środa, 30 sierpnia 2023

Elblag, Święto Chleba, Galeria...

 


W sobotę byłam po raz trzeci w Elblągu i dlaczego właśnie to miasto? Poznałam na portalu randkowym kilka lat ode mnie starszego D@, zaprosił mnie więc pojechałam. Nie czuję do niego jakiejś przesadnej miłości, z resztą trzecie spotkanie to dopiero było. On twierdzi że jest na dobrej drodze by sie we mnie zakochać. Wcześniej już mówił o tym że chce ze mną być, zamieszkać że chce czegoś więcej. Ja widzę coraz więcej wad tego człowieka które raczej mnie od niego odpychają.... Za bardzo lubi alkohol a to już dyskwalifikuje jako partnera. Fajnie sie czasem spotkać pogadać i nie zawsze musi być to związek miłosny. Zachowania irytujące: oczekuje pełnej uważności prosi żebym powtórzyła co mówi, parafrazowałam to on zarzucał.... że ja notatki robię z tego.... Komunikacja to podstawa... jak ja coś mówię to przerywa, nie słucha nie potrafi sie odnieść. Jak ja coś ważnego powiedziałam to on powiedział i tu cytat: "muszę iść do toalety". Wiem że za takie traktowanie nie powinnam chcieć  znać go, i właśnie myślę nad zakończeniem znajomości. Co to za relacja gdzie ktoś kogoś nie słucha, chce częstej uwagi, jest zaborczy... często dzwoni a jak nie może sie dodzwonić bo gadam z kimś innym albo telefon ładuje to pyta: "z kim gadałaś", jednak najlepsze było pytanie: "skąd masz pieniądze". Pyta czy może mówić że jestem jego dziewczyną. Interesuje go poważny związek. Tak coś czuję że szuka kucharki - pytał czy umiem zupę zrobić, sam sie przyznał że w kuchni nic nie umie. Jak tak gadaliśmy wyszło że nawet nie za bardzo zna sie na zakupach. Ubrania też mu mamusia i partnerki wybierały. Oczywiście kobieta potrzebna do kuchni, do łóżka, jako psychoterapeutka. On oczekuje wyrozumiałości ale jak sie coś mu sie powie i nawet przeprosi bo przecież nie w złej intencji... to dalej wierci dziurę w brzuchu niby przeprosiny przyjęte a on dalej do tematu wraca jaki to urażony wielce. Zaborczość, kontrolowanie to jego drugie imię... wypytuje, przerywa. Nie uznaje granic drugiej strony.... na pierwszym spotkaniu przedłużał... potem szliśmy na dworzec, wiedział o której mam odjazd.... idziemy a on sobie do sklepu wszedł, prosiłam kilka razy by nie wchodził a on nie słuchał, to było mega przykre że nie słuchał próśb. Poczekałam chwilę i postanowiłam sama dotrzeć, skoro on mnie zostawił nie szanując próśb. Potem dzwoni gdzie ja jestem, odpowiedziałam że jestem w obcym mieście i mam prawo nie wiedzieć gdzie jestem. Kiedyś chciał żebym z jego mamą porozmawiała przez telefon, nie chciałam, a on że może innym razem "porozmawiasz z przyszłą teściową". Mimo jego propozycji i nalegań my nie jesteśmy w zadnym związku, niczego mu nie obiecywałam, nie deklarowałam. On twierdzi ze chce ze mną być, zamieszkać.... Wymagania to on ma... kobieta ma pracować, gotować jak przyjdzie to chce mieć obiad na stole....mieć sex co drugi dzień... jak mu wysłałam co mi dolega po konsultacji z neurologiem to on: "Mój ty zdechlaczku:))) mogę mówić mój". Fajna ta empatia jego, taka nie za duża...
Wiem to trzeba skończyć bo on mnie wykończy... Wspomniałam mu że dobrze jakby wrócił na terapie pogadał ze specjalistą, mówiłam że wiem że nie jest łatwo jak sie pracuje ale sama pracowałam i chodziłam na terapie, bywało że musiałam dużo wcześniej wstać by jechać do psycholog, potem 10 godzin robocizny i do swojego miasta do domu dojechać. Dobra tyle o tym.

Słyszałam że miał w sobotę być deszcz, pomyślałam że będzie chłodno, pogoda jednak zaskoczyła pozytywnie, co prawda też był deszcz ale ogólnie pogoda ładna. Za grubo sie ubrałam, taki mój błąd. D@ chciał iść ze mną do Bażantarnii ( zabytkowy park leśny położony na skraju Wysoczyzny Elbląskiej, znajdujący się w granicach administracyjnych Elbląga). Mnie jakoś chodzenie z D@ po obcych dla mnie leśnych terenach sie nie podobało. Zamiast do Bażantarni poszliśmy do jubilera który akurat miał otwarte, D@ uparł sie że chce mi kupić bransoletkę, mnie jednak żadna sie nie podobała. Potem poszliśmy do cukierni, całkiem ciekawe wyroby ma ta ciastkarnia i miłą obsługę więc chętnie zaglądam tam:) No i główna atrakcja - Święto Chleba, to taka impreza z kramikami.

Radość moja wielka bo dostałam bransoletkę:


Radość że ją mam jest ogromna... jest cudna, ale czasem mam takie refleksje że D@ faktycznie chce czegoś więcej i może nie powinnam przyjmować prezentów skoro jestem coraz dalsza wchodzenia w coraz bliższą relacje z D@. Z drugiej strony ja mu nie daje nadziei, nie oszukuje nie obiecuje rozmawiamy, spędzamy czas... tak sie waham czy mu jej nie oddać. 

Nie spodobało mi sie to co sprzedawca powiedział na koniec: "żeby panu na piwo zostało". Mnie zatkało nie wiedziałam co powiedzieć. Skandal, już mógłby sie powstrzymać...

A co jeszcze było na stoiskach:

Kramiki z ceramiką:
 



Wspominałam że lubię gliniane wyroby...


Naprawdę chętnie podziwiam...



Po za ceramiką było też i inne rękodzieło, drewniane deski do serwowania: 


Ozdoby: 



Świeczki, woski, kolczyki zapachowe:


Ozdoby:

Herbaty:

Były miody, wędliny alkohol... kupiłam sobie chleb z kapustą, herbatę...uwielbiammmmm...
siedliśmy sobie pod parasolem i zaczął padać deszcz. W dobrym miejscu byliśmy w dobrym czasie.


Można było sobie badania zrobić


Oczywiście byliśmy na wystawie w Galerii





Były zawody:



Przycupnęliśmy sobie w lokalu o nazwie Malwa, fajne klimatyczne miejsce z niewygórowanymi cenami




Golonka, uwielbiam... mało kto sie przyznaje że lubi... ja uwielbiam. 


No i do domku.....

10 komentarzy:

  1. Dziwię się, że brniesz dalej jak ta gotująca się żaba. Nie wzięłabym tej bransoletki, powiedziałabym, że nie umiem gotować, albo że poprzedni moi partnerzy dziwnie umierali po moich obiadkach :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdjęcia fajne, święto chleba dobry pomysł, bransoletka niech Ci dobrze i dlugo służy, Pana z Elbląga czym prędzej od siebie odsuń, już Cię elegancko próbuje omotać, potem będzie tylko gorzej. Super, że widzisz jego wady - nie daj się zaślepić. Uciekaj szybko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Powyższy komentarz idę mnie - Radiomuzykant-ka. Zapomniałam znów, że mnie anonimowo traktuje telefon i trzeba się podpisać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały wypad, uwielbiam takie stragany z różnościami.
    Na temat D@ nie komentuję, za stara jestem:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypad fajowy, alle tego Pana to sobie odpuść. Jak nie słucha to nic z tego nie będzie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ehh,faktycznie ciężko znaleźć nową relację..współczuję i trzymam kciuki za pomyślne rozstanie.Jest jeszcze taka opcja,że pan D.jest osobnikiem szczerym do bólu i może to jego jedyna wada;)Trudna sprawa.Ewa.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny wyjazd. Święto fantastyczne, a z tym panem nie chciałabym mieć nic wspólnego.

    OdpowiedzUsuń
  8. Oj kochana... coś niebardzo ten facet rokuje. Owszem jak piszesz, można utrzymywać kontakt w celu wyjścia razem. Dobrze, że nie deklarujesz się z niczym. Tylko może nie ma sensu psuć nerwów, jeśli facet myśli tylko o swoich potrzebach?

    Jak smakuje chleb z kapustą? 😃

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie jestem od oceniania, ale ja bym chyba Pana odpuściła.
    Fajny ten Elbląg, a jaka piękna ceramika!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. ja bym pana odpuścila a bransoletkę oddała

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!