Howdy! Jak minął Tobie maj? Mi przyznam się mieszanie, były zarówno fajne jak i smutne momenty. Jako że miesiąc się kończy pora pokazać też zużycia, zapraszam.
Miałam zapalenie krtani, ale na szczęście udało sie to wyleczyć, okropność...
Na majówkę wybrałam się do Torunia, to mój właściwie trzeci pobyt, pierwszy raz byliśmy z klasą jeszcze w podstawówce, już wtedy obiecałam sobie że tam wrócę. Drugi raz byłam jakoś w listopadzie no i majówka to pobyt trzeci, jak zawsze udany i mile będę wspominać. Zatrzymałam się u tego samego Pana, nawet miałam ten sam pokój, a cena 50 złotych za dobę to nie wiele. Warunki naprawdę dobre, miejsce godne polecenia, no chyba że ktoś preferuje ścisłe centrum. Wiem że jak kolejny raz pojadę to na 90% w tym samym miejscu sie zatrzymam.
Na instagramie najbardziej lubianym zdjęciem jest to:
Po prawej ruiny zamku, po lewej hotel. Ciekawe że akurat ta fotografia cieszy sie taką sympatią, bo inne ujęcia tego miejsca nie zyskały tyle serduszek
Spacerowałam sobie uliczkami, mijałam masę turystów, miasto jak widać jest chętnie odwiedzane.
Spcerując odwiedzałam też herbaciarnie które mają każda coś innego do zaoferowania, jeszcze te promocje, miła obsługa..... na szczęście zapasy mam.
Tym razem pieska nie pogłaskałam....
Przyjście do pracy to emocje, też te negatywne bo okazało się że skoro kuchnia jest wspólna to to co sie w niej znajduje jest wspólne. Moją herbatę mi wyżłopali prawie całą, smutno mi było bo to smaczna herbata była. Wspólnota nie każdemu sie spodobała bo sporo kaw i herbat poznikało, więc nie uśmiecha się ludziom stawiać kawy i herbaty... no są tacy co tłumaczą że w innych miejscach firma stawia kawę i herbatę. Teraz widzą że tutaj tak nie jest.
Na terapii poruszyłam temat mojej traumy z dzieciństwa jaką było molestowanie seksualne. Mimo że kilkakrotnie rozmawiałyśmy o tym terapeutka na ostatnim spotkaniu powiedziała że nigdy wcześniej o tym nie słyszała. Poczułam się strasznie, po wyjściu z jej gabinetu popłakałam się, zadzwoniłam że chce skończyć terapię. Oddzwoniła potem żebym furtkę uchyliła a ja głupia sie zgodziłam podtrzymać termin na dzień dziecka. Potem sie zezłościłam że trzeba było obstawać przy swoim bo i tak wjedzie że ona specjalistka i ma racje a ja głupia jestem, albo mnie oleje. A może to część terapii polegająca na konfrontacji i odkryciu uczuć zalegających?
Kiedyś próbowałam jej powiedzieć ze czuje że mnie nie słucha a ona to zlała. Wyjątkowo jej nie lubię.
A teraz przejdźmy do zużyć
2)Fajny rozświetlający duet do włosów, świetny na podróż idealne są saszetki, zwłaszcza że ten duecik fajnie działa.
3) Avon kulka pod pachę perfumowana, tym kulkom jestem od lat wierna.
.
1) Soraya Glam Oils maseczka supernawilżajaca. Ładny zapach, wygląd glam maseczka, ale działanie nie powala, takie przecietne. Może wrócę.
2) Douglas Collection Radiance Cap Mask, efekt miał być rozjaśniający, rozświetlający, liczyłam na łagodzenie ale cóż. Trochę nawilżyła starczyła na kilka razy wiec dlatego może wrócę do tematu.
2) Parafinoterapia krem do stóp który mi służył do dłoni, lubiłam go ale cóż skończył sie import pewnie też....
3) Maseczki z Dermaglinu zawsze mile widziane.
4) Serum z witamina C super sprawa, mam w zapasie::) aktualnie zaczęłam z witaminą E.
5) maseczka pzyjemna, może wrócę.
6) Maseczka z Dermaglinu, chetnie wracam do tych saszetek.
7) To moja kochana maseczka peel off, uwielbiam! Mam zapas)
1) Waciki z Isany, może kupię. Waciki używam do zmywania paznokci, albo do usuwania wosku z kominka więc większych wymagań tutaj nie mam. Hydrolat aplikuje w formie mgiełki psik psik:)
2) Aril podgrzewacze, pewnie kupię;)
3) pianka do dłoni o zapachu lodów truskawkowych, jakie fajne te pianki były... niestety zostały wycofane, szkoda...
4) Carmex, oj chetnie wrócę, prawie wszystkie wersje wypróbowałam, została mi wiśnia chyba i coś jeszcze... aktualnie mam Blistex.
No i to na tyle,a jak Tobie minął maj?
Budyń do ciała brzmi świetnie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńDenko zacne, a terapia delikatnie mówiąc dziwna. Nie wiem, co powiedzieć, sama wiesz najlepiej.
OdpowiedzUsuńRozumiem.
UsuńZ tego co się orientuje - miałam terapie na studiach, terapia często musi najpierw być trudniejsza, żeby skonfrontować pacjenta z jego problemem, ma to na celu zobaczenia tego z innej perspektywy i dostrzeżenia czegoś, co zostało wyparte. I wtedy jest to bardzo trudne przeżycie. Później powinno być lepiej. Zależy w jakim nurcie jest prowadzona terapia. Kolejna sprawa to nastawienie. Jakie są oczekiwania. Terapeuta nie ma być miły, ma nas słuchać i wyciagać jak najwięcej. Jednak jeśli nie ma zaufania, trzeba faktycznie zmienić.
OdpowiedzUsuńAgnieszka- nie mogę zmienić na konto Google.
Zastanawiam się z jakiego bloga Agnieszka:) zaufania do niej nie mam boję się że mnie skrzywdzi. Ona w nurcie systemowym pracuje,jest w trakcie certyfikacji. O oczekiwaniach jej mówiłam.byly ustalenia nad czym pracujemy,wiem że będzie ciężko ale tym że przyznała że jej nie mówiłam o tym o czym rozmawiałyśmy to było trudne dla mnie.
UsuńJuż mogę 😃
UsuńTo rzeczywiście troszkę dziwne zachowanie z jej strony. Ja bym chyba próbowała zmienić, zobaczyć jak sytuacja będzie wysłała u innego. Bo jednak ta osoba ma pomóc, a jeśli nie ma zaufania i nici porozumienia to nic z tego nie będzie
Dziwna trochę ta terapia, ale ja się nie znam. Na budyń mogłabym się skusić.
OdpowiedzUsuńTerapeutka dziwna.
UsuńNie mam doświadczenia z terapeutami, trudno mi to skomentować... Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży. :) Denko ładne, lubię kosmetyki do włosów z Anwen.
OdpowiedzUsuńAnwen dobra firma.
UsuńW Toruniu zawsze jest miło, a terapia dziwna.
OdpowiedzUsuńToruń fajnie miasto.
Usuńbudyń do ciała? super!
OdpowiedzUsuńTerapia nie musi być miła, ale najważniejsze to zaufanie do swojego terapeuty...
Z terapeutą nie podpowiem. Ale ja uważam, że oni sami są dziwni. Ostatnio psycholog mojego dziecka powiedziała mi, że powinnam iść do endokrynologa, bo jestem rozchwiana. I tłumaczenie, że jestem taka od dziecka i że już nie raz mi sprawdzali poziomy enzymów tarczycy i że wszystko jest w porządku, nie dociera. Ciężko im zaakceptować moje kompulsywne i optymistyczne ja 😜 powinnam być jak inni...
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Toruniu, ale chętnie bym się tam wybrała :)
OdpowiedzUsuńA z denka najbardziej zaciekawił mnie budyń do ciała :)
U mnie maj jest zimny i marznę w mieszkaniu, sypiam pod kocykiem a i tak mi zimno w nocy
OdpowiedzUsuńmnie to zdjęcie zamku także bardzo się podoba ;)
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży i będzie dobrze i w pracy i na terapii. Ciszę się, że Majówkę miałaś udaną, w Toruniu nigdy jeszcze nie byłam :D
OdpowiedzUsuńZnamy ten hotel! Byliśmy tam kiedyś, bo udało nam się wygrać konkurs organizowany przez Urząd Miasta w Toruniu.
OdpowiedzUsuńZużycia interesujące - i podziwiam każdą blogerkę, której chce się tak szczegółowo i systematycznie opisywać wykorzystane kosmetyki.
z teraupetą nie wypowiem sie, natomiast Toruń piękne miasto bardzo mi się tam podobało
OdpowiedzUsuńKlimat Torunia bardzo lubię, a za pyszności warto zapłacić :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dawno nie byłam w Toruniu, chętnie spędziłabym tam kilka dni, miałaś bardzo udaną majówkę :) życzę miłego czerwca :)
OdpowiedzUsuńMoże wreszcie cos do niej dotrze. Trzymaj się dzielnie.
OdpowiedzUsuńSpore denko :)
OdpowiedzUsuńciekawe denko ;)
OdpowiedzUsuńMaj minął szybko. Teraz przed nami czerwiec i wybieramy się w tym czasie właśnie do Torunia :)
OdpowiedzUsuńMożesz zdradzić co to za nocleg w Toruniu? Niebawem chyba będziemy nocować w tym mieście.
OdpowiedzUsuńnapisałam do Ciebie prywatną wiadomość:)
UsuńToruń poznałam bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Toruniu.
OdpowiedzUsuńO nigdy nie byłam w Toruniu, ale na pewno sie kiedyś wybiorę. Mozesz polecić jakis nocleg?
OdpowiedzUsuńnapisałam do Ciebie prywatną wiadomość:)
UsuńSporo kosmetyków udało Ci się zużyć, u nas zakupy były głównie pasty do zębów i dezodorantu :)
OdpowiedzUsuńToruń piękne miasto i widzę, że niekoniecznie tylko pierniki są popularne, jest co zwiedzać :)
OdpowiedzUsuńO tak, jest się tam czym zachwycić.
UsuńTe kulki Avon też lubię głównie Pur Blanca, budyń do ciała brzmi intrygująco, nie wiedziałam, że coś takiego istnieje ;) Terapeutka dziwna, ja bym zmieniła.... A Toruń lubię choć dawno nie byłam, za blisko mam haha
OdpowiedzUsuńWspółczuję takiej terapeutki..:( A Toruń uwielbiam!
OdpowiedzUsuńPlanuję wyprawę do Torunia w niedługim czasie, jeszcze tam nie byłam, a ponoć warto pojechać.
OdpowiedzUsuń