Tymczasem ja opiszę cztery sytuacje dziwnych zachowań.... W poście postanowiłam nie ujawniać szczegółów umożliwiających identyfikacje bohaterów przedstawionych poniżej sytuacji.
"Swoboda umów – zasada prawa zobowiązań polegająca na przyznaniu podmiotom prawnym ogólnej możliwości zawierania i kształtowania treści umów w granicach zakreślonych przez prawo. Na swobodę umów składają się cztery elementy:
1) swoboda w zawieraniu umowy
2) swoboda w wyborze kontrahenta
3) swoboda w kształtowaniu treści umowy
4) swoboda w wyborze formy zawarcia umowy.
Zakres swobody umów wyznacza treść lub cel stosunku zobowiązaniowego, które nie mogą sprzeciwiać się właściwości (naturze) tego stosunku, ustawie ani zasadom współżycia społecznego[1]. Zasada swobody umów zapisana jest w art. 353¹ Kodeksu cywilnego(...)" źródło więcej klik
Czyli w skrócie: nikt w żadnej z opisanych niżej historii nie został do niczego zmuszony: padła propozycja, wymieniono maile ustalające szczegóły i.... zapraszam do dalszej części.
1) Podczas poszukiwań sponsorów na spotkanie blogerek pewna Pani zajmująca się rzemiosłem napisała że ma bardzo ograniczone środki i że nie może sobie pozwolić na ufundowanie takiej liczby upominków... ale może przeznaczyć kilka produktów... padła propozycja zorganizowania rozdania, Pani się pomysł spodobał... nastąpiła wymiana maili określających szczegóły akcji. Wysłała fotografie nagród, powstał banerek... Rozdanie ruszyło, zwycięzcy zostali wyłonieni a Pani zamiast wysłać nagrody... zamilkła...
Sytuacja mocno niezręczna... czy aby na pewno o taką reklamę chodziło tej Pani... wystawiła sama świadectwo o sobie...
3) Pewna marka w osobie niech na potrzeby tego wpisu będzie Pani K. obiecała wysłać w ramach współpracy "jakieś drobne rzeczy" padła prośba o dane do wysyłki w odpowiedzi oczywiście dane adresowe, przyszedł mail:
"Dziękuje ślicznie , najpóźniej w czwartek może się Pani spodziewać paczki od Nas :) pozdrawiam i życzę miłego dnia"
Wymiana mailowa miała miejsce w poniedziałek. W czwartek ani najszybszy, ani kolejne... cisza... na maile: cisza... telefon... cisza....
Pani K - podobno wysłała sześć paczek w czwartek (ten pierwszy najbliższy zgodnie z obietnicą),
Część wymiany smsowej w tej sprawie z inną osobą 6 dni po "tym czwartku" gdzie zgodnie z obietnicą miała być paczka:
Po upływie 2 tygodni:
Nikt tu nikogo do niczego nie zmuszał... wyżej wspomina swoboda umów daje ogrom możliwości, regulacji umowy więc nie rozumiem zachowania Pani K.
4) Pewien młody człowiek usilnie starał się nawiązać kontakt ze mną, głowę mi zawracał: był nie konkretny, nie wiedziałam o co mu chodzi... na pytania udzielał nic nie znaczące odpowiedzi. Milczał... po czym sie odzywał, znowu przerwa... dziwne to zachowanie. W pewnym momencie padła propozycja że skoro mam bloga rozkręconego... powiedziałam że tak tego nie widzę że są osoby które mają więcej wyświetleń, obserwatorów... lepiej piszą... - ale o co chodzi - myślałam. Otóż rozmówca miał dla mnie propozycje: jako że świadczy usługi miałabym jezaprezentować zareklamować: "a napisz cokolwiek... że Twoja mama, ciocia, znajomi byli i sobie chwalą" - przekonywał po czym roztaczał wizje jakie to wspaniałe pieniądze zarobię: masz tyle a tyle obserwatorów (podał sumę) niech z tego choćby tyle procentowo (podał wartość) skorzysta to zarobisz (kwotę wyliczył) i analogiczne obliczenia czynił - starał się przekonać mnie kwotą jaką to miałabym się wzbogacić dzięki tej wyjątkowo intratnej kooperacji. Odmówiłam. Młody człowiek zamilkł.
Historii może było by więcej... może macie swoje?
"Dziękuje ślicznie , najpóźniej w czwartek może się Pani spodziewać paczki od Nas :) pozdrawiam i życzę miłego dnia"
Wymiana mailowa miała miejsce w poniedziałek. W czwartek ani najszybszy, ani kolejne... cisza... na maile: cisza... telefon... cisza....
Pani K - podobno wysłała sześć paczek w czwartek (ten pierwszy najbliższy zgodnie z obietnicą),
Część wymiany smsowej w tej sprawie z inną osobą 6 dni po "tym czwartku" gdzie zgodnie z obietnicą miała być paczka:
4) Pewien młody człowiek usilnie starał się nawiązać kontakt ze mną, głowę mi zawracał: był nie konkretny, nie wiedziałam o co mu chodzi... na pytania udzielał nic nie znaczące odpowiedzi. Milczał... po czym sie odzywał, znowu przerwa... dziwne to zachowanie. W pewnym momencie padła propozycja że skoro mam bloga rozkręconego... powiedziałam że tak tego nie widzę że są osoby które mają więcej wyświetleń, obserwatorów... lepiej piszą... - ale o co chodzi - myślałam. Otóż rozmówca miał dla mnie propozycje: jako że świadczy usługi miałabym je
Dostaję żenujące propozycje współprac chińskich rzeczy za grosze i recenzja MA BYĆ POZYTYWNA. To od razu im napisałam co o tym sądzę.
OdpowiedzUsuńno tak kultura inna wiele tłumaczy ;)
UsuńNa takie dziwne współprace na szczęście jeszcze nie trafilam.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam nawet przygotowany wpis odnośnie współprac, bardzo rozległy;) ale jeszcze nie ujrzał światła dziennego;D
OdpowiedzUsuńWarto udostępnić :)
UsuńChętnie poczytam:)
Usuń:)
UsuńWyglada na to, że lepiej stosować zasadę ograniczonego zaufania i nie ogłaszać rozdań póki nie będzie nagród bo potem bloger na głupiego i nieuczciwego wychodzi. Z ta panią, która rzekomo paczki wysłała nie bardzo rozumiem bo skoro wysłała, powinna mieć jakieś potwierdzenie na to z nr przesyłki. Jeśli tego nie ma to znaczy, że kłamie.
OdpowiedzUsuńTeż pomyślałam o numerze przesyłki.
UsuńSama jakiegoś wielkiego doświadczenia z współpracami. Chyba, że propozycje od zagranicznych sklepów z ubraniami i firankami:D
niestety nigdy nie jesteśmy bezpieczni w 100%. Punkt w regulaminie mówiący o tym że firma wysyła nagrodę sprawia że to firma daje świadectwo o sobie... no cóż... jednak niesmak zostaje....
UsuńJa nie rozumiem takiej postawy ktoś sie umawia a potem ściemnia - co za problem na maila odpisać czy telefon odebrać...a innej osobie opowiadać bajki o "złym kurierze"...
UsuńZ tymi rozdaniami to już nie raz słyszałam różne historie o tym, że marki się nie wywiązują. Ja raz miałam sytuację, gdzie wysyłka nagrody była, ale po długim czasie i kilkukrotnym kontakcie z firmą (sponsorem). Oczywiście był to pierwszy i ostatni konkurs z tą firmą. Od tej pory zupełnie inaczej do tego podchodzę i wolę mieć produkty w domu zanim ogłoszę konkurs. Fakt, że wtedy kosztuje mnie to dodatkowo, bo ja płacę za wysyłkę, (a przy kilku nagrodach to może być nawet kilkadziesiąt złotych), ale przynajmniej mam spokojną głowę i wiem, że nic złego się nie stanie :).
OdpowiedzUsuńCo do głupkowatych propozycji, to już się chyba przyzwyczaiłam. Nie raz dostaję pytania, głównie na IG czy chcę z kimś współpracować i mu coś podarować w ramach reklamy ;).
Totalnie jednak nie rozumiem firm, które stawiają warunek "pozytywnej" recenzji i zastanawiam się, czy znajdują kogokolwiek, kto się na coś takiego zgadza.
Jak dla mnie to jest zwyczajny brak szacunku dla blogera.
ciekawe co i czemu miałabyś podarować?
UsuńPozytywna recenzja jak produkt sie sprawdza to jasne ale... no nie rozumiem takiego podejścia.
Nie tak dawno napisała do mnie dziewczyna coś w stylu "daj mi coś, a napiszę na blogu o tym i Cię oznacze". Żadnego pytanie czy proźby, tylko takie żadanie i od razu odmówiłam. Nie była i nie jest obserwatorem mojego blogs, nie napisała żadnego komentarza, a pisała jak to lubi mnie czytać hmmm... chyba przeczytała tylko zakładkę kontakt.
OdpowiedzUsuńhmmmmm... takie "współprace między blogerskie" to jakaś nowa moda czy jak?
UsuńHeh tak nowa moda ;) też już się spotkałam z tym
UsuńCudowne z tym kurier gdzieś wywalił 👌🏻
OdpowiedzUsuń:)
Usuńz tymi współpracami to różnie bywa:)
OdpowiedzUsuńróżnie kwadratowo i podłużnie
UsuńOj tak, faktycznie. Dlatego póki nie padną żadne konkretny lepiej się na współpracę nie decydować. Nigdy nie miałam takich sytuacji, jakie przedstawiasz - ale dobrze, że o tym piszesz... żeby nie wpakować się w podobne. Pozdrawiam. Miłej soboty :) Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuń:)
Usuńsytuacja nr 4 mnei rozwaliła lol....
OdpowiedzUsuń:)
Usuńbloguje od wielu lat ale nigdy nie mialam takich sytuacji
OdpowiedzUsuńU mnie po opublikowaniu posta Pani domagała się w sumie 5 podlinkowań w tekście:(
OdpowiedzUsuńhmmm
UsuńWiesz co filiżanko - temat rzeka. Miłego dnia:)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy rzeka...ale zapraszam do wypowiedzi:)
UsuńWspółprace to niekończący się temat. A ile historii powstało to już nie mówię. Ja jak na razie nie dostaję żadnych propozycji a każda dziwna zapewne by mnie zaniepokoiła...
OdpowiedzUsuń;)
UsuńMiałam jedną nieprzyjemna sytuacje, organizowałam konkurs z mazidła com, po ogłoszeniu wyników i podaniu adresu osoby, która wygrała kontakt znikł. Mija miesiąc kontaktu dalej brak, bardzo się zdenerwowałam i chcąc być fair dla osoby, która wygrała kupiłam i wysłałam jej nagrodę. A firma do tej pory się nie odezwała, a minęło już bardzo dużo czasu.
OdpowiedzUsuńco za żenua...
Usuńja kiedyś czekałam 7 miesięcy na paczkę ....;/ także to jest jakieś dziwne...Bo firmy niektóre olewają blogerki ;/
OdpowiedzUsuńwidać nei zależy im na dobrej opinii bo jak tu dobrze myśleć o kimś kto ma takie podejście
Usuńprowadzę bloga 5 lat ale nie miałam żadnej podobnej sytuacji na szczęście :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę wspaniałego weekendu :)
ANRU,
:)
UsuńMówiąc szczerze jeśli chodzi o współpracę mam tylko dobre wrażenia, może dlatego że bardzo mało współpracuję z firmami. :) https://dreamerworldfototravel.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKiedyś opisałam produkt pewniej firmy, który sama kupiłam. Po pewnym czasie dostałam maila od kogoś z tej marki z prośbą, abym podlinkowała ich stronę, produkty itp. a jeśli to zrobię to może kiedyś będą chcieli nawiązać ze mną współpracę ;P
OdpowiedzUsuńmoże autorka (?) maila chciała ośmieszyć firmę bo jak to inaczej tłumaczyć?
UsuńMasakra. To naprawdę dziwne przypadki.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMasakra jakas :/
OdpowiedzUsuńanoooo
UsuńMi też zdarzyły się nieprzyjemne sytuacje.
OdpowiedzUsuń;/
UsuńJa na szczęście nie mam takich doświadczeń;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNajbardziej denerwuje mnie sytuacja, gdy ktoś umówił się z Tobą, że coś Ci wyśle i tego nie robi...takie podejście jest żenujące. Miałam tak np. z Lifterią.
OdpowiedzUsuńNo tak.... ale po co obiecywać a potem ściema ze "złym kurierem" co paczki wywalił... nieodbieranie telefonów.... przecież nikt nikogo do niczego nie zmusza, tym bardziej nie rozumiem po co kłamać
UsuńByło kilka historii. Pod koniec roku jakaś Pani, zaproponowała mi bycie Ambasadorką marki.... prosiła o statystyki itp. Wymiana kilka maili, miałam dostawać tematy, na które miałam pisać post w raz z jakąś grupą blogerek, a najlepsze miały być nagradzane. I tak czekam na te tematy już jakieś 3 miesiące... a miało być kilka w miesiącu. I miałam bardzo szybko dostać pierwszy temat... ZUPEŁNIE NIE WIEM PO CO TO ZAWRACANIE D*PY!
OdpowiedzUsuńMarka na R? Do mnie tematy docierają przynajmniej raz na tydzień, może to problem natury technicznej. Ode mnie kiedyś do mojego męża maile w ogóle nie dochodziły. Napisz do nich.
Usuńhmmmm... dziwna sprawa
Usuń:)
UsuńTak to na pewno marka na R ;) też otrzymuje od nich maile regularnie i nawet parę razy wygrałam ;)
UsuńTemat rzeka ;D Czasami zastanawiam się co te firmy sobie myślą ;D Na szczęście mi osobiście zdażyło się mało takich propozycji i zachowań ;) Buziak
OdpowiedzUsuńmyślę że te osoby sobie nic nie myślą... bo przecież to jest anty reklama.... nawet jeśli blogerka nie napisze na blogu o tym jak firma ludzi traktuje to sama już ma jakieś odczucia.... czasem z kimś sie rozmawia (rodzina, znajomi inne blogerki - można utrzymywać kontakty telefoniczne mailowe, dziewczyny się spotykają i jakaś "reklama" idzie bardziej czy mniej.... zakładając że takich potraktowanych blogerek jest ileś tam to "reklama" działa...
UsuńJa to w ogóle mało współprac biorę. Jakoś za tym nie przepadam, bo to jak praca zlecona, a blog ma być dla mnie czymś miłym w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńI also have some bad experiences ...
OdpowiedzUsuńKisses
:)
UsuńBardzo przykre sytuacje, ale takie firmy wystawiają tylko sobie wizytówkę - wiemy jaką. :-/
OdpowiedzUsuńfakt
UsuńPrzykre to i też miałam parę takich sytuacji.
OdpowiedzUsuń;/
UsuńMi się nic takiego nie przytrafiło, no ale jestem też młoda w blogosferze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Laura Witkowska Blog
:)
UsuńJa z rozsądkiem podchodzę do współprac. Nie biorę wszystkiego co popadnie. Od osób chcących ze mną współpracować wymagam profesjonalizmu i z góry określonych zasad, żeby po drodze nie było niespodzianek. Dotychczas nie miałam żadnej wpadki :)
OdpowiedzUsuńTe historie bardzo zniechęcają do współprac :(
OdpowiedzUsuńale to chyba niechlubne wyjątki
Usuńdo mnie ostatnio napisala sporej renomy firma zebym w swoim poscie o ich produkcir \(sama go kupilam) podlinkowala to i to i jeszcze costam pododawala to wtedy byc moze rozpoczniemy wspolprace. No to byc moze nie zrobilam nic z tym postem:)
OdpowiedzUsuńkurde co za przerost ego...
UsuńCo za kurier.... nieee dobry.... to musiała być głośna sprawa... tylko szkoda że cicho sza o skandalu...
OdpowiedzUsuń:P
UsuńJa współpracuje z wydawnictwami i raz pani wysyłając mi do recenzji książkę zaznaczyła, że recenzja MUSI być pozytywna :D Do dzisiaj książki nie zrecenzowałam :P
OdpowiedzUsuńAh te współprace... normalnie książki można pisać :D
OdpowiedzUsuńaż tak?
UsuńKurier wywalił gdzieś paczki..normalnie hit sezonu😉
OdpowiedzUsuńhehhhh....
UsuńFaktycznie dziwne sytuacje. Po takich przypadkach chyba patrzyłabym na wszystkich podejrzliwie ;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńStrasznie dziwne te sytuacje niestety. Najgorsze dla mnie są współpracę gdzie producent od razu na dzień dobry oczekuje pozytywnych recenzji i peanów na cześć produktów, które się dostało w ramach współpracy nawet jeśli zwyczajnie nie przypadną nam do gustu lub się nie sprawdzą.
OdpowiedzUsuń;/
UsuńOgraniczone zaufanie... wszędzie i nie niemal zawsze. Lepiej nic nie ogłaszać, dopóki nie ma się fantów w ręku...
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZnam kilka takich przypadków ze "swojego podwórka" i za każdym razem pozostawiają spory niesmak. Niestety takie wpadki zdarzają się też całkiem sporym firmom, co jest później dyskutowane w kuluarach między blogerami. Ostatecznie traci na tym firma.
OdpowiedzUsuńfakt. Honor jest jak papier raz splamiony już nie będzie taki sam.
UsuńMi raz zaproponowała jakaś firma z sztuczną biżuterią z zza oceanu i okazało się, że czekałoby mnie do opłacenia cło i kwota za wagę i wyszłoby jakieś dwie stówy za naszyjnik, który na Allegro mogę kupić za 5 dych. Podziękowałam. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńmoże myśleli że zarobią...hehhh
UsuńPropozycje i oczekiwania niektórych firm względem współpracy mnie rozwala :) a najgorsze, że tyle osób idzie na takie warunki.
OdpowiedzUsuńhmmmm
UsuńZabawne :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńSkąd ja to znam???? a tak z ostatniego mojego rozdania :D hehe
OdpowiedzUsuń;/
UsuńMasakra ja na szczęście póki co trafiłam tylko na jedna żałosna współpracę...
OdpowiedzUsuń:)
Usuńludzie to durnie...sami sobie strzelaja w stopy takim zachowaniem. Można kombinować, ale z czasem wszystko wyjdzie.
OdpowiedzUsuńhmmmm
UsuńZnam niektóre opowieści z autopsji czy tego, co słyszałam od innych. No cóż, takie osoby i marki robią sobie antyreklamę i tyle...
OdpowiedzUsuńThis is worth sharing because it has happened to many bloggers. Well done.
OdpowiedzUsuńwww.fashionradi.com
hmmm
UsuńA ja raz brałam udział w jednym konkursie organizowanym na jakimś blogu, już nawet nie pamiętam jakim. Kojarzycie firme FUNNY CASE? Była sponsorem nagrody. Zwycięzca nie został wyłoniony, bo firma przestała odzywać się do blogerki. Firma, która ma dobrą renomę zrobiła takie coś.
OdpowiedzUsuńjak tak można...
UsuńTemat rzeka :/
OdpowiedzUsuńOch o tej Pani to chyba słyszałam właśnie u Madziakowo, chyba że mowa już o kolejnej . Buziaki :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLudzie bywają żałośni :/ wszystko, aby tylko zyskać jak najmniejszym kosztem. Jak narazie nikt mnie tak nie spamuje, blog jest świeży i wolny od takich propozycji współpracy :). Pozdrawiam cieplutko, Mamatywna :)
OdpowiedzUsuńno właśnie czy owy zysk nie jest złudny czasami?
UsuńJa miałam tak że np z góry kazali mi napisać pozytywną recenzje i wtedy zrezygnowałam. Raz miałam tak że Pani prosiła mnie o aktualizację wpisu a dokładniej dodanie linków do strony producenta w zamian za paczkę kosmetyków do testów (to było na początku blogowania) zgodziłam się. Później jakoś zapomniałam o tym.. oczywiście nie dostałam nic więc stwierdziłam że usunę linki, jakież było moje zdziwienie kiedy po ok tygodniu czasu od usunięcia linków Pani ponownie się odezwała dając identyczną ofertę. Oczywiście odmówiłam podając prosty powód.. że raz miałam od nich ofertę i się z niej nie wywiązali ;) Pani udawała głupią że nic takiego miejsca nie miało to wysłałam jej kopię wcześniejszych e-mail.. i już się nie odezwała..
OdpowiedzUsuńczyli widać że takie mają zwyczaje w tej firmie...
UsuńO rany, kurier wywalił paczki, no nie mogę xD Niektórzy ludzie to normalnie masakra, ja nie wiem co oni sobie myślą...
OdpowiedzUsuńzapewne nie wiele... - delikatnie rzecz ujmując.
UsuńOstatnia propozycja najbardziej mnie zadziwiła.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńCzęsto narzeka się na blogerów odnośnie współpracy, a jak widać w różnych branżach różnie bywa też z firmami :)
OdpowiedzUsuńNie miałam takich sytuacji, ponieważ nie współpracuję z firmami, ale takie zachowanie jest dziecinne i nie w porządku!
OdpowiedzUsuńszkodzą sami sobie.
UsuńNawiazuac wspolprace niestety trzeba baaardzo dobrze sie zastanowic zeby pozniej nie zalowac :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTeż miałam kilka dość dziwnych współprac... zdarzało się nie raz że po wymianie adresów kontakt się urywal... :)
OdpowiedzUsuńPierwszy przypadek to najzwyklejsze oszustwo. W ostatnim miałaś zostać akwizytorem. :D
OdpowiedzUsuńCzasami niestety trafiają się takie kwiatki :/
OdpowiedzUsuńniestety, ale warto pisać o tym
Usuń