piątek, 12 lipca 2024

Co u Ciebie? Co u mnie...

 



 Może chcesz podzielić sie czymś?  To jest miejsce i czas na napisanie w komentarzu tego co Ci w duszy gra:)

Ja obejrzałam kilka filmów, ale troszkę zabrakło mi czasu na dokończenie wpisu, zapewne w przyszły piątek pojawi się więcej tytułów. Wczoraj byłam na spektaklu: "Romeo i Julia is not dead". Spektakl w początkowej części był dla mnie zawodem, żałowałam pieniędzy i czasu, już nawet miałam wyjść, ten pomysł zarzuciłam. Starałam się jako widz jak najwięcej wyciągnąć dla siebie. To co mi sie nie podobało to obraz mocno wyluzowanych ludzi, sporo nawiązań do popkultury. Ja starałam się obserwować w poszukiwaniu wartości, mądrości które mogłabym wynieść dla siebie.


Oczywiście sie nie zawiodłam. Było o częściach w sobie których nie lubimy. Były różne pomysły jak wyglądałoby życie kochanków po ślubie. Pozostaje pytanie: czy to ogromne uczucie na pewno przetrwałoby próbę czasu, codzienność? Były momenty gdzie para idzie na terapię co jest filmowane. Z jednej strony Julia opowiada jak to ćwiczą tantrę i idą spać, to jest dokumentowane ale gdy już opowiada o problemie już wszystko gaśnie. Tendencją socjal mediów jest skupienie uwagi odbiorcy, słyszałam o konsumowaniu treści na dwa ekrany i to samo mamy w pewnych chwilach gdzie np. Julia jest w toalecie to dzieje sie na żywo, dzięki kamerze można zobaczyć ją na dużym ekranie, podobnie jak sytuacje w alkowie które są dokumentowane przez kamerzystę. Pojawia sie kolejne pytanie jak wiele udostępniamy publikujemy, zabieg z kamerą dał sporo do myślenia. Z jednej strony dokumentowane jest to co tak bardzo intymne, włącznie z rozmowami tuż po... a są momenty w których Julia mówi a urządzenia gasną. Nad wszystkim wisi duży hasztag. 


Aktorzy mówią różnymi językami z jednej strony "wyluzowani" przeklinający ale też pojawia się kulturalna mowa. Jest Matka Boska z Hymnem do Miłości św Pawła. Jest sporo muzyki, utwory z różnych lat. Podobnie stroje... Wychodząc miałam różne przemyślenia i doszłam do wniosku że do teatru warto iść! Marzą mi się spektakle "Faust" i "Fedra", niestety jak na razie nie grają.... ahhhh...

Byłam na rozmowie kwalifikacyjnej w agencji pracy tymczasowej, pani kadziła mi chwaliła moje cv. A ostatecznie po rozmowie powiedziała że jakby sie do wtorku nie odezwała to znaczy że inny kandydat był lepszy, wypadłam dobrze. Oni szukają kogoś specyficznego. Taka trochę kanapka.... Usłyszałam że często ludzie umawiają się na rozmowy i nie dając znaku życia po prostu sie nie pojawiają. Jakby do wtorku oddzwoniła to byłby drugi etap rozmów. Aha zdziwiła mnie trochę informacja o sprowadzaniu siły roboczej z... Afryki. Dowiedziałam sie ze w pierwszej kolejności przyjmowani są ludzie o białym kolorze skóry, takie są preferencje. Przyznam że trochę dziwnie sie poczułam po tej rozmowie.

A co u Ciebie? Chcesz sie czymś podzielić?

11 komentarzy:

  1. Rzeczywiście, trochę dziwna ta rozmowa kwalifikacyjna. Trzymam za Ciebie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja ostatnio byłam w kinie na Minionkach z córkami,a na Netflix obejrzałam czwartą część Gliniarza z Beverly Hills 😉
    Dziękuję za to ostatnie zdjęcie z Gdańska, jest rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm ta rozmowa kwalifikacyjna wzbudziła moje podejrzenie. Dziwne.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trzymam kciuki w sprawie pracy. U mnie... na wozie, raz pod wozem. Oglądam ostatnio dla rozrywki i oderwania się od szarej codzienności serial "Moja Lady Jane". To fantasy o tematyce historycznej, na podstawie powieści, z dużą dawką humoru. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziwna ta rozmowa i podejrzana i chyba nie ma nic wspólnego z rekrutacją do pracy a może się czepiam:)ale był taki czas kiedy szukałam pracy i wiele razy słyszałam,,zadzwonimy" i już się nauczyłam,
    że to znaczy, że nie zadzwonią. Aż trafiłam na pracodawcę, który po rozmowie , bez żadnych kombinacji zaproponował pracę.
    Życzę żebyś trafiła na właśnie takiego pracodawcę i pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja mam spokój z lekarzami do 24.07 co mnie bardzo cieszy.
    Oraz strasznie mi gorąco... A tu jeszcze tydzień upału...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwne te rozmowy kwalifikacyjne, oj dziwne!
    Wędrujemy po górskich szlakach, byłoby lepiej, gdyby upał zelżał...

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie dziwię się, że ludzie nie chcą przychodzić na takie rozmowy. Szukanie taniej siły roboczej jest mega słabe, a kto siebie szanuje, omija takie szemrane prace szerokim łukiem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Skoro poruszono aspekt siły roboczej z afrykańskiego kontynentu... to z pewnością cholernie niskie zarobki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam doświadczenie z pracownikami produkcyjnymi z agencji pracy. Niewielu przychodzi do pracy regularnie. Niestety, potem ta łatka przyklejana jest innym pracownikom rekrutowanym w ten sposób.

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!