sobota, 13 listopada 2021

Przemoc o której sie nie mówi na nią sie pozwala... czyli...

Ludzie, nie wszyscy ale pewna część daje sobie pozwolenie na upust emocji który rani i krzywdzi. Pewnego dnia w pracy ktoś zadał mi pytanie jak ja wytrzymuję... prawdopodobnie ta osoba przechodziła kryzys... dowiedziałam sie o innej dziewczynie która płakała... 



Przypomniała mi się tutaj Marina Abramović - serbska artystka, która w 1974 roku przeprowadziła performance - pozwalając, by widzowie przez 6 godzin robili z nią co chcieli. Projekt "Rhytm O" przeprowadzono w Neapolu.

Dlaczego ludzie ranili? Odpowiedź jest prosta a za razem okrutna - bo mogli!


Sporo mówi się o hejcie o agresji w internecie, jednak jest pewna nisza gdzie istnieje przyzwolenie na "uzasadnioną" przecież frustracje! Mam wrażenie że pracownik call center jest trochę jak wyżej wymieniona artystka. Sporo złego mówi się na telemarketerów, uczy sie na szkoleniach technik manipulacyjnych wywierania wpływu, ale też sie wymaga. Konsultant staje pomiędzy wymazaniami a często agresywnym klientem. Jest przyzwolenie: "wiadomo czasem trafi sie burak" i płynnie przechodzi do cyfr mierzących wynik pracy.

W ubiegłą sobotę miałam kryzys ja, zadzwoniłam nawet do telefonu zaufania. Dyżurującą usprawiedliwiała frustrację ludzi zbyt częstymi telefonami. Pani gdy dowiedziała się gdzie pracuję postanowiła sobie i na mnie poużywać... 

Pani usprawiedliwiała agresywnych ludzi tym że zbyt często sie do nich dzwoni z ofertami, oskarżała mnie o to że kłamię, że kręcę, że nie trzeba było bać pierwszej lepszej pracy. Mówiła w odpowiedzi na moje doświadczenia w prost że bzdury gadam nie znam prawa i niczego nie przeżyłam bo jestem młoda i niczego nie doświadczyłam. Pani wytykała błędy argumentując że sama jestem sobie winna! Oskarżała bez jakiś konkretnych wskazówek, po prostu krytykowała dość okrutnie, nawet na informacje że mi przykro nie brała tego pod uwagę odpalając że mam pretensje do całego świata. Nie, nie mam pretensji do całego świata bo potrafię być wdzięczna za okazane dobro. Doceniam nawet bardzo drobne gesty, obecność bo są osoby które wiedzą o tym. Jednak Pani dyżurująca w telefonie zaufania była przekonana że zna mnie najlepiej.  Pani oskarżała że sama obie jestem winna bo nie trzeba było brać pierwszej lepszej pracy. Ja jej zdaniem jestem pożałowania godna... Moja rozmówczyni zna prawo tylko chce mnie uświadomić... powiedziała że sie boi i że ja jest jej mnie żal bo ona tylko chce zachęcić mnie do zapoznania z przepisami prawnymi bo ja też mam swoje prawa (nic konkretnego nie mówiąc). Szkoda że nie uwzględniła mojego prawa do godności oraz tego co telefon zaufania dwarantuje a jest to: "Wysłuchiwanie bez krytykowania i potępiania, życzliwość." źródło klik. Po rozmowie z tą panią poczułam się jak śmieć. Usprawiedliwiania chamstwa, oskarżanie i obwinianie osoby słabszej jest podłe, tym bardziej w instytucji powołanej do pomocy.



Ja uważam że nikt nie ma prawa do stosowania przemocy wobec drugiego człowieka! Nic nie usprawiedliwia obelg, umniejszania czy krzyków. Co do częstotliwości teleonów to ludzie wiedzą co robić, sporo osób wie i korzysta z praw. Czy winą telemarketera jest to że ktoś nie przeczytał jakiegoś regulaminu czy umowy? Kradzież, wyłudzanie danych czy inne wycieki to afery które mają miejsce ale dlaczego obelgi ma zbierać pracownik call center? Ludzie wiedzą że rozmowy są nagrywane w celu weryfikacji pracy konsultanta a nie poziomu kultury klienta który jak już wcześniej ustaliłyśmy może być chamem i co z tym zrobić, no nic. No niby można coś powiedzieć ale i to nie jest takie proste. A co takiego robią klienci:

1) wyzwiska od chorób wenerycznych, najstarszego zawodu świata...

2) Udają że nie słyszą i każą jeszcze raz powtarzać i sie rozłączają. 

3) krzyk, wrzask. 

4) Grożenie zgłoszeniem sprawy na policje do sądu. Ciekawe czy taka osoba ma świadomość że daje o sobie świadectwo? Nie rozumiem dlaczego uczciwie pracujący człowiek ma sie obawiać wymiaru sprawiedliwości? 

5) Grożenie pobiciem i tym podobne.

6) wulgarne i obelżywe odzywki których nie będę przytaczać. 

7) "Ja prowadzę teraz samochód". Nie ważne czy to tylko wymówka usiłująca wpędzić "przeszkadzającą" osobę w poczucie winy czy faktycznie kierowca odbiera... to jednak wystawia świadectwo o sobie, tym bardziej że rozmowa jest rejestrowana o czym rozmówca jest informowany.

8) Obwinianie że za późno sie dzwoni bo ktoś spał. Fakt, niezręcznie dzwonić w późnej porze... jednak ja gdy śpię wyłączam telefon.

9) "Profesjonalny feedback". Ja nie chcę z panią rozmawiać, "chu*** pani gada", "kto ci dał prawo do mnie mówić!"

10) Zaproszenia na sex, propozycje seksualne, nakłanianie do czynności...

11) Niestandardowe powitania na przykład: "spier***", po tym albo dalsze bluzgi, albo szybko sie rozłącza. Ciekawe czy z rodziną ta osoba wita sie tak samo.

12) Ośmieszanie, szyderstwa, wyśmiewanie. 

Oczywiście że są kulturalni rozmówcy, są nawet osoby z którymi naprawdę przyjemnie jest pogadać, jednak jest naprawdę sporo osób które nie powinny zachowywać się tak jak w powyższych punktach. Jesteśmy ludźmi i powinniśmy sie szanować.

 Uważam że ktoś kto wywołuje płacz u młodej dziewczyny nie powinien sie czuć bezkarny. Ktoś kto sprawia przykrość świadomie z premedytacja rani nie powinien mieć komfortu że mu wolno bo przecież telemarketer nie może odpyskować, musi być miły i profesjonalny co czyni go idealną ofiarą dla chama. Skoro ludzi są w bazie danych to z dużym prawdopodobieństwem wyrazili zgodę na kontakt więc ta całą frustracja jest nieuzasadniona.  

37 komentarzy:

  1. W zupełności się z Tobą zgadzam. Takiemu traktowaniu innych oraz podobnym zachowaniom powinniśmy mówić stanowcze nie i na nie reagować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem naprawdę nie ma jak reagować.

      Usuń
    2. Niestety nie każdy jest w stanie albo ma odwagę reagować.

      Usuń
    3. Dla tego pewne sytuacje to okazja bezkarności i komfort krzywdzenia dla złego człowieka...

      Usuń
  2. Ta baba z telefonu zaufania nie powinna tam pracować. Dobrze by było zgłosić to gdzieś, niech i ona sobie popłacze i przemyśli, co rzece do ludzi. Nikt nie ma prawa nikogo tak traktować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście że nie powinna,a prawo dała sobie sama... no ale tam jest i swoje potrzeby zaspokaja nie koniecznie zgodnie z ideą tego miejsca...
      Co do zgłaszania to pewno nic to nie da...taka osoba która krzywdzi skrzywdzonych nie wiem czy ma zdolność do refleksji...

      Usuń
  3. W Polsce 95% telefonów z ofertami jest z miejsc, którym nie udzieliłam żadnej zgody. Gdy moi rodzice mieli stacjonarny telefon z numerem zastrzeżonym, zawsze pytali skąd osoba dzwoniąca ma numer. Nigdy niczego sensownego nie usłyszeli. Gdy mam telefon od telemarketingu, rozłączam się dość szybko, bez prowadzenia rozmowy. W zasadzie prawda jest taka, że gdybym czegoś od kogoś potrzebowała, sama bym zadzwoniła.

    Nie wiem jak w Polsce funkcjonuje telefon zaufania, ale domyślam się, że niekoniecznie jest to profesjonalna pomoc. Taka sytuacja, gdy ktoś napomina i krytykuje przez telefon zaufania nie powinna się zdarzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No bo co ma taki konsultant powiedzieć? Widać kto jest administratorem danych osobowych,no i tam należy kierować zapytania. Kto jak dane zdobył to pytanie do administratora o namiar można pytać i tam zapytania kierować.

      Aby być wolontariuszem czy pracownikiem trzeba mieć wyższe wykształcenie no i jakiś kurs się przechodzi. Czy to profesjonalna pomoc? No cóż...bywa różnie...zależy od telefonu,są takie w których zatrudnia się psychologów. Pytanie pozostaje co znaczy profesjonalna pomoc bo ktoś kto ma umiejętności nie znaczy że ma dobre zamiary i nie realizuje swoich potrzeb. Bywają takie jak powyższa pani,bywają osoby dane szukające uznania czy atencji...chwalą się że są prawnikami, terapeutami...opowiadają o swojej pracy... opowiadają o swoich problemach... Czy to profesjonalne? Gdzie ofiarą,słaba istotą tam często i drapieżnik,ale kogo to obchodzi? Potrzebujących jest naprawdę sporo,pomoc specjalistyczna na NFZ jest niemal nieosiągalna przez kolejki...
      Skąd to wiem? Z doświadczenia nie tylko swojego.

      Usuń
  4. Przemoc jest zła i to rzecz bezdysuksyjna. Ludziom w tych czasach bardzo brakuje empatii.

    OdpowiedzUsuń
  5. Człowiekowi dużo łatwiej przychodzi krytyka i wyrządzanie krzywdy innym. Niestety. A Twoja historia pokazuje również, że bardzo trudno w Polsce znaleźć pomocną dłoń, nawet tam gdzie o na powinna być. To smutne i przerażające.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne że tak, najbardziej widać to w komentarzach pod postami fundacyjnymi że jakiś pokrzywdzony zwierzak domu szuka. Zdecydowanie łatwiej wyzywać i agresywne komentarze zamieszczać niż pomóc. Nawet czasami autorzy proszą o powstrzymanie się od takich komentarzy.

      Usuń
  6. Oczywiście żaden z wymienionych przez Ciebie punktów nie powinien miec miejsca.
    Natomiast w ogóle nie zgadzam się z końcówką Twojego posta. 99% telefonów z ofertami jest z miejsc/firm/itd, z którymi nie miałam nigdy do czynienia i nie wyrażałam zgody na kontakt. Na pewno wiesz, że istnieje handel danymi, prawda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałam że dane są pozyskiwane w różny sposób i najprawdopodobniej ktoś wyraził zgodę, jaką komu gdzie nie wiadomo, zwłaszcza jak ten kto dane otrzymał jak je przetwarza... różne są zapisy w punktach i sposoby pozyskiwania danych. Przykład? Konkursy, regulaminy no i rekrutacje... tak tak... kiedyś na rozmowie kwalifikacyjnej miałam swoimi danymi umowę pożyczki wypełnić... niby sprawdzenie czegoś ale.miejscw na podpis jest. Co z takimi danymi dalej i po co to na tył etapie rekrutacji? W innym miejscu pan chciał moje orzeczenie o niepełnosprawnosci,był niezadowolony że kluczowe dane (adres,PESEL..) były niewidoczne. To była kancelaria prawna oraz agencja pracy tymczasowej... Nieuczciwi ludzie zawsze są byli i będą, nieodpowiednie przechowywanie dokumentów aplikacyjnych, ogłoszenia o rekrutacji... Każda firma tylko wykorzystuje do rekrutacji zdobyte dane...? A co z miejscami noclegowymi? Pamiętam reklamę gdzie rejestratorka mówiła że lubi swoją pracę bo..."dorabia" na sprzedaży danych... Jasne że zdarzają się wycieki danych i afery o których mowa w mediach. Jednak to nie prawdziwi złodzieje i cwaniacy obrywają a biedny telemarketer często.

      Usuń
  7. Łatwo jest krytykować, poniżać, krzywdzić.. Ludzka niemoc w niektórych przypadkach jest bardzo zasmucająca

    OdpowiedzUsuń
  8. wiem jak się starałaś o tę pracę, ale myślę, że nie jest dla ciebie w takich miejscach mało osób wytrzymuje dłużej niż rok

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wolę mieć pracę niż jej szukać, jednak co tu ukrywać praca stresująca...

      Usuń
  9. Zawsze bardzo miło odnoszę się do dzwoniących osób, tak nakazuje kultura.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wow. Zajrzałam do Ciebie z komentarza u kogoś i trafiłam na taki tekst. Wiesz, czytałam go i z jednej strony nie dowierzałam a z drugiej kiwałam głową, że tak, to prawda, tak właśnie się dzieje. Nigdy nie byłam w Twojej sytuacji, nie pracowałam na "słuchawce" ale przez kilka lat stałam po drugiej stronie kasy w gastronomii. Trochę inne i bardzo podobne. Różnica polega na tym, że tam ludzie patrzą prosto w twarz i inni ich też widzą. Już nie są aż tak odważni, bo boją się, że ktoś stanie w obronie tego kogo upokarzają. U Ciebie jest tak jak z komentarzami w sieci. Zachowują się tak, bo są niewidzialni, są bezpieczni, są w zupełnie innych butach w danej chwili. Mnie życie nauczyło, że zachowanie drugiej osoby, czy werbalne czy niewerbalne świadczy tylko o tej osobie i o tym, że ma jakiś problem, którego nie może/nie chce rozwiązać a złość musi gdzieś wyjść. Najprawdopodobniej sami tego samego dnia, kiedy ubliżają Tobie, sami zostali zgnojeni w pracy, w domu, na ulicy i nie mieli odwagi stojąc twarzą w twarz się obronić. Złość została i nadarzyła się okazja z zasłoną dymną, gdzie ich nie widać i można było pozbyć się jej bez wyrzutów sumienia, bo mówiło się jedynie do głosu a nie do osoby, więc to przecież wolno... To jest ich złość i ich zgnojenie - pamiętaj. Życzę siły, naprawdę.
    Pozdrawiam: Renata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złudna jest ta ich anonimowość bo przecież dzwoniący widzi dane rozmówcy no chyba że pomyłka... Racja że trudniej by było tak na żywo kogoś bluzgać bo odwaga mniejsza, a tak gdy rozmowa nagrywana i wiedzą że nic im nie rosi to sobie pozwalają.
      Oni czasem sie wściekają że ilość telefonów jest duża, no ale my wykonujemy swoja pracę. Mam wrażenie że teraz ludzie sie mniej przejmują pewnymi sprawami, dają sobie przyzwolenie na złe zachowanie, usiłują żyć jakby nie mieli sumienia...

      Usuń
  11. Zgoda, że młoda dziewczyna nie powinna płakać bo łzy to nic ciekawego jeżeli chodzi złe zachowanie osoby jaka je wywołała. Jednak w bazie danych osobowych lądujemy czasem bo musimy wyrazić zgodę, aby np: wziąć udział w konkursie, albo przy innych sprawach, gdzie wymaga się zgód - więc tu bym się nie zgodziła, że dobrowolnie się zgadzamy - bo to jest w pewien sposób wymuszane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zawsze jest wybór: nie korzystać z usług, nie brać udziału w konkursie.
      Co innego gdy zdarza sie wyciek albo ktoś nieuczciwie pozyskuje dane...

      Usuń
  12. Masakra, straszne jest to co napisałaś. Najbardziej jestem w szoku, jak rozmawiała z tobą pani z telefonu zaufania, w głowie się nie mieści. Mam nadzieję, że ta kobieta długo tam nie popracuje, nikomu nie życzę utraty pracy, ale jeszcze bardziej nie życzę nikomu trafić na taką jak ona. Co do odbierania telefonów z ofertami to doskonale wiem jak ludzie reagują, bo nie raz słyszę i dziwi mnie to bardzo. Nie wiem, co jest trudnego w powiedzeniu chociażby "Dziękuję, nie jestem zainteresowana, życzę miłego dnia". Ja akurat nie odbieram obcych numerów, a potem sprawdzam w Googlach kto do mnie dzwonił.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zarzucając mi kłamstwo sama mam wrażenie kłamała bo:
      - jest by wspierać, pomagać a tego nie robi czyli oszukuje
      - powiedziała że zna wszystkich wykładowców ze szkół policealnych. Ciężko mi w to uwierzyć, naprawdę.
      "Dziękuję, nie jestem zainteresowana, życzę miłego dnia" - to też często słyszę brrrr... a wyniki trzeba robić.

      Usuń
  13. Przykro mi, że takie rzeczy Cię spotykają. Niestety ta praca jest strasznie niewdzięczna i naprawdę trzeba mieć bardzo grubą skórę, żeby to robić i przetrwać.
    Chociaż niektórzy doskonale sobie w niej radzą, techniki manipulacyjne mają świetnie opanowane i nic sobie - przynajmniej pozornie, nie robią z wkurzenia innych. Może ich to nawet bawi? Nie wiem.
    Osobiście nie obrażam ludzi, którzy dzwonią do mnie z ofertami, tylko grzecznie odmawiam, dziękując za rozmowę i tyle. Raz tylko jedna dziewczyna z jakiejś firmy energetycznej ciśnienie mi podniosła, ale i tak na nią nie nawrzeszczałam, ani nic obraźliwego jej nie powiedziałam. Dzwoniła z jakiegoś numeru stacjonarnego, w sobotę rano, kiedy mąż mój pojechał do pracy, a na drodze było ślisko i padał śnieg. Widząc numer stacjonarny, od razu mi przyszło do głowy, że coś mu się stało i dzwonią ze szpitala albo z policji. A tu dziewczyna mi świergoli, że dzwoni niby od mojego dostarczyciela prądu i chce porozmawiać na temat mojej umowy.
    Prąd dostarcza mi firma państwowa i z tego, co wiem, to biuro w soboty nie pracuje.
    Ale to jedyny taki przypadek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Techniki technikami, skóra gruba no i szczęścia na tyle by wyniki sie zgadzały.
      Jakiś czas temu pisałam o tym jak sobie skutecznie i grzecznie z telemarketerami radzić, banalnie proste.

      Usuń
  14. W przypadku Mariny - to przerażające (ale i pod pewnym socjologicznym kątem fascynujące) jak bardzo ludzie lubią "sprawdzać" na ile mogą sobie "pozwolić" i obserwowanie ewolucji ich zachowań.
    Co do pani w telefonie zaufania - porażające, jakim sposobem takie zachowanie było w ogóle możliwe!
    Co do telefonów - zwykle dziękuję (jeśli odbiorę, zanim sprawdzę numer), ale ostatnio naprawdę jest wysyp telefonów z ofertami paneli słonecznych i konsultanci dzwonią każdego dnia tygodnia o każdej porze. Plus, tyle oszustw i naciągania odbywa się przez telefony... Co absolutnie nie usprawiedliwia żadnych odzywek, można się szybciutko rozłączyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż, bywa że takie miejsca przyciągają złych ludzi.
      Tych telefonów odnośnie fotowoltaiki ludzie mają dosyć, nawet memy widziałam.

      Usuń
  15. ja bym napisala skarge niech odsluchaja rozmowe moze Pani tak do wszystkich startuje

    OdpowiedzUsuń
  16. Gdy dzwoni telemarketer i niestety odbiorę, to z miejsca mówię "nie, dziękuję" i się rozłączam. Staram się cenić własny czas oraz czas telemarketera - i tak niczego od niego nie kupię.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nawet nie miałam pojęcia, że przy telefonie zaufania mogą tak potraktować człowieka. Naprawdę wręcz żałosne. Trzymaj się mocno
    Pozdrawiam Kolorowo!

    OdpowiedzUsuń
  18. Oglądałam nagrania z tego performance'u i byłam przerażona - a w takiej pracy nie mogłabym funkcjonować,jestem zbyt wrażliwa na tego typu teksty i zachowania.

    OdpowiedzUsuń
  19. No przyznam, że zszokowałaś mnie tym, jak potraktowała Cię pani z tego telefonu zaufania...

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie słyszałam o tym eksperymencie Mariny Abramović. Zaskoczyłaś mnie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Zawsze myślałam, że w telefonie zaufania pracują osoby godne tego stanowiska. A tu proszę, taki zonk! Współczuję, że trafiłaś na taką babę, która ewidentnie sama potrzebowała pomocy. Eh....

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!