Gdzieś w jakimś zakątku sieci Karolina dobrze po trzydziestce, miłośniczka teatru, podróżniczka poznała Karola (który ledwie przekroczył czterdziestkę). Odległość jaka dzieliła ich miejscowości zamieszkania to jakieś 50 kilometrów. Kontakt szybko przerodził się w telefoniczny... wieczorem długie rozmowy, w dzień częste smsy i mmsy.
Pierwszy zgrzyt pojawił się gdy powiedziała że nie może zapraszać gości do domu, spotkania mogą być tylko na mieście. Karolowi nie spodobało się to co usłyszał co wyraził słownie, dalej od czasu do czasu pojawiały się pewne uszczypliwości.
Druga, lampka czerwona zapaliła się gdy usłyszała opowieść o tym jak rozstał się ze swoją byłą. Otóż poinformował ją o zakończeniu znajomości gdy dowiedział się że ona ma problemy finansowe, zarzucił jej oszustwo, a gdy ona płakała to krzyczał na nią by nigdy nie szukała partnera. "jak ona to sobie wyobraża, nie chciałem jej znać! Niech weźmie sie za siebie" - krzyczałem na nią, relacjonował.
- a byłbyś z nią gdyby nie miała problemów finansowych?
- tak, bo ja chcę żyć na dobrym poziomie! - padła odpowiedź.
- hmmm
- Ona nie pracowała, dla mnie że nie jest ważne co kobieta robi ważne by pieniądze miała! Ja bym musiał na nią i na siebie zarabiać, a i tak mam dwie prace, mieszkam u rodziców bo nie stać mnie na wynajem - tłumaczył.
Mimo że Karoliny nie było przy tej sytuacji, i nie wiadomo jaki cel przyświecał bratu byłej dziewczyny Karola to aż dreszcz przeszedł ją gdy dowiedziała sie że on krzyczał na osobę która płacze. Była mu bliską osobą do momentu aż dowiedział się o jej problemie. Była jego dziewczyną, nie byli narzeczeństwem przed ślubem więc gdzie tu oszustwo.... - myślała Karolina. "skoro dla niego nie ważne jak kobieta zarabia pieniądze to co by powiedział gdyby była prostytutką, no ale zarabiałaby pieniądze". Rozmyślała Karolina po rozmowie. Dziwne dla niej było wyładowywanie agresji zamiast po prostu wyjść, albo porozmawiać nie proponować coś. On nie wyszedł fizycznie z pomieszczenia a krzyczał na bliską sobie jeszcze przed chwilą osobę która płakała - to słabe. W tym co relacjonował nie okazał skruchy, widział jedynie swoją racje.
Zaczęła zastanawiać się nad zerwaniem tej znajomości...no i dostała znak, który przelał czarę. Pewnego wieczoru dowiedział sie gdzie konkretnie obiekt jego zainteresowań pracuje; a pracowała w banku w obsłudze klienta. Karol zaczął z tekstami które były niemiłe, zwróciła mu uwagę. Na masę zarzutów odpowiedziała mu że to czas prywatny w którym chce wypocząć od tematów pracowniczych, nabrać energii na kolejny dzień pracy. On chyba nie miał empatii, przynajmniej do kobiet... ale powiedziała żeby jej darował bo czuje się niekomfortowo słuchając tego... a on dalej swoje. Gdy pojechał firmie (chyba jej też) od oszustów życzyła mu dobrej nocy i zablokowała go. Podobno mu obojętne gdzie kobieta pracuje, chyba zapomniał poinformować że ma listę zawodów których przedstawicielki skreśla. Jak można uczciwą, szczerą osobę wyzywać od oszustów i złodziei! Kogoś kto uczciwie pracuje, a jeśli on tego nie rozumie trudno!
Znajomość zakończyła się, budząc niesmak.
Oj, ja bym chyba już przy drugiej lampce pokazała drzwi. Dla mnie takie wymagania nie oznaczają uczucia. Tym bardziej wyśmiewanie i deprecjację byłych partnerów.
OdpowiedzUsuńTakie toksyczne osoby trzeba trzymać jak najdalej od siebie.
OdpowiedzUsuńZa dużo tych lampek, żeby przejrzała na oczy. Takich cwaniaczków skreśla się jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńZ takimi osobami to trzeba króciutko.. nie ma co się szczypać
OdpowiedzUsuńBoże broń mnie przed takimi osobami.
OdpowiedzUsuńTen pan to okropne toksyczny człowiek
OdpowiedzUsuńZ takimi osobami nie warto utrzymywać dalszych kontaktów.
OdpowiedzUsuńZ wiekiem nauczyłam się coraz bardziej bezpardonowo kończyć z nimi znajomość.
UsuńNieciekawa sytuacja, ale niestety takie też mają miejsce.
OdpowiedzUsuńTrzeba brac pod uwagę takie czerwone lampki i uciekać.
OdpowiedzUsuńW życiu czasem i tak bywa, że człowiek trafia na jakichś toksycznych ludzi :/
OdpowiedzUsuńTen Pan wyraźnie taką osobą był i dobrze, że znajomość się zakończyła.
Pozdrawiam.
Dobrze, że Karolina odpowiednio szybko dowiedziała się, jaki Karol jest na prawdę. Miała szczęście, że facet nie ukrywał się z swoimi dziwacznymi poglądami.
OdpowiedzUsuńIm szybciej ucieka się od toksycznych osób, tym lepiej, trzeba umieć zerwać niezdrowe relacje.
OdpowiedzUsuńja już po pierwszej lampce bym skończyła taką znajomość
OdpowiedzUsuńZ dala od takich ludzi
OdpowiedzUsuńZ takimi typami to od razu, po pierwszej sytuacji mówi się grzecznie - spadaj.
OdpowiedzUsuńo matko! co za dupek! aż się zagotowałam czytając tę historię. Nie cierpię takich ludzi
OdpowiedzUsuńOd toksycznych osób trzeba uciekać najszybciej jak się da!
OdpowiedzUsuńTak to prawda, takie toksyczne osoby warto trzymać jak najdalej od siebie. Ich "czar" potrafi doszczętnie zatruć nam życie
OdpowiedzUsuńI słusznie, że się z nim rozstała, jakiś toksyczny facet...
OdpowiedzUsuńCo on sobie wyobrażał??