piątek, 16 czerwca 2023

Jednorazowy przyjaciel (Może tuż obok)

 "Może tuż obok?" to cykl wpisów inspirowany prawdziwymi wydarzeniami, osobami. Dla zachowania  anonimowości zmieniam imiona, miejsca szczegóły które mogą pomóc w identyfikacji. Wyjątkiem jest sytuacja gdy sprawa jest publiczna.

Dziś o pewnym trendzie który zauważyłam jako użytkowniczka portalu randkowego, zapraszam.


Część z nich pisze że szuka związku, część nic nie pisze. Sama nie wiem czy warto pytać skoro w gąszczu kłamstw i niedopowiedzeń nie tak łatwo o prawdę. Myślę że czasem chyba lepiej przyjąć taktykę wojenną polegającą na rozpoznaniu wroga. Obserwować, słuchać wnioski wyciągać, w ten sposób "wróg" czujność traci i albo coś chlapnie, wygada sie... a tym czasem dalej słuchać, bez oceniania, moralizowania... mam swoje lata  "strzępić ryja mi sie nie chce" gdy słyszę jak ktoś kłamie to po prostu dalej słucham. 
Na różnych etapach dowiaduję się że są formalnie żonaci. Z drugiej strony czy to takie istotne? Oczywiście z mojej perspektywy. Mają profile na portalach randkowych piszą o codzienności... wychodzi propozycja spotkania.
 

Kornel postawił sprawę jasno: chcę być wysłuchany. Poszliśmy do miłej kawiarni w której opowiadał mi o swoim nie udanym małżeństwie o kolejnych dzieciach na które nie chce płacić alimentów gdyż nie ma pewności że są jego. Ukrywa się, dlatego przejechał pół kraju, pracę na czarno ma ogarniętą lokum jest, ale jakoś tak samotnie więc stąd potrzeba spotkania się właśnie by zostać wysłuchanym. Po spotkaniu miłe smsy jaką jestem wspaniałą kobietą przy której wspaniale sie czuje. Kontakt szybko sie urwał bo tu nie chodziło o kontakt a o spotkanie z słuchaczką:)

Pankracy, on nawet dorobił się przydomka: "Pan Kulturalny" ceni sobie malarstwo, film, teatr człowiek naprawdę z którym można rozmawiać na wiele tematów. Chętnie zabierze na wycieczkę, zaproponuje jakieś wyjście które opłaci, przyjedzie odwiezie... Ma ogromną potrzebę bycia wysłuchanym. W potoku informacji ciężko sie momentami połapać. Jeszcze trudniej dopytać, ma sporo do powiedzenia, przerywa. Mówił "moja była żona" wspominał o rozwodzie a gdy sie dopytałam okazało się że orzeczenie rozwodu to pieśń przyszłości. A co mnie to interesuje... sam powiedział że nawet wyszukuje powierniczek z którymi kontaktu nie utrzymuje. 

Tymon on od razu ubolewa że on nie wie dlaczego żona go z domu wywaliła on tak swoją pracę kocha, on żonę kocha nawet masaż jej zrobił, kolacje przygotował... Tymon jest to chłop "budżetowy" telefoniczny gaduła któremu szkoda pieniędzy, czasu na spotkanie. Ciekawiło mnie dlaczego ta "żona taka nie dobra". Zamieniłam się w słuch a on czując się bezpiecznie chlapnął że miał trzytygodniowy ciąg alkoholowy. 

Radek przyjechał na szkolenie i chciałby poznać okoliczne atrakcje. Siedzi i nudzi sie w hotelu. Interesuje go fajnie i za darmo, gaduła, dużo mówi o swojej pracy opowiada. Nie interesuje go dialog tylko bycie wysłuchanym i darmowe atrakcje turystyczne. Sam korzysta z taxi może sie spotkać na darmowy spacer po parku ale ani nie przyjedzie ani nie odwiezie.  

Czy wyżej opisane typy nie mają znajomych, przyjaciół, rodziny...? Ależ tu nie o to chodzi, im zależy na pewnej anonimowości ktoś kto zna oboje małżonków, może coś skomentować, powiedzieć niewygodnego a tu chodzi o wysłuchanie bez oceniania. Jeśli ktoś stawia sprawę jasno jak Kornel to jest ok gorzej gdy maksymalizują swoje zyski, kręcą robią z siebie ofiarę jeszcze potrafią wkurzyć. Umiejętność słuchania mam wrażenie jest coraz bardziej deficytowa, psycholog Katarzyna Miller powiedziała: "wy i tak mówicie prawdę tylko baby nie chcą słuchać. (...)Dziewczyny zaczniecie ich naprawdę słuchać będziecie wiedziały z kim sie spotykacie"źródło (1:15:01) oj tak trzeba dużej uważności, czasem wiedzy, umiejętności czytania między wierszami, trochę układania "puzzli" i można naprawdę sporo wywnioskować. 

Kiedyś nie było dobrze widziane by mężczyzna płakał, okazywał emocje które są "babskie" bo on ma być twardy. Wyjątkiem była złość, mawiało się że chłop to musi umieć walnąć pięścią w stół. On mógł się unosić krzyczeć, jego łzy to było tabu, wydarzenie. W konsekwencji panowie szukali często ukojenia w alkoholu dla "odreagowania" a nie rzadko wyżywali się na domownikach. Oczywiście alkoholowy problem nie zniknął, zarówno panie jak i panowie nie stronią od używek. Dziś kobieta jest bardziej niezależna, może wywalić pijaka z domu i nie interesuje jej że "trepy tak mają", może sama sie wyprowadzić do przyjaciela lub sama coś wynająć są możliwości i kobiety z tego korzystają. Słyszałam też od panów że żegnali się z paniami właśnie dlatego że zbyt bardzo lubił używki. Wraz z popularyzowaniem wiedzy mamy większy dostęp do tego by przyglądać sie sobie.  Kiedyś wstyd było iść do psychologa czy psychiatry, mam wrażenie że sie to zmienia, bo co złego w tym że ktoś chce być lepszy że chce pracować nad sobą wiec czyta słucha, chodzi do psychologa czy na terapię. Ja niedawno odkryłam że nie mam takiej zgody na męskie łzy. Mój ex za pomocą płaczu manipulował mną więc może jestem przewrażliwiona. 

Wracając do owego trendu to uważam że będąc w związku nie powinni mieć konta na portalu randkowym. Wnioskuję że niektórzy panowie traktują portale jako miejsca do poznawania ludzi, po prostu. Sama poznałam kiedyś koleżankę z którą mam od wielu lat kontakt. Myślę że spotkanie sie na kawę to nic złego pod warunkiem że ktoś jest po prostu uczciwy co do swojego stanu cywilnego, jasno stawia sprawę bez niedomówień. Niestety nie każdy jest uczciwy, rozumiem też że część panów żyje "w związku otwartym" dzięki czemu mogą realzować różne swoje potrzeby po za relacją, bo co komu do tego na co dwie osoby sie umówiły skoro sie zgadzają na to, ważne by grać w otwarte karty.
A co Ty sądzisz o takich spotkaniach?

39 komentarzy:

  1. Pogadać tak, by nie być ocenianym każdy by chciał. Mi by się już tego słuchać nawet nie chciało. Ileż można, nikt nie chce być ścianą płaczu. Każdy ma własne problemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne dla tego ważna js uczciwość a nie każdego na nią stać. Psyholożka Kasia Miller wspominała o czymś takim że jest coś takiego nie wiem czy strona czy coś w każdym razie spotykają sie ludzie w celu wysłuchania i godzinę jedna osoba mówi druga słucha a potem zmiana:)

      Usuń
    2. Nie dla mnie to. Jak bym chciała wysłuchiwać ludzkich żali, byłabym psychoterapeutką czy coś na tę modłę. Idąc na spotkanie chcę miło i bezstresowo spędzić swój czas.

      Usuń
    3. No właśnie dla tego ważna jest uczciwość by ktoś kto nie ma ochoty słuchać monologu nie był zawiedziony.

      Usuń
  2. Takie spotkania mogą stać się bardzo obciążające psychicznie.

    OdpowiedzUsuń
  3. jakoś miałabym opory otwierać się przed nieznaną mi osobą. Od tego są bliscy, przyjaciele.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie nei każdy ma, może, chce sie dzielić z kimś kto zna go dłużej, zależy na pewnej anonimowości, z różnych względów.

      Usuń
  4. Dla mnie posiadanie konta na portalu randkowym będąc w związku to jakieś nieporozumienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na portalach randkowych różni ludzie różnych rzeczy szukają.

      Usuń
  5. Jak czytam, to mam wrażenie, że skoro potrzebują wysłuchania, bez oceniania, a finanse by się znalazły, to potrzebują bardziej dobrego psychoterapeuty niż portalu randkowego. Niech się chłopcy ogarną, bo nie zależy im na relacji i niewiele mają do zaoferowania uczciwej kobiecie( a niektórzy zupełnie- nic) Po kilku takich spotkaniach można czuć się jak przekręconym przez wyżymaczkę i zwątpić w piękno tego świata.
    Psychoterapeutki Kasi Miller lubię posłuchać, fajny mają podcast z Joanną Olekszyk - "Przerwa na kawę z Kasią Miller" To jest taki plasterek na poprawę humoru...
    Pozdrawiam serdecznie. Miłego weekendu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie koszty mogą zniechęcić, czas u terapeuty jest określony no i specjalista może coś niewygodnego powiedzieć czy postawić granicę. Z drugiej strony taki pan umawiając się z dziewczyną z portalu może usłyszeć od niej że nie ma ochoty wysłuchiwać. Oczywiście że im na rewlacji nie zależy, zupełnie nie widzą dugiej osoby, część z nich chce sie przez telefon po prostu wygadać bo szkoda czasu no i na te kawę też skąpią. Masz racje że takie spotkania moga być obciążające.

      Usuń
  6. Różne przypadki można spotkać na portalach randkowych, ale z tego co zdąrzyłam zauważyć, to ci poznani z realu nie różnią się od nich zbytnio.

    OdpowiedzUsuń
  7. Cześć! Jak dla mnie Twój tekst, to nieźle doświadczenie biorąc pod uwagę opis kilku profili psychologicznych ludzi 😉 A tak poważniej, to uważam, że sporo ludzi jest po prostu pogubionych i powinni przepracować to i owo, aby zacząć bardziej na czysto, odpowiedzialnie i z głową podchodzić w ogóle do życia. Niektórzy nie dorośli, inni szukają przygód i zabawy, a jeszcze innym potrzebna jest najzwyczajniej w świecie fachowa pomoc pod względem psychologicznym. Pogadać zawsze można, wskazany jednak dialog, a nie monolog, bo taka postawa raczej nie stworzy dobrej relacji. A z tego co napisałaś, to niektórzy już na starcie się spalają...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem że sytuacja rozstania po latach małżeństwa może sprawić że człowiek czuje sie pogubiony i nie gotowy na pracę ze specjalistą. Oni nie szukają dialogu a po prostu słuchacza dla którego zwykle mało przestrzeni jest na to by sie odnieść, na taką sytuacje lepiej być przygotowanym niż z zaskoczenia.... z resztą spotkałam się że rozmowa kwalifikacyjna czasem przybiera podobny obrót z tą różnicą że mówca rozprawia o zawodowych sprawach. Zarówno w jednym jak i drugim przypadku taka sytuacja potrafi być męcząca i frustrująca... Im nie zależy na relacji, oni nie widzą drugiego człowieka...

      Usuń
  8. Każdy czasem potrzebuje pogadać. To nimi tak niewiele a daje dużo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie pogadać. Rozmowa potrafi naprawdę dużo dać.

      Usuń
  9. Chyba, ze parter o tym wie, ale dziwna i skomplikowana sprawa...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Partner jest albo i nie. Czasem tylko na papierze, a jaka jest prawda...bo nie bez przyczyny chcą być anonimowi.

      Usuń
  10. Od wysłuchiwania to są terapeuci, a nie dziewczyny z portalu randkowego. Tylko że terapeucie by musiał jeden z drugim zapłacić, a tu ma za darmochę. Zwykłe wykorzystywanie innych do swoich potrzeb.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapłacić to jedno, ale jeszcze czas u specjalisty jest limitowany, ale z drugiej strony dziewczyna z portalu może wstać i wyjść czego psycholog nie zrobi raczej.

      Usuń
  11. Widzę że Ci Panowie pomylili sobie miejscówkę, może jakiś portal dla życiowych popaprańców, a psycholog to już na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  12. myślę,że pogadać zawsze można, ale jeśli jest się w związku to juz ma się osobę do pogadania, więc portal randkowy powinien być zbędny...ale to oczywiście moja opinia..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tylko to nie jest rozmowa a monolog. Myślę że oni doskonale wiedzą co powie druga połowa o ile kompletnie sie nie odcięła a o takich sytuacjach oni mówili. Z jakiś powodów też zależy im na anonimowości czyli kontakcie z kimś kto nie zna pewnych faktów więc może nie powie czegoś, nie stanie w kontrze do tego co słyszy. Portal randkowy to miejsce gdzie różne osoby są.

      Usuń
  13. No właśnie najgorsze jest to, że ludzie nie zawsze są uczciwi. Z drugiej strony dotyczy to nie tylko portali randkowych, ale i spotkań w realu. Tak naprawdę na poznanie drugiego człowieka potrzeba trochę czasu, chociaż niektórzy dość szybko odkrywają swoje karty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko tutaj nie chodzi o poznanie drugiego człowieka....

      Usuń
  14. Szczerze mówiąc, mnie by było szkoda czasu na spotkania z facetem, który ma ochotę się wygadać, kiedy żona w domu siedzi. A co ja miałabym być? Ucho? Niech zadzwoni na numer zaufania 😅 nie no, mnie takie relacje kompletnie nie interesują.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie do telefonu zaufania trzeba sie dodzwonić, dyżurujący potrafią poinformować że jest limit 15 minut, albo bez słowa sie rozłączyć a dziewczyna z portalu... no w sumie też może wyjść, albo powiedzieć że jej nie interesuje słuchanie monologu. Wnioskuję z tego co mówili że żona albo odeszła albo wywaliła a jaka jest prawda... czy to istotne, skoro wiadomo że tu nie chodzi o adną znajomość dla tego po prostu powinn sprawę postawić jasno i ktoś albo sie godzi albo nie

      Usuń
  15. Moje komentarze gdzieś wyparowują...
    jotka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;/ widuję Twoje komentarze jest ok, sprawdzam w spamie i na bierząco jak coś nie powinno a wpada dodaję

      Usuń
  16. Nigdy nie posiadałam konta na portalu randkowym, bo nie miałam takiej potrzeby. No, i mam wątpliwości, czy to dobre miejsce do poznania kogoś na stałe.

    OdpowiedzUsuń
  17. Portal randkowy do wygadania się? A co? Każdy jeden nie ma kumpla, z którym może pójść na piwo się pożalić?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może i ma, ale tu chodzi o anonimowość pewną albo po prostu w nowym mieście jest nikogo nie zna...

      Usuń
  18. Jeśli facet by mi powiedział, że chce się spotkać, bo potrzebuje się wygadać, to chyba bym się z nim nie spotkała. Bo zaraz by mi się zapaliła lampka, że pewnie i tak liczy na coś więcej ;).

    Też uważam, że osoby w związkach, małżeństwach nie powinny korzystać z takich stron. Albo niech od razu mówią jaka jest sytuacja, bo pewnie są osoby, którym, to nie przeszkadza...

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie mam pojęcia, co siedzi w głowach żonatych facetów, że potrzebują obcej kobiety do wygadania. Od tego ma się przyjaciół.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie jedną książkę można by napisać na motywach takich rozmów

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!