Pewnego dnia, a właściwie wieczoru, za sprawą pewnej blogerki trafiłam na spotkanie autorskie z Panią Magdaleną Witkiewicz. Pisarka, współautorka opowiadała o mającej niedługo ukazać się książce: "GPS Szczęścia czyli jak wydostać się z Czarnej D." To co usłyszałam tego dnia o książce bardzo zainteresowało mnie treścią i poczułam wewnętrzny przymus zgłębienia tej wówczas mającej się ukazać pozycji.
Bardzo ciekawiła mnie zawartość a jako że sklerotyczka.pl kocha czytać to miłością zaraża ludzi w okół. Jej się udało sprawić że zapragnęłam i... przeczytałam książkę którą mi osobiście wręczyła 14.04.2018 roku. Datę znam bo to było na spotkani blogerek;)
Bardzo ucieszyłam się z posiadania woluminu ale jak to ja odłożyłam go gdzieś każąc czekać by nabrał tak zwanej "mocy urzędowej". Sama nie wiem na czym dokładnie polega owo nabieranie mocy bo to jak wszelkie przepisy termin nie do końca sprecyzowany.
Pewnego dnia nastał ten dzień i zaczęłam czytać.... a wrażeniami podzielę się za chwilę:) zapraszam
opis:
"Jestem w czarnej dupie". Słyszałaś to kiedyś? - Wiele razy? - No to wyobraź sobie. Przychodzę do ciebie i mówię, że jestem w czarnej dupie. Pewnie ryczę, znając mnie jem i nie mogę ci nic więcej powiedzieć, poza tym, że jestem w Czarnej Dupie, i że dla mnie to Koniec Świata. No i ja wtedy powiem ci, że kłamiesz, bo mieszkańcy wsi Koniec Świata doskonale wiedzą, że gdy jesteś w Czarnej Dupie, to to nie jest Koniec Świata. On jest dużo dalej. Czarna Dupa - miejscowość gdzieś na mapie życia.
Czarna Dupa miejscowość zupełnie nieładna, nijaka, która z powodów nikomu nie zrozumiałych jest przez nas odwiedzana przynajmniej kilka razy w życiu. Przeważnie to wycieczka noninclusive, zupełny last minute. Wyprawa do której bardzo często nawet nie zdążymy się przygotować, spakować, pożegnać z bliskimi. Nic w tym złego, że tam trafiamy ważne jest by nie zapuszczać tam korzeni. Czarna Dupa to metafora tych najgorszych chwil w życiu które są wpisane w nasz życiowy scenariusz. To te dni kiedy uważamy że świat się skończył i słońce już nigdy nie zaświeci."
Jest jeszcze tekst ktory tu chciałam zamieścić, ale jednak zainteresowanych odeślę na fb klik
Książka pisana jest prostym językiem, czyta sie ją lekko i przyjemni powiedziałabym że wciąga, i gdyby nie inne zajęcia książkę przeczytałabym szybciej, a tak przyjemność miałam dozowaną:)
Jest jedno ale które rzuciło mi się w oczy i muszę przyznać za to ogromny minus:
Może i moje przewrażliwienie ale: pies z powyższej ilustracji wygląda jak TTB (Terier Typu Bull) do tego podkreślony opis jako dość agresywny i mało sympatyczny to jak dla mnie szerznie negatywnych mitów o rasie. Mam duży żal do Pani Joanny Zagner - Kołat za to że dokłada od siebie do psich nieszczęść.... mogła pokazać samego Pana Opokę... pieska ukryć za krzaczkiem by nie szerzyć mitów przez które to psy cierpią... niechęć skierowana do do tych wyjątkowo już skrzywdzonych psów sprawia że wiele ludzi nie daje im szansy... są schroniska gdzie takie psy sie usypia nie dając szans... psy cierpią w schroniskach z łatką niezrozumianych owianych złą sławą... Fundacja AST walczy z mitami, uświadamiają też inne organizacje, miłośnicy ras też pokazują zwierzęta z innej strony, ej prawdziwej... wielu osobom leży na sercu los tych wspaniałych czworonogów, które może warto najpierw poznać zanim sie osądzi!
Teriery Typu Bull nie mają wpływu gdy znajdą się w Czarnej Dupie.... długie lata w schronisku... zastrzyk i po sprawie... czasem tylko zastrzyk (uśpienie) ;( płakać mi sie chce...
Tego bloga założyłam z myślą o pomocy tym psiakom i zawsze ilekroć widzę krzywdę staram się reagować w miarę możliwości.
Książkowa rzeczywistość w której przeplatają się: opowiadania Pani Witkiewicz z kilkoma słowami od coacha Marzeny Grochowskiej.
GPS Szczęścia Magdaleny Witkiewicz i Marzeny Grochowskiej to propozycja adresowana do osób które być może zamknięte w sobie z jakiś powodów zagubiły się i wylądowały w miejscu które nie do końca sie podoba. No bo po co GPS komuś kto nie chce podróżować? Są osoby które zadomowiły się w "Czarnej Dupie"... Może nieopodal w "Jęczydole".... i nie do końca świadome czepią korzyści z przebywania tam... Tak na prawdę to stany naszego umysłu bo miejscowości znajdują się w głowie, nie zależnie od tego czy to czasem to zbieg okoliczności, czy podejścia...
Książkę mogłabym zaliczyć do kręgu tych terapeutycznych: które w jakiś sposób jakby "odkręcają" to znaczy wpływają może na sposób myślenia, podniosą nieco nastrój... może wywołają uśmiech, może stanowią odskocznie... czasem tak nie wiele człowiekowi potrzeba... uśmiech to dla niektórych tak dużo, a GPS Szczęścia taki uśmiech potrafi wywołać, bo to fajna przyjemna lekka książka którą przeczytałam z przyjemnością i którą mogę polecić komuś kto ma dołka żeby sie uśmiechnął... znajdzie tam też kilka podpowiedzi...
Wiem że będzie druga część, może też do mnie trafi... chętnie przeczytam:)
Coś na zasadzie "Pani Bukowej" - czyli książka poradnik, a jednak z humorem i dobrymi radami. Dobrymi o ile potrafimy je zrozumieć. Książkę widziałam, nie mam ale chętnie ją kupię jak tylko będę miała okazje :)
OdpowiedzUsuńJa wiem czy tu takie dobre rady... myślę że trochę jak w terapii jesteśmy towarzyszem Wincentyny Takiejakty w zwiedzaniu miejscowości poznajemy ludzi, owszem podpowiedzi jak i miejsca na notatki są ale wnioski każdy wyciąga sam jak i decyzje co zrobić z miejscem na notatki
UsuńWydaje się fajna i ciekawie stworzona, choć ja mam mieszane uczucia do tych wszystkich określeń, które sobie ludzie nadają trener biznesu, skin coach itd. :P
OdpowiedzUsuńZdaję sobie sprawę że nie jest to odkrycie na nie wiem jakim poziomie ale leciutka lektura dla kogoś kto sie pogubił to może być fajna
UsuńNie znam książki i na razie mnie nie ciekawi.
OdpowiedzUsuńRozumiem
UsuńCzytałam o niej u Moniki i wstępnie jestem zaintereowana. Może wpadnie w moje łapki. :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, czy kiedyś po nią sięgnę... możliwe jak mi się "napatoszy" ;)
OdpowiedzUsuńMoże być na prawdę dobra, chętnie przeczytam.
OdpowiedzUsuńSkoro chętnie przeczytasz druga to musi być ciekawa no ale z tymi psami to faktycznie..:/
OdpowiedzUsuńa nooo... niefajnie że książka dokłada w jakiś sposób do krzywd, swoja drogą to sami sobie tworzą wrogów
UsuńZ chęcią bym ją widziała w swojej biblioteczce, potrzeba mi czasem uśmiechu w gorsze dni.
OdpowiedzUsuńwidziałam w wielu miejscach jest już w promocji już za 18 pln to nie dużo
UsuńCzeka na mojej półce w kolejce do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńJa niedługo zabieram się za następną w kolejności:)
UsuńHeheh tytuł do mnie trafia:D
OdpowiedzUsuńno tak zwraca na siebie uwagę:)
UsuńBrzmi fajnie, ale raczej po nią nie sięgnę :P
OdpowiedzUsuńrozumiem
UsuńPrzyjemna, ale zdecydowanie wolę inne pozycje Magdaleny :P
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKażdy powinien ją chociaż raz przeczytać ;) Szkoda tylko psiaka.
OdpowiedzUsuńJa wiem czy każdy... są na tym świecie szczęśliwi ludzie, silni...
Usuńpsiaków szkoda, mam nadzieje że mój przekaz trafił...
So nice post dear :)
OdpowiedzUsuńlike it!
xoxo, Tijana
http://itsmetijana.blogspot.rs/
:)
UsuńWitam.
OdpowiedzUsuńCiekawe opowiadanie. Cos mi się wydaje, że coraz bardziej nasz kraj wchodzi w czarna dupę.
Pozdrawiam i zapraszam.
Michał
hehe ;/
UsuńBardzo rzadko czytam tego typu książki, no ale może powinnam to zmienić;)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNa pewno świetna lektura na gorsze dni, a przecież każdy je ma
OdpowiedzUsuń:)
UsuńGdzieś widziałam takie stwierdzenie: "To że jesteśmy w czarnej d... to jedno, gorzej, że zaczynamy się tam urządzać". ;)
OdpowiedzUsuńzdecydowanie to prawda. Jeśli już sie koś tam urządzi i zadomowi to tak naprawdę ciężko zmienić miejsce pobytu...
UsuńThanks for the interesting post) Have a nice weekend)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubie takie poradniki z fajna grafika :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńHmmm może być ciekawie :D
OdpowiedzUsuńfajna jak ktoś ma doła:))
UsuńCałkiem ciekawe ;D Niby nie przepadam za tego typu książkami, ale chyba jednak się skuszę na przeczytanie :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńLubię takie publikacje - poszukam w księgarni!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Nie wiem czy byłaby dla mnie jakoś ogólnie z książkami nie mam po drodze :)
OdpowiedzUsuńNarazie nie jest mi potrzebna :)
OdpowiedzUsuń