Byłam z Rodziaczkiem na drugim spacerku ponad godzinę, po
drodze kupiłam kilka rzeczy.
Wchodzę do bloku a tam stoi pani około
50 lat, którą znam z widzenia. Nie raz jechałyśmy jedną windą, jednak tym razem
zaczęła się na mnie wydzierać, że ona się boi psa i żebym mu kaganiec założyła.
Wyszłam z bloku. Najechała winda zaczęłam wpisywać kod ona podbiegła do mnie i
uderzyła mnie drzwiami (ramię mnie bardzo do teraz boli)i zagroziła: „jak nikt
ci nic nie zrobił to ja ci zrobię”. Ona stała przed windą. Ja zdecydowałam się
wejść schodami… nie pamiętam na którym piętrze tą kobietę spotkałam, była z
inną sąsiadką powiedziała bym trzymała swojego psa od niej z daleka.
To zdarzenie nasuwa mi pytanie gdzie ja mieszkam?! Nie czuje się bezpiecznie i obawiam się tej kobiety, skoro ona tak szybko przechodzi do rękoczynów to strach pomyśleć jak zareaguje następnym razem?!
Może ja powinnam wezwać policje? Tylko co? Albo mi uwierzą, że się tak zachowała ta kobieta albo i nie, a ja mandat za brak kagańca mam pewny.
Płakać mi się chce, ale nie mogę tak tego zostawić. Rodo nikomu krzywdy by nie zrobił, no chyba, że w momencie zagrożenia, ale to normalne, jednak nie dla Polskiego prawa, i tego się boję…
Co do kagańca to usiłowaliśmy go nauczyć jednak bezskutecznie, właściciel mówił, że też próbował… ponoć sporo kagańców pogryzł….
Ja Rodziaka kontroluję, i uważam na inne psy, ludzie w bloku raczej lubią Rodziaka. Dodam, że to pierwsza taka sytuacja
Wczoraj sąsiad ostrzegał mnie, że jest kobieta chora psychicznie i reaguje na psy bez kagakańca jedynym psem którego toleruje jest pies tego sąsiada (sama za nim nie przepadam bo rzuca się do innych psów szczeka, skacze na ludzi etc)
To zdarzenie nasuwa mi pytanie gdzie ja mieszkam?! Nie czuje się bezpiecznie i obawiam się tej kobiety, skoro ona tak szybko przechodzi do rękoczynów to strach pomyśleć jak zareaguje następnym razem?!
Może ja powinnam wezwać policje? Tylko co? Albo mi uwierzą, że się tak zachowała ta kobieta albo i nie, a ja mandat za brak kagańca mam pewny.
Płakać mi się chce, ale nie mogę tak tego zostawić. Rodo nikomu krzywdy by nie zrobił, no chyba, że w momencie zagrożenia, ale to normalne, jednak nie dla Polskiego prawa, i tego się boję…
Co do kagańca to usiłowaliśmy go nauczyć jednak bezskutecznie, właściciel mówił, że też próbował… ponoć sporo kagańców pogryzł….
Ja Rodziaka kontroluję, i uważam na inne psy, ludzie w bloku raczej lubią Rodziaka. Dodam, że to pierwsza taka sytuacja
Wczoraj sąsiad ostrzegał mnie, że jest kobieta chora psychicznie i reaguje na psy bez kagakańca jedynym psem którego toleruje jest pies tego sąsiada (sama za nim nie przepadam bo rzuca się do innych psów szczeka, skacze na ludzi etc)
Moja droga ja sama nie wiem gdzie my żyjemy.Mój sąsiad też nie lubi moich zwierząt,szczekają i są be.Podobno to ja jestem psychiczna bo mam dużo zwierząt.Gdybym była bogata to normalna,a że u bardzo skromnie no to psychiczna,po co darmozjadom jeść dawać lepiej mieć wszystko dla siebie.Tylko że ja w wyścigu szczurów brać udziału nie zamierzam.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńgrożby są karalne..
OdpowiedzUsuńTylko jak ja to udowodnię jak nie mam świadków? Przecież jak są ludzie to ona zupełnie inaczej się zachowuje....
UsuńKobieta jest pewnie chora psychicznie, ale ma sporo racji. Ty wiesz, że pies ci nic nie zrobi, ale ona żadnej pewności nie ma i ma prawo się bać. Zwłaszcza jeśli chodzi o psa groźnej rasy. Spróbuj spojrzeć na tą sytuację z drugiej strony. Trzeba mieć trochę wyobraźni, pies to zwierzę i nigdy nie możesz być pewna, że nie rzuci się na kogoś z zębami, chociażby w twojej obronie, bo akurat pies poczuł zagrożenie, bo ktoś się gwałtownie poruszył, zaczął biec lub coś podobnego. Jeśli chcesz, żeby sąsiadka przestrzegała prawa to sama to rób. Jak wchodzisz do klatki gdzie chodzą ludzie to załóż psu kaganiec i problem z głowy, zdejmiesz go jak tylko wprowadzisz psa do mieszkania, chyba kilka sekund wytrzyma. Ja się zawsze wkurzam na ludzi, którzy są bezmyślni i puszczają takie psy wolno bez kagańca.
OdpowiedzUsuńHmmm mimo wszystko nie miała żadnych podstaw do użycia siły, ja odeszłam, stałam i czekałam to ona zamiast jechać windą (skoro się bała psa), mimo to podeszła do mnie zaczęła mi grozić i uderzyła. Objaw lęku?
OdpowiedzUsuńA po za tym wiesz co? Bardziej boje się ludzi niż psów. Dzisiejsza sytuacja tylko potwierdziła. Moim zdaniem nic nie usprawiedliwia napaści! Przecież mogła pojechać tą windą zamiast "polować" na mnie
to fakt, ale ludzie różnie reagują w chwilach kiedy czują się zagrożeni. może nie widziała innej metody na to, żebyś w końcu zaczęła zakładać psu kaganiec. mimo wszystko uważam, że to ty ją sprowokowałaś, a ona poczuła się zagrożona i zrobiła co zrobiła. wcześniej cię przecież ostrzegła. ta jej reakcja natomiast świadczy o tym, że na starość po prostu odpierdala.
Usuńjak to zagrożona skoro ja wyszłam z bloku i byłam za drzwiami?! To do mnie podbiegła! Gdyby się bała to by poszła nawet schodami, windą by pojechała zamiast mnie atakować.
Usuńpewnie chciała ci dać nauczkę i sprawić, żebyś więcej z psem bez kagańca nie chodziła.
Usuńtakich ludzi się zamyka
Usuńludzi, którzy nie założyli swojemu psu kagańca, bo jest słodki i nikomu krzywdy nie zrobi, a jednak zagryzł dziecko, też ;)
UsuńMyślę, że Polacy lubią się bać mają jakąś potrzebę walki z czymś, nie ważne co i jak.
Usuńnie wiem czy lubią się bać, ale na pewno uwielbiają narzekać i źle życzyć innym.
Usuńa to też
UsuńLudzie się boją takich psów z agresywnych ras, nawet jeśli sam pies nigdy nic złego im nie zrobił :/
OdpowiedzUsuńJa za to kocham takie rasy, marzę w przyszłości o amstaffie <3
ale jak widać to nie pies jest niebezpieczny...
Usuńludzie są różni, psy też
Usuńmimo wszystko ona nie jest od wymierzania sprawiedliwości
Usuńciesz się, że dostałaś drzwiami, a nie mandatem. jakbym ja dostała kilka stów do zapłaty to bym płakała bardziej niż po uderzeniu drzwiami ;> następnym razem załóż psu kaganiec, włącz nagrywanie w telefonie i upewniając się, że pies ma wszystkie papiery wezwij policję.
UsuńTylko jak go nauczyć chodzić w kagańcu;/
Usuńna siłę, albo metodą za ciastko, nie znam się, trzeba by zapytać profesjonalnych trenerów. nie wytrzyma kilku sekund na klatce schodowej aż dojdziecie do mieszkania?
Usuńpróbowaliśmy i nic. Właścicielowi pogryzł tyle kagańców...
Usuńpo za tym boje sie, że jak pies będzie bez kagańca to ona mu coś zrobi
z takim sąsiadem jest sporo ryzyka, może warto zasięgnąć rady profesjonalisty. policja/straż miejsca raczej nie zrozumie, ze pies nie ma kagańca, bo nie lubi. dzis cię uderzyła drzwiami, jutro może być narobić gnoju.
OdpowiedzUsuńA co by było jak w tamtej chwili Twój pies by się rzucił na uderzającą Ciebie kobietę?Coś mi się widzi,że byłabyś na straconej pozycji.Musisz sprawdzić jakie rasy w Twoim mieście obowiązuje kaganiec.I nie ma zmiłuj się.Jeżeli musi nosić to tak jak ktoś radził wyżej,ubieraj w momencie wejścia do bramy budynku.Ja kiedy wychodzę i wracam ze swoją Owczarką niemiecką też jej ubieram kaganiec-szeroki pas z klamerką do której podczepiam drugi koniec smyczy aby dojść do parku i tam jej zdejmuję kaganiec,ale cały czas chodzi na smyczy.Mimo,że jesteśmy razem 9 lat to jednak nie daję nikomu 100% pewności,że nie skoczy na obcego,który podchodzi do mnie.W moich oczach jest bardzo dobrym i spokojnym psem i to ludzie w koło mnie nie myślą jak taki pies może zareagować,ale jednak wolę się zabezpieczyć przed nieprzewidywalnością mojej Owczarki w kontakcie z obcymi niż ponosić z tego tytułu koszty i kłopoty.Pierwsza i podstawowa zasada:to jest silne zwierzę i to ja muszę na nią uważać.Mogę jedynie zwrócić ostro uwagę,jeżeli ktoś np.nie patrzy gdzie biegnie jego dziecko albo rowerzyście,który mnie mija na parkowej alejce i nie używa dzwonka.W moim mieście rasa mojego psa nie musi chodzić w kagańcu jeżeli jest na smyczy.Wszystkie psy,które biegają bez smyczy-po za wybiegiem dla psów-muszą mieć kaganiec!Psy różnie reagują na różne zachowania i to my-właściciele musimy to przewidzieć szczególnie kiedy na końcu smyczy jest pies a nie york:)))
OdpowiedzUsuńPróbuj w domu założyć na chwile kaganiec i po zdjęciu dać psi smakołyk i tak stopniowo wydłużaj czas do kilkunastu minut-czas potrzebny przez Ciebie do wyjścia z domu i dojścia na miejsce spacerowe.Oczywiście,za każdym zdjęciem kagańca jest przysmak.Chyba się nauczy:)
OdpowiedzUsuńpróbowaliśmy, jednak bez skutku
UsuńPopatrz lub poradź się na psich blogach.Wiem,że to jest duży problem ale niestety:( musisz nauczyć go chodzenia w kagańcu bo nie daj panie B. pies kogoś pogryzie/a może zareagować nawet na podniesiony głos/i będzie duży kłopot.Popatrzę w swoich psich książkach jak do tego podejść i później się odezwę.
OdpowiedzUsuńTak czy tak , ale pies bez kagańca nie może chodzić.
OdpowiedzUsuńJa swoim zakładam zawsze.
Parę lat temu zaatakował mnie młody amstaff bez kagańca oczywiście ,
dzięki przytomności człowieka który mnie wpuścił na klatkę
obyło się bez pogryzienia.
Psy bezwarunkowo powinny chodzić w kagańcach na ulicy.
Pies może chodzić bez kagańca. Obowiązkowo właściciel powinien mieć psa na smyczy, a kaganiec przy sobie.
UsuńZależy od miasta. W moim mieście piesek do 30 cm w kłębie może latać luzem ale właściciel ma mieć nad nim kontrolę. A powyżej smycz i kaganiec. Na klatce na dole jest informacja, że spacer z psem w kagańcu i na smyczy (prawo wewnętrzne). Hehhhh Polandia... małe kundelki biegają luzem, po ulicy i wszystko jest ok.
UsuńMożecie zacząć tez od kantara. Nie powinien psa tak drażnić jak normalny kaganiec, a dla ludzi wygląda to jak nylonowy kaganiec. Pani sąsiadka powinna się odczepić. A jak się Rodo do kantara przyzwyczai, to założycie zwykły kaganiec :)
OdpowiedzUsuńNo niestety... usiłowaliśmy... moim sukcesem było założenie mu kantara, ale jak już tylko miał go na sobie walczył aż wygrał. Na Robercika warczał
Usuńwspółczuję doznań. Życie w blokowej rzeczywistości niestety jest bolesne i niesprawiedliwe, zwłaszcza dla psiarzy. Ludzi życzliwych jest zbyt mało, zaś zbyt dużo jest awanturniczych i złośliwych. Właściciel psów na ogół ma pod górkę bo sąsiedzi znajdą milion pomysłów na Twoje przewinienie. Ja staram się nie wchodzić nikomu w drogę jak i dbam by sąsiedzi nie mieli powodów do wszczynania awantur.
OdpowiedzUsuńPolska myślę, że w cywilizowanych krajach ludzie nie są aż do tego stopnia...
UsuńCytuję z książki"Jak oduczyć psa złych nawyków"-Colin Tennant
OdpowiedzUsuń"Kaganiec-/dla psów trudnych,dominujących lub agresywnych/
Kaganiec przydaje się dla psów agresywnych lub tych uwielbiających zbieranie odpadków .Bardzo istotne jest,by pierwsze zakładanie kagańca przebiegało powoli i stopniowo,tak aby pies nie powiązał go z jakąkolwiek przykrością.Większość ludzi czyni to w pośpiechu,denerwując się potem,jeśli pies zaczyna reagować na kaganiec stresem.Oto w jaki sposób należy przyzwyczaić pupila do noszenia kagańca.Metoda ta odnosi się także do obroży.Najpierw każemy psu usiąść,aby mu założyć smycz i obrożę.Dobrze jest mieć w zanadrzu kilka drobnych smakołyków.Nałóżmy psu kaganiec/pies w kagańcu musi mieć możliwość swobodnego otwierania pyska/,a następnie nagródźmy go,wkładając mu do kagańca jakiś smakołyk.Zostawmy pupila na kilka minut,po czym zdejmijmy mu kaganiec i jeszcze raz nagródźmy psa jedzeniem.Pies powinien skojarzyć zakładanie kagańca z otrzymaniem nagrody.
Cały cykl powinnyśmy powtarzać trzy razy dziennie przez dziesięć minut i tak przez t r z y k o l e j n e d n i.Czwartego dnia bierzemy psa na smycz,jak zwykle zakładamy mu kaganiec i przechodzimy z nim kawałek po domu lub ogrodzie co jakiś czas go nagradzając.Jeśli pies się boi lub ociera pyskiem o podłogę/co jest zupełnie naturalne/,należy odwrócić jego uwagę za pomocą jedzenia i przy użyciu smyczy sprawić,by usiadł.
Przy przyzwyczajaniu psa do kagańca dobrze jest zostawić go w nim mniej więcej 10-15 minut w domu ze dwa razy dziennie.Jeśli pies zacznie akceptować kaganiec,jesteśmy na najlepszej drodze do osiągnięcia sukcesu.Większość psów na początku ostro protestuje,lecz potem dość szybko zaczyna kojarzyć go ze smakołykiem i spacerem.Gdy pies przejdzie w kagańcu bez protestu wokół domu lub ogrodu,możemy śmiało wybrać się z nim na dłuższy spacer."-koniec cytatu,powodzenia:)
Dziękuję za zaangażowanie:) Próbowałam tego sposobu. Jednak Rodo mając na sobie kaganiec był skupiony jedynie na pozbyciu się go.
UsuńAle sporo mniejsze powodzenie miał Robercik na którego pies warczał... Obawiam się że ta nauka jest niemożliwa...
Próbuj jak jesteś z psem sama,żeby pies się nie rozpraszał:)
OdpowiedzUsuńamstaff mojego syna też nie lubi kagańca. mało który pies to lubi. a jednak nie odważyłabym sie wyjść z nim bez tego namordnika.
OdpowiedzUsuńwystarczy, że jakiś kundelek zaatakuje a on się odgryzie. kto wtedy go utrzyma? i nieszczęście gotowe.
lepiej dmuchać niż chuchać.
pozdrawiam:)
...jakaś porąbana babka. U mnie jest inny problem ludzie z całego osiedla przychodzą z pieskami na nasz pas zieleni, a ja cholery dostaję. Ludzie to dziwne istoty...
OdpowiedzUsuńPrzez nią mam lęk wyjścia z domu bo boje się, że mnie zaatakuje
Usuń