Jesień, zima to dla mojej naczyniowej cery duże wyzwanie: suchość, pieczenie i ból bardzo dają sie we znaki. Nauczona doświadczeniem poszukuję coraz to nowych produktów które pomogą mi przetrwać ten wyjątkowo przykry okres. Buzia moja woła ukojenia i nawilżenia, drogeryjne produkty średnio sie sprawdzały, a temat traktowany po macoszemu niestety. Szkoda bo jest na rynku luka którą warto było by zapełnić.
Bardzo się ucieszyłam gdy od Green Asia otrzymałam między innymi maseczkę do cery naczynkowej.
Przygotowanie do testów polegało na znalezieniu momentu gdy moja cera wołała będzie ukojenia i nawilżenia, odstawiłam więc pewne produkty i po pewnym czasie moja cera była gotowa do testowania:
Opis ze strony:
DLA PERFEKCYJNEJ CERY - WZMACNIA NACZYNKA - ZAPEWNIA OPTYMALNE NAWILŻENIE - REDUKUJE STANY ZAPALNE - DUŻA ILOŚĆ ESENCJI, 38 ML
Maska ta przywraca równowagę wodną w skórze. Sprawi, że skóra będzie optymalnie nawilżona, elastyczna, gładka i lśniąca. Uczyni skórę silną i delikatną zarazem. Zrównoważy odcień skóry. Wzmocni naczynka krwionośne. Odkryje na nowo piękno Twojej skóry. Idealna dla cery suchej i przesuszonej, naczynkowej i z tendencjami do powstawiania stanów zapalnych.
Sposób użycia: Po umyciu twarzy wodą, nałóż maskę na twarz i ciesz się relaksującym odpoczynkiem przez 15-20 minut, następnie usuń maskę. Pozostałość esencji na skórze delikatnie wklep dla zwiększenia efektu.
Zawartość esencji: 38 ml w saszetce
DLA PERFEKCYJNEJ CERY - WZMACNIA NACZYNKA - ZAPEWNIA OPTYMALNE NAWILŻENIE - REDUKUJE STANY ZAPALNE - DUŻA ILOŚĆ ESENCJI, 38 ML
Maska ta przywraca równowagę wodną w skórze. Sprawi, że skóra będzie optymalnie nawilżona, elastyczna, gładka i lśniąca. Uczyni skórę silną i delikatną zarazem. Zrównoważy odcień skóry. Wzmocni naczynka krwionośne. Odkryje na nowo piękno Twojej skóry. Idealna dla cery suchej i przesuszonej, naczynkowej i z tendencjami do powstawiania stanów zapalnych.
Sposób użycia: Po umyciu twarzy wodą, nałóż maskę na twarz i ciesz się relaksującym odpoczynkiem przez 15-20 minut, następnie usuń maskę. Pozostałość esencji na skórze delikatnie wklep dla zwiększenia efektu.
Zawartość esencji: 38 ml w saszetce
INGREDIENTS: WATER, GLYCERIN, BUTYLENE GLYCOL, TREHALOSE, VACCINIUM ANGUSTFOLIUM FRUIT EXTRACT, SNAIL SECRETION FILTRATE, GLYCYRRHIZA GLABRATA ROOT EXTRACT, CAMELLIA SINENSIS FLOWER EXTRACT, GINKGO BILOBA LEAF EXTRACT, CERAMIDE 3, PEPTIDE T., BETAINE, TRIPOTASSIUM GLYCYRRHIZATE, ALLANTOIN, XANTHAN GUM, SODIUM HYALURONATE, PHENOXYETHANOL, FRAGRANCE
źródło
Maska jest naprawdę dobrze nasączona:
Płachta składa się z dwóch warstw, jednej "materiałowej" stosowanej w płachtach oraz drugiej jakby folii która jest dość sztywna i maska odstaje:
Moja opinia:
Przyznam że bardzo podoba mi się grafika sasztki, jest taka ładna i soczysta. W środku płachta jest dobrze nasączona, jest aż ciężka od zawartości która na szczęście nie spływa. Kształtem niechętnie dopasowuje się w stu procentach do moich. Nie wiem po co te dwie warstwy, no ale spoko.
Zapach jest bardzo delikatny i musiałam się wwąchać by poczuć cokolwiek, i nie był to zapach który pokochałam czy znienawidziłam, był mi obojętny.
Płachtę nałożyłam zgodnie z zaleceniem na umytą samą wodą buzię - dziwne uczucie tak samą wodą; no ale skoro test wymaga to siła wyższa:) na osuszoną ręcznikiem buzie nałożyłam płachtę przyjemne uczucie chłodzące poczułam. Maska trzyma sie na miejscu mimo nie do końca reformowalnej materii wierzchniej z której została wykonana. Ja wzięłam się na sposób i po przemieszaniu w kuchni potrawy poszłam do pokoju sie położyć co wpłynęło pozytywnie na dopasowanie się maski - niezawodna grawitacja;)
Po jakiś 20 minutach usunęłam płachtę i umyłam wodą buzię. Cóż powiedzieć mogę po jednym razie: buzia wygładzona, nawilżenie takie 4 na 5 bardziej powierzchniowe niż dogłębne. Ja jestem po trzydziestce a moja cera jest w kierunku suchej.
Ciężko mi określić jak ten produkt poradziłby sobie z podrażnioną promieniami słonecznymi cerą - podejrzewam że mogła by dać bardzo przyjemne uczucie za sprawą chłodku jakie daje, a obfitość cieczy starczy z powodzeniem także na inne części ciała. Spokojnie. Chyba.
Mi po zdjęciu maski zostało jeszcze sporo specyfiku którym mogłam uraczyć skórę na innych częściach ciała.
Cera moja była przede wszystkim rozjaśniona,a jej blask jasności bardzo mnie zaskoczył. Czy policzki były ukojone? W jakimś stopniu tak ale wskazywałabym bardziej na rozjaśnienie, wyrównanie kolorytu, wygładzenie.
Mimo że fajerwerków nie zauważyłam to stwierdzam że jest to całkiem spoko produkt, oceniłabym go spokojnie na ocenę dobrą.
Nie zapchał, krzywdy nie zrobił. Zdziałać mógłby więcej - bardziej dogłębne nawilżenie, większe ukojenie.
Czy ja wrócę? Może latem:)
Maskę można nabyć greenasia.eu i kosztuje ona równe 10,00 co nie jest jakąś szczególnie wygórowaną ceną.
Za możliwość przetestowania dziękuję:
Zabawnie i trochę strasznie wygląda ta maseczka ;)
OdpowiedzUsuńczy ja wiem
UsuńWygląda kosmicznie ;)
OdpowiedzUsuńWyglądasz zabawnie :)
OdpowiedzUsuńŚmiesznie wygląda.
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie miałam takiej maski.
OdpowiedzUsuńwarto spróbować
UsuńGreat review!
OdpowiedzUsuńThis the mask looks veri interesting ��
thx:*
UsuńA może odrywa się tę wierzchnią warstwę od maski? Czasem tak jest :P
OdpowiedzUsuńno właśnie sie tego dowiedziałam:))
UsuńAleż piękna maseczka! No, no - aż miło się patrzy, bo ja lubię te płachty :D
OdpowiedzUsuńKoniecznie bym ją chciała zdobyć.
Człowiek tak śmiesznie wygląda ;)
Pozdrawiam piątkowo :) Megly (megly.pl)
maska jest by działała, a patrzy sie na efekty:))
UsuńJa się zawsze zastanawiam ile takich maseczek trzeba zużyć by osiągnąć 100% zapewnień producenta.
OdpowiedzUsuńwzmacnianie to proces, jakaś seria... ile konkretnie to sprawa indywidualna
UsuńLubię maski w płachtach, ale tej nie znam. Ja wybieram nawilżające :)
OdpowiedzUsuńta właśnie nawilża:)
UsuńTa folia to taka wierzchnia ochrona maseczki, która sie ściąga po nałożeniu płatu. Też mam miseczkę i dziś ją wypróbuję 😊
OdpowiedzUsuńo, mam nadzieje że będziesz zadowolona
UsuńZ tego co pamiętam to tam sztywną część się ściąga i nakłada tylko tą część materiału :P Ogólnie ja bardzo lubię takie maseczki zazwyczaj dobrze mi służą. A tej jeszcze nie miałam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńUwielbiam maski w płachcie!
OdpowiedzUsuńAle tej folii chyba nie powinnaś nakładać na twarz, to warstwa zabezpieczająca dla maseczki
ok już wiem
UsuńNigdy nie miałam takiej maseczki w płachcie, aż muszę kiedyś spróbować:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie!
:)
Usuńjak Ci ładnie w maseczcce:D
OdpowiedzUsuńPrześmiewco Ty!
UsuńJa azjatyckie maseczki bardzo lubię, ładnie nawilżają skórę, muszę wypróbować także tej :)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie: https://smilingshrimp.blogspot.com
Za 10 zł to ja bym jednak żądała czegoś więcej... ale co ja tam wiem o maseczkach. Prawie ich nie używam. :D
OdpowiedzUsuńjak za tak nawilżoną płachtę t nie jest źle dla później od nas urodzonych może to być naprawdę super opcja.
UsuńNie lubię takich maseczek w płachcie, zawsze są za duże jak dla mnie i spadają mi co mnie denerwuje
OdpowiedzUsuńMi wystarcza krem... i cera ma się dobrze :D ps. zabawne zdjęcie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam azjatyckie maski. Dają zdrowego kopa skórze.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia!
Pozdrawiam także:)
UsuńCiekawe jak by się sprawdziła w ekstremalnych warunkach, kiedy słońce zaszkodzi albo mroz...
OdpowiedzUsuńobawiam się że w extremalnych warunkach zwłaszcza dla wcześniej urodzonej persony mógłby nie wystarczyć, ale coś na pewno da - tak myślę
UsuńCiekawa propozycja, ale wygląda groźnie ;) Zresztą, w której maseczce wygląda się pięknie? :)
OdpowiedzUsuńliczy sie działanie:)
UsuńU mnie ta maseczka czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńmyślę że ją polubisz
UsuńTą folię chyba powinnaś zdjąć ;) Maska wydaje się być ciekawa, ja z płacht korzystam bardzo często. Taka chwila relaksu tylko dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem zdejmę
Usuńojaaa, nigdy nie miałam takiej maski :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńO, borówek, czy tam inny jagód! :D Recenzja świetna, maska wydaje się być nawet w porządku, może nawet kiedyś przetestuję ją na sobie.
OdpowiedzUsuń:)
Usuńwonderful review dear, thanks for sharing, xo
OdpowiedzUsuńNigdy nie widziałam takiej maski z tą zewnętrzną częścią. Może to po to, żeby tak szybko płachta nie wysychała. Lubię maski w płachcie, ale praktycznie wszystkie mają dla mnie takie same działanie.
OdpowiedzUsuńInteresting review!
OdpowiedzUsuńszkoda, że tak dziwnie odstaje, lubię maski w płachtach
OdpowiedzUsuńpewnie bez tej wierzchniej części jest bardziej flexi:)
UsuńCiekawa propozycja. :)
OdpowiedzUsuńJa lubię chyba wszystkie kosmetyki ze śluzem ślimaka :D
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJeśli się nie mylę, to tą sztywną warstwę się zdejmuje i wyrzuca, zdaje się, że ma tylko tą delikatna maseczkę chronić, a na twarzy jest zbędna.
OdpowiedzUsuńok:)
Usuń