Dziś dumam nad marnością tego świata przy kawie orzechowej z syropem klonowym - lubicie aromatyzowane kawy?
Nieodłącznym atrybutem moim ostatnimi czasy stał się wafel o nazwie: "Lusette". Kupuje go ostatnio często dość w gadzie bo tam promocja 1,29 za sztukę. Do wyboru mamy jeszcze czekoladowy ale nie smakuje mi on tak jak właśnie mleczna wersja.
Kiedyś - kupiłam wszystkie cztery dostępne w delikatesach: cappuccino, czekoladowe, nugatowe ale jak nietrudno się domyślić najbardziej polubiłam się z mlecznym Lusette.
Wafelek niepozorny, opakowanie wizualnie oko cieszy lubię taką kolorystykę.
W środku wafelek oblewany czekoladą ta górna część jakby była bardziej dopieszczona coś tu mam wrażenie sie kryje ale czy ta warstwa czekolady jest grubsza? Chyba nie może to jest to miejsce nasączone alkoholem? Tak, pewna jestem że alkohol tu jest na pewno i wiecie że w składzie się znajduje on? Jest gdzieś po środku składu długiego... który od ideału jest oddzielony o całe lata świetlne.
Wafelek czekoladą polany jest z góry i trochę po bokach ale nie z dołu:
To trochę kojarzy mi sie z "Góralkami" - bo albo coś jest w czekoladzie albo nie, a tu sprawa nie jest oczywista.
Czekoladowo mleczny melanż z alkoholem tak mogłabym określić mleczną wersje Lusette i to od niej jestem uzależniona ostatnio. Podobno co jakiś czas mam takie okresy że lubię coś szczególnie: a to Milka Oreo, a to Prince Polo mleczna wersja, a to "Góralki" (wiecie że z Lusette mają wspólnego producenta? klik)...
Mmmmm... dumać nad marnością tego świata z ulubioną aromatyzowaną kawą koniecznie z kawiarki i czerwonej filiżanki koniecznie ceramicznej - tak w glinie kawa smakuje najlepiej... wszystko tak idealnie spójne....
Oczywiście wosk zapachowy, czy świeczka zapachowa są nieodzownym elementem moim - same widzicie ile zużywam tych produktów... chyba najbardziej lubię Kringla - za zapachy, za wygodne opakowanie za to że nie są dodatkowo kolorowane, ulubionym woskiem moim z kringle candle jest buttered rum toddy marzy mi się kiedyś ich świeca zapachowa.... mam nadzieje wejść kiedyś w jej posiadanie❤. Lubię Wood Wicka - choć wydaje mi się że pachną najdelikatniej ze wszystkich wosków a zapachy bardziej takie stonowane opakowanie także ułatwia przechowywanie a ulubieńcem moim niepodzielnie jest biała herbata z jaśminem - oj chętnie bym ugościła dużą świece tego zapachu... jest po prostu przecudny,
yankee candle no tu opakowanie mogliby ewidentnie zmienić na bardziej wgodne, moim ulubieńcem jest yankee candle sea salt & sage zapach elegancki szykowny - swoją drogą dawno go nie miałam a w prost uwielbiam.
Kolejnymi umilaczami są ubrania takie które lubię bo są wygodne, takie w których wyglądam dobrze - wszystko zależy od okoliczności... Bardzo ważna jest bielizna którą lubimy - coś czego nie widać a cieszy, nie jest bez wpływu na to jak sie czujemy.
Podstawą są buty
Jasne są kosmetyki kolorowe którymi można cuda zrobić ale sama świadomość dbania o siebie, zadbanej cery jest bezcenna...
Cudowne aromatyczne kąpiele, balsamy też są ważne.
Wyjść z domu: pizza ze znajomymi do nie znanej wcześniej knajpy, odkrycie nowego miejsca to świetne odskocznia.
Teatr - to już w ogóle "multum vitaminum" - jak mówi mój znajomy. Ostatnio byłam się ukulturalniać jak wróciłam to w zupełnie innym nastroju... w sumie fakt, świadomość że idę do teatru już sprawia że sie cieszę:)
Ulubiony zapach... mój to "Nuit" Hugo Boss... uwielbiam go... czasem nawet gdy nigdzie nie wychodzę a jestem w domu zdarza mi się go użyć bo to mój ulubiony sposób na poprawę nastroju
A jakie są Twoje?
Pięknie nam swój świat pokazałaś Filiżaneczko:).
OdpowiedzUsuń:*
UsuńMnie ostatnio zasmakowała kawa o smaku czekoladowym.
OdpowiedzUsuńwiesz,że lubię ten wafelek, od czasu do czasu sobie go funduję na chandrę:)
OdpowiedzUsuńhttps://sweetcruel.wordpress.com/
też mleczna wersja?
UsuńHej nie wiem dlaczego ale moje komentarze u Ciebie na bogu sie nie dodają, nie mam jak Ci o tym napisać bo maila nie znalazłam, już kiedys też był taki problem.... ale nie mam kontaktu do Ciebie
Wafelka zjadłabym ;p smacznyyy co? Heh, wybacz, nie jem słodyczy i tak będę reagowała pewnie przez najbliższy czas :) Buty śliczne - a w zasadzie ich wykończenie
OdpowiedzUsuńmmmmm a go ostatnio uwielbiam
UsuńOh uwielbiam Lusette :) a mleczy wymiata :D
OdpowiedzUsuńDłonie od jakiegoś czasu muszę mieć zadbane i zrobione paznokcie, z nimi czuję się dużo atrakcyjniej.
oj mleczny najlepszy. No paznokcie też sporo robią w polepszeniu samopoczucia
UsuńKubek pysznej herbaty, misiowy koc.. ukochany mężczyzna z boku, książka w ręku (lub czytnik ebooków), czekoladaaa. :D
OdpowiedzUsuńpees: tez oglądam Ucho Prezesa. :D
:)
UsuńWafelka nasączonego alkoholem jeszcze nie widziałam :)
OdpowiedzUsuńw żabce są, mniam <3
Usuńtakiego smakowitego wafla mi teraz potrzeba.
OdpowiedzUsuńmnie nie smakuje ten wafelek;p
OdpowiedzUsuń;/
UsuńA ja nie lubię wafelków :P
OdpowiedzUsuńja mam białą wersję huggo bossa i jestem niezadowolona, ale już o tym marudziłam na blogu. Mam nadzieję, że uda mi się w końcu dorwać ten wymarzony zapach gumy balonowej..
Kawkie właśnie też piję i rozmyślam co dalej, bo dziś ostatni dzień stażu.
współczuję przykrej niespodzianki..Mam nadzieje że smakuje kawka? A kawiarka sie sprawdza? A co po stażu?
UsuńSłodycze są fajne pod warunkiem, że nie niszczą zdrowia. Jeśli ma się przeciwskazania, to trzeba wybrać: albo przyjemności z słodyczy i pogarszanie stanu zdrowia, albo zdrowienie. Takimi przeciwskazaniami do słodyczy mogą być zaburzenia łaknienia, uzależnienie od jedzenia (jego form lub określonych typów produktów, np. węglowodanów, cukru buraczanego, chleba etc), zaburzenia hormonalne (np. zbyt wysoki poziom insuliny, wadliwy indeks HOMA, PCOS etc), zaburzenia o chorakterze depresyjnym, zaburzenia osobowości typu borderline. Jerst jeszcze pare innych rzeczy, ale nie chcę tu robić wykładów.
OdpowiedzUsuńsłodycze czasem są potrzebne:)
UsuńUwielbiam te wafelki a zwłaszcza nugatowy ☺
OdpowiedzUsuńdawno go nie jadłam
UsuńTeż czasami pstrykam się ulubionym zapachem gdy w domu siedzę. Jakoś tak zaraz lepszy nastrój :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja nie pijam smakowych kaw, tylko czarną bo jakbym wypiła smakową to wydawałoby mi się, że wcale kawy nie piłam:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBardzo fajnie napisany post.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa w ogóle nie piję kawy, nie smakuje mi :)
OdpowiedzUsuń;/
UsuńMmmm ... this bar looks so yummy. :-)
OdpowiedzUsuńKisses
it does not bar
Usuńrelax idealny :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNapiłabym się takiej kawy :D a tych wafelków chyba nie jadłam
OdpowiedzUsuńpolecam
UsuńJa właśnie odkryłam, że nie mogę jeść słodyczy bo strasznie mnie boli po nich brzuch :(
OdpowiedzUsuń;/
Usuń:)
OdpowiedzUsuńNie jadłam tego nigdy, ale jak są różne smaki, to ja również zazwyczaj mleczny wybieram. Też lubię się wyperfumować nawet jak nie wychodzę z domu, a muzyka to idealny poprawiacz nastroju. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńtak nie wiele a działa :)
UsuńWersja mleczna jest we∂ług mnie najlepsza :) Byłam na stażu w agencji, która promowała te wafelki, więc zapas był zawsze ogromny. Znam wszystkie smaki :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko :) Miłego popołudnia! Megly (megly.pL)
mmmmmm....
Usuńdawno nie jadłam wafelków;p
OdpowiedzUsuńUcho prezesa najlepsze :D
OdpowiedzUsuńMnie najbardziej przypadły do gustu nugatowe "lusette".
OdpowiedzUsuńCoś jest w tych butach, w niewygodnych i obcierających na pewno nie czujemy się zbyt pewnie :p
Tyle sposobów na relaks, tak mało czasu...
leseratte.blog.pl
:)
UsuńMam zakaz i szlaban na słodkości:)
OdpowiedzUsuń;/
UsuńUcho prezesa niestety dla mnie jest nudne :P Spodziewałam się czegoś ostrzejszego ;)
OdpowiedzUsuńMoje przyjemności? Ostatnio malowanie paznokci, gorąca pachnąca kąpiel lub kakao z piankami.
OdpowiedzUsuńtaka kąpiel to wspaniała rzecz, kawa z piankami też miła
UsuńA ja się staram ostatnio wystrzegać słodyczy. Ale uwielbiam koktajle owocowe😀 I mogłabym je pić codziennie i to daje mi dużo radości 😀
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle pychota :) I Ucho Prezesa :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńBrak czasu to najlepszy sposób na chandrę, człowiek nie ma czasu się przejmować czymkolwiek :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUcho Prezesa muuuuaaaa ;) To będzie KLASYK :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa lubię kawę posypaną cynamonem. Przepyszna. Do tego pączek, albo najlepiej pięć i jest cacy. :) ma poprawę humoru dobry film, moze trochę ćwiczeń, albo siatkówka;)
OdpowiedzUsuńo! tak jeszcze nie próbowałam
UsuńZ chęcią bym wypiła taką kawkę i ciacho w dobrym towarzystwie :)
OdpowiedzUsuńbatonik a ja na diecie, oj zjadłabym :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAle ochoty na słodkie teraz narobiłaś :)
OdpowiedzUsuńThe post is wonderful! Thank you for sharing!
OdpowiedzUsuńirinathayer.com
:)
UsuńPowinnam sobie trochę odpuścić słodycze, ale nie potrafię. :)
OdpowiedzUsuńKupione mnie nie ciągną, nie mam żadnego ulubionego batonika, ani innej słodkości, ale nie mogę się oprzeć ciastom i ciasteczkom domowej roboty. :)
Bardzo lubię...
:)
UsuńNie znam tych wafelków...;p U mnie sposobem na poprawę humoru jest wciągająca książka, herbatka a ze słodyczy najlepiej pierniczki w czekoladzie;)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOstatnio słabo z moim humorkiem:(
OdpowiedzUsuńLubię ten wafelek :) ale staram się ograniczać słodkie co by mi dupka nie rosła :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam tego wafelka, narobiłaś mi takiej ochoty że za chwilę będę go jadła.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNie jadlam tego wafelka ale czuje ze bardzo byśmy się polubili zwłaszcza na marudne nastroje
OdpowiedzUsuń:)
UsuńA ja nie jem w ogóle słodyczy :D
OdpowiedzUsuńa sposób na chandrę masz jakiś?
UsuńPodpatrzyłam ostatnio u Ciebie te wafelki i dorwałam je w Centrum ;D BYly tylko czkoladowe i nugatowe :P
OdpowiedzUsuńi jak smakowały?
UsuńWzięłam czekoladowy i jest pyszny! :D Będę je teraz kupowac, bo ostatnio ciągle jadłam Grześki bez czekolady, albo Papita z lentylkami :P
UsuńPapita kiedyś chyba jadłam
Usuń