A tak chciała bym iść na bal… chodź raz w życiu… pojechać
sobie na parę dni… zobaczyć coś nowego, spróbować nowych rzeczy…
Sylwia wypoczywa sobie w sanatorium… ta to sobie pojeździ,
wypocznie, zwiedzi, przyznam, że trochę jej zazdroszczę, bo chciała bym chodź
na chwile się oderwać…
Liwia dalej randkuje, gdy Andrzej wyjdzie do pracy to ona wychodzi. Często siedzi u nas. Wczoraj
Andrzej dał jej ultimatum: dziewięć dni na wyprowadzenie się. Dziewięć dni,
pewnie do renty, czy wypłaty wówczas się z nią honorowo rozliczy i bye bye.
Krzych nie dba o siebie, ale za to jak obserwowałam w nim
jakąś wolę pojednania. Miłe smsy, ładne słowa, jest miły, za to ona agresywna. Liwia
za to jest w stosunku do niego agresywna. Nie wiem czy pragnie byśmy także
wsiedli na biednego Andrzeja? W każdym razie, z boku wiele widać, gdyż łatwiej
o trzeźwe spojrzenie na sprawę jakie daje dystans. Zdaje sobie sprawę, że dla
nich jako dla ludzi w konflikcie ta cała sytuacja jest emocjonująca. Jednak Liwia
jest dość naiwna w swoim myśleniu, gdyż ma naprawdę znikome szanse na
znalezienie faceta z mieszkaniem który ją przygarnie. Są oczywiście, też tacy
co ją przygarną oczywiście… ale nie mówię tu o „książętach z bajki na kilka
nocy” czy póki się nie znudzi tylko poważnym odpowiedzialnym człowieku. To niemalże
nie możliwe. Zwłaszcza w tak krótkim czasie. Na dobrą sprawę nie wiem czego ona
szuka… wiem, że szczęścia i tego jej życzę. Heh… wiele jej tego będzie
potrzebne….
Jak tak patrzę jacy idioci są teraz… debile, wygodniccy,
egoiści, coraz mniej poradni… na przykład: Adam, Robercik… poradzą sobie z
domem, jeśli chodzi o prace domowe: pranie, sprzątanie, gotowanie. A z tych
młodych dzisiejszych? Wycackanych, wychuchanych… jedyne co mają to wymagania bo
rzadko który potrafi coś od siebie dać, po za rozmówkami, błędami
ortograficznymi i brakiem kultury. Rozumiem, że kobieta która go nie interesuje
to koleś nie będzie się starał, nie wiadomo jak, ale kobieta to człowiek który
zasługuje na to by wypić jakąś kawę porozmawiać: kultura, nie wymaga długiego
siedzenia skoro ktoś się nie podoba, ale kultura nie pozwala dać odczuć jaki
naprawdę ma się stosunek do osoby z którą się spotyka: brudna byle jaka bluza,
pognieciona koszula, śmiech na powitanie (czyżby niezrównoważony psychicznie?!)
i jeszcze pytanie kto powinien płacić? Jak dla mnie żenada. Słowem nic od siebie…nawet kultury.
Samo życie, zmień środowisko
OdpowiedzUsuńi ludzie będą inni...
Kobieta taka, jak Liwia, szuka kolejnego przytuliska, nowego faceta, ktory bedzie ja utrzymywal? A moze powinna postarac sie sama stanac na nogi i sie usamodzielnic, uniezaleznic od innych? Jesli nie zmieni swojego zycia, zawsze bedzie wpadac z deszczu pod rynne. A latka leca i uroda przemija, bedzie zmuszona odpuscic wymagania.
OdpowiedzUsuń