Kasia i Maria to koleżanki, ale gdy pierwsza z
nich poznała francuza i wyjechała do Paryża kontakt się urwał. Sporadyczne maile
i w końcu Kasia się odezwała że… wraca do Polski bo romans się skończył. Chęć
spotkania, miły spacer, kawka… no i…. kontakty są jak Kasia ma ochotę, to
znaczy jak potrzebuje czegoś.
Jaka jest różnica
między koleżanką, znajomą a przyjaciółką:
Kasia zwykła mawiać,
pisać do Marii: „Droga koleżanko”. Jednak gdy dowiedziała się o problemach
zaprzestała formy, w końcu zaczęła podkreślać że są tylko znajomymi. Jednak gdy
Maria uporała się z problemami a i zaczęło się jej powodzić Kasia z uśmiechem
rozprawiała jak to się długo znają, i jakimi to wspaniałymi przyjaciółkami są.
Minęło kilka lat... Maria firmę rozkręciła, nawet ma wolny wakat na którym oferuje nie złe warunki, Kasię zalała żółć że "przyjaciółka" nie chce jej zatrudnić… Maria szuka lojalnego pracownika który będzie
zdolny do poświęceń… tak więc umowę podpisała z Darią.
Własna firma, dom, rodzina a przede wszystkim to że Maria poznała się na „przyjaciółce” sprawiły że przestała mieć ochotę na znajomość z kimś kto traktuje ją dość przedmiotowo wówczas „przyjaciółka” wygarnęła jej iż była z nią w trudnych momentach gdy się Marii nie powodziło.... Jednak naprawdę gdy Maria miała problemy wówczas miała dobrą koleżankę Darie która wspierała ją.
Magda zadzwoniła do Ali jednak ta nie
mogła rozmawiać, więc nie odebrała. Napisała smsa z wyjaśnieniem, ż nie może gadać…
mimo późniejszych prób kontaktu Magda nie odpowiedziała. Gdy po dłuższym czasie
spotkały się przypadkiem w dyskoncie Magda zarzuciła Ali że się nie odzywała…
Gosia jako że ma
darmowe rozmowy lubiła dzwonić do Ani… rozmawiały wówczas o różnych sprawach
jednak od pewnego czasu dialog wyglądał tak:
- no hej!
- no hej! Nie mogę
teraz rozmawiać zadzwoń później…
Później oznaczało
albo nie odbieranie telefonu albo „przepraszam nie mogę gadać”.
Od pewnego czasu
dialog wyglądał tak:
- cześć
- właśnie weszłam do
domu nie mogę teraz gadać
- a kiedy będziesz mogła, mam Ci tyle do
opowiedzenia…
- nie wiem….
Gdy kolejnym razem
Gosia usłyszała to samo kulturalnie przeprosiła i rozłączyła się. Po chwili
przyszedł sms od Ani: „fajnie być złośliwym nie? Powodzenia”.
„ale ja nie chce
przeszkadzać” – odpisała Gosia.
„sama sobie uroiłaś
no cóż bycie szczerym nie zawsze się pozytywnie odbiera pozdro”.
Jak widać nadzieja
na rozmowę to czasem zbyt wygórowane oczekiwania. Uważam że jeśli ludzie chcą
mieć kontakt ze sobą to będą go mieli jeśli nie…. No właśnie tylko po co
ściemniać, silić się na te cała kurtuazje… odwracania kota ogonem... przeżywania... nie rozumiem tego...
nie raz miałam podobną sytuacje więc zakończyłam znajomość.
OdpowiedzUsuńtak najlepiej.
UsuńTu doskonale sprawdza się powiedzenie: prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...
OdpowiedzUsuńnie tylko przyjaciół... ogólnie ludzi....
UsuńHm, ale w tych historiach niekonieczne ten, kogo przedstawiasz jako ofiarę, jest nią. Gosia mogła prowadzić zamiast rozmów monologi. Co ciekawe takie osoby nigdy tego nie zauważają, a bywają przy tym tak uprzejme, że trudno im to powiedzieć.
OdpowiedzUsuńja wiem czy jako ofiare? Chodziło mi o pewne zachowania dziwne.... moim zdaniem jeśli sie chce to można a jeśli nie to po co bawić sie w tego typu gierki?!
Usuń"Uwielbiam" takie koleżanki, które są gdy czegoś potrzebują;) kiedyś byłam naiwna, ale się skończyło;)
OdpowiedzUsuńOkreslenie przyjaciolka jest moim zdaniem za czesto naduzywane, stad pozniejsze rozczarowania.
OdpowiedzUsuńKasia określała w ten sposób Marię.... historia tej znajomości dobrze obrazuje używanie nazewnictwa przez pewne osoby:))
Usuńdlatego wychodzę z założenia że lepiej mniej ziomków ale takich prawdziwych bezinteresownych:)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńprawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie...stare,a jakże prawdziwe!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńŻyciowe, bywa niestety.
OdpowiedzUsuńJakie to ludzkie, jakie prawdziwe. Mam to szczęście mieć jedną, sprawdzoną przyjaciółkę, którą bez obaw mogę w ten sposób nazywać, zresztą z wzajemnością. Skutecznie odseparowałam od siebie pseudo-znajomych i od tamtej pory żyje mi się zdecydowanie lepiej :-)
OdpowiedzUsuńto chyba najlepsze wyjście:))
UsuńGenialne słowem... Niestety ludzie lubią, gdy ich problemy i sprawy są w centrum uwagi, jeśli ktoś inny zaś potrzebuje czasu, nagle wszystko inne jest ważniejsze, życie coraz bardziej mi pokazuje, ze nie warto... hmmmm... szkoda.. :)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńZgadzam się ze słowami na zdjęciu... Przyjaciół poznaje się w biedzie :)
OdpowiedzUsuńCzęsto się tak dzieje, że urywa nam się kontakt z " przyjaciółmi '' , w dzisiejszych czasach naprawdę cięzko o prawdziwą przyjaźń ;)
OdpowiedzUsuńniestety
UsuńW razie jakich kolwiek problemów " przyjaciel " opuści....a ten prawdziwy zostanie...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńto prawda Liroy kiedyś w jednym z tekstów: "zrób sobie test kto przyjacielem a kto k*** tylko jest"
UsuńJa mam 1 przyjaciółkę :) kiedyś również miałam fałszywe koleżanki ale na szczęście zakończyłam te znajomości :)
OdpowiedzUsuńI jak to w życiu bywa... masz problemy- nie ma ludzi w okół Ciebie...
OdpowiedzUsuńale ja wiem czy tu chodziło o problemy? Po prostu ludzie sie od siebie separują coraz bardziej....
UsuńNiestety tak często właśnie bywa...
OdpowiedzUsuńno tak.
UsuńDziś to ciężko o prawdziwych przyjaciół, a potem jak jest problem człowiek zostaje sam.
OdpowiedzUsuńnawet nie chodzi o problem... ale zwykłą potrzebę pogadania....
Usuńco mogę napisać? Życie.
OdpowiedzUsuńa no....
UsuńNic na siłę... Znajomych można mieć wielu, jednak na miano przyjaciela trzeba sobie zapracować obustronnym wysiłkiem i zaangażowaniem. "Przyjaźń, to kwiat, jeżeli o niego nie dasz - usycha".
OdpowiedzUsuńto prawda, o każdą relacje trzeba dbać jednak czasy zrobiły sie takie że ludzie mają co raz mniej czasu i chęci podejmować wysiłki
UsuńWszystko zależy od własnego podejścia :)
Usuńhmmmm....
Usuńniestety ŻYCIE:)
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię - nic na siłę, a takie historie, ajk te, które opisałaś rozgrywają się, kiedy jedna ze stron nie ma "jaj" by kulturalnie poluzować znajomość :-)
OdpowiedzUsuńTak bywa, niestety.
OdpowiedzUsuńoj bywa, bywa...
UsuńNajlepiej mieć garstkę sprawdzonych przyjaciół niż rzeszę znajomych, którzy odzywają się tylko wtedy jak czegoś potrzebują...
OdpowiedzUsuńprawda, ale ze świeca szukać takich
Usuń