czwartek, 14 kwietnia 2016

Zdrada...


Jak nie zostać zdradzonym? - na to pytanie profesor Lew Starowicz odpowiada że najlepiej związać się z monogamicznym partnerem, i że są tacy, mimo nawet licznych pokus mówią że nie potrafili by zdradzić wybranki...
Dobra przyjaźń, udany sex... zmniejszają ryzyko, ale nie są gwarantem...
Zatem dlaczego dochodzi do zdrady? Bo czuje że dobroduszna partnerka wybaczy... czuje przyzwolenie bo przecież kiedyś, myślę że dziś mniej mówi sie: "przecież faceci tacy są"... myślę że dziś już nie wiele osób tak mówi, mam wrażenie że kobiety są bardziej świadome i takich też wyborów dokonują... co bywa trudne piekielnie bo w grę wchodzą żywe uczucia.... rodzina, majątek... czyli szeroko rozumiana wspólnota.... no i co dalej z tym fantem?
Zdaniem profesora gdyby partnerzy sobie powiedzieli że nie tolerują zdrady to było by takowych aktów niewierności co najmniej o połowę mniej...
Ja osobiście znaczący dość czynnik upatruję w pewnej cesze... a dokładnie uczciwości, bo czy osoba uczciwa zdradzi? Czy jeśli sie naprawdę kocha to zaryzykuje sie cierpieniem ukochanej osoby?! No właśnie...


Cekawe podejście ma Pani Katarzyna Miller której książkę kiedyś cytowałam klik  klik serdecznie polecam zakup pozycji jest naprawdę niesamowita! Już sam tytuł: "kup kochance męża kwiaty" zwraca na siebie uwagę prawda?
Pani Kasia w powyższym wywiadzie do tematu podchodzi terapeutycznie... zachęca do przyjrzenia sie temu co sie stało, tego co nas łączy i tego co chcemy zrobić...  zdrada to kryzys a te trudne momenty o ile sie je razem przejdzie łączą... - mówi terapeutka. A ja sie zastanawiam czy warto wybaczyć zdradę? CZy możliwe jest odzyskanie zaufania... bo jak zaufać komuć komu mamy podstawy już w nic nie wierzyć...

54 komentarze:

  1. Kiedy trafiłam do grona trzydziestolatków i problemy dorosłych zaczęły się namnażać z niewyobrażalną siłą, zauważyłam, że niektóre moje koleżanki zmieniły poglądy na temat zdrady. To, co łatwo było powiedzieć 10 i więcej lat temu, czyli: „gdyby zdradził, natychmiast wywaliłabym go za drzwi", „nie mogłabym żyć z kimś takim” itd., przestało mieć wartość użytkową. Pojawiły się w związkach zdrady, a dziewczyny... dalej w tym tkwią. Gdybym była z 10 lat młodsza, oceniłabym to jednoznacznie, ale teraz świat nie wydaje mi się taki czarno-biały. Bo są dzieci. Bo jak są dzieci, to trudno zacząć wszystko od nowa z kimś innym. Bo może jednak miałam w dupie tego partnera długimi miesiącami i chodziłam po domu w brudnym dresie. Bo może... no cóż, dziś wydaje mi się, że ja bym nigdy nie wybaczyła, o nie, jestem tego PEWNA! Tylko że... nie jestem w takiej sytuacji. I one też nie były, kiedy mówiły, że są pewne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy potrafiłabym lepiej to ująć...

      Usuń
    2. Ja doskonale wiem, co bym zrobiła w takiej sytuacji, ale tylko dlatego, ze to juz kiedyś zrobiłam.

      Usuń
    3. czasem konkretna sytuacja, każda inna jest weryfikuje wiele... życie...

      Usuń
  2. Nigdy nie zostałam zdradzona więc nie mogę się na ten temat wypowiedzieć. Ale wiem, że coś takiego na pewno niewyobrażalnie by mnie bolało, szczególnie, jeśli kochałabym tą osobę, która zdradziła :/

    OdpowiedzUsuń
  3. Słuszna uwaga padła w artykule, bo dużo zależy od uczciwości, człowiek uczciwy z pewnością nie zdradzi. Mi ciężko wyobrazić sobie taką sytuację, chyba nie umiałabym tego wybaczyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy ja wiem, czasami ludzie są słabi i nawet ci uczciwi i dobrym kręgosłupem moralnym mogą "upaść"

      Usuń
    2. Jeśli sie kocha to nie chce sie cierpienia ukochanej osoby... a uczciwa osoba mając świadomość że będzie musiała sie przyznać...no kiepsko...

      Usuń
  4. Myślę że pomimo tego że bardzo kocham męża to zdrady wybaczyć bym nie mogła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie czy da sie tak naprawdę wybaczyć zdradę? Bo zapomnieć na pewno nie... bo jak...

      Usuń
  5. Moje poglądy na temat zdrady, są nie zmienne od lat.
    Nie wybaczyłabym zdrady.
    Pozdrawiam:)*

    OdpowiedzUsuń
  6. Zdrada to ciężki temat, najczęściej jest spowodowana zaniedbaniem, chęcią zemsty, bólu, samotności w związku. Czy przyjęłabym partnera który mnie zdradził, nie wiem, bardzo możliwe, ale musiałoby to pociągnąć za sobą jakieś dalsze działania - terapia, wytłumaczenie całej sytuacji, gruntowne zmiany.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a mnie zastanawia czy taka "przepracowana" zdrada nie pozostała już gdzieś w tej relacji? Czy zaufanie powróciło by do stanu z przed?
      Myślę że takie wydarzenie zmienia relacje już na zawsze.

      Usuń
  7. Mogę wybaczyć wiele ALE ZDRADY NIGDY!!! GDY KTOŚ KOCHA TO NIE ZDRADZA!!! I tyle w tym temacie, bo ciśnienie mi już skoczyło.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam profesora Lwa Starowicza oraz jego podejście do tematów damsko-męskich. Kiedy pisałam pracę magisterską na temat męskiej atrakcyjności wysłuchałam i przeczytałam całą masę jego wykładów. Do dziś nie mam dość. Fajnie, że i u Ciebie na blogu się pojawił.

    OdpowiedzUsuń
  9. Moim zdaniem, jeśli partner kocha, to się dwa razy zastanowi zanim da się skusić innej kobiecie. Jeżeli nie jest poważnym mężczyzną szukającym stabilizacji, to będzę specjalnie szukać sobie kobiet do łóżka.
    Mówi się też że jeśli będzie się najadał w domu do syta, to nie będzie jadł na mieście. Wiesz co mam na myśli ;)
    Myślę, że nie trzeba informować się wzajem o nietolerancji do zdrady, bo to ogólnie przyjęta norma. Ale jeżeli sprawa stoi zupełnie odwrotnie i obie strony lubią skoki w bok, powinny sobie powiedzieć, że to związek otwarty. Żyją razem, mieszkają ze sobą, mają wspólny majątek, ale nie zaglądają sobie poza łóżko partnerskie.
    Znam parę, która od lat jest ze sobą szczęśliwa, na pozór normalna, zwyczajna para, ale czasami umawiają się z innymi parami na wspólny seks. Kręci ich patrzenie jak robią to z innymi.
    Ale jeśli już zasady są jasne, to osobiście uważam, że zdrady się nie wybacza. Jeśli mógł/mogła raz, to już wiemy, że traktuje to lekko i może dojść do powtórki. Nie teraz to za kilka lat. Takie zjawiska też obserwowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj z tym najadaniem.... ja słyszałam że: "przy jednej dziurze to kot...." i inne powiedzonka, no ale chyba może być prawda że jak facet poważny....
      Swingersi... ciekawa jestem kto kogo namówił...

      Usuń
  10. Hmm łatwo powiedzieć , że ja bym zdrady nie wybaczyła, ale jak już dzieci są, kredyt na 30 lat to nie tak łatwo zakończyć to co budowało się przez parę lat :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Temat rzeka, nie ma co patrzeć na to jedną miarą, bo zależy to od zbyt wielu czynników. :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe filmiki, a profesora Lwa Starowicza bardzo cenię.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja niestety nie potrafiłabym związać się ponownie z mężczyzną, który by mnie zdradził. To bardzo bolesne doświadczenie, które wybacza się latami i życie z tą drugą osobą już nie jest takie samo... pozostaje żal, podejrzliwość i życie w strachu.

    OdpowiedzUsuń
  14. O tym profesorze nawet nie słyszałam.
    Cóż, zdradę można różnie interpretować. Temat rzeka.

    OdpowiedzUsuń
  15. Uwielbiam słuchać tego faceta, wszelkie wywiady i programy gdzie pojawia się w roli eksperta uwielbiam. Ma swego rodzaju dar przekazywania informacji w przystępny sposób :) Swoją drogą wybrał sobie ciekawy zawód. I racja, zakazany owoc smakuje najlepiej. Łatwo mi mówić, że zdrady bym nie wybaczyła... i tak sądzę, ale nie wiem jak zachowałabym się w takiej sytuacji, czy byłabym w tym momencie na tyle silna i niezależna by zaczynać od nowa. Może kiedyś bym wybaczyła ale nie zapomniała.
    The balance of my life

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, ujmuje mnie ogrom wiedzy i to w jak przystępny sposób bez zbędnego wywyższania sie potrafi przekazać:)

      Usuń
  16. Lew Starowicz to już legenda sama w sobie. Jakie ja mam podejście do zdrady? Sądzę, że warto troszczyć się o związek jak najlepiej umiemy. Dużo rozmawiać, przegadywać problemy, znać oczekiwania drugiej osoby. No i wybrać partnera z mniejszą tendencją do niewierności ;) Pozdrawiam serdecznie! :) Megly (megly.pl)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda ale czy w dzsiejszych czasach ludziom sie chce podejmować wysiłek? a jeszcze wcześniej czy uznać że samemu ma sie coś do zrobienia z sobą?

      Usuń
  17. Ja bym jednak zdrady nie mogła wybaczyć...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo... kopa w dupę takiemu dziadowi :D

      Usuń
    2. no właśnie czy sie w ogóle da:)

      Usuń
    3. najłatwiejsze i najtrudniejsze czasem wyjście z sytuacji...

      Usuń
  18. Każda sytuacja jest indywidualna i czy wybaczyć czy nie zależny od dwóch stron i od ich ogólnej sytuacji. Myślą, że trudniejszą kwestią jest odbudowanie zaufania. Nie sądzę, że zdradzony człowiek będzie potrafił szybko zapomnieć i przejść na sytuacją do porządku dziennego. Taka sytuacja wymaga bardzo długiego czasu. Ja nie jestem osobom, która szybko zapomina o ranach, więc nie sądzę, że mogłabym wybaczyć i być z danym człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda że każda sytuacja jest inna... zastanawiam sie czy to w ogóle możliwe by owo zaufanie odbudować...

      Usuń
  19. Zdrada jest dosyć trudnym tematem. Trudno się wypowiadać jak zachowalibyśmy się w danej sytuacji, bo człowiek zupełnie inaczej reaguje, kiedy coś przeżywa, kiedy coś w niego uderza tak nagle i niespodziewanie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Trudno jest pogodzić się z taką rzeczą jaką jest zdrada. Ja nie mogłabym tego wybaczyć. Mimo wszystko każdy musi żyć dalej

    OdpowiedzUsuń
  21. Ciężki temat i nie da się jednoznacznie na niego odpowiedzieć.
    Jak to powiedziała Wisława Szymborska "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono."

    OdpowiedzUsuń
  22. Każdy kto zdradza ma swój osobisty powód, a takich powodów jest mnóstwo. Nie mówmy, że nie zdradzimy bo w życiu nigdy nic nie wiadomo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  23. Zdrada to dość trudny temat..

    OdpowiedzUsuń
  24. Zdradzie mówię kategoryczne NIE

    OdpowiedzUsuń

Cieszy mnie że tu jesteś, proszę zostaw ślad po sobie. Wspólnie dbamy o miłą atmosferę tutaj i szanujemy sie wzajemnie, dla tego nie pisz wielkimi literami, nie SPAMuj, nie zostawiaj linków do siebie. Nasze zdania mogą się różnić, ale zachowujemy kulturę i dobry smak.
Komentarze: propozycje wspólnej obserwacji, łańcuszki, autoreklamę (z linkami) i teksty nie na temat usuwam. Ja szanuję Ciebie, więc proszę szanuj mnie, a odwiedzę Cię gdy tylko będę mogła.
Bardzo mnie ucieszy gdy dołączysz do zacnego grona moich obserwatorów.
Życzę przyjemności!