Chyba większość z nas lubi ładne zapachy, takie umilacie codzienności moim zdaniem są ważne bo pozwalają nam czuć się odrobinę lepiej. Często ludzie narzekają, znam osoby które by poprawić nastrój zrezygnowały z czytania i oglądania wiadomości, zdecydowanie zbyt mało radości warto więc dostarczyć ją sobie samemu. Kiedyś byłam wierna woskom maki Yankee Candle koszt takiej przyjemności to było coś koło 9 złotych ale i tarteletka była na cztery porcje.
Gdy pierwszy raz zetknęłam sie z marką Bridgewater Candle zaskoczyła mnie cena że jak to tyle pieniędzy za wosk! Pewnego razu trafiłam na zapach: "Let's Celebrate" kupiłam... jedną kostkę i... zapragnęłam więcej, w kńcu skusiłam się na najdroższy wosk jaki kupiłam w życiu i czy to uważam za dobry zakup? Zapraszam do dalszej części:
Moja opinia:
Zapach "Let's Celebrate" od Bridgewater spodobał mi sie tak bardzo że postanowiłam zniechęcona ceną kupić kostkę ona starczyła mi na dwa naprawdę długie palenia. W październiku ubiegłego roku skusiłam się na pełnowymiarowy wosk za który zapłaciłam chyba jakieś 35 złotych. Na zdjęciu powyżej widać że jeszcze trochę tej radości mi zostało:) widać też stan znacznego zużycia zawartości:) Jasne jest różnica pomiędzy woskiem YC za 10 złotych a Bridgewater za 35 jest to spory wydatek za to jakość widać od pierwszego momentu - ładne solidne opakowanie, pozwalające utrzymać i "zapanować" nad zawartością opakowania które jest większe solidniejsze...
Przejdźmy do zapachu
Jak dla mnie wosk "na sucho" to takie "demo". Pełen aromat uwalnia się stopniowo po odpaleniu. Samo unoszenie sie zapachu jest subtelne, nienachalne. Do kominka wkładam pół kostki która w konsystencji jest dość twarda. Po odpaleniu topiąca sie zawartość kominka uwalnia swój czar, gdy zamknę oczy i wczuję się w zapach wyobrażam sobie że jestem na przyjęciu gdzieś w ogrodzie są ludzie z kieliszkami szampana - choć to chyba bardziej sugestia z opakowania bo nie czuje tutaj alkoholu, za to czuje smakowite tortowe ciastka, jasne tortowe maślane, rumowe, słodkie wyważone, jest otulająca słodycz rumowa, jest roślinność: kwiaty, trawa, drzewa jest słońce i radość, dużo pozytywnej energii otulającej i miłej jak serdeczny uścisk przyjaciela. Jest tu słońce, optymizm i radość. Gdy otworzę oczy zapach jest oczywiście wyczuwalny ale uwalnia się on stopniowo, po woli jest on takim miłym towarzyszem prawie niezauważalnym, przyjemnym bardzo.
Pozostaje pytanie czy wrócę do tej wersji gdy mi sie skończy opakowanie które mam.Trudno mi przewidzieć co będzie dalej bo mam nadzieje że jeszcze jakiś czas będę sie cieszyła z tego co mam 35 złotych to sporo za wosk, jednak wydajność i radość jaka płynie z delektowania sie tym zapachem mocno kuszą do powrotu który chyba nastąpi:)
Narobiłaś mi wielkiej ochoty na zakup tego wosku.
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kiedy zapach delikatnie unosi się w pomieszczeniach, kiedy muśnięcie powietrza sprawia, że subtelnie się przenosi. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze żadnego ich zapachu :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że po takim zapachu jeść by mi się chciało. ;)
OdpowiedzUsuńTrochę drogi ten wosk. Raczej się nie skuszę.
OdpowiedzUsuńBardzo rzadko kupuję woski, przy kotach muszę bardzo uważać. Fajnie, że jesteś zadowolona :)
OdpowiedzUsuńa ja nie znam wosków akurat z tej firmy:)
OdpowiedzUsuńU mnie woski i świecie zapachowe królują jesienią i zimą. Teraz już nasycam się zapachami wiosny. Za oknem kwitnie bez, a za chwilę słodko będą kwitły lipy...
OdpowiedzUsuńTak, świece zapalam głównie jesienią i zimą, wiosną i latem natura zapewnia powiew kwiatowego świeżego powietrza. :)
UsuńJakie piękne żonkileeee <3
OdpowiedzUsuńTego wosku akurat nie miałam :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten zapach :)
OdpowiedzUsuńNie stosuję zapachowych wosków, ale na pewno ten znajdzie swoich zwolenników.
OdpowiedzUsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńWosk wygląda super i na pewno pachnie pięknie! Wierzę, że mimo ceny warto go kupić i przetestować. Ja wolałabym jednak formę świeczki, wosku nie mam gdzie rozpuszczać :D Super recenzja!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Coś mi się wydaje, że Cię ponownie skusi. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam ich wosków, ciekawa jestem, choć nie wiem, czy to akurat byłby zapach dla mnie :)
OdpowiedzUsuńniemialam jeszcze ale chetnie bym wyprobowala
OdpowiedzUsuńCiekawy produkt. Chętnie wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Lubię naturalne, świeże zapachy, świece woskowe, tylko naturalne, bez dodatków, tak żeby nie było toksyn w powietrzu..
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie używałam swojego kominka, a nawet nie wiem gdzie go mam. Zamiast wosku używałam zwykle olejków, ale wosk wydaje mi się bardziej wydajny, bo kiedy zastygnie, można go użyć ponownie, więc nawet to 35 zł nie odstrasza.
OdpowiedzUsuńŚwiecie zapachowe, woski, ładnie opakowane idealnie nadają się na prezent.
OdpowiedzUsuńNa prezenty na pewno są dobre te kosmetyki.
OdpowiedzUsuńMnie jakoś zapachowa świece i woski w ogóle nie przekonują. Zawsze duszę się tym zapachem - albo jest za słodki, albo zbyt mdły. Zdecydowanie lepszą opcją są dla mnie kadzidełka.
OdpowiedzUsuńJa to lubie poznawać woski jakich dotąd nie znałam, więc ten? Czemu nie:) Chcę poznać jego woń i czy mnie do siebie przekona:)
OdpowiedzUsuńZapachowe woski, świece na pewno znajdą swoich zwolenników. Sama wiem komu polecić.
OdpowiedzUsuńNa pewno będzie dużo zainteresowanych osób. Ja jestem alergikiem i mam 3 koty, więc takie rzeczy odpadają. Post ciekawy.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam ich wosków, jesienią spróbuję :)
OdpowiedzUsuńDobrze jest się otoczyć ładnym zapachem a ten budzi naprawdę radosne skojarzenia, aż chciałbym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNa większość świec niestety jestem uczulona.
OdpowiedzUsuńNie znałam tej marki, ale zapach brzmi bardzo ciekawie. Zwłaszcza te maślane ciastka :)
OdpowiedzUsuńLubię ładne zapachy, ale zostaję wierna ziołom, które są wizytówką mojego domu.
OdpowiedzUsuńWiele świec ma piękny naturalny ziołowy zapach, stworzone są z ich udziałem, podobnie jak mydła. :)
Usuńwosk woskiem, ale ta filiżanka z górnego zdjęcia.... o mamuniu, piękna jest ;)
OdpowiedzUsuńkusisz mnie tym zapachem, no i szampanem oczywiście ;-)
OdpowiedzUsuńZapach musi być niebiański, jednak u mnie w domu nie mogę palić takich wziewnych zapachów, nawet wosków, bo córka jest alergikiem i mamy absolutny zakaz.
OdpowiedzUsuńUwielbiam świeczki i woski zapachowe - a moje dziecko uwielbia je jeszcze bardziej i chętnie eksperymentuje z ich połączeniami ;)
OdpowiedzUsuńU mnie ostatnio króluje zapach świeczki Hagi - Wakacje na Bali. Uwielbiam tą woń! Jest równocześnie lekka i słodka - bardzo kojąca :)
OdpowiedzUsuńMnie czasami po takich zapachach boli głowa :) Nie ma to jak świeże powietrze :)
OdpowiedzUsuń