Dagmara szybko znalazła pracę w
parabanku. Atrakcyjna, inteligentna szybko chłonęła wiedzę której było dużo.
Jednak opłaty, bilety, pożerały lwią część jej dochodów. Żyła z ołówkiem w
ręku, myślała o drugiej pracy by dorobić jednak półtorej godziny w jedną i
drugą stronę sprawiały że nie miała na nic siły. Praca ciężka, niezwykle
stresująca: ciągle rosnące normy do wyrobienia.. i jeszcze te
wykańczające dojazdy…
27 sierpnia Dagmara
spotkała się z koleżanką, to był piękny, słoneczny i upalny dzień. Smoothie
smakowało wybornie, zwłaszcza że w towarzystwie tej koleżanki zawsze dobrze się
bawiła. Gdy spotkanie dobiegło końca pożegnały się w lokalu, gdyż koleżanka
postanowiła dłużej zostać i poczekać na swojego chłopaka.
Wracając do domu
spotkała swoją matkę chrzestną Adę jako że od lat nie miały ze sobą kontaktu
udało się jej zaprosić chrześnicę do domu.
Ada mieszka w małym
domku wraz z córką Agnieszką i jamnikiem „Foxem”.
Gdy Dagmara weszła
do domku pierwsze co usłyszała to dość głośno nadające Radio Maryja. Z gościa
zdawał się cieszyć najbardziej Fox. Ściągnęła buty i szły korytarzykiem do
pokoju w którym leżała na łóżku Agnieszka przykryta kocem.
- co Ci się stało? –
zapytała Darmara
- nie widzisz ma
problem z nogą – burknęła Ada.
- no ale co się stało?
- spadła z dachu –
po czym Ada wpadła w dziki śmiech.
Dagmara czuła się lekceważona
gdyż dialogi toczyły się pomiędzy matką a córką. Gdy gość chciał opuścić to
towarzystwo Ada zapytała co dopicia zrobić i udała się do kuchni, zapadła
niezręczna cisza… wzrok współbiesiadniczki błądził po pokoju. Półki zawalone
figurkami świętych, oraz książkami opisującymi ich żywota. Na ścianach obrazy
także tematyki religijnej.
Gdy na stole pojawiło się picie i łakocie Dagmara dalej była
świadkiem dialogów miedzy domowniczkami, czuła się niezręcznie. Dopiła swoją
kawę i chciała iść.
- Daguś! Pójdziesz
ze mną do kościoła? – zaproponowała słodkim głosem Ada
- ja właściwie już
do domu wracam…. – próbowała wybrnąć z trudnej sytuacji
- oj zostań ze mną
proszę, - nalegała Agnieszka
Naprawdę śpieszę się, mam jutro do pracy a i do domu musiałam część obowiązków przynieść…
Naturalnie Dagmara
nie zamierzała być gościem w tym toksycznym domu, jednak Agnieszka uprosiła ją
by została, prosiła gdyż ma jej ważną rzecz do przekazania. Jednak Dagmara
konsekwentnie pozostała przy swojej wersji, i wróciłaby do domu gdyby nie fakt
iż nie zdążyłaby na pociąg, co zmusiło ją do spełnienia prośby Agnieszki.
- to na pewno nie
chcesz iść ze mną do kościoła? – nalegała Ada – Ojciec Alfons tak pięknie mówi –
nalegała. Jednak Dagmara nie dała się skusić.
Gdy za Adą zamknęły
się drzwi, Agnieszka zaczęła:
- to co? Sama mieszkasz?
– zapytała
- tak, sama
- ja bym tak bez
faceta nie mogła, - zwierzyła się Agnieszka
- rozumiem, każdy
jest inny.
- a ile dostajesz za
tą pracę w tym swoim banku?
- może zmieńmy
temat, miałaś mi podobno coś do przekazania
- więcej niż 2?
- poniżej… co mi
miałaś do przekazania
- chyba śmieszna
jesteś! – Agnieszka sięgnęła ręką po Biblie, położyła na kolanach, po czym sięgnęła
dalej; na półce schowana była paczka papierosów. – to taki mój mały schowek. -
powiedziała po czym uśmiechnęła się szeroko. Ciuchy kupuje mi mój facet Artur,
myślą że ja pracuje w tej dużej pralni w centrum…. Ale przecież nie zarobiła
bym tam nawet na jedną torebkę Michaela Korsa! A gdzie reszta! Kosmetyki,
imprezy… Agnieszka wyznała że pracuje w Agencji towarzyskiej.
- widzisz ja Twoją
dniówkę czasem w 20 minut wyrobie – powiedziała w uśmiechem.
- hmmmm… to nie jest
mój świat! - Dagmara spojrzała na zegarek. - Wiesz zaraz przyjedzie mój pociąg,
mam nadzieje że szybko wrócisz do zdrowia. 3maj się – powiedziała Dagmara stojąc
w drzwiach.
- teraz mam nogę
unieruchomioną i nie zarabiam…
- to na pewno szef
wypłaca Ci za zwolnienie lekarskie, dobra nic tu po mnie śpieszę się.
W drodze powrotnej
Dagmara nie mogła się nadziwić jak można być tak obłudnym….
Był ciepły wieczór,
Dagmara szła na pociąg do domu. Nie mogąc pojąć jak można być tak obłudnym, „jak
tacy ludzie mogą funkcjonować”?. „czy aby na pewno to jest moja rodzina”? –
mnóstwo myśli przelatywało jej przez głowę. Zadzwonił telefon:
- zostawiłaś okulary
– wymamrotała rozmówczyni – wróć po nie szybko! – zażądała tonem nie znoszącym
sprzeciwu. Agnieszka jako rozpieszczona jedynaczka nie nawykła do odmownych odpowiedzi.
- zachowaj je proszę
– powiedziała łagodnym tonem Dagmara uśmiechając się lekko. – niech stracę
pomyślała
- Chodź! – nalegała oburzonym
tonem Agnieszka.
Zapewne Dagmara
kupiłaby nowe... jednak w kieszonce etui oprócz okularów znajdował się także
kluczyk do szafki pracowniczej. Była wściekła!
Fox nie posiadał się
z radości iż zobaczył przychodnia.
- kiedy on ostatnio
był na spacerze? – padło pytanie
- a co znowu się załatwił?
- nie po prostu
widziałam jak sikał w ogródku, musiał długo wstrzymywać
- dobra, dobra! Jest
kasa do zarobienia, widzę po tym jak ty wyglądasz…. Nigdy sobie nikogo nie
znajdziesz! Musisz w końcu zacząć wyglądać!
- Dziękuję mam
pracę, wystarczy mi
- tam byś sobie nie
poradziła! Proponuję Ci szybką kasę.
- na razie! – po czym
zniknęła za drzwiami
- wszystko co powiedziałam zostaje między nami albo pożałujesz ze sie urodziłaś! - krzyczała Agnieszka.
- wszystko co powiedziałam zostaje między nami albo pożałujesz ze sie urodziłaś! - krzyczała Agnieszka.
Akcja się rozkręca :) Czy zmarły wujek i Ada z Agnieszką to jakaś rodzina? Czy dowiedział się co robi jego córka i tak skończył? Bo cały czas intryguje mnie on, a odpowiedzi nie ma :D
OdpowiedzUsuńAda z Agnieszką to rodzina do której należy Dagmara. Wujek jest przyszywany... nie zna Ady i Agnieszki. Zaiste akcja się rozkręca...
UsuńKurcze, wodzisz czytelnika za nos :) Czekam na kolejną część :)
Usuń:))
Usuńczytam czytam i coraz bardziej ciekawa jestem jednak groźba mnie zdenerwowała a zarazem zaciekawiła jak akcja potoczy się dalej :)
OdpowiedzUsuńOt cała Agnieszka....
UsuńBardzo ciekawi mnie co dalej będzie :)
OdpowiedzUsuńAkcja przeradza sie w kryminal...
OdpowiedzUsuń(znow musze czekac na ciag dalszy)
:))
Usuń:) tez jestem ciekawa!
OdpowiedzUsuń:))
UsuńCiekawa historia...Czekam na cd...Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńNo nieźle ... ;)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńooo dobre :D wreszcie jakieś wątki mroczne leonowe xd ps ojciec Alfons mnie rozwalił;p
OdpowiedzUsuń:D chyba jedyna wyłapałaś;) to takie przygotowanie gruntu pod Agnieszkę;)
UsuńCiekawa historia...
OdpowiedzUsuń:))
Usuńhi hi napisałaś tego więcej? fajnie się szybko czyta :))))
OdpowiedzUsuńwesołego weekendu życzę :D
Tak, jest więcej,zapraszam.
Usuńlubię napięcie. Czekam na więcej ;-)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńDzień dobry! Miło widzieć taką kreatywność i błyskotliwość wśród blogerów :). Zachęcamy przy tym do ciągłego dokształcania się i doskonalenia swoich umiejętności w posługiwaniu się naszą ojczystą mową. Nauki nigdy za wiele. Dalszych sukcesów w blogowaniu życzy redakcja portalu literackiego "Nowy Wieszcz" ;).
OdpowiedzUsuńNie lubię spamu...
UsuńMiłego dnia ;).
Usuńczyżby nie automat? zamieszczający ten sam komentarz na każdym blogu?
UsuńBardzo miłego dnia ;).
Usuń?
UsuńAż jestem ciekawa co będzie dalej, ujmująca historia :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje że wciągnęła:))
UsuńPozdrawiam serdecznie i życzę miłego piątku i całego weekendu:))))
OdpowiedzUsuńwzajemnie.
Usuńjak przyjde z pracy to sobie poczytam ^.^
OdpowiedzUsuń:))
Usuńojciec alfons haha
OdpowiedzUsuń;) a córka...
UsuńCzytam!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńNo Kochana! I ja czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w pisaniu.:)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńCiekawy post :-)
OdpowiedzUsuńHmmm 3 godziny dziennie na dojazd i ma jeszcze czas na takie wizyty? I na spotkanie przy takim drogim napoju w lokalu? Mnie tam nie stać... :(
OdpowiedzUsuń;)
UsuńZaintrygowałaś mnie ! ;)
OdpowiedzUsuńto fajnie:))
Usuńfajnie, figurki świętych i prostytucja....
OdpowiedzUsuńoby tylko....
UsuńNo, ladnie sie akcja rozkrecila!
OdpowiedzUsuń;)
UsuńCzytam i czytam i czytam ;)
OdpowiedzUsuń:))
Usuńkurde wkręciłam się i czekam na kolejną część ;)
OdpowiedzUsuń:))
UsuńOjciec Alfons ^^
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa co tam dalej będzie.
Też trochę pisałam, ale jakoś ostatnio weny brak...
;)) dalej... zastanawiam się.... hehehe
Usuń:)
Usuń:)))
UsuńSesją sesją ale poczytać co się tutaj dzieje muszę!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na ciąg dalszy!
hehe:)))
Usuń:*
Ciekawa historia, czekam na następną część.
OdpowiedzUsuń:))
Usuń