Polskiej telewizji nie oglądam od dawna. Szkoda mi nerwów na
oglądanie taniej manipulacji oraz „ciekawostek” na które to nie trudno się
natknąć. Oto jedna z nich znaleziona na facebooku zatytułowana przez fundacje
AST „W ramach ciekawostek, jak właściciele psów (wręcz psiarze, bo wypowiada
się Naczelna Czterech Łap) postrzegają TTB.”
Ok., zgadzam się, że adopcje, że to czyny szlachetne, muszą
być przemyślanym krokiem bo pies to członek rodziny; żeby nie rozmnażać bo dużo
bezdomności; że pseudo hodowli należy unikać wydawałoby się że mówi to świadoma
autorytatywna osoba. Dobrze, że mówi o odpowiedzialności, obowiązkach i
mnóstwie czułości to w moim mniemaniu zapomniała powiedzieć o wychowaniu psa. Nie
oszukujemy się: wiele psów traci domy bo ludzie sobie nie radzą z nim. Pies z
brakami wychowawczymi, z problemami ma znikomą szansę na udaną adopcje! Nie każdy
ma czas energię i wiedzę by resocjalizować psa… wiem mało popularny temat…
Wciąż mówi o kochaniu pieska jakby to była maskotka „do
kochania”; ale miłość musi być wymagająca, przecież podczas szkolenia uczenia
psa nawiązuje się i zacieśnia piękna więź między gatunkowa
Ale: ta sama osoba mówi o modzie na adopcje. Moda, emocje –
są dobre by kupić warzywa, spodnie, kosmetyk czy majonez ale nie do
podejmowania tak odpowiedzialnej decyzji jaką nie wątpliwie jest przyjęcie
zwierzęcia pod dach!
Jeśli uważa, że Polskie Prawo jest bardzo dobre to jak
wytłumaczy działanie pseudo hodowli działających pod płaszczykiem „stowarzyszeń”
które są obejściem tego „bardzo dobrego prawa”. Mówi, że pozostaje kwestia
egzekwowania prawa.
A ja pytam jak urzędnicy mają egzekwować to prawo skoro pseuduch
zarejestruje swoje kundelki w jednym ze „stowarzyszeń” dzięki czemu w świetle
prawa ma psa rasowego i ma „papiery”. Wiem, że te „rasowce” mają nawet swoje
wystawy.
Ale najmądrzejszą rzecz jaką powiedziała cytuję: „ludzie za
mało reagują jak coś jest nie tak: jeśli ja widzę kogoś kto idzie z amstaffem,
który jest puszczony luzem: i ja wiem z kursów angielskich że jest to pies
który w swoim kodzie genetycznym ma gen zabijania i że jemu sprawia przyjemność
żeby się rzucić i zabić to jest taki potencjał i wzywam straż miejską która
widzi człowieka oddalającego się z tym amstaffem a spisał jedynie imię mojego
ojca i nie chce za nim podążyć, i namawiam wszystkich do tego żeby reagować
przede wszystkim na krzywdę, na każdą sytuacje która jest dla nas nie
komfortowa .”
Przyznam, że zdumiały mnie te słowa kompletnie bo wyobraźmy sobie
sytuacje: spaceruje sobie ktoś z amstaffem który grzecznie idzie przy nodze właściciela.
Pani Dorota Szulc Wojtasik to widzi i przerażona „strasznym psem” wzywa Straż
Miejską. W tym samym czasie na drugim końcu miasta coś się dzieje ale Straż nie
może zareagować bo nie da się być w obu miejscach na raz a Pani Dorota była
pierwsza. Zdumiewa mnie poziom wiedzy tej kobiety: zastanawia mnie czy chociaż
orientuje się jakim gatunkiem jest pies? Jak zachowywał się w naturze co jadł
zanim został oswojony? Nawet uzębienie przedstawiciela psiego gatunku odpowiada
na to pytanie. No właśnie gatunku a nie danej rasy. Jeśli ta „psia ekspertka”
pozwala dawać psu jedzenie ze stołu bo są święta to samo mówi za siebie. Dawanie
psu jedzenia ze stołu to coś co wchodzi w nawyk, zarówno jak i zdrowsze dla psa
nie dawanie. W końcu pies to inny gatunek który nie doceni najsmaczniejszej nawet
rybki czy innego naszego ludzkiego delikatesu. Głupotą skrajną jest oczekiwać
tego od niego! Gdyż to inny gatunek: inaczej trawi, nie ma wysublimowanych kubków
smakowych rozwiniętych… podobnie jak my nie mamy tak czułego nosa!!!!!! Jeśli chcesz
psu zrobić przyjemność przestaw go na Barf: wejdź na bloga http://psiediety.blogspot.com i
wybierz jedną z propozycji psich diet. Ręczę Ci, że będzie to o nie bo lepszy
wybór! Znajdziesz tam także wiele ciekawych porad dotyczących opieki nad psem,
o których się nie mówi. Na przykład dowiedziałam się, że zamiast syntetycznych,
szkodliwych kupnych preparatów zabezpieczających przed insektami można zastosować
naturalny zapraszam tutaj, na pewno będziesz zaskoczona (y)!
Wracając do Pani Doroty która to jako redaktor naczelny
pisma: „cztery łapy” jest osobą opiniotwórczą. Powiem, że brak mi słów by
opisać tę postawę… osoby która powinna mieć pojęcie o psach, znać się wnosić
jakąś wiedzę, czymś ciekawym wzbogacić wystąpienie; prezentuje stereotypy. Pytam
jak organizacje przyjaciół bullowatych mają walczyć ze stereotypami skoro
zapraszane do telewizji są osoby pokroju Pani Doroty?! Dzięki takim
wypowiedziom właściciele bullowatych są piętnowani atakami agresywnych ludzi. Pytam
się kto jest agresywny? Amstaff czy człowiek?
Pamiętacie Pana Czerkawskiego i Puppy Doe? Ogrom cierpienia
jakie to bezbronne zwierze przeżyło przez tego potwora który wziął sunie pod
opiekę nie pozwala cywilizowanym ludziom przejść obojętnie nie potępiwszy
zwyrodnialca. Polska prasa jak widać po Pani redaktor naczelnej „czterech łap”
woli potępiać tych którzy dają dom Terierom typu bull. Dlaczego tak mało mówi
się o krzywdzie tych bezbronnych istot? Dlaczego nie ma słusznego potępienia
oprawców, nie mówi się o tym. Zupełnie jakby proceder nie istniał. Czyżby ciche
przyzwolenie? Pojedyncze, skąpe doniesienia szybko nikną w natłoku rozmaitych
doniesień…
czy w koncu ktos raz jasno i porzadnie wytlumaczy ciemniakom ze one byly hodowane do walk z psami a nie ludzmi???!!!musialy przechodzic z rak do rak i zadnego genu atakowania ludzi taki pies nie ma!!!w przeciwienstwie np do owczarka niemieckiego ktory od lat ma w genach atakowanie ludzi(policja wiezienia itp)poza tym moja znajoma ma suczke ktora kiedys byla jedyna przedstawicielka tej rasy po jakims tam szkoleniu ktore zezwalalalo na to zeby pies biegal luzem.i co Pani naczelna wtedy by zrobila?zadzwonila na straz?moja sunia chodzi luzem w miejscach malo uczeszczanych i w odpowiednich porach i nigdy nikogo ani niczego nie zaatakowala.co za prosta baba!!!!!az sie zatrzeslam!!!!
OdpowiedzUsuńMyślę że nie każdy jest otwarty na wiedzę. Do niektórych pewne rzeczy nigdy nie dotrą...
UsuńTrzy, dwa, jeden, głośno liczmy,
OdpowiedzUsuńjuż końcówka naszych zdarzeń,
pozostaje nam wspominać,
co staruszek przyniósł w darze.
Czy, ten rok był dobry dla nas?
Czy, łaskawy los nam sprzyjał?
Czy, przyjaciół mamy nowych?
Czy, zakwitła miłość czyja?
Nie żałujmy chwil minionych,
odpłynęły, gdzieś w nieznane,
chodzić trzeba i pod górkę,
brać musimy, co nam dane.
Jaki, będzie ten co przyjdzie?
Niesie dary w worku na dnie,
marzeń morze, życzeń krocie,
niech się spełnią, kto ich pragnie.
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
wzajemnie.
UsuńA czy pani, która popiera wielorasowe pieski, nie bierze pod uwage tego, że jej milutki wielorasowiec może mieć "dziadka" amstaffa? Niewiedza uwiadacznia się w całym naszym społeczeństwie, nawet u "znafffcooow" psów
OdpowiedzUsuńNo cóż jaki program taki ekspert...
Usuńsłyszałam od angielskich naukowców: Ona ma pewnie gen głupoty!
OdpowiedzUsuńWidziałam to jakimś amerykańskim programie.
OdpowiedzUsuńI-am-Journalist.blogspot.com
amerykańskim?
Usuńczyli jak by na ulicy znalazła bulowatego a nie kundelka to by mu nie pomogła bo przecież mógł by ja zabić dla zabawy... dramat mojej cioci jamniczka jest bardziej agresywna niż moja Amstafka!
OdpowiedzUsuńA mało to psów dostaje morbital? Tylko dlatego, że rasa! Słyszałam o takich schroniskach które tak działają.
UsuńFundacje powinny napisać oficjalne oświadczenie w tej sprawie! Skierować należało by się również do redakcji programu jak i Pani, która te brednie wygaduje. Konsekwencje tej wypowiedzi są ogromne, gdyż pogłębiają stereotypy o rasie, a tym samym zwiększają bezdomność bullowatych. Jedynymi poszkodowanymi w tym wypadku są psy.
OdpowiedzUsuńMyślę, że to już poszło i nie ma co dalej nagłaśniać. Niczym pierze rozsypane czy mleko rozlane to się już stało, poszło... ktoś łyknął inny nie. Oby tych pierwszych jak najmniej było!
UsuńPani naczelna powinna mieć dożywotni zakaz wypowiadania się w jakichkolwiek mediach a na łamach pisma powinna przeprosić za swoją wysoce niesprawiedliwą wypowiedź, krzywdzącą zwierzęta, hodowców, ich obecnych lub przyszłych właścicieli.Jak fundacje mają walczyć ze stereotypami dotyczącymi rasy po takiej wypowiedzi ?
OdpowiedzUsuńBarawo! Zgadzam się w 100%
UsuńPani widać bardzo wszechstronnie uzdolniona, nie dość, że "znawca psów" to jeszcze genetyk. Jakoś nigdy nie słyszałam o tym, aby genetycy wyodrębnili z kodu genetycznego jakiegokolwiek żywego organizmu gen zabijania. Może dlatego, że każdy żywy organizm ma popęd agresji tak jak popęd seksualny, do odżywiania organizmu itp. Ciekawa jestem czy gdyby tą Panią ktoś napadł w ciemnej uliczce i próbowałaby się bronić to też by oznaczało że ma gen zabijania. Aż smutno się tego słucha...
OdpowiedzUsuńDobre!
UsuńNie ma to jak z jednej strony się wypowiadać, że ludzka świadomość się zwiększa a z drugiej pierdzielić, że amstaff jest żądny zabijania, co za babsko no nie mogę.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą. ja nie lubię yorków, to mam je kopać na ulicy, bo są inne niż amstaffy i nie wiem o nich za wiele?
I ktoś taki jest redaktorem naczelnym pisma dla miłośników psów...
Usuńja sądzę, że najwięcej zależy do wychowania psa. Miałam kiedyś doga kanaryskiego - czyli teoretycznie psa agresywnego, w dodatku sukę, więc powinna być bardzo groźna i co? Jajeczko. Saszka była bardziej ugodowa i przyjazna niż nasz mały kundel...
OdpowiedzUsuńProblem nie leży w rasie lecz w spojrzeniu stereotypowym. Fundacje i miłośnicy walczą z mitami ale co z tego skoro telewizja zaprasza takich "znafcooooffffff"... i nagłaśnia ich "mądrości"
UsuńEhh stereotypy są straszne, przykro mi że ttb są tak traktowane ale z drugiej strony może lepiej że wielu ludzi się ich boi, przynajmniej ich populacja jest jakoś opanowana, zaś w przypadku labradorow fo tragedia, są wszędzie i co raz częściej niestety niestabilne emocjonalnie.
OdpowiedzUsuńdobrze? Bo giną tylko dla tego, że taka rasa?! Nikt nie patrzy na psa na charakter na jednostkę tylko wszystko przez pryzmat rasy?! Kundelka nikt się nie boi choćby był zwichrowany i chory o tym się nie mówi, ale choćby najłagodniejszy AST to już za sam wygląd....
UsuńNo właśnie i potem się dziwimy,że zwykli ludzie tak reagują na nasze ttb-wiadomo,że każdy powinien mieć swój rozum,ale wystarczy wypowiedź takiej znawczyni jak z filmiku, żeby podkopać naszą pracę włożoną w ocieplanie wizerunku rasy.
UsuńSwoją drogą to ciekawe co to za kursy ona robiła?
Pewnie dla takich jak ona: naiwnych. Wszystko co po angielsku to znaczy, że prawda.
UsuńA jak ona angielskiego nie zna?
UsuńCzepiacie się pani, pewnie nie zna angielskiego i nie zrozumiała "kursów". Każdy TTB ma w sobie gen mordercy - moja sunia każdego zalizałaby na śmierć Psy sąsiadów (głównie sunie) uczy chodzić bez smyczy (mamy dookoła pola, gdzie psy mogą bez problemów latać luzem, choć nie wszyscy właściciele to wykorzystują) i wszyscy świetnie się przy tym bawią. Wszyscy moi znajomi, karmieni przez media bzdurami, już dawno zostali przeze mnie wyprostowanie i przestali wierzyć w stereotyp "psa mordercy".
UsuńMasz rację... To bardzo przykre...
OdpowiedzUsuńniestety...
Usuńcały czas szukam w mojej suni tego genu i nic!!! oglądałam to-żal!!!
OdpowiedzUsuńSmutne... dziękuję za ten wpis. Cieszę się też, że wspominasz o blogu psiediety - to między innymi dzięki Pani Bogusi mój pies ma ustawioną dietę i coraz lepsze wyniki :) pozdrawiamy KiU
OdpowiedzUsuńTo bardzo dobry blog! Polecam gdyż jego treści pomogły mi nie raz:)
Usuńpozdrawiam i zapraszam częściej!
Wyszukuje na googlach albo stronkach typu stylowi czy we heart it obrazki w paincie mniej wiecej zmiejszam je do odpowiadającego mi rozmiaru układam sobie je koło siebie mniej wiecej ustawiam puste pole na te obrazki tzw baza nagłówka :)
OdpowiedzUsuńpotem juz zapisuje w programie graficznym robię napis i gotowe :) a potem tylko dostosowywuje w szablonie szerokosc bloga tak aby sie pokrywalo rowno :)
Ze tez niektorzy ludzie nie ugryza sie w jezor, zanim palna publicznie jakas madrosc...
OdpowiedzUsuńChyba "mądrość"
UsuńPowiem krótko. To ludzie posiadają w sobie gen mordowania i zabijania. Psy nie mordują i gryzą bez powodu. A ludzie.... Mordują, zabijają, znęcają się często dla rozrywki. Człowiek to największy szkodnik na Ziemi.
OdpowiedzUsuńA jeśli chodzi o amstafy. Według mnie, to wspaniałe psy. Moja sunia ma kolegę tej rasy. Żebyście widziały jego roześmiany pysiak, kiedy ciągnie swoją panią niemal w powietrzu, żeby tylko przywitać się ze swoją koleżanką, a moją Daszą. Innym razem podczas spaceru w lesie spotkałyśmy pana z amstafem. Zabawa była super. Tak więc ja nie widzę żadnej różnicy. Wszystko zależy od opiekuna oraz od jego prowadzenia psa - może on być słodziakiem lub bestią. Tak jak człowiek.
To prawda!
UsuńASTy to wspaniałe psy: służą w policji i innych służbach, w ratownictwie, były kiedyś nawet nazywane "nunny dog" - pies niania bo są bardzo opiekuńcze, więc w czym a właściwie w kim jest problem?
Fundacje i miłośnicy walczą z mitami ale jak mają to robić skoro telewizja o niebo większym zasięgu zaprasza takich "fachofffcooffff"...