Słaba silna wola.... no cóż, przyznam się że nie udało mi się wytrwać w postanowieniu, jednak faktem jest że starałam powściągać zapędy ograniczając się jedynie do minimum tego co potrzebuję.... no dobra w jednym przypadku dałam sie ponieść, ale promocje na kolorówkę obeszłam. Oparłam sie skutecznie bo nic nie potrzebuję z kolorówki na chwilę obecną, ani nie zapowiada sie bym pilnie potrzebowała więc nie kupiłam niczego.
A co nabyłam? Zapraszam:
No dobra, jest to jest zbędny zakup i zupełnie mogłabym się bez niego obejść, jasne! Jakieś wyrzuty sumienia mam ale większa jest radość spowodowana tym że pójdę do teatru.
Kto się boi Virginii Woolf? opis:
"Arcydzieło dwudziestowiecznej dramaturgii. Campus uniwersytecki, noc po otwierającym rok akademicki przyjęciu u rektora. Historyk George i jego żona Martha goszczą u siebie w domu - na swoistym afterparty - nowo zaangażowanego wykładowcę biologii Nicka z żoną. Nocne rozmowy, zmęczenie, a także wciąż wypijany alkohol sprawiają, że pomiędzy tą czwórką rozpoczyna się drapieżna, okrutna, a jednocześnie pełna ciętego dowcipu gra. Gra, w której ujawniają się podrażnione ambicje, konflikty pokoleniowe, niepohamowany erotyzm, intelektualne pretensje i rodzinne sekrety. KTO SIĘ BOI WIRGINII WOOLF? to sztuka niezwykle wielowymiarowa, będąca wymarzonym materiałem do wnikliwej pracy twórczej."źródło
Przyznam że mocno intryguje mnie Mary Page Marlowe, opis: MARY PAGE MARLOWE to fascynujący w swojej zagadkowości portret kobiety, a równocześnie współczesny moralitet, którego karty rozrzucone są na przestrzeni blisko siedemdziesięciu lat. Autor odsłania je w sposób niechronologiczny, odnosząc się do różnych okresów życia tytułowej bohaterki, przez co sztuka działa jak mechanizm pamięci. Stopniowo przywoływane, pozornie niepowiązane ze sobą zdarzenia, z czasem układają się jednak w znaczącą całość. Patrzymy na nie podobnie jak Mary Page, która przypominając je sobie, usiłuje zrozumieć sens własnego życia.
W zamiarze autora tytułową postać gra kilka aktorek, a każda z nich prezentuje nie tylko inny etap życia, ale także dystans nas samych do siebie z przeszłości. Tak jakby ludzka tożsamość budowana była przez wiele, nie zawsze podobnych do siebie osobowości, zwykle jednak noszących to samo imię.
Spektakl zalecany dla widzów od 16 roku życia." źódło
Truskawkowo rabarbarowa Panna Cotta - herbata czarna. Fanaberyja moja i przyjemność, to fakt, a miałam oszczędzać... oh ja rozrzutna...no mogła być jakaś tańsza nie z herbaciarni, albo najlepiej woda.... bo miałam oszczędzać....
Bevola peel off maska. Peeling potrzebna ale czy 12 sztuk to nie za dużo jak na raz, zwłaszcza w stytuacji gdzie lepiej mniej niż więcej? Fakt jest taki że nie zawsze mam po drodze do tego sklepu, więc zasadnym było zrobienie zapasu.
SESAMIS Bird's Next Hydra Mark - maseczka w płachcie, maska ma nawilżyć, wygładzić liftingować, nawodnić i dodać blasku. Zobaczymy co z tego wyjdzie;)
Feel Free -tonik odświeżający do twarzy, produkt ma certyfikat Eco Cert, zobaczymy jak w działaniu:)
Bielenda Fresch Juice - Żel micelarny z bioaktywną wodą z cytrusów - żel do mycia twarzy z popularnej ostatnio, nowej serii
Podgrzewacze z Lidla, pewnie by byly bezzapachowe ale skoro nie uświadczyłam, wzięłam zapachowe. Pachną fajnie ale jedna w kominku zapachu wosku nie zmieni.
Dermaglin maseczki.
Artego Dream K-lotion Anti-Damage - Ampułka odbudowująca do włosy z keratyną olejem jojoba, olejem z awokado i keratyną. Ampułka ma moim włosom nadać gładkość i miękkość, ułatwia rozczesywanie a także zabezpieczyć je ochronnym filtrem.
No i to by było na tyle zakupów moich.
Miłego dnia:**
Ciekawe zakupy poczyniłaś moja droga. 😊
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten tonik Feel Free oraz żel micelarny z Bielendy.
OdpowiedzUsuńTeż sie nie mogę doczekać otwarcia:)
UsuńBielenda ostatnio zaskakuje ciekawymi nowościami :)
OdpowiedzUsuńTo fakt.
UsuńSporo kupiłaś 😉
OdpowiedzUsuńsame potrzebne rzeczy:))
Usuńprodukty dermaglin są bardzo fajne;)
OdpowiedzUsuńTo prawda, dla tego do nich wracam,
UsuńUdane zakupy :)
OdpowiedzUsuńMyślę że tak:) radość jest.
Usuńniestety nic z tego nie nam
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą;*
UsuńTruskawkowo rabarbarowa Panna Cotta - takiej herbaty bym się napiła.
OdpowiedzUsuńPrzyjemna jest:)
UsuńI są też ciasteczka :D
OdpowiedzUsuńTaki umilacz wizualny;)
UsuńCiekawi mnie ta nowa seria juicy fruit Bielendy 😉
OdpowiedzUsuńMnie też;)
UsuńW lidlu kupiłam 100 podgrzewaczy bez zapachu kiedyś, te małe zaiste tylko zapachowe mają :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńWow, this looks amazing!!
OdpowiedzUsuńBeautiful photos ♥
Hugs from Germany!!
:)
Usuńuwielbiam zakupy
OdpowiedzUsuńWitam.
OdpowiedzUsuńNie jestem zwolennikiem zakupów. Kupuję tylko to, co jest mi niezbedne.
Pozdrawiam i zapraszam.
Michał
:)
UsuńSuper herbata, na pewno fajnie smakuje :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam rabarbar, ale herbaty rabarbarowej jeszcze nie piłam i chętnie spróbuję:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię te maseczki z Dermaglin :) ale już dawno ich nie miałam.
OdpowiedzUsuńŻel micelarny Bielendy mam ochotę poznać i pewnie kupię przy okazji :)
OdpowiedzUsuń:)
Usuń:)
OdpowiedzUsuńJa ostatnio wydałam sporo na tkaniny … Aż sama sobie nałożyłam szlaban na kolejne zakupy :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBądź z siebie dumna, że nie poszłaś w kolorówkę, której nie potrzebowałaś. :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na powyższe zakupy wszystko cieszy i każda rzecz potrzebna;)
UsuńCzasami trzeba sobie coś kupić.
OdpowiedzUsuńzdecydowanie!
UsuńZ chęcią przetestowałabym nową serię Bielenda! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
No powiem Ci, że zaszalałaś, ale każdej z nas należy się odrobina luksusu 😉 Jestem niezmiernie ciekawa Twoich wrażeń z wizyty w teatrze.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńOoo teatr ojej jak mi się marzy jakieś wyjście
OdpowiedzUsuńBielenda ostatnio ma dużo ciekawych produktów. Udane zakupy :)
OdpowiedzUsuńte maseczki musze wypróbować
OdpowiedzUsuńTrochę tego kupiłaś :) ja mam zawsze wyrzuty sumienia jak trzymam w ręku coś, bez czego mogę się obejść, ale jednak chciałabym mieć 😂
OdpowiedzUsuńNie mogę czytać takich postów :( :( cierpię teraz na niemożliwość zakupu wszystkiego :( :P
OdpowiedzUsuńMiałam tą maseczke i jakoś niestety nie podbiła mojego serca,reszty nie używałam
OdpowiedzUsuńFajne zakupy, ja ostatnio się ograniczam i staram oszczędzać :)
OdpowiedzUsuńMaseczki z Dermaglin są jednymi z moich ulubionych, szczególnie te glinkowe :) Uwielbiam wszystko co cytrusowe więc pewnie niedługo skuszę się na produkt z Bielendy, o którym piszesz.
OdpowiedzUsuńZnam tylko maseczki z Dermaglin i bardzo je lubię ;)
OdpowiedzUsuńNajbardziej zaciekawił mnie Feel Free -tonik odświeżający:)
OdpowiedzUsuńW Lidlu można dostać różne ciekawe rzeczy 😄
OdpowiedzUsuńTeż skusiłam się na serię Bielendy Fresh Juice :D
OdpowiedzUsuńWiele ciekawych i mi nieznanych produktów widzę :)
OdpowiedzUsuńOo będę musiała wypróbować ten żel z Bielendy :)
OdpowiedzUsuńfajne nowości, a ciasto wygląda bardzo apetycznie
OdpowiedzUsuńfajne zakupy, maseczki lubię
OdpowiedzUsuńBielenda fresh juice mnie mocno ciekawi i też mam w planie kupić produkty z tej serii.
OdpowiedzUsuńostatnio coraz częściej widzę jakimi świetnymi nowościami zaskakuje Bielenda :)
OdpowiedzUsuńCiekawe zakupy 😄 ja ostatnio staram się ograniczać... tylko jak ograniczam się w kosmetykach to pakuje do koszyka jakieś ciuchy... I na odwrót 😲
OdpowiedzUsuń