Dzień dobry, jak tam nastroje? Ja w środę byłam na spotkaniu z panem poznanym na portalu. W zestawieniu z innymi moimi doświadczeniami środowe wypada całkiem dobrze, co nie znaczy że idealnie. Byliśmy w Starbucks, Pan inżynier, ciacho i czekoladę na gorąco (właściwie to bardziej kakao z bitą śmietaną było) postawił. Przyznam że nie rozumiem popularności tej sieci. Pan nie wiem czy coś z emocjami miał czy ja mało interesująca... otóż pan na spotkaniu bawił sie telefonem, naet wyszedł na chwilkę bo musiał zadzwonić.... cóż, dziwnie sie poczułam. Potem poszliśmy na spacer, pan bardzo cicho mówi jak poprosiłam by mówił głośniej i wyraźniej minimalnie było lepiej i dalej mówił cicho. problemów ze słuchem nie mam ale naprawdę takie starania są uciążliwe. Pan powiedział ze jestem ładna i atrakcyjna, oczytana i że bardzo dobrze wyglądam. Pan wybiera sie do Władysławowa ze znajomymi, zaprosił mnie na wycieczkę - kilkudniową. Obcy ludzie, wyprawa kilku dniowa... jakoś tak średnio kusi. Kolejna sprawa okazało sie że pan ma żonę, córkę też ma. Spotkanie kulturne, ale szału nima zwłaszcza przez barierę komunikacyjną.
piątek, 4 sierpnia 2023
Filmowo
Sie rozpisałam, no cóż szczególnie dużo mi sie nie udało obejrzeć, a właściwie to jeden film, moze kogoś zaskoczy...
reżyseria: Rob Marshall
scenariusz: David Magee
gatunek: Familijny, Fantasy, Musical
produkcja: USA
Obejrzałam z sentymentu znaną mi już z dzieciństwa historię. Mam sentyment do tej bajki, fabuła nie jest jakoś szczególnie trzymająca w napięciu nic mnie nie zaskoczyło. Oprócz sentymentu nie odczułam większych emocji. Przyznam że przyjemnie sie oglądało bo zarówno kolory, zdjęcia przyjemne wizualnie. Arielka, niepokorna syrenka którą pcha do świata ludzi. Fajnie że gdzieś przewija sie akcent ekologii oraz dbania o środowisko. Jako osoba dorosła już w pewnych momentach miałam wrażenie że jest to taki już "harlekin", romansidło dla dziewczynek właśnie. Swoja drogą fajny temat do dyskusji, bo z jednej strony to faktycznie, bajka rozrywka a z drugiej jednak właśnie może to kształtować, wpływać na wyobrażenie o relacji u małej odbiorczyni.
Wkurzały mnie te śpiewy, przewijałam więc... nie dlatego że muzyki nie lubię ale jakoś mało doceniam jakość utworów.
Mała Syrenka dziełem nie jest, obejrzałam z sentymentu, miłe dla oka, fajnie że poruszony został temat ekologii, spodobało mi się pod koniec zdanie o byciu usłyszanym w momencie gdy sie zamilkło, ładne głębsze i łezka poleciała.
A Tobie zdarza sie obejrzeć bajkę?
13 komentarzy:
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Też mam sentyment do Małej Syrenki. Teraz oglądam tę bajkę z moim siostrzeńcami.
OdpowiedzUsuńBajki lubię, Małą syrenkę też :) Z żonatym nie zadawałabym się nawet gdyby był profesorem habilitowanym. Pamiętam jak kiedyś na portalu takim spotkałam brata mojego eks, też był żonaty. Nie powiedziałam nikomu, ale niesmak pozostał. Szkoda marnować czasu, który możesz podarować komuś wolnemu.
OdpowiedzUsuńOd żonatych lepiej trzymać się z dala. A eksperyment to ciekawa sprawa, jestem zaintrygowana.
OdpowiedzUsuńSwój wolny czas lepiej poświęcać innym osobom...
OdpowiedzUsuńo nie mogę.... gościu żonaty z córką i bezczelnie umawia się z innymi kobietami??? Co za typ...
OdpowiedzUsuńSzuka zabawki na kilka dni za kilka słodkich słówek, głupie laski idą na to, a później się dziwią, że nikt nie ma do nich szacunku 🙈 Już nawet mi ich nie żal...
UsuńPan jak nic szukał przygody. Dziwne czasy, jakoś to wszystko jest nie tak.
OdpowiedzUsuńByłam z harcerzami na tym filmie w kinie. Podobał mi się.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się przyznał do żony to przynajmniej wiesz na czym stoisz.
OdpowiedzUsuńRadiomuzykant-ka
Lubię oglądać bajki, a ten film też chętnie kiedyś obejrzę :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ♥
Ja lubię obejrzeć bajki, powiem więcej jak mam obejrzeć newsy w tv gdzie tylko kłótnie, chaos, tragedia za tragedią to wolę obejrzeć bajkę. A " pan" to raczej rodziną powinien się zająć a nie po kawiarniach się umawiać. Kiepsko że na takich beznadziejnych typów trafiasz. Trzymam kciuki za eksperyment:)
OdpowiedzUsuńPan dziwny, ale przynajmniej szczery... Ciekawy eksperyment, trzymam kciuki, żeby się udał :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że najnowsza wersja Małej syrenki jakoś mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuń