Ludzie, którzy nie pot­rze­bują in­nych ludzi, pot­rze­bują in­nych ludzi, by im oka­zywać, że są ludźmi, którzy nie pot­rze­bują in­nych ludzi.- Terry Pratchett

Pieniążki za opiekę nad psem idą bardzo szybko. Bynajmniej nie wydaję ich na alkohol czy papierosy, nie nie… chleb, do chleba, mydło do rąk, domestos – to wszystko niestety kosztuje. Nikt za darmo mi nie da. Był Robercik nosił jedzonko a teraz no niestety…

Robercik nie odzywa się… wszelkie trudy są po mojej stronie. W dość ciężkim momencie pokazał mi plecy. Teraz święta to wszystko do kupy uświadamia mi jak bardzo samotną osobą jestem ja.

 Dobrze, że mam Rodziaka, ale nie jest on w stanie zaspokoić moich wszystkich potrzeb.

Im bliżej „randki” tym bardziej mam ochotę ją odwołać. Sylwia cieszy się, że to nie Polak… heh…. Jakby mało słyszała o moich doświadczeniach z tym „biurem”… mam wrażenie że w swej naiwności cieszy się… a może to ja jestem przewrażliwiona…

Byłam dzisiaj u Elizki. Kupiłam jej w prezencie taki sam komplet jak sobie tylko koloru zielonego. Tak wyglądają moje miseczki:

Eliza bardzo się ucieszyła z prezentu; bo jak mówiła, że gdzieś jedzie do rodziców i zawsze mają problem z zapakowaniem ciasta czy czegoś a te pojemniczki nadają się idealnie, była bardzo zadowolona.

Sylwii kupiłam taki zestaw mini pędzelków, też była bardzo zadowolona.

Od Bernadety dostałam żel pod prysznic, niestety męski. Jako, że męskiego nie zużyje, a Robercika nie ma, żel postoi i poczeka… może jakiś Pan się pojawi…

Wysłałam Cioci paczkę, która  już stała i stała. Otarłam ją z kurzu i zaniosłam na pocztę. Ciekawe czy dziś dostanę telefon z podziękowaniami…