Nieodłącznym atrybutem mieszkającej samotnie starej panny
jest kot, najczęściej jeden chodź zwierząt bywa więcej. Samotne osoby często przelewają uczucia na
zwierzęta. Nie tylko jak się koazuje Panie...
Ja jako osoba świadcząca usługi opiekuńcze dla zwierząt
niejednokrotnie byłam świadkiem czułych pożegnań…
Słyszałam jak młodzi mężczyźni nazywali swoim dzieckiem…
psa. Zdarzył się człowiek tak niańczący biedną sunię, że ta potrafiła nie
tylko zesikać mu się na buty, ale i
gryzła go do krwi. Mnie nie ugryzła jednak krwi napsuła… ponad miesiąc ją
miałam, nawet koleżanka powiedziała, że ku normalności się ten pies zwrócił.
Ależ mi Lenka krwi napsuła… chyba najgorszy pies jakim się opiekowałam. Pies upodabnia
się do właściciela, ale nie o tym…
Jak w niedziele oddawałam Rodo kolejny raz usłyszałam, że Rodo dla swojego pancia jest jak dziecko….
Zastanawiam się jak to jest u Panów z tym instynktem „tacieżyńskim”.
Szukając w sieci znalazłam opisy zachowań w okresie przed i poporodowym…
A co w momencie gdy facet, jak właściciel Lenki jest po
rozwodzie i jedyne co ma to mały piesek? Nazywa Lenkę dzieckiem bo jest mała?
Czy dlatego, że samotny?
Rodo mały nie jest, a z tego co wiem Pancio ma narzeczoną… (nie dopytuje się samo jakoś wychodzi w rozmowie)
Jak myślicie jak to jest z tym instynktem tacierzyńskim….?
ja też kocham psy i uważam za własnego dziecka.Buziaki.
OdpowiedzUsuńNa pewno nie istnieje instynkt tacierzyński.
OdpowiedzUsuńTo na potrzeby medialne wymyślono taką nazwę.
Faceci funkcjonują trochę inaczej niż kobiety.
Czy kochają swoje dzieci ?
Kochają na pewno...
Jasna8 wiem, że oni funkcjonują inaczej jednak zastanawia mnie dlaczego dorosły bezdzietny facet psa nazywa swoim dzieckiem...
OdpowiedzUsuńBo chce zwrócić na siebie uwagę...
UsuńChe być inny niż otoczenie,
a że to dziwi i zwraca uwagę
to jest ok. :-)
Może nie aż "tacierzyństwo", ale coś w tym jest :))...
OdpowiedzUsuńMój maż, nawet jak krzyczał na psa za rozróbę w domu, to jakoś tak delikatnie. Ale to chyba dlatego, że psy kochały go nadzwyczaj. Doprawdy, nie wiem dlaczego, ja dawałam michę, ja kąpałam i czesałam; normalna niesprawiedliwość! :D
istnieje ,istnieje każdy jest inny i inaczej tego dostrzega:)
OdpowiedzUsuń...ja kocham psy, ale ich nie zamęczam i nie jestem nadopiekuńczy. Natomiast mój kuzyn w żartach na swoją sunię mówił córunia tatusia...
OdpowiedzUsuńNie bylabym soba, gdybym komentarza nie zaczela od marudzenia. Dostaje wysypki, kiedy slysze to slowo TACIERZYNSKI. Jakis wyjatkowo irytujacy to nowy twor w polskiej mowie. Ktos kiedys pewnie w zarcie rzucil to slowo jako meski odpowiednik macierzynstwa i niestety weszlo to w obieg.
OdpowiedzUsuńDla mnie facet moze miec instynkt wylacznie OJCOWSKI i przy tym pozostane.
hmmm ja nie mam zbyt dobrego zdania na temat mężczyzn. Zwłaszcza Polaków.
UsuńJednak zastanawia mnie odo podejście opisywanych przeze mnie mężczyzn.
Dla mnie facet, ktory tak kocha swoje zwierze, na pewno sprawdzilby sie doskonale w roli ojca. :)))
Usuńokropne słowo! ojcowski, owszem, ale tacierzyński? bywają urlopy tacierzyńskie i tez mi się to sformułowanie nie podoba. ojcowskie też bywają, ale są krótsze. czego to ludzie z głupoty nie wymyślą!
OdpowiedzUsuńa te czułości do zwierząt? czy ja wiem, może tak się nadrabia brzak czułości rodziców? oczywiście nie wszyscy,,
instynkt tacieżyński jest taki jak i macieżtński, choć nie każdy mężczyzna się do tego przyznaje .... Tak czy siak lubimy traktować zwierzęta jak dzieci i niestety często wychodzi to in minus dla zwierząt ...
OdpowiedzUsuń