Może ktoś z tutaj obecnych będzie mógł być Mikołajem i zmienić świat dla jednej istoty. Dziś psiak który bardzo mnie poruszył i postanowiłam pokazać go tutaj. Pies rasowy, ale z hodowli która nie istnieje. Pan musiał z osobistych powodów zamknąć hodowlę, wiem ze z bólem serca, wiem że był zżyty ze swoimi psami. Mądrze dobierał domu dla szczeniaków, ale z osobistych przyczyn stało sie tak jak sie stało. Wiem że wziąłby psa z powrotem do hodowli ale jest jak jest, zapraszam do opisu:
Testament Tora
Nawet łatwo mi nie będzie dane odjeść... umieram...
Toro - czyli: Trudno O Rodzinę Od kiedy się urodziłem. Przyszedłem na świat w hodowli Casa Vitoria FCI, która już nie istnieje. Co za ironia losu czyżby "CASA" z hiszpańskiego znaczyła DOM? Ile ja ich miałem, przez ile rąk byłem szarpany na smyczy?
Zapewne byłem ślicznym szczeniaczkiem ale nie pamiętam, czy dużo hajsów kosztowałem... I kiedy pierwszy raz ktoś się mnie pozbył
Pamiętam, że przez tyle lat nie zaznałem miłości, stabilizacji i uczucia, że należę do czyjeś rodziny
Nawet nie wiem, ile dokładnie mam lat, czy moi rodzice byli jakoś utytułowani? Jak wyglądali? Jak brzmi moje imię w metryce?
Nie wiem...
Wiem, że nigdy nie zaznałem spokoju, nawet teraz, gdy jestem coraz słabszy
Piszę ten list, bo może ktoś jednak mnie pokocha i pomoże mi na starość...
Treść testamentu,
zapisuję:
1) wszystkie dni, kiedy nie dostawałem jeść, zapisuję: każdej osobie, która głodzi swojego psa! Aby sama doświadczyła, jak to jest być głodnym i spragnionym przez wiele dni...
2) wszystkie przekazywania z rąk do rąk (a było ich dużo), zapisuję: każdej osobie, która porzuciła/ oddała swojego zwierzaka, abyście zobaczyli, jak to jest kochać kogoś i być przez nich wyrzuconym, tak raz za razem...jak rzecz...
3) każdą chęć podania mi zastrzyku, wiecie... tego ostatniego! Zapisuję każdej osobie, której przeszło to przez myśl, aby sami wbijali sobie go w du...
4) każdą samotną noc i dzień w schronisku zapisuję diabłu aby pozbierał te wszystkie osoby i wsadził je do małych, betonowych boksów, każdego osobno i wyprowadzał na spacer, tylko w weekendy!
5) i zapisuję moją wdzięczność i miłość wszystkim tym, którym mój los, nie był obojętny, szczególnie wolontariuszom.
Podpisano Toro... Pies z historią... Obecnie mieszkający w izolatce
Od wolontariuszy:
Toro jest na izolatce w schronisku, coraz gorzej się czuje jeżeli, ktoś chciałby dać mu DT na jego ostatni czas, to zapraszamy do kontaktu.
Torcik jest w we Wrocławskim schronisku dla bezdomnych zwierząt, w pierwszej kolejności DT szuka we Wrocławiu, aby móc zapewnić karmę i opiekę wet.
Śliczny piesek, mam nadzieję że bardzo szybko znajdzie swój dom. Świetnie opisałaś ten testament :)
OdpowiedzUsuńTo akurat cytat z ogłoszenia. Żal mi tego psa
UsuńTak bardzo żal mi takich psów. Pochodzę z domu, w którym były psy, a każdy z nich był częścią naszej rodziny....
OdpowiedzUsuńPowodzenia maluchu :)
OdpowiedzUsuńOby jak najszybciej znalazł dom.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za jego szczęście.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko odnajdzie swoje szczęście ;)
OdpowiedzUsuńPs. Śliczny piesek ;)
niech znajdzie dom!
OdpowiedzUsuńBiedak.
OdpowiedzUsuńSmutno mi po przeczytaniu :(
OdpowiedzUsuńMatko, ale mi go szkoda :/ Nie zasługuje na taki los bez miłości :/
OdpowiedzUsuńEch, smutny psi los. Mam nadzieję, że życie da mu jeszcze trochę radości, ciepły kąt i kochającą rodzinę.
OdpowiedzUsuńBardzo żal mi tego psiaka.
OdpowiedzUsuńOby już teraz miał lepsze życie.
OdpowiedzUsuńJakie to smutne...Mam nadzieję, że znajdzie dom. Akacja
OdpowiedzUsuńBardzo smutny wpis. Mam nadzieję, że teraz przed świętami nie będzie bum na kupowanie pod choinkę szczeniaczków.
OdpowiedzUsuńBardzo żal mi tego psiaka jak i wszystkich innych, które nie mają domu :(
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszający i smutny wpis. Oby szybko znalazł ciepły dom
OdpowiedzUsuńTyle jest zwierzęcych tragedii, codziennie. Dla tego psa to dramat. Mam nadzieję, że szybko znajdzie dobrych i kochających ludzi.
OdpowiedzUsuńAleż on ma smutny wyraz pyszczka - aż się przykro robi :( Oby jak najszybciej znalazł nowy dom.
OdpowiedzUsuń