sobota, 29 grudnia 2012
pamiętacie kornelka?
27.12.2012 W lipcu poruszył serca tysięcy ludzi! Wielu walczyło, wielu pomagało, wielu trzymało kciuki! Każdy dzień był walką, którą wszyscy śledzili z zapartym tchem... codziennie rano zaczynali od czytania wiadomości co u niego. Księciunio Kornelunio zapadł głęboko w serce każdego. Ale nie mogło być inaczej! Nie co dzień człowiek widzi obraz jednego psa, łączący okrucieństwo wobec zwierząt z waleczną walką o życie, zakończoną sukcesem. Połączył tysiące serc pokazując że warto! A dzisiaj mamy najlepszą wiadomość. Ta walka znalazła wreszcie swój HAPPY END! Otóż KORNEL MA WŁASNĄ RODZINĘ! Księciunio Kornelunio zamieszkał w Warszawie na Woli u Dominiki, Tomka i ich 10 letniej córki Elizy. Bardzo nas cieszy, że Kornelek mieszka w Warszawie, że mamy blisko, że nowi rodzice obiecali bywać na szkoleniach, zlotach! Bardzo nas cieszy, że jego nowa rodzina tak mądrze i na spokojnie podeszła do adopcji. Kochana rodzino Kornela, życzymy Wam samych szczęśliwych chwil! Dziękujemy, że daliście Kornelowi to co najważniejsze, prawdziwy, kochający, troskliwy DOM! Kochani, było i jest Was tysiące. Dziękujemy Wam jako Fundacja AST za wsparcie, za każdą pomoc, za każdy dar, za każdą złotówkę przekazaną dla Kornela. Uratowanie Kornela było naszym wspólnym dziełem! A tak od siebie to już dodamy, że bardzo dziękujemy DT Kornela - wiecie, że Was kochamy :)
źródło
4 komentarze:
Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj, miło jest czytać o takim szczęsliwym zakończeniu. Wysiłek nie poszedł na marne. Przyniósł wymierne efekty :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i dziekuje za odwiedziny.
Co za bestie doprowadzily tego pieknego psa do tak zalosnego stanu? Toz to byl obraz nedzy i rozpaczy! Az serce boli patrzec na niego.
OdpowiedzUsuńTeraz wyglada zdrowo i dorodnie. Chyle czola przed Ludzmi, ktorzy poswiecili sie jego ratowaniu. Piekny pies i zasluzyl sobie na kochajacy i spokojny dom.
Oj pamietam historię Kornela, pamiętam. Wyłam nie raz patrząc na tego bidulka. Tym większa jest radość :) Same dobre wieści dzisiaj. U nas 4 schroniskowe psiaki znalazly dom w ostatnich dniach - te którym robiliśmy fotki ;D Relacja niedługo na blogu.
OdpowiedzUsuńTaki piękny pies , jak można doprowadzić do takiego stanu...
OdpowiedzUsuńŚwietnie,że ma swój dom...