Pewnego lipcowego dnia 2023 roku byłam na ryneczku, zakupy tak dźwignęłam że coś w kręgosłupie zabolało. To uczucie było tak nieprzyjemne że ciarki mnie przeszły, szłam zesztywniała. Wróciłam do domu i poszłam do przychodni gdzie okazało sie że wszyscy są na urlopach. Chodziłam i dzwoniłam z prośba o pomoc ale mało kogo moja sytuacja wzruszała. Na SORze mnie spławili i jak już w jednym miejscu sił nie miałam po usłyszeniu kolejnej odmowy z bólem i płaczem usiadłam i płakałam. Podeszła do mnie pielęgniarka i poradziła powrót na SOR i upór w proszeniu o pomoc. Tak też zrobiłam. Musiałam wykazać sie determinacją, no i czekałam. Wiem, jestem świadoma że na pewno były poważniejsze przypadki ale mi naprawdę nikt nie chciał pomóc. Doczekałam się konsultacji lekarskiej, prześwietlenia skierowania do rechabilitanta i neurologa. Usłyszałam wyrazy współczucia od lekarki na okoliczność bycia skazaną na usługi NFZ. U neurologa byłam w końcówce sierpnia co uzyskałam? Receptę na leki przeciwbólowe, skierowanie na rezonans i usg żył. W końcówce października miałam zaszczyt spotkania z lekarzem zlecającym zabiegi, które rozpoczęłam w końcówce lutego. Do neurolog mam pod koniec miesiąca z wynikiem rezonansu. Wynik badania niedawno odebrałam, wykazało problemy spowodowane przeciążeniem w odcinku piersiowym. Po co ten wstęp? Jakby ktoś pomyślał że mam fajnie i mi zazdrości. Nie rozumiem jak można komuś choroby zazdrościć, no dobra nie choroby a zabiegów. jednak gdyby nie problem z kręgosłupem toi zabiegów by nie było. Szczerze? Wolałabym być zdrowa niż obdarta z godności niewidoczna prosić o pomoc. Gdy czułam ból, odrzucenie usiadłam zaczęłam płakać z bezsilności.... zdecydowanie nie tak powinno wyglądać to wszystko! Pieprzenie o godności o szacunku do zdrowia i życia to są slogany mało warte, takie miałam odczucie gdy siedziałam płacząc nie widząc wyjścia. Siedzenie na poczekalni SORu, ostatniego miejsca gdzie po upartym proszeniu o pomoc miałam zaszczyt otrzymać miejsce w kolejce. Gdy wychodziłam ze szpitala była druga może trzecia w nocy. Tu naprawdę nie ma czego zazdrościć, to tak na wypadek wszelki piszę. Piersiowy odcinek zaopiekowany ale odezwał się lędźwiowy i też trzeba będzie cos zrobić, tymczasem opiszę krótko jakie miałam zabiegi. Nie będę sie zagłębiać w szczegóły jakoś mocno, będzie trochę fotek.
A to taki ładny pokój kąpielowy, do podziwiania, wygląda zdecydowanie ładniej i gustowniej niż te dzisiejsze, tak bardziej "na bogato".
W takim otoczeniu, to każdy zabieg działa podwójnie i jest co podziwiać przy okazji!
OdpowiedzUsuńO mojej wizycie u neurologa i zabiegach to nawet nie chcę pamiętać...
Fajnie, że już lepiej się czujesz. Oby jak najmniej takich sytuacji.
OdpowiedzUsuńDobrze, że jednak udało się być na tych zabiegach. A szpital rzeczywiście klimatyczny.
OdpowiedzUsuńDobrze, że zabiegi pomagają. To najważniejsze. Ja Ci nie zazdroszczę, bo wiem, że to nic fajnego, kiedy człowiek zmaga się z chorobą. Dlatego życzę Ci, jak najwięcej zdrowia.
OdpowiedzUsuńBardzo Ci współczuję tego bólu, a personel medyczny to po prostu porażka. Zabiegi elektromagnetyczne są takie, zawsze odczuwałam ogromne zmęczenie. Kąpiel bąbelkową miałam w sanatorium, ale tam nic mi nie kazano robić. Ta pielęgniarka powinna sama o to zadbać, bo ma do czynienia z ludźmi chorymi a nie na wczasach. Szpitale często tak wyglądają, jak w starych filmach :) Dbaj o siebie i nie poddawaj się byle komu. Masz prawo walczyć o swoje zdrowie, żadna łaska, że Ci pomogą.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia dla Ciebie! Jedyny plus tej całej sytuacji, że otoczenie takie ładne.
OdpowiedzUsuńMiejsce klimatyczne, szkoda że odwiedzane w takich okolicznościach. Dużo zdrowia życzę.
OdpowiedzUsuńAkurat czytam jak mnie kręgosłup boli na maksa dzisiaj, mam już wyniki i niebawem idę na wizytę, zobaczymy może i ja wyląduję w takim klimatycznym miejscu ;)
OdpowiedzUsuńMiejsce robi wrażenie, otoczenie bardzo ciekawe ale wolałabym je odwiedzać w innych okolicznościach niż naprawianie zdrowia. Bo nie ma nic cenniejszego jak zdrowym być!
OdpowiedzUsuńLudzie są różni wszędzie i tylko od naszego szczęścia zależy na kogo się trafi. Nie wiem dlaczego tak jest,dlaczego łatwiej jest być niemiłym niż miłym?
Ważne, że zabiegi działają i widać poprawę. Zdrowia życzę! I pozdrawiam:)
Takie zabiegi pomagają i warto z nich skorzystać bo na pewno potrafią podreperować nasze zdrowie.
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowia dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńTo przykre, jak wygląda służba zdrowia w Pl...
OdpowiedzUsuńdobrze że czujesz się lepiej po zabiegach. A służba zdrowia na nfz uciekać. Ja tylko prywatnie
OdpowiedzUsuńPamiętaj tylko nie robic nigdy odwrotnie, w sensie nie zamieniaj niczego sama NA piersiowy. Z okolicą serca trzeba bardzo uważać.
OdpowiedzUsuńJa zaczynam w środę, znaczy w środe przyjecie do szpitala, lekarz itd. Zabiegi od czwartku.
Najważniejsze, że zabiegi pomogły. Ale kontakty z tzw. służbą zdrowia trudne bywają, niestety ....
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i szybkiego powrotu do sił! Sama jakiś czas temu miałam uraz kręgosłupa. Rozumiem, co teraz przechodzisz. U mnie po rehabilitacji wszystko wróciło do normy :) Tobie życzę tego samego 💚
OdpowiedzUsuńMama była w sanatorium w Lądku, podobało jej się.
OdpowiedzUsuńMusimy czasem rozpuścić nasze ciało by nam lepiej służyło . Piękne widoki
OdpowiedzUsuńWierzę jaką miałaś przeprawę z lekarzami :( żeby dostać się na zabiegi to trzeba mieć nieźle zdrowie niekiedy. Najważniejsze jednak że jest poprawa. Zdrówka!
OdpowiedzUsuńByłam w Lądku Zdroju i potwierdzam - ładnie tam jest. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTwoja historia z systemem opieki zdrowotnej i zabiegami rehabilitacyjnymi porusza ważne kwestie dostępności i jakości opieki. Cieszę się, że ostatecznie udało Ci się uzyskać pomoc, choć droga do tego była trudna i pełna wyzwań.
OdpowiedzUsuń