety czasem i oni nie dają rady.
UsuńTen temat nie jest obcy . Bliska mi osoba na to choruje . Bez leków nie da się funkcjonować normalne . Dobrze ze o tym mówisz
OdpowiedzUsuńZ tego co czytam problem jest większy niż sie wydaje.
Usuń| tą chorobą ciezko żyć nie tylko choremu ale także i jego rodzinie niestety
OdpowiedzUsuńniestety.
UsuńChoroba, obojętnie jaka by nie była, niestety rzutuje na chorego i całą rodzinę.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSchizofrenia dotyka wiele osób. Najgorzej, że rodzina cierpi razem z tą chorą osobą.
OdpowiedzUsuń;/
UsuńŚwietnie napisane, bardzo przyjemnie się czyta <3 Masz talent!
OdpowiedzUsuń;)
Usuń