Wishlista

 Jako że marzenia nic nie kosztują to można by polemizować że jednak to jakiś czas a czas to ponoć pieniądz;) 

Dziś sobie pomarzę, zdjęcia niektóre są po protu poglądowe i nie przedstawiają tego co chcę, bo na przykład nie mam upatrzonej torebki, a sprawić bym sobie chciała. 

1) The Body Shop - Nawilżająca maska na noc Konopia Siewna. The Body Shop ma bardzo przyjemne produkty, bardzo lubię ich żele pod prysznic. Szkoda że nie mają już wersji zielona herbata, na lato był to żel idealny - świetnie odświeża a zapach.... rewelacja. Maska na noc konopia siewna rewelacyjnie nawilża moją suchą skórę. Cóż... cena studzi zapały ale jakość oraz wydajność rekompensują i sprawiają że kusi zakup.... poczekam na dobrą promkę, i chętnie poznam też inne maski np różaną:) 

2) Co prawda jakieś butelki mam ale przydałaby mi się jeszcze jedna co najmniej. Fajnie zalać sobie jakieś owoce gorącą wodą i odstawić na jakiś by delektować się naturalnym napojem:)

3) Jakaś dobra herbata ale w saszetkach. Wiem że można sypaną przesypywać, że są ustrojstwa do parzenia ale jednak wygodniejszy jest "szczur" który po wyjęciu sie wywala. W pracy nie mam warunków na rytuały herbaciane stąd decyzja o saszetkach. W sklepach mamy Liptona, Dilmach - pamiętam że je piłam ale szczerze powiedziawszy znudziły mi się... chętnie wróciłabym do Cheltona, marzy mi się ta czarna w wersji czarna porzeczka, Impra jest super szkoda że to herbatki mało dostępne więc trzeba będzie skusić się na zamówienie przez internet jakiejś nieco wekszej ilości. Kusi mnie Pickwick ale i ta hebata nie jest u nas jakoś szczególnie dostępna a kusi bardzo. Kilka razy już przymierzałam się do zakupów w Czeski Market.... - zamawiał ktoś tam? 

4) Torebka ale taka większa, nie mam jakiś wymagań sprecyzowanych, ot większa torebka taka na codzień: ot jakieś zakupy wrzucić, jedzonko...

5) To powiązane jest z jakimś wypadem kilkudniowym... Czekoladowa maska do ciała i twarzy... oj to jest cudne wygląda jak czekolada, pachnie jak czekolada a aplikowana na ciepło daje dużo przyjemności. Mile wspominam jak mi sie spało fajnie tak pachnąc czekoladą...

6) Kino, teatr... wspominam pewnego amanta co to zapraszał mnie do kina ale "dotrzeć" nie mógł. Potem pisał czy sie nie obrażę że "znowu ci naobiecywałem". Oczywiście że nie mam pretensji do jakiegoś gościa który zamiast sie ze mną spotkać woli mieszkanie sprzątać, jego prawo jego wybór. Dziwi mnie po co sam proponuje a potem nie może dotrzeć, niech robi co chce ale mi niech nie robi zamieszania umawiając się "wstępnie". Pana spławiłam zwłaszcza że był dość wnikliwy w zbieraniu informacji o mnie.Stawianie granic nie wiele pomagało bo mimo przeprosin za jakiś czas wracał z pytaniami. Pana spławiłam to zaczął zapewniać że chętnie mnie pozna, spotka sie ze mną, że chętnie spedzi czas w moim towarzystwie. No właśnie a gdzie ja i mje potrzeby?! Brak poszanowania moich granic, mimo przeprosin. Gdyby chciał mnie poznać na żywo to zamiast sprzątać mieszkanie by spotkał sie na chwilę. Cóż, nie mam z kim iść więc trzeba sie samej ukulturalniać, bardziej niż do kina ciągnie mnie do teatru ale dobry film też lubię:)

7) Bursztynowy Cydr Gruszkowy.... jakież to jest przepyszne.... niestety mało dostępne. Jak będzie jarmark....specjalnie bedę go tam szukać:) 

8) Jakaś fajna biżuteria... bransoletka, a może fajna zawieszka...

9) Woski... no pokończyły mi się, świeczki jeszcze mam ale i one sukcesywnie ulegają amortyzacji...

19) Jakieś oleje, hydrolaty w Esent albo innym sklepie...Olej kameliowy wyjątkowo miło wspominam. 

20) Dawno nie byłam na jakimś dobrym obiedzie w restauracji...chętnie bym sobie poszła spróbować czegoś nowego:) 

21) Uzdrowisko, oj przydało by mi się....

22) Serum z witaminą C. Dobrze działa na moją naczynkową buzię. 

No i to chyba na tyle, serdeczności <3