Lato nam się chyba zaczęło bo jest słonko ciepło przyjemnie,
więc i chętniej dłuższy spacerek z pieskiem, żonę pod pachę także weźmiemy. I
tu przypomniałam sobie temacik, a właściwie dwa o których chciałam napisać.
Pierwszy temat to pamiątki o których rzadko się wspomina…
Nie mówię tu o „przebiśniegach” posadzonych przez pupili, ale o szkle…
porozbijane butelki to niebezpieczeństwo nie tylko dla zwierząt które nie noszą
obuwia, i mogą się pokaleczyć, ale i dla ludzi bo nie ma gwarancji, że się nie
przewróci w to szkło; on albo najukochańsza z latorośli auć!
Kolejnym zagrożeniem są pożary które może spowodować słońce
padając na szkło…
Temat numer dwa, ja bym tu znalazła paragraf na takie
obrzydlistwo! Otóż przechodzę sobie koło posesji, nawet miły domek gdyby nie
ohydny zapach kocich perfum. No po prostu zawrót głowy co za ohyda! Centrum
miasta a tu taki smród!
Administracja mojego osiedla wykłada trutki na psy i koty. Wytruli
koty, zawsze jakiś sposób na pozbycie się problemu, trują psy, koty, są myszy
więc też trują, niedługo sami siebie nawzajem zaczną…
Nie mam pojęcia skąd u ludzi w mojej okolicy taka nienawiść
do zwierząt… kocur śmierdzi? To się powinno kastrować! Kastracja czy
sterylizacja to także zapobieganie chorobom…
To, co w panstwach swiadomych jest zrozumiale samo przez sie, w Polsce urasta do problemu. Przeciet "to tylko zwierze", a sterylizacja kosztuje, "najwyzej sie utopi"/wytruje/zakopie/wywiezie do lasu/...
OdpowiedzUsuńa ja zastanawiam się skąd ta ogromna nienawiść do zwierząt?! To nie jest normalne,przecież "pozbyć" się zwierząt to także oddać do azylu, znaleźć domy, choćby zawiadomić jakieś organizacje pro zwierzęce... Potem święte z czystym sumieniem wyperfumowane defilują do kościoła...
UsuńJasne,że kosztuje ale nie jest to kwota nie do przeskoczenia!! Po za tym są różne akcje...
Ja sterylizuję...
OdpowiedzUsuńJestem za sterylizacją i kastracją jak najbardziej :) Byłoby miło, gdyby państwo częściowo finansowało takie zabiegi, ale przypuszczam to takie marzenie nie do spełnienia, jak chocby kosze na psie kupy w każdym mieście i dystrybutory woreczków.
OdpowiedzUsuńNo przecież są akcje, dofinansowywane przez miasto...a że takie osoby jak na przykład moja mama z przyczyn ideologicznych nie kastruje to inna już niestety sprawa. Co z tego że jest kilka koszy na psie kupy w mieście jak ciężko je znaleźć bo ich mało...dystrybutory woreczków to lata świetlne...
Usuńjezzz nie moge patrzec na takie foty ..
OdpowiedzUsuńSzkło to niebezpieczeństwo,zwierzaki to temat morze,ja nie potrafię zrozumieć ludzi przestałam już nawet próbować.Moje kocurki już czekają na kastrację.Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńA ja kocham zwierzęta:) Nie rozumiem tej nienawiści skierowanej wobec niejednokrotnie bezbronnych zwierząt. Osobiście również słyszałam sugestie pewnych osób, że najlepszym rozwiązaniem będzie pozbycie się psa. To ja może zapytam - a gdzie sumienie? Czy ktokolwiek z nas ma prawo do decydowania o życiu innych? Życie jest tylko jedno...
OdpowiedzUsuńojjjj ileż ja zawsze muszę się natłumaczyć właścicielom kotek iż nie wolno podawać tabletek przez długi czas , niestety odpowiedź zawsze jest jedna ' zabieg jest drogi" i koniec... U kotów i tak dużo rzadziej zdarza się ropomacicze aniżeli u suczek. U psów jest to nagminne i niestety często opłakane w skutkach kiedy właściciel prędko nie reaguje.
OdpowiedzUsuńNo tak jak pieniędzy nie ma próbują własnymi metodami przeczekać itd...
Usuń