Jak wiecie jestem w ciągłym poszukiwaniu produktów do cery naczyniowej...
Hasła typu: „kojące” „łagodzące” skutecznie przyciągają moją uwagę.
Jak było tym razem… Pani Walewska to marka mam wrażenie
lepiej znana wśród wcześniej urodzonych dam.
Ja na drodze swoich poszukiwań nie mogłam ominąć tego kremuJ,
czy żałuję?
Co mówi producent:
Krem na naczynka Pani Walewska intensywnie nawilża i odżywia
skórę ze skłonnością do rozszerzonych i pękających naczynek, jednocześnie
wykazując silne właściwości przeciwzmarszczkowe. Sekret skuteczności kremu tkwi
w technologii wykorzystującej unikalną właściwość ciekłych kryształów, które
przenikając do skóry właściwej, dostarczają w jej głąb wyselekcjonowane
składniki aktywne. Kompleks roślinny (nawłoć pospolita, cytryna, ruszczyk)
bogaty w rutynę obkurcza, wzmacnia i uszczelnia delikatne naczynia krwionośne,
poprawiając jednocześnie mikrokrążenie. Kosmetyk hamuje tym samym powstawanie
nowych naczyń dzięki czemu zapobiega rozwojowi się rumienia. Kreatyna redukuje
widoczność zmarszczek i ujędrnia skórę, przywracając jej elastyczność i witalność.
Dodatkowo poprawia gęstość i sprężystość skóry oraz wygładza jej powierzchnię.
Efekty:
- Wzmocnione naczynia, poprawione krążenie
- Intensywne nawilżenia skóra
- Mniej widoczne zmarszczki
- Jędrna i sprężysta skóra
- Wzmocniona bariera ochronna skóra
Pojemność: 50 ml
Nie tylko filijka na kartoniku ale i złotko gwarantuje nam że jesteśmy pierwszymi i jedynymi użytkowniczkami kremu:
Konsystencja:
Skład:
Moja opinia:
Krem dobrze zabezpieczony przed testerkami sklepowymi,
kartonik kryje słoiczek typowy dla produktów marki: „Pani Walewska”. Mnie osobiście
słoiczek się podoba jest taki: „na bogato”, jest charakterystyczny dla
produktów marki, wyróżnia się spośród innych produktów, co ja uważam za plus. Zapach
dobrze wyczuwalny wyrazisty, wyczuwalny podczas aplikach zostaje z nami przez
chwilkę i wietrzeje. Wchłania się dość dobrze ale pozostawia film na skórze.
Kojące i wzmacniające właściwości uaktywnili się po jakimś czasie stosowania i
gdyby nie mój upór i zawziętość to pewnie bym ich nie zauważyła…początki łatwe
nie były wydawało mi się że nie robił nic, powstały zaskórniki, film na twarzy,
zapach którego nie polubiłam zwłaszcza że to syntetyki… ale się uparłam że
zdenkuje ten krem no i się udało. Czy wrócę? Dobre pytanie bo po niefartownym
początkowym okresie pokazał swe dobre lico: faktycznie twarz ukojona, całkiem nieźle
nawilżona, wygładzona… z drugiej zaskórniki i czekanie na działanie, które okazało
się zadowalające ostatecznie…zmarszczek nie mam więc ciężko mi zaobserwować
Plusy:
+ wygładza
+ koi
+ naczynka wzmocnione
+ wygładza
+ niewygórowana cena
+ ładne opakowanie wyróżniające sie
+ nie testowany na zwierzętach
+ nie testowany na zwierzętach
Minusy
- emolienty już od początku składu: czyli może zapychać
- zapach wyczuwalny syntetyczny którego nie polubiłam
Pamiętam takie kremy z czasów dzieciństwa, stosowała je moja babcia :D, nie wiedziałam że można je jeszcze dostać, jak gdzieś spotkam to chętnie wypróbuję.
OdpowiedzUsuńGood morning dear,
OdpowiedzUsuńI do not know this cream but it seems good for your delicate skin. Beautiful also the bottle!
BLOG That’s amore ♥ ♥ ♥
FB That’s amore
Twitter That’s amore
:)
UsuńO! Moja teściowa miała coś podobnego. Skład taki średni rzekłabym. Nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuńno niestety
Usuńja zapachu znieść nie mogę;p
OdpowiedzUsuńja sie jeszcze przemęczyłam
UsuńPamiętam Panią Walewską z daaawnych lat :)
OdpowiedzUsuńMoja mama uzywała, ja jeszcze nie.
Zachęcił mnie fakt wzmacniania naczynek :)
OdpowiedzUsuńmnie też:)
Usuńemolienty na początku to dla mnie zaleta, kiedyś w podstawówce zawsze z jakiejś okazji kupowałam mamie ten krem. to było 20 lat temu, dobrze, że nadal jest dostępny
OdpowiedzUsuń:))
UsuńPewnie po pojawieniu się zaskórników bym zrezygnowała. Ogólnie nie kojarzę żeby moja mama lub babcia używała czegoś tej marki
OdpowiedzUsuń:))
UsuńKojarzy mi się z moją babcią. Chyba nawet podobne perfumy były, o ile się nie mylę. Skądś ten design opakowania już znam na pewno ;) Pozdrawiam cieplutko! Megly (megly.pl)
OdpowiedzUsuńSą dalej zapachy,kremy... Są są... Kiedyś e Biedronce widziałam
Usuńprzepiękne opakowanie!!! chętnie bym wypróbowała^^
OdpowiedzUsuń:))
Usuńpowiem szczerze że do tej pory Pani Walewska kojarzyła mi się tylko z przepysznym ciastem :)
OdpowiedzUsuńZ ciastem? To mnie zaskoczyłaś
UsuńJa tą markę kojarzę głównie z perfumami, które swoją drogą średnio pasują mi zapachem :D
OdpowiedzUsuńMi też
UsuńSą takie perfumy, ale o kremie dowiedziałam się dopiero od Ciebie.
OdpowiedzUsuńKremów jest troche rodzajów:)
UsuńOj pamiętam te kosmetyki! Kiedyś to były "delicje". Fajnie, że o nich wspominasz.
OdpowiedzUsuńTrzymam za każdego psiaka kciuki!
:))
UsuńMam ten kremik :) Faktycznie zapach jest specyficzny :) Mi udało się go kupić na promocji za około 10 zł :)
OdpowiedzUsuńto okazyjnie, a jak działanie? zadowalające?
UsuńOpakowanie skądś kojarzę, ale nigdy nie używałam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOpakowanie to kojarzę, gdzieś widziałam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPrzekonuje mnie to, że nie jest testowany na zwierzętach. A to już bardzo dużo.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMoja mama go ma jednak nie przepada za nim
OdpowiedzUsuńNa szczęście nie mam problemu z naczynkami :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa szczęście nie mam takich problemów.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGreat review sweetheart...thx for sharing!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie znam ich, ale marka kojarzy mi się z czymś kultowym niczym uniwersalna Nivea :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńTe niebieskie słoiczki mają przecudowne;) Używałam kiedyś nawilżającego i bardzo dobrze wspominam;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńZapach jest specyficzny, Pani Walewska ma to do siebie, ale chętnie bym wypróbowała ten krem :)
OdpowiedzUsuńa nooo
UsuńOpakowanie śliczne :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOdległe czasy ja bodaj w zeszłym roku w b... zdziwiłam się napotkawszy perfumy :)
OdpowiedzUsuńFajnie że nadal można spotkać dawne produkty, a opakowanie nadal eleganckie :)
:))
UsuńMoja babcia używała perfum Pani Walewska.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy zapach by mi odpowiadał.
Pozdrawiam:)*
Nie znam tego zapachu, wiem że moja babcia ma ten krem w łazience, musze sprawdzić zapach :D
OdpowiedzUsuń