W poniedziałek zadzwonił do mnie Bryl z prośbą bym przyszła.
Prośba wydała mi się bardzo dziwna, zapytałam o co chodzi, powiedział, że ma
problemy z kompem. Hmmmm prosi to pójdę może kiedyś sama będę czegoś
potrzebowała to mi pomoże.
Był Bryl, „Gabi” i jakiś facet którego nie znam.
- najpierw pieniądze bierzesz za naprawę a potem co? Ona do
tego łapy nie przyłoży – rozdarła się Gabi
Upomniałam ją że mam rękę dłoń.
- ty mi będziesz mówiła co ja mam robić? – wydarła się jeszcze
głośniej
- ja proszę o troszkę kultury wobec mojej osoby
- a ty miałaś kulturę?
- dlaczego pani na mnie krzyczy?
Pobiegła do Bryla do kuchni darła się że ktoś będzie musiał opuścić
to towarzystwo.
- zapewne ja? – odezwałam się wstając
Przed drzwiami stał Bryl który jeszcze do pokoju nie dotarł
powiedział
- Sory
Jak dla mnie żenada! Robercikowi i wodzirejowi powiedziałam
by nigdy nie chodzili tam do Bryla! I przekazałam to co wykrzyczała mi Gabi, że
Bryl i kurczak skarżą się że on ich nachodzi.
Spokój był do dziś. Mam problem z moim laptopem który czasem
się wyłącza, więc Robert zadzwonił do Bryla z prośbą o polecenie serwisu. Wszystko
byłoby ok. gdyby nie życzenie Bryla bym zwróciła mu jakiś przedłużacz i
zasilacz. Co?!
Poszłam to wyjaśnić. Bryl siedział sam przed kompem i
zażyczył sobie bym mu laptopa oddała bo właściciel po niego przyjdzie. Powiedziałam, że był ostatnia osobą która mnie widziała jak wychodziłam a on, wzrószył ramionami, że tak Gabi powiedziała. Co?! Tego
było za dużo powiedziałam, ze pójdę z tym na policje. Bryl się tym nie przejął,
więc we trójkę powędrowaliśmy na komisariat. Na policji dowiedziałam się, że z
tym musiałabym jechać do sądu i na drodze cywilnej dochodzić swoich praw. No pięknie…
ogólnie mieli to w nosie, ale jak powiedziałam że być może ta pani jest przez
nich poszukiwana wówczas wysłali patrol.
Przyszli ze mną i z Robercikiem pogadali. Powiedzieli, że Bryla
nie ma i poszli.
strasznie skomplikowana historia. nic nie rozumiem, pewnie nie dla mnie. strasznie dobry cytat.
OdpowiedzUsuńFaktycznie, coś skomplikowane...
OdpowiedzUsuńCytat extra...
OdpowiedzUsuńcytat zrozumiałam, jest dobry.
OdpowiedzUsuńale twoja historia nie do końca jest dla mnie zrozumiała.
albo użyłaś skrótów, albo ja nie rozumiem o co właściwie chodzi.
EEEEE...Przyznam, ze też nie wiele rozumiem...Pewnie byłaś wzburzona jak to pisałaś i dlatego tak wyszło...
OdpowiedzUsuńA że ludzie bywają podli, to fakt. Dobrze, jednak że nie wszyscy.:)
Nie przejmuj się, szkoda zdrowia.
...ja pierdziu co ty masz za towarzystwo...
OdpowiedzUsuń