"Pamiętam rozkoszny wiatr (...)
Okręt mój płynie dalej gdzieś tam
Serce choć popękane chce bić
Nie ma Cię i nie było jest noc
Nie ma mnie i nie było jest dzień(...)"
KAT. "Łza dla cieniów minionych"
Była upalna lipcowa niedziela, idąc na spotkanie miałam w sobie tyle emocji, rozsadzały mnie od środka.... pierwszy raz w życiu na chwilę przed spotkaniem miałam myśl o ucieczce, emocje były tak silne. Podeszłam przytuliłam się... pachniał owocowo, soczyście... obietnicą rozkoszy...
A co jeśli go tam nie było? Był zwykły, oszczędnie zbudowany, wyrzeźbiony, trzydziestoośmioletni mężczyzna w luźnych dżinsach i czarnej koszulce z Punisherem (zawsze na każde kolejne spotkanie zakładał taką).
Na rozpoczynającą się rzeczywistość czasem patrzymy przez różowe okulary, co zniekształca obraz, a to on sprawia że chcemy więcej... Niestety, pomijamy nie chcemy widzieć wad, ale one i tak wychodzą. Ja widziałam sporo, a jednak odrzucałam, mimo niepewności postanowiłam zaryzykować. Mój wybór, mea culpa.
Trudny jest moment gdy zauważyłam że osoba do której były uczucia nie była zdolna do odwzajemnienia tego. Może się mylę ale on sam powiedział że nigdy nikogo nie kochał, po za... psem. Jego siostra niedawno została mamą a on sie z niej śmieje że ojciec dziecka jej nic nie pomaga i ona jest z tym sama... Pamiętam jak szliśmy bulwarkiem a on: "ta nastolatka wygląda jak stara K@@@" gdy wspomniałam że mieliśmy ładnie mówić w swoim owarzystwie to on oburzony że czy jej matka tego nie widzi. Zainteresowało mnie co go obchodzi jakaś obca osoba, nic nie odpowiedział.
Zapytałam czy dopuszcza możliwość pokochania drugiego człowieka a on na to: "tak chyba tak". Trochę jakby zaznaczał odpowiedź w kwestionariuszu diagnostycznym. Nie ma uczuć czy może ma je zamrożone, niedostępne... przykre, żal mi go, czasem miałam ochotę go przytulić po przyjacielsku, pocieszyć. To straszne że sa ludzie którzy nie zdają sobie sprawy że ranią osoby życzliwe, a nawet maja satysfakcje z tego... czasem miałam wrażenie że czasem robił to perfidnie. Przykład? Zaproponowałam spotkanie, byliśmy umówieni... on czekał do nocnej rozmowy żeby zacząć od tego że auto w naprawie i że musimy przełożyć. Wiedział że nie mogę sie doczekać, że cieszę się, że to ważne dla mnie, a jednak... wiedziałam że nie ma sensu mówić mu o swoich uczuciach bo jak widać nie liczy się z nimi, perfidnie czekał do miłego momentu jakim były nocne rozmowy. Nie pokazałam łez, ani złości mimo że czułam premedytacje. Płakałam ale by on nie widział bo co jeśli moje cierpienie było by dla niego radością? Bolało że zamiast chcieć spotkać się ze mną wolał oglądać seriale czy iść w odwiedziny do swojego zakładu pracy...
Konflikt rozumu i serca, wewnętrzne rozdarcie a może myślenie życzeniowe....bo osoba do której budzą się uczucia okazuje się kimś okrutnym. Teraz to już nie ma większego znaczenia.
Różne są relacje i kończą się nie zawsze w taki sam sposób. Niestety często rozstaniu, przed nim jak i po towarzyszy ból związany z utratą tego co było fajne w tej znajomości.
Po rozstaniu pojawia się ból, aby sobie pomóc w trudnym momencie są sposoby, chciałam się podzielić częścią tego czego sie dowiedziałam. Może mój post komuś pomoże, zapraszam do zapoznania sie z dalszą częścią wpisu:
2) Słyszałam taką poradę by po rozstaniu zwłaszcza gdy osoba okazała sie nielojalna uznać ją za zmarłą, za nieistniejącą.
3) Zwłaszcza w trudnych momentach warto mieć wsparcie. Idealnie gdy do wypowiedzi odnoszą sie różne osoby. Każda persona ma inny bagaż doświadczeń, wrażliwość, wiedzę. To co warte podkreślenia to to że osoba zewnątrz inaczej to znaczy bez emocji widzi i słyszy. Warto słuchać empatycznych i mądrych osób. Mi mocno pomógł męski i damski punkt widzenia.
4) Odwrócenie uwagi. Myśli zwłaszcza te "nie zamówione" potrafią utrudniać życie ale jest na nie sposób, każdy ma swój: książka, film, teatr... Mnie pomagają produkcje poruszające trudne tematy. Kontrowersyjne prowokujące do przemyśleń dobrze sprawdzą się przeganiając myśli na inne tory. Można też coś na wesoło, ja tam lubię stand-up, warto wiedzieć co śmieszy i tego może poszukać:) Fajnie też spotkać się ze znajomymi, np koleżanką by po prostu miło spędzić czas.
5) Wyrzuć to z siebie! Tutaj są dwie szkoły: jedna mówi aby nie zajmować się tym i że szkoda tracić czas i energię na coś co było. Druga zachęca do mówienia, pisania i oczyszczania się z tego co było. Każdy ma prawo wyboru, ma inne potrzeby, jest inny. Ja jestem zdania że lepiej nie tłamsić w sobie, wyrzucić co zalega, wyciągnąć wnioski (to one budują naszą mądrość życiową) i iść dalej.
6) Sport, wysiłek fizyczny bywa pomocny, wydzielające się endorfiny, hormony szczęścia potrafią działać nawet do kilku godzin po zakończeniu wysiłku.
7) czekolada, słodkości, pizza przyjemności. Można sobie pozwolić ale warto pamiętać o umiarze.
8) Zadbaj o siebie - może nowa fryzura, może nowe zainteresowania? Jakiś kurs, nauka języka?
9) Wolontariat. Masz dużo miłości? Są miejsca w których okazane dobro jest potrzebne. Na przykład schronisko dla zwierząt gdzie przyda się pomoc np w wyprowadzaniu psów na spacer. Przyjemne i pożyteczne.
10) Gdy przychodzą myśli, wspomnienia jak to było fajnie, gdy przyjdzie tęsknota warto przypomnieć sobie co było złe: podnoszenie głosu, kłamstwa, nieszczerość.... na każdą myśl niezamówioną można przypomnieć sobie wady ex czy sytuacje które nie były ok.
11) Gdy nadciąga myśl której nie chcemy możemy ją przeganiać "a sio!"
12) Gdy pojawia się fajne wspomnienie czy myśl o tej osobie która przeszkadza... można usiłować ją w głowie ściszać... aż ucichnie
13) Metoda kolejna na natarczywe myśli w ogóle: przerywam i postanawiam sobie że jeszcze nie teraz, za chwilę za jakiś czas będę o tym myśleć, martwić się etc ale teraz (wstawić dowolne) i będę się tym martwić, myśleć ale jeszcze nie teraz... i tak za każdym razem.
14) Medytacje, ćwiczenia oddechowe, relaksacje
15) Może wyrzucanie wszystkiego nie jest konieczne, ale wspólne zdjęcia na biurku czy tapecie telefonu, przedmioty przywołujące na myśl ex w widocznym miejscu nie są dobrym pomysłem.
16) Nie podglądać w socjal mediach. Ciekawość swoją drogą a nasze życie i uwaga powinny podążać innym tropem. Warto sie zastanowić czy chce sie wrócić do tej relacji, jeśli nie to jakie ma znaczenie co tam u niego, czy kogoś ma...?
17) Czas by zająć sie sobą, rozwój osobisty, stawanie sie lepszym...
Na zdjęciu chyba najwspanialszy pis jakiego poznałam Rodo <3
19) Docenić wolność, co było minęło - przecież były złe chwile i to moment by sobie przypominać i cieszyć sie że tego nie ma. Nie było tak różowo teraz masz więcej czasu dla siebie, sporo możliwości by poznać kogoś. Jeśli mogę coś poradzić to zanim sie otworzysz na nowe przeżyj i zaakceptuj to co było, uporaj się z przeszłością.
Sposobów, porad jest na pewno jeszcze więcej. Zamieściłam te które sama usłyszałam czy znalazłam. Rozstanie to nic miłego, ponoć w dzisiejszych szalonych czasach relacje trwają krótko, dużo łatwiej na Tinderze czy Badoo poznać kogoś nowego, ja mam wrażenie że cierpi na tym sama jakość. Zdarzają się nawet patologie jak sneating czyli chodzenie na randki aby... zjeść darmowy posiłek. Szokujące? A co powiesz o osobach które idą na ilość w randkowaniu dla korzyści?
Bywa że ludzie szybko wchodzą w kolejne znajomości co ułatwiają internetowe aplikacje, portale. Nie jestem pewna czy jest to dobry pomysł by zagłuszyć ból po tym co było. Słyszałam od różnych mężczyzn opowieści że ex to już przeszłość ona nie znaczy już nic, traktuje ją jak powietrze a mimo to widać żywe emocje jakie budzą wspomnienia. Przykro słyszeć próby zdyskredytowania w moich oczach nieznanej mi osoby czy jej kolejnego czy kolejnych. Informacja o byłej że jest k***, lekko sie prowadzi nie jest miłe z ust nowo poznanej osoby. Jestem zdania że po utracie relacji dobrze jest przeżyć często niełatwe emocje by zrobić miejsce na to co przyjdzie.
O Moim ex staram się myśleć dobrze, nie idealizować. Na tamten moment był moją decyzją, wyborem, przeżyłam coś niezwykłego bo jakaż to chemia była gdy wystarczyło że był obok, cudownie gdy brał moją dłoń i chodziliśmy za rękę - niby nic i to było niezwykłe. Mógł mówić o swojej nudnej pracy a ja wsłuchiwałam sie w jego głos który mnie relaksował. Tu miał władzę z której nie do końca zdawał sobie sprawę. Jednak nie był ideałem płakałam przez niego. Nie obwiniam nikogo po prostu nasze oczekiwania bywają źródłem frustracji. Daliśmy sobie tyle na ile byliśmy gotowi. Teraz pora iść dalej, przeżyć emocje które są naturalne, pozwolić im się wypalić, dojść do równowagi, świadomie, a na to potrzebny jest czas. O ile można skorzystać z jakiegoś sposobu by zadbać o siebie to super, mam nadzieje że swoją pracą włożoną w ten post komuś pomogłam, podobnie jak osoby tutaj komentujące mi pomogły bardzo:
Na pewno tym postem pomożesz wielu osobom cierpiącym po rozstaniu.
OdpowiedzUsuńWłaśnie taki cel przyświeca mi:)
UsuńŚwietny i pomocny post dla nieszczęśliwie zakochanych. Ja proponuję jeszcze nie przywiązywać się zbyt szybko. Dobrze jest wszystko na chłodno przeanalizować, serce zachować dla najbliższych, chociażby psa sąsiadki ;) Jak komuś zależy, robi wszystko, żeby się spotkać, zaimponować od jak najlepszej strony. Portale randkowe są jak tanie lumpeksy. Trzeba sporo przerzucić, żeby znaleźć coś odpowiedniego.
OdpowiedzUsuńPonoć miłość jest ślepa...a serce nie sługa. Sfera uczuć jest delikatna i idealnie byłoby by rozum i serce były zgodne, niestety nie zawsze sie tak dzieje.
UsuńCiekawe porównanie, ja myślę że jak ktoś ma szczęście to "przypadkiem znajdzie" a jak nie to...
Świetne porady dla osób po rozstaniu. Znam ten ból, ale przeszło mi z czasem :)
OdpowiedzUsuńTak z czasem uczucia słabną.
UsuńNa pewno z każdej z tych rad można skorzystać i jeszcze powiedzieć sobie, ze nie pojawił się ten właściwy.
OdpowiedzUsuńKażdy z nas jest inny i czasami teoria swoje, serce swoje...
jotka
oczywiście że tak:)
UsuńBardzo dobre rady, osobiście uważam że najlepiej wspominać taki czas jako lekcję, którą dało nam życie. Warto wyciągać wnioski, by nie powtórzyć tego samego schematu. Jestem pewna, że ta znajomość bardzo wiele cię nauczyła, widzę to po twoich wpisach, które są bardzo wartościowe. Mało tego, że sama się czegoś nauczyłaś, dzięki blogowi dajesz "lekcje" innym i kto wie, ilu osobom już pomogłaś. Można powiedzieć, że ta znajomość to dar od losu, najważniejsze że umiałaś go wykorzystać ❤
OdpowiedzUsuńoj tak wnioski to ważna sprawa, zdecydowanie, to one budują madrość życiową przez co możemy być też wsparciem dla innych. Czy ja wiem czy nauczyła... dała przyjemność ale i ból, czy nauczyła to nie wiem.
UsuńMyślę, że to bardzo ważny wpis , który przedstawia sporo pomysłów, jakie warto wykorzystać. Złamane serce długo się leczy...
OdpowiedzUsuńTak, ponoć taką chemię można czuć około 2 lata ale jest możliwe że szybciej przejdzie....
UsuńTemat ten akurat mi nie jest bliski, ale tak jak wspominają moje przedmówczynie na pewno pomożesz tym tekstem wielu innym osobom.
OdpowiedzUsuńSuper że mogłaś sie dowiedzieć czegoś nowego:)
UsuńRozstanie jest rodzajem żałoby, a tę każdy przeżywa na swój sposób. Może tylko z tym uznaniem osoby za zmarłą to trochę przesada, bo przecież jednak zmarłych odwiedzamy, rozmawiamy z nimi, tęsknimy, myślimy dobrze...
OdpowiedzUsuńJedno jest pewne, jak każdą żałobę, rozstanie trzeba przeżyć po swojemu, w swoim rytmie i dać sobie czas...
Zgadzam się.
UsuńNapisz o tym książkę, będzie się czytało. Ten facet, to jakiś dziwak. ;)
OdpowiedzUsuńNie planuję pisać książki.
Usuńświetny i pomocny post dla ludzi po rozstaniu
OdpowiedzUsuńMyślę że niektóre porady są bardzo uniwersalne i można też i w innych chwilach z nich skorzystać. To tylko podpowiedź.
UsuńNa pewno warto jest mieć wsparcie w takich momentach.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie.
UsuńDobrze, że poruszyłaś taki temat. Może dzięki Twojemu przypadkowi ktoś zobaczy, że ma podobnie i, to nie jest chyba właściwe...
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o radzenie sobie po roztaniu, to myślę, że każdy z nas musi, to przeżyć po swojemu ale z żadną radą nie można przesadzić...
Mam nadzieję, że kolejny mężczyzna na Twojej drodze będzie bardziej wartościowy i doceni Ciebie :).
To byłam ja :).
UsuńJasne że każdy jest inny i na swój sposób sobie radzi, ten wpis to podpowiedź a kto i co z tym zrobi...
UsuńNie czuję się gotowa by kogoś poznać... nie wyobrażam sobie, ale pewnie czas zrobi swoje...
♥️
UsuńBardzo dobre rady. Ja bym jeszcze dodała poradę, żeby dac sobie czas i nie wchodzic od razu w nowy związek.
OdpowiedzUsuńCo prawda nie w punkcie ale w zakończeniu tuż przed podziękowaniami napisałam:
Usuń"Teraz pora iść dalej, przeżyć emocje które są naturalne, pozwolić im się wypalić, dojść do równowagi, świadomie, a na to potrzebny jest czas."
To ważne by pewne sprawy uporządkować.
ja uważam, że wszystko się dzieje po coś. Takie rozstanie, czy relację, warto potraktować jak lekcję. Wyciągnąć wnioski. Dowiedziałaś się czegoś więcej o sobie, wiesz bardziej czego chcesz a czego nie akceptujesz w związku. To cenna lekcja. Teraz trzeba siebie przytulić, potulić, ale nie rozpamiętywać. Wyciągnąć lekcję, i iść dalej w świat;)
OdpowiedzUsuńJeśli mam być szczera to zastanawiałam się.... i nie wiem czy to lekcja była... na pewno przeżyłam bardzo miłe chwile i te przykre też. Pewne rzeczy sobie przypomniałam. Na pewno mam świadomość że zaryzykowałam i wiem teraz że to porażka, ale w myśl zasady: "kto nie ryzykuje nie pije szampana".
UsuńKażdy z nas reaguje w takiej sytuacji inaczej i nie na każdego to samo zadziała tak samo, dlatego "własne" sposoby warto mocno indywidualizować ;)
OdpowiedzUsuńDlatego ten post to taka podpowiedż
UsuńJa tak tylko wtrącę w kontekście miłości. I nie, nie żeby bronić tego pana. Tylko w moim przypadku i mojego R, jest tak, że on mi nigdy, nie powiedział, że mnie kocha 😃 jesteśmy niespełna 6 lat. Przyjaźnimy się bardzo mocno, jesteśmy bardzo zżyci, ale to słowo nigdy nie padło. Dziwne prawda? U niego w domu nikt nie okazywał uczyć, on nie potrafi z lekkością powiedzieć, że to co czuje to miłośc, chociaż czasami mówi, że może to miłość? Wiesz, czasem co dla jednych jest proste do nazwania, dla innych sprawia ogromną trudności. Ba! Ja sama nie umiem powiedzieć, że kogoś kocham. Nie mam pojęcia dlaczego, bo u mnie w domu były te uczucia bardzo okazywane. Dlatego wiem, że nie każdemu łatwo przychodzi powiedzieć, że to co czuje do drugiej osoby jest miłością.
OdpowiedzUsuńCo do czasu po rozstaniu ja go dzielę na różne etapy. Trzeba się przede wszystkim wygadsv, wpisać, przerobić na wszystkie sposoby aż w końcu przyjdzie moment gdy się czuje - jest już ok. Dlatego pisz ile wejdzie, jeśli przynosi ulgę :).
Trzymaj się!;)
Nie wiem którego pana? Przyjaźń to też rodzaj miłości którą można okazać na różne sposoby - czasem wystarczy po prostu być. Można mówić wiele a czynami coś innego...
UsuńZgadzam się ja czuję że jestem bliska tego etapu o którym wspominasz.
No tego o który piszesz 😃 chodziło mi, że nie pisze w ramach wstawiennictwa, bo on sie jakby asekurował, że może chce tego uczucia, ale niezbyt sam sie czuł przekonany.
UsuńJa nie oczekiwałam od niego deklaracji miłości. Mówiliśmy o uczuciach, z tego co mówił czuł podobnie. Może czuł to samo...Mam wrażenie że on miał inne wyobrażenia o byciu razem niż ja.
UsuńSłowa słowami rzeczywistość to zweryfikowała. Rozumiem że są kobiety którym taka relacja odpowiada. On jak opowiadał o ex jak wyglądały jego poprzednie relacje z mężatkami to wiedziałam że nie odpowiada mi taki typ. Jest to ok jeśli to ludziom pasuje i nikt nie cierpi, stąd moje życzenia by znalazł relacje w której będzie szczęśliwy, ze mną by nie był bo jak mu od początku mówiłam mam wysokie standardy. Myślę że był przekonany i chciał - były częste telefony, rozmowy (zwykle on mówił, a ja kocham jego głos, mówiłam mu ale on pewnie myślał że to kurtuazja z mojej strony).
Czas leczy rany i chociaż brzmi jak banał tak jest. Druga kwestia, wszystko w życiu dzieje się po coś... to dla nas lekcja, to dla nas impuls do zmiany i działania
OdpowiedzUsuńTak, czasem brak działania to też działanie które jest właściwe.
UsuńWitam serdecznie ♡
OdpowiedzUsuńŚwietny post, naprawdę ważny temat, jestem pewna że pomoże wielu osobom :)
Rozstanie, jakie by nie było, zawsze jest jakimś przeżyciem, zawsze towarzyszą mu jakieś uczucia. Każdy człowiek inaczej przeżywa rozstanie ale myślę, że każdy człowiek je przeżywa. Czasem warto zakończyć pewne znajomości wcześniej, mimo towarzyszących nam silnych emocji.
Widać że jesteś silną osobą, że potrafisz radzić sobie z emocjami. Płacz czy smutek to naturalne odczucia, gdy po wszystkim podnosimy się z kolan to jest super moc! Jesteś wielka, jesteś wyjątkowa i zasługujesz na to co najlepsze! Jestem z tobą całym sercem!
Pozdrawiam cieplutko ♡
Tak każda relacja jest inna i inaczej różne rzeczy sie dzieją... dziać mogą. Nie wiem czy jestem silną osobą skoro potrzebowałam dużo wsparcia, które dostałam i za to dziękuję bardzo. Wiem że sama nie dałabym rady chyba.
UsuńNiestety rozstania są bardzo bolesne i ciężko się z nimi pogodzić. Jestem pewna, że tym postem pomożesz nie jednej osobie przechodzącej przez coś takiego 😊
OdpowiedzUsuńBardzo rozsądne podejście. Tak jak napisałaś, ważne jest by dać sobie czas i uporządkować emocje.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie:)
UsuńPrzepracowanie rozstania jest ważne, aby kolejny związek był "zdrowy" i "normalny"
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNiestety rozstania nie są fajne... Trzeba dać sobie czas, a życie zazwyczaj pokazuje, że to rozstanie wyszło nam na dobre :)
OdpowiedzUsuńFajne jest to że pojawi się miejsce na nowe, gdy oczywiście, pod warunkiem że uporządkujemy emocje.
UsuńRelacje z ludźmi bywają trudne, a jeszcze trudniej natrafić na tą odpowiednią osobę. Rozstania są trudne, ale wiem, że zazwyczaj lepiej się rozstać, lub być samemu niżeli tkwić z nieodpowiednim dla nas związku. Czas, dystans pomaga ♥
OdpowiedzUsuńSą sytuacje gdzie rozmowy pomagają, pójście do specjalisty pomoże... a bywa i tak że tylko rozstanie jest sensownym rozwiązaniem.
UsuńW sumie słodycze są dobre na wszystko.
OdpowiedzUsuńJa tam jakoś po rozstaniach specjalnie nie rozpaczałam, ale post fajny i z pewnością pomoże wielu osobom.
OdpowiedzUsuńRozstania nie są łatwe i długo bolą, ale jakoś trzeba sobie z nimi poradzić. W pewnym sensie dają nam lekcje i czegoś uczą
OdpowiedzUsuńKażdy ma pewnie jakieś własne sposoby, choć Ty wpisałaś tyle różnych, że trudno mi uwierzyć, żeby coś jeszcze można były wymyślić.
OdpowiedzUsuńoj znalazłabym jeszcze zapewne...
UsuńCenne wskazówki dla wszystkich tych, którzy muszą zmierzyć się z trudem rozstania.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKażde rozstanie na pewno nie jest łatwe.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozostaje mieć nadzieję, że czas wpłynie kojąco.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńRozstania nie należą do łatwych, nie trzeba wspólnie wielu spędzonych lat, aby bolało. Czas jednak jest naszym sprzymierzeńcem.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWażne aby po rozstaniu dać sobie czas i przepracować własne emocje. Moim zdaniem nie powinno się zacierać dobrych wspomnień złymi. Po co? Dla mnie to byłoby krzywdzenie samej siebie i wywoływanie poczucia że musi być ze mną coś nie tak, skoro on był taki beznadziejny.
OdpowiedzUsuńJak najbardziej warto uznać dobre momenty i ich nie zacierać. Jednak po rozstaniu gdy pojawią się myśli natrętne, wspomnienia które mogą być uciążliwe, w sytuacji gdy powrót jest nie możliwy to lepiej tłumaczyć sobie... bywa że znowu pojawia sie idealizacja i wówczas warto sobie przypomnieć powody rozstania i że nie było wcale tak różowo.
UsuńJa uważam,że każdy ma swój wyjatkowy sposób radzenia sobie po rozstaniu. Pewnie sporo osób stosuje tez wybrane prE Ciebie sposoby
OdpowiedzUsuńMa albo szuka 😺. Mam nadzieję że komuś ten wpis pomoże
UsuńMi najbardziej pomogło "obrzydzanie" drugiej osoby - myślenie o wszystkich jej wadach, nieuczciwych zagrywkach i złych rzeczach, jakich od niej doświadczyłam. Wtedy z czasem utwierdzałam się w przekonaniu, że niczego nie straciłam - i że w sumie rozstanie na dobre mi wyszło. Oprócz tego,całkowite zerwanie kontaktów (również wirtualnych). "Czego oczy nie widzą - tego sercu nie żal".
OdpowiedzUsuńTak czasem po rozstaniu może nadejść tęsknota a wraz z nią idealizacja,wówczas przypomnienie sobie cieni znajomości jest dobre.
UsuńPo tym co pisałaś wcześniej to pozostaje mi jedynie pogratulować, że zdecydowałaś się na ten krok.
OdpowiedzUsuń❤️
UsuńBardzo fajny i emocjonalny wpis, ale nie ma sensu ciągnąc czegoś na siłę. Po każdym upadku należy się podnieśc i iść dalej, choć wiadomo początkowo nie jest go łatwe....
OdpowiedzUsuń😺
UsuńMyślę że przede wszystkim trzeba się otoczyć życzliwymi osobami, trzeba mieć komu się wygadać ale nie użalać się nad sobą, odwrócić uwagę jakąś dobrą koleżeńska relacją
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie wiem jak świeże to jest, po rozstaniu.. Jednak powiem Ci to, że gdy pojawi się na Twojej drodze odpowiedni mężczyzna (ten który będzie dla Ciebie wsparciem i bedzie Cię kochał), to Twoje wspomnienie o tym ex zostanie przez Niego zdeptane jednym odciskiem buta!
OdpowiedzUsuńMoim zdaniem nie potrzeba Ci nic innego jak przeprowadzenie afirmacji wybaczenia ( możesz to zrobić sama) i proponuję trochę wyciszenia lub medytacji. Potem skup się na życiu codziennym i nie rozpamiętuj, nie źyj wspomnieniami.
Bardzo dobrze Cię rozumiem. Rozstania nie są łatwe...
Ten wpis pisałam dość świeżo po rozstaniu. Nie żyję wspomnieniami, czasem muszę coś z siebie wyrzucić, mówią że miłość to choroba. Smutne że nie każda miłość jest szczęśliwa. Ja nie mam czego wybaczać T <3, był uczciwy i szczery w swoim postępowaniu, super że nie trafiłam na oszusta który mógłby to wykorzystać i zrobić mi krzywdę.
Usuń